Ogórki wprawdzie już się kończą,
kiszą się w beczkach, marynują we słoikach i coraz rzadziej
pojawiają się na naszych stołach w postaci mizerii. Szkoda tylko
wielka, że tak szybko zniknęła z mediów moja ulubiona Pani
Ogórkowa.
Dziś jednak nie będe pisał o niewątliwych walorach urody płci nadobnej, a wręcz przeciwnie.
W końcówce wiadomego sezonu zajmę
sie też czymś lekkim, prostym i przyjemnym.
Wychodzę więc naprzeciw Memu Drogiemu
Blogowemu Fraucymerowi i zajmę sie tematem mężczyzny...
idealnego.
Z męskiego punktu widzenia prawdziwy mężczyzna to na pewno kibic. Jego feng shui to telewizor wraz z lodówką, umieszczony w ubikacji.
A oto jak sobie wyobrażam kobiecy
punkt widzenia na te sprawę.
Dla każdej kobiety wyobrażenie ideału
męskiego to taki mężczyzna, który potrafi zawsze i wszędzie się
znaleźć, ale najlepiej czuje się właśnie przy niej.
Jest
świetnym tancerzem, potrafi zawirować w walcu nawet z...
odkurzaczem.
Przy stole zachowuje się idealnie:
zgodnie z najnowszymi zasadami savoir vivre'u: w prawej ręce trzyma
widelec, natomiast smartfona – w lewej.
Kiedy niespodziewanie wpadnie do niego
sąsiadka pożyczyć sól, to od razu proponuje również pieprz, po
czym udaję się z nią do jej kuchni, aby pomóc jej doprawić
przygotowane potrawy, tak, by, paradoksalnie, niczego nie
przepieprzyć! Następnie post factum nawiązuje jeszcze konwersację,
przy tym zawsze mówi więcej niż myśli, a przy tym myśli więcej
niż mówi.
Nasze damy jednak uparcie dążą do
prawdziwego ideału, gdzie mężczyzna jest:
- czuły
- zdecydowany na wszystko
- pewny siebie
- inteligentny
- trzeźwy
- przystojny
i ewentualnie bogaty
Co do przedostaniego męskiego przymiotu, to
wymagają wprost bohatera książkowego lub gwiazdora filmowego, a
nie żywego, normalnego chłopa z krwi i kości. Najczęściej
spotykane są trzy typy takiego przystojniactwa:
2. Egzemplarz wiecznego chłopca i urwisa. Niezmiennie uwielbiają go kobiety w typie tzw. mamusiek:
3. Totalnie udomowiony były SUPERMAN. Najwyższa i najbardziej rozwinięta forma tego gatunku:
Idealny mężczyzna pozbawiony jest
nałogów, nie zachodzi do knajpy, na męskie pogaduszki przy
piwie, nie sprzecza się o byle co, sprząta, gotuje, a jak się uprze,
to nawet na drutach sporządzi dla siebie szalik.
Tyle, że taki mężczyzna w przyrodzie
nie istnieje! Amen.
Na koniec, w razie czego, mała
przestroga dla mężczyzn:
Kiedy w tramwaju, naprzeciwko ciebie,
zajmuje miejsce prześliczna młoda dziewczyna, uśmiecha się do
ciebie, a nawet puszcza ci oczko, to nie fantazjuj, tylko
dyskretnie... zapnij rozporek!
p.s. aby przełamać mą wręcz chorobliwą
nieśmiałość wobec kobiet, zamieszczę tutaj też moją fotkę.
A
nuż...
No hmm..na zamieszczonych zdjęciach nie ma mojego"typa".Zawiedziona jestem. Twoja podobizna ,no -zastanowić niby się było można ale po co - skoro egzemplarz zajęty i do tego prześmiewny ...
OdpowiedzUsuńIdealnych mężczyzn nie ma .Jakby byli świat byłby cholernie nudny..,
Chłop, Renatko, potęga jest i basta... Mimo, że taki się jeszcze nie narodził co by babie...
Usuńcałuski
Sęk w tym, że ideał mężczyzny rzadko pokrywa sie z ideałem kandydata na męża( odwrotnie też chyba podobnie) - do innych osobników się wzdycha, z innymi się dzieli życie, jeśli ktoś ma wszystko, o czym marzył, to albo jest szczęściarzem, albo dopasował faceta do ideału(chyba jednak odwrotnie).
OdpowiedzUsuńMój ojciec mawia, że idealny mężczyzna jest trochę ładniejszy od diabła(?) i oddaje swojej kobiecie wszystkie pieniądze, ale przez to też nie kupuje jej ciągle kwiatów, bo za co?
Intrygujący portret, zapowiada pogodę ducha i szarmanckie maniery :-)
Jedna z mych ciotek, jotko, twierdziła, że wystarczy, gdy mężczyzna jest tylko trochę ładniejszy od małpy, z którą... się ożenił!
UsuńKwiaty dla kobiety, to uroczy gest, ale mało która dama je... zjada!!!
uściski
oooooooooo Klaterku ... !!! niech mnie gęś kopnie - wyglądasz że no, no !!!!
