sobota, 29 czerwca 2013

KACZOROWISKO.PL - Donald & Jaruś Show

                                                                                               
                                                           Chorzów (Ratusz) by night


     Chciałem w dzisiejszym poście kontynuować temat śmiesznych powiedzonek i wpisów, jednak za oknem i w telewizorze rzeczywistość przeraźliwie mi skrzeczy, dlatego pragnę poniżej ukoić polityczne oraz obywatelskie sumienie moje:
                                                                               
                                                                               




Donald:
- bolszewicki temperament Kaczyńskiego i socjalistyczne poglądy na rolę państwa i na gospodarkę upodabniają go, nawet nie do Kwaśniewskiego, lecz do starszych kolegów byłego prezydenta, tych których nazywano kiedyś betonem PZPR.

Jaruś:
- klęska nacjonalizmu, polityczna i moralna, to był nie tylko mocny antysemityzm, ale też kompletna nieumiejętność rozwiązania problemów mniejszości narodowych. Nacjonalizm, który przechodził z jednej strony w ubóstwienie, a z drugiej w jakieś nieracjonalne myślenie, które przypisywało Polsce możliwości eschatologiczne, prowadziło do popadania w mistycyzm narodowy. Wszystko to było oderwane od jakichkolwiek realiów. Nie miało empirycznego sensu. Dlatego określam to jako porażkę intelektualną, polityczną i moralną.


                                                                       





Donald:
- chcę wam powiedzieć, że nie jest to dobre wtedy... ta metafora często się pojawia – kiedy jest sztorm i kiedy wszyscy na statku powinni sobie pomagać, żeby przez ten sztorm przepłynąć, że znajduje się grupa ludzi, która w tym czasie, kiedy wszyscy bez wyjątku ciężko pracują, plądruje walizki pasażerom.

Jaruś
- mamy do czynienia z niebywałym skundleniem polityczno-kulturowego establishmentu. To są ludzie, którzy wyszli z komunizmu z różnymi głęboko ukrytymi kompleksami własnych win (…) nasze nieszczęsne peryferyjne, naśladowcze, małpiarskie elity uważają, że nie uchodzi używać argumentów moralnych.

                                                                                




Donald:
- dłuższa praca to przyjemność.

Jaruś:
- my, jako w istocie jedyna partia opozycyjna, musimy podjąć decyzję, ograniczać się do funkcji krytycznej, kontrolnej czy też próbować tę funkcję rozszerzyć o propozycje o charakterze pozytywnym (powrót do wieku emerytalnego - 65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet, zwolnienie z podatku najuboższych seniorów (przyp. Klater)

                                                                         
                                                  Sosnowiec (dzielnica Środula) by night 

A fructibus eorum cognoscetis eos - po ich owocach ich poznacie.





wtorek, 25 czerwca 2013

"Humor polega na tym, że śmiejesz się mimo wszystko". - Otto Juliusz Bierbaum

                                                  

    Już od końca lat 60 ubiegłego wieku, byłem zagorzałym czytelnikiem, krakowskiego wówczas, tygodnika „Przekrój.” Na ostatniej stronie była moja ulubiona rubryczka o nazwie, o ile sobie dobrze przypominam, „Humor w krótkich spodenkach”, który zawierał „wypisy” ze szkolnych wypracowań. 
    Wyimki te są zdecydowanie komiczne, natomiast warto zastanowić się nad ich przyczyną. Być może owe „złote myśli” wynikają z nagminnego nieuctwa, leserstwa czy chorobliwej alergii na jakąkolwiek wiedzę. 
    Chociaż byłbym skłonny postawić pozornie paradoksalną tezę, że są to próby samodzielnego myślenia naszej dziatwy uroczej i przystosowania się do upragnionego świata dorosłych. Być może wchodzą tu w grę niedostatki metodyczne w nauczaniu. Oceńcie sami.
    Materiał wybrałem z obowiązkowych lektur szkolnych, jako że szlachetny zawód nauczyciela - polonisty uprawiałem (podobno z niezłym skutkiem) przez ponad dwadzieścia lat.

Jan Kochanowski (1530 – 1584)
                                                


Kochanowski stara się uderzyć w najczulsze miejsca szlachcica.

Kochanowski nie mógł znieść śmierci Urszulki, usiadł pod lipą i spłodził 19 trenów.
                                                   


Jan Chryzostom Pasek (1636 - 1701)
                                                   


Pasek dobrze czuł się na wsi, lubił zwierzęta i dlatego się ożenił.

Ignacy Krasicki (1735 – 1801)
                                                    


Jednym z nałogów szlacheckich w XVIII wieku było pijaństwo, któremu Krasicki poświęcił wiele czasu i wysiłku.

