K L I K
Być wyrzuconym z nieba, z panteonu
wszystkich świętych?! Kolejna wstydliwa karta w historii Kościoła
Rzymsko – Katolickiego. Albowiem Vox Populi nie zaalceptował tej
decyzji do końca, a przykładem jest tu św. Krzysztof, ciągle
niekwestionowany przez kierowców patron.
Jak się w takim razie uchronił św.Walenty?!
Wczesniej znany był u nas głównie
jako patron epileptyków, oraz tych, którzy cierpieli na schorzenia
nerwowe i psychiczne. Ale już od lat 90 ubiegłego wieku postrzegany
został również jako patron zakochanych i dziś ma swoje święto –
Walentynki
Ta ostatnia sfera jego patronatu może
być przynajmniej dyskusyjna dla wszelkich maści religijnych
ortodoksów, ale Walenty był przecież biskupem i męczennikiem i to
dla jego hagiografii wystarczyło.
Walentynki są świętem na wskoś
świeckim, niestety, wyraźnie komercyjnym, lecz zakochani tak szybko
się go nie wyrzekną, bo i po co?!
Czy lubię i akceptuję Walentynki?
Oczywiście, bo zawsze beznajdziejnie nieraz uwielbiałem kobiety
rodzaju kobiecego, za wyjątkiem babsztyli, babonów, babiszcz,
babochłopów, itp.
Z Walentynkami wiąże się erotyka,
nie zawsze ta konwencjonalna i romantyczna. Współczesna erotyka
plasuje się już bliżej seksu, który, niestety, zamiast źródła
radości staje się coraz bardziej bezwzględnym imperatywem.
Będę znów przekornym i zacytuję mą
balladę w dobrym staroświeckim stylu. Zamieściłem w niej
oryginalny fragmencik w starofrancuskim ze średniowiecznego poematu
Krystiana z Troyes p.t. „Tristan i Izolda”:
Wieczny
Tristan
Uśmiech błąka sie na ustach,
Gardło dławi śmiech przez łzy,
Stałe żądze, zmienne gusta,
Serce nie odpuszcza mi.
Dotyk rąk, przelotny całus
I spojrzenie to spod rzęs...
Ja niespiesznie w tobie cały
Nucę cicho refren ten:
Uśmiech błąka sie na ustach,
Gardło dławi śmiech przez łzy,
Stałe żądze, zmienne gusta,
Serce nie odpuszcza mi.
Dotyk rąk, przelotny całus
I spojrzenie to spod rzęs...
Ja niespiesznie w tobie cały
Nucę cicho refren ten:
Isot
ma drue, Isot m'amie
En vos ma mort, en vos ma vie,
Izoldo cna, kochanko ma,
W tobie ma śmierć i życia smak.
En vos ma mort, en vos ma vie,
Izoldo cna, kochanko ma,
W tobie ma śmierć i życia smak.
O
miłości czułe strofy
Skrzą się niby szron na szkle,
Na nic kpiny, na nic fochy,
Tkwi to w nas jak słodki cierń.
I choć życie obok płynie,
Praca, dom i pory dnia,
Przy gitarze, przy pianinie,
Nucę, gdy się tylko da:
Skrzą się niby szron na szkle,
Na nic kpiny, na nic fochy,
Tkwi to w nas jak słodki cierń.
I choć życie obok płynie,
Praca, dom i pory dnia,
Przy gitarze, przy pianinie,
Nucę, gdy się tylko da:
Isot
ma drue, Isot m'amie.
Zakończę
ten post wiecznie aktualnym, hipisowskim hasłem:
"...patron epileptyków, oraz tych, którzy cierpieli na schorzenia nerwowe i psychiczne"...
OdpowiedzUsuńzważywszy na fakt, iż stan zakochania w pewnych kontekstach postrzegane bywa jako dysfunkcja natury neuropsychiatrycznej, to można uznać, że zasadniczo wszystko się zgadza z tym Świętym Walentym...
no, może z tymi epileptykami nie tak jest do końca, bo tym subresortem, o ile pamięć mnie nie myli, zawiaduje Święty Wit...
swoje trzy grosze czasem też wtrąca Święty Antoni w temacie oszustów matrymonialnych, czyli w sytuacjach, gdy jedna strona jest zakochana, zaś druga również, tyle że w pieniądzach...
do kompletu przydałby się jeszcze Święty Florian, gdy czasem żar zapłonie za bardzo...
o Świętej Barbarze, tej od fedrowania, już nie wspomnę, bo jak wspomniałeś /tylko innymi słowy/, fedrowanie niekoniecznie musi być imperatywem...
...
ale tak między nami, szczerze i poważnie /bo zwykle sobie żartujemy/, to cóż to za miłość bez fedrowania?...
bulba :)...
Ustaliłeś zatem, Piotrze, skład niebiańskiej komisji, gdzie chyba pomyślnie ustalono zakresy kompetencji.