Aleksander Fredro (1793 - 1876)
                                                   


Wacław kochał Klarę przez dziurę w płocie.

Adam Mickiewicz (1798 - 1855)
                                                    


Mickiewicz spotykał wielu ludzi, od których zawsze coś wynosił.
Adam Mickiewicz był rzeźnikiem radykalnych idei społecznych.
Przeciwnicy Adama Mickiewicza zarzucali mu, że sprowadza do Polski reumatyzm.
Adam Mickiewicz wykończył szkołę w Nowogródku.
Cnota zatopionych kobiet i dzieci pływała po jeziorze Świteź w postaci białych lilii.

Tadeusz myślał, że owa panna za stołem to dziewica, ale to niestety była Telimena.

Stolnik padł na miejscu trupem. Później bardzo żałował swego czynu, ale było już za późno.

Jacek Soplica szukał zapomnienia pod zakonnym habitem.


Jacek Soplica schował się pod sutanną i tam odnalazł swoje powołanie.
Często spotykamy Soplicę z "Pana Tadeusza" w sklepie monopolowym .

Juliusz Słowacki (1809 - 1849)
                                                      

Z Paryża uciekł Słowacki do Włoch, aby pomyśleć.

Kirkor poszukując cnotliwej żony, załamał się na mostku i poszedł do wdowy.

Mickiewicz & Słowacki

Mickiewicz pisał poezję, a Słowacki wiersze.

Maria Konopnicka (1842 - 1910)
                                      


Wiersze, które pisała Konopnicka, przedstawiały obraz nędzy i rozpaczy.

Henryk Sienkiewicz (1846 - 1916)
                                                   


Nel nałożyła mu piersi na głowę i spokojnie usnęła.

Skrzetuski dzięki kolegom miał wiele dzieci.

Tytułowymi bohaterami "W pustyni i w puszczy" 
są : pustynia i puszcza.

Danuśka weszła na ławę i zaczęła grać na lutownicy.

Bolesław Prus (1847 - 1912)
                                                   

Aleksander Głowacki to panieńskie nazwisko Bolesława Prusa .

Karusek lubił suczki a najbardziej Anielkę.

Ślimak był pantoflarzem, ale w niedzielę zakładał buty z cholewami.

Wokulski zakupił klacz od Krzeszowskiego, aby później prosić o jej rękę.

Stanisław Wokulski wrócił z wojny bułgarsko-tureckiej z podniesionym interesem, ale mimo tego panna Izabela go nie chciała.

Wokulski pragnął od Izabeli tylko uśmiechu i uścisku ręki, dlatego ona wolała innych mężczyzn.


Gabriela Zapolska (1857 - 1921)
                                                    


Zapolska napisała, że Hanka za żadne pieniądze nie odzyska cnoty. I miała rację.

Pan Dulski był sterylizowany przez żonę.

Stefan Żeromski (1964 - 1925)
                                                     


U Żeromskiego ludzie dzielili zapałkę na czworo i też im się zapalała

Tytuł dzieła Żeromskiego "Siłaczka" świadczy o kulturystycznych zamiłowaniach autora.

Żeromski miał wizję szklanych domów i nie mylił się, szklarnie są bardzo dochodowe.

Władysław Stanisław Reymont (1867 - 1925)
                                                  


Antek ciężko pracował rękami, a Boryna językiem.

Stanisław Wyspiański (1869 - 1907)
                                                     


Osobiście uważam, ze "Wesele" napisał Wyspiański.

Irena Jurgielewiczowa (1903 – 2003)
                                                       


W książce Ten Obcy najbardziej podobał mi się Zenek, bo był głównym bohaterem i bez niego nie byłoby książki.

     Mój ulubiony Ciąg Dalszy wkrótce nastąpi, tyle, że z drugiej strony belfrowskiego biurka. 
                                           

    Też będzie śmiesznie, ale i trochę straszno!

sobota, 22 czerwca 2013

„Są mężczyźni, którzy mają to, na co zasłużyli. Inni pozostali kawalerami” - Sacha Guitry

                                                                               


    Wczorajszy pierwszy dzień lata jakoś bezpiecznie przeżyłem. Do późnych godzin wieczornych było mi bardzo gorąco, teraz, na szczęście, je mi... letnio! Szkoda tylko, że
w chorzowskim blokowisku, a nie na Majorce!

                                                                                


    Przy upale przychodzą mi do głowy różne durne pomysły, sięgnąłem więc do graffiti. Poziom tych wynurzeń jest kontrowersyjny, różnorodny: od prawdziwych autentycznych wzlotów intelektu do najgorszych durnot! Wybrałem, dla Was, Kochani, parę perełek. Oceńcie sami:

                                                                           


  • gdyby Bóg nie wymyślił orgazmu, to zajebalibyśmy się na śmierć
  • sznurowadła prowadzą do rozwiązania.
  • Mars dla Marsjan! Ziemia dla Ziemian! Księżyc dla Księży!
  • nie pal papierosów, pal licho
  • owsiki, trzymajcie się kupy
  • pociong też ma tylko dwie klasy, cha, cha, cha prezydęt
  • zatrudnię młode, ładne ekspedientki na mięso i wędliny
  • zanim staliśmy się narodem, byliśmy ludźmi
  • proletariusze wszystkich krajów, na Miłość Boską, łączcie się!
  • czuję się odlotowo. Orzeł Biały
  • w tym kraju trzyma mnie tylko grawitacja
  • z powodu kwaśnych deszczy wyrosły mi ogórki kiszone.
  • po pierwsze gospodarka, po siódme nie kradnij.
  • Ala ma kota, kot ma wpierdol
  • ziemia jest płaska, Kopernik to pedał
                                              
  • .veni, vidi, spierdalam!
  • bądź wola Twoja, a nie Rydzyka
  • mylić się jest rzeczą ludzką, ale żeby naprawdę coś spaprać- na to potrzeba komputera.
  • na każdą kobietę, która robi z mężczyzny durnia, przypada kobieta, która z durnia zrobi mężczyznę.
                                                     
     
  • zamienię poloneza na walca
  • za dwa jabole odstąpię Mariolę
  • świecąc przykładem poprawiasz bilans energetyczny kraju.
  • nie podgryzaj bliźniego w dzień bezmięsny.
  • żyję bo nie mam na trumnę
  • August II Mocny prowadził sklep nocny
  • na nic skrzydła, kiedy ptasi móżdżek.
  • bądź sobą, pierdol pepsi!
  • zwalczaj przeludnienie, zastrzel bociana
  • analfabeci muszom umzec.
  • mam kota na punkcie Ali.
  • dupta co chceta.
  • sprzedam biblię z autografem
  • jedź ostrożnie, mnie sie nie spieszy, poczekam, Bóg.
  • wyprałem się w OMO i ani śladu po jajkach!
  • ognisko domowe czasem dopieka do żywego.
  • małość ludzka jest wielka.
  • everybody kombinerki
  • kiedyś mieszkałem na przeciwko cmentarza,
    teraz mieszkam na przeciwko swojego domu.
  • życie jest jak szachy raz posuwasz damę... a raz walisz konia!
  • umieram za Polskę, szkoda że z głodu.
  • tym chata bogata, co ukradnie tata
  • prosimy nie regulować obornika
  • Jak nie możesz przyjść do siebie, to przyjdź do mnie.
  • czas nie ch.. nie stanie
  • tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie
  • telewizja to trumna mózgów.
  • Ala ma hiva.
  • Matko Boska, poczęłaś się bez grzechu, pozwól grzeszyć bez poczęcia.
      
                                                 


     Przyznaję, dużo tego. Zdarza mi się czasem, że jestem jednocześnie i wyrachowany, i nieobkliczalny. Żywię tę nadzieję, ze każdy z Was znajdzie tu ulubione, smakowite kąski i będzie się nimi spokonie delektował.

                                             


 
     Smacznego!

                                            



sobota, 15 czerwca 2013

Prokomor

    Zrobiliście mi, Najdrożsi, wielki zaszczyt i równie ogromną przyjemność nadsyłając w komentarzach do dwóch ostatnich moskaliki, limeryki i inne satyryczne drobiazgi. Zdarzały się wprawdzie niektórym drobne usterki w metryce wiersza, które rwały jego rytm i odbiegały od aptekarskiego wręcz reżimu wersyfikacyjnego tych krótkich i zwięzłych rymowanych facecji.
    Znalazłbym na to radę, po prostu zdradzić Wam parę sekretów poetyckiej kuchni tradycyjnego wierszowania. Nie widziałbym tego w formie suchego wykładu (od tego są leksykony czy choćby wikipedia) , lecz próbowałbym to ująć w sposób optymalnie praktycznych. Ot dokonałbym interpretacji mych utworów, ewentualnie Waszych, o ile byście mi je nadesłali. Przy tym przemyciłbym parę formuł formalnych z zakresu stylistyki lub kompozycji. Serdecznie Was proszę o ocenę tegoż pomysłu.
     Powracam do właściwego tematu tego postu, a konkretnie zaś postaci czyli miłościwie nam panującego Prezydenta Najjaśniejszej RP – Bronisława Komorowskiego. 
                                                                