UsuńKiedyś wymyślono piękny termin "miłość platoniczna".
Jest on równie cudowny jak "gorzałka bezalkoholowa"!
pacia
Walenty - piękne imię. Może kiedyś nastanie moda na Walentych? Albo na Walentyny? Brzmi bardzo melodyjnie, kojarzone jest z miłością, więc dlaczego nie?
OdpowiedzUsuń... rozwalił się Walek na wałach... Toż to prawie jak scenariusz filmowy.
Usuńbuźki
W sumie świeckie i komercjalne święto ale miłe.:))
OdpowiedzUsuńGdyby dodano dotego jeszcze "świeckie państwo", to byłaby, Renatko, pełnia szczęścia!
Usuńcałuski
Jak Walenty to tylko 14 lutego :) Zastanawiam się, dlaczego Miłosz nie został patronem MIŁOŚCI :???
OdpowiedzUsuńhttp://zolza73.blogspot.com/
... a Gracjan patronem męskiej urody...
Usuńściskam
No właśnie. Takie melodyjne imię... Nie znam osobiście żadnego. A może szkoda?...
OdpowiedzUsuńMoże sięjakiś kiedyś, Dagmaro, napatoczy?!
Usuńbuziulki
Najpierw spóźnione, ale serdeczne życzenia, zdrowia i pomyślności :)) Urodziłam się 3 miesiące wcześniej.
OdpowiedzUsuńCo do Walentego, traktuję je z przymrużeniem oka. Każda okazja jest fajna do miłego spędzenia czasu przy dobrej kolacji. Co do zakochania, niektórzy dopatrują się w nim schorzenia psychicznego....
Pozdrawiam ciepło, Klaterku :))
Dziękuję, An-Ulo, za życzenia. Zastanawiam się, czy 15 lutego nie ogłosić Dniem... Szwagra?!
Usuńbuziule
Dla mnie każde święto ,mniej lub bardziej tradycyjne ,jest miłym dniem.Tyle zła i smutku na świecie , potrzebna nam jest odrobina czułości ,miłości..Bo kiedy, jak nie teraz?Przytulam ♥
OdpowiedzUsuńDelikatność uczuć... Zawsze temu bardzo sprzyjałem!
Usuńcałuski
To i ja się do Ciebie w te Walentynki przytulę Klaterku!!!
OdpowiedzUsuń:-)
Odtulam niemożebnie, Stokrotko!
UsuńI z tym ostatnim zgadzam się najbardziej!
OdpowiedzUsuńBo tak musi być!
Usuńprzytulki
Święty Walenty - patron pierdolniętych...
OdpowiedzUsuńSwięty Waluś - patron laluś...
UsuńChyba równie śliczne, bo subtelne.
Czas na muzyczy przerypnik:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ehIwBCDoL9U
Co do hipisowskiego hasła.. To przypomniało mi się inne sformułowanie: "Make kin, not babies" Donny Haraway. Łatwo wywnioskować, iż wywodzi się ono z "Make love, not war". W dość sporym skrócie - dzieci już starczy, zajmijmy się ludźmi, którzy już istnieją. :) Hasło miałam okazję poznać podczas zajęć z Kultury i literatury, które odnosiły się głównie do całkowitego odrzucenia przemocy. O hipisach troszkę było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam oraz zapraszam do siebie, M.
Wszelka porzemoc, Martynko, napawała mnie zawsze obrzydzeniem! U nas było "Kochaj albo rzuć", ale to zupełnie inna bajka.
Usuńserdeczności
A ja często śpiewam "Święty Antoni, Święty Antoni serce zgubiłam pod miedzą...." Jakoś Walenty mi się nie kojarzy z ułatwiaczem zakochania, już bardziej Amor z łukiem, albo święto zakochanych - Kaziuki. Dobra czy pod patronem Walentym, Antonim, Kazikiem lepsza jest love niż war, tak więc przytulam myślami.
OdpowiedzUsuńMnie natomiast zaraz przychodzi na mysl piosenka, wylansowana przed laty przez Piotra Szczepanika p. t. "Kochać jak to łatwo powiedzieć...". Między sobą, jeszcze w liceum, nazywaliśmy ją piosenką... impotenta!
Usuńserdeczności + buziulki, przytulki
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego w lutym ten dzień serduszkowy? W naszym klimacie i kulturze bardziej w maju by pasował.
Tak, czy siak... KOCHAJMY SIĘ!
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Wydaje mi się, Ello, że na tę cudowną ludzką przypadłość każda pora roku jest odpowiednia!
Usuńściskam
Osobiście nie znałam żadnego Walentego, choć znałam jedną Walentynę i nie była to Tierieszkowa.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za walentynkami, bo mąż obdarza mnie czekoladkami, choć wie, że nie wolno mi ich jeść.
Miłego weekendu.
Możliwe, Anno, że Twój mąż lubi czekoladki i chce je zjeść w dobrym towarzystwie!
OdpowiedzUsuńserdeczności