    Otóż w przeciwieństwie do sławnego przez chwilę smarkatego oszołoma, na granicy debilstwa zresztą, uważam się za Prokomora! Tandetni złośliwcy skrupulatnie kolekcjonują jego wpadki, ale kudy mu tam do odzywki „Spieprzaj dziadu!” czy pląsów pod wpływem napojów odprężających.Pewne panie stwierdziłyby nawet, że miłe obycie i jest przystojny!
                                                               
 
   Czy w wersji obecnej:
                                                               

    W ulicznej poezji satyrycznej zdania sa jednak podzielone. Tak to wyraża współczesny Bełza - Anonim:
                                                           


  • Kto ty jesteś?
    -
    Jestem Bronekprosty jak od szpadla trzonek!
    - Jaki znak twój?
    - Fałsz, obłuda!
    - A w co wierzysz?
    ...- w Tuska cuda!
    - Gdzie ty mieszkasz?
    - W polskim grodzie!
    - W jakim kraju?
    - Gdzie powodzie!
    - Czy Kraj kochasz?
    - Jak pieniądze!
    - A w co wierzysz?
    - Że porządzę!
    - Czyli wygrać chcesz wybory?
    - Tak! Choć mam z tym problem spory!
    Lud me kłamstwa, zdrady czuje i z poparcia
    rezygnuje!
    - Cóż byś zrobił zatem chętnie?
    - Zniszczył Jarka dokumentnie
     Można też zgoła inaczej, podpisując się imieniem i nazwiskiem:


 Za Twą działalność, reprezentowanie,
moje uznanie, Panie Prezydencie,
umiar, potrzeba i sens w tym co robisz,
ma akceptację, ogólne przyjęcie.

Rządzenie państwem, reprezentowanie,
sprawy globalne ustawia na wadze,
obywatelskie, drobne choć masowe,
zostają w cieniu, kryją w nieuwadze.

Z punktu widzenia obywatelskiego,
w moim mniemaniu, to lepiej by było,
by nasze państwo, dla obywateli,
nie represyjne, a przyjazne było.

Nie biurokracja, bez sensu przepisy,
nadmiary znaków i foto radary,
winny kształtować, racje codzienności,
robić budżety, w oparciu o kary.  

No a parlament dlaczego tak liczny,
by więcej swarów i kłótni notować,
przecież prócz gaży, branych za te kłótnie,
płacimy jeszcze, aby je sprostować.

Przykład złych działań tutaj przytoczyłem,
a dokuczliwych spraw bywa bez liku,
dobrze by było zaglądnąć w realia,
bo się nie wpisze ich w małym wierszyku.

Więc apeluję Panie Prezydencie,
ze swej zwierzchności, daj impuls działania,
by więcej troski o obywatela,
a mniej przepisów, jego ujarzmiania.

Krzysztof Roszczyk

                                                            




     Oczywiście są wymyślane też niewybredne dowcipy, ale nie będę ich przytaczał, bo tu, podobnie jak przy jadłospisie, też jestem raczej wybredny. Sięgnę za to do archiwum.

28 stycznia 2012
    Kolejna wrzawa pod Pałacem Prezydenckim. Zaniepokojony Prezydent Najjaśniejszej RP pyta sekretarza swej kancelarii:
 - Co się dzieje?!
 - Demonstracja…
 - A kto tym razem demonstruje?
 - No… Te panie…
 - Jakie panie?

-   Pracujące. 
- Nie mów mi głupot! W tym kraju wszystkie panie sa pracujące!
 - No… te panie… pracujące… inaczej!
 - Nie rozumiem! Kradną zabijają albo co?

-  Nie, Panie Prezydencie, nazwałbym je kobietami lekkich obyczajów..
- Znaczy się... anorektyczki?!
 - Ależ nie!To... Panie Prostytutki.
 - Aha… A przeciwko czemu te Panie protestują?!
 - One nie protestują, one wysuwają żądania, Panie Prezydencie!
 - Jakie żądania?
 - Panie Prostytutki domagają się zalegalizowania swej profesji, pełnego pakietu ubezpieczeń i godziwej emerytury!
 - I to wszystko?!
 - Nie, nie wszystko! Uważają, że za mało zarabiają!
 - A czy te Panie Prostytutki naprawdę tak mało zarabiają?!
 - Nie, skądże, Panie Prezydencie! Panie Prostytutki zarabiają bardzo dobrze!
 - To dlaczego tak się wydzierają?!!!
 - No, bo to  K U R W Y,  Panie Prezydencie!!!


    Poprawność polityczna wymaga, aby teraz używać sformułowań: sprawny inaczej, kochający inaczej, piękny inaczej… A stary Klater wg tych kryteriów do dziś nie wie, czy jest mądry inaczej, czy głupi inaczej?!