OdpowiedzUsuń----------
ja to sobie na własny użytek podzieliłam kobiety na dwa rodzaje
- takie, co to do miłości potrzebują być postawione przez mężczyznę na piedestał
- takie, co to do miłości potrzebują postawić na piedestale mężczynę
--------
nie da się ukryć - należę do drugiego gatunku, mniejsza o to, czego ze świecą u mężczyzny szukam, z radością znajduję inteligencję i lekki dowcip.
No, szzczęściara z Ciebie, Haniu! Tak dopieszczać, pewnie z wzajemnością, tych wrednych chłopów!
UsuńKiedyś z pewną zbyt zarozumiałą choć niebrzydką niewiatą (nota bene, lekarką) przeprowadziłem taką krótką, słowną utarczkę:
- Wydaje ci sie, że jesteś taki dowcipny?!
- Jestem również ... doustny!
ściskam, tulę i w ogóle
p.s. czy nawiązałaś kontakt z mą siostrzyczką Hanią; przedwczoraj obchodziła swoje urodziny.
ależ głosowałem na Doktor Magdę, jak najbardziej, niestety nie mam zdolności Agenta Smith'a /"Matrix"/ i nie mogłem się tak sklonować multiplikatywnie, by moje głosy stały się Pierwszym Ogórkiem RP...
OdpowiedzUsuń/a może powinienem napisać gramatycznie genderowo: "Ogórczycą" lub "Ogórczychą", co o tym myślisz Andrzeju Zacny?/...
...
pojęcie "mężczyzna" /taki najprawdziwszy/ uważam za czysto intuicyjne i nigdy nie próbowałem go definiować werbalnie... taka definicja jest zbędna, gdyż każdy mężczyzna, który postrzega siebie jako tego najprawdziwszego zdania nigdy o sobie nie zmieni /nawet gdy owej męskości jest w nim zaledwie tyle, co w... powiedzmy, że w narodowym prezesie narodu/, więc po co werbalizować to pojęcie?...
...
natomiast skoro wspomniałeś o ewentualnym bogactwie ujawnię swój stary, od zawsze stosowany patent, jak rozpoznać, czy poznana kobieta jest kobietą wartościową, godną uwagi... otóż bez względu na stan konta, kieszeni, portfela należy ZAWSZE udawać biednego /zresztą biedny ma łatwiej, bo nie musi udawać/... jest to znakomite sito, by odcedzać te mniej wartościowe kobiety, które bardziej od męskości danego mężczyzny obchodzi jego stan majątkowy...
bulba :)...
Wyjątkowy z Ciebie, Piotrze, strateg, logistyk i bojownik zaprawiony w wielu bitwach i potyczkach na wiadomym polu!
UsuńA kobieta?! No cóż la femme, c'est la femme, suite et fin!
Jako bonus - fraszka:
Na pogodę
Marek Aureliusz, rzymski celebryta,
Wymyślił modlitwę o pogodę ducha
I cokolwiek może to znaczyć,
Ta pogoda dla duchowych bogaczy!
Paciula
W muszce Ci do twarzy:):) Mój ideał męski to taki, z którym nudzić się nie można. A ponieważ ta cecha, jako dominująca, powoduje, że taki mężczyzna traci niektóre, z wymienionych przez Ciebie, cechy ideału, toteż mój mężczyzna ma wady. I o to chodzi, bo facet bez wad jest jak płona zupa.
OdpowiedzUsuńSiebie, Jaskółko, też nie uważam za ideał. Pod względem temperamentu (tzw. typ konstytucjonalny) jestem podęcznikowym cholerykiem, a gdy już wkurzę się tak totalnie, to wręcz furiatem!
UsuńJednego jestem pewien, ze z mymi wadami jest mi dobrze, a jeżeli innym to wadzi, to dobrze im tak!
buziule
Mój ideał mężczyzny? Hm...z biegiem lat to się zmieniało. Ale zawsze: stabilny ale z poczuciem humoru, średno inteligentny (żeby nie wbijał mnie w kompleksy), ale mądry; i większy ode mnie....no duży...może być dużo większy :-). Jak dotąd miałam "szczęście" do typów dominujących, którzy szybko brali mnie pod swój pantofel. Widać tacy właśnie szybko wyczuwają we mnie dobry materiał do manipulacji... Ale czym starsza jestem, to tym ciężej znoszę taką tyranię i właściwie moim ideałem aktualnie jest ktoś, kto akceptuje mnie jaką jestem i pozwala być sobą....no i byle był duży... (sorki Klaterku) :-), i żebym się z nim nie nudziła :-)
OdpowiedzUsuńZgadza się, Dagmaro, nie pretenduję do Twgo ideału. Nawet wg opinii ludzi mi nieprzychylnych, to jestem qrevsko inteligentny, a poczucie humoru tez rzekomo mam sporych rozmiarów (w przeciwieństwie do wzrostu, ale to nigdy nie było źródłem jakiś tam kompleksów) tak wrodzone jak i zawodowe. Nie jestem też mężczyzną dominującym, chociaż kiepski ze mnie materiał na pantoflarza, bo również asertywność mam rozwiniętą ponad przeciętną miarę!
UsuńOd wczesnej mej młodości miałem wzięcie (i branie, he, he!) właśnie u kobiet typu "mamuśka". Były zazwyczaj wysokie i postawne, a przy tym nader szczodrze przez naturę wyposażone.
uściski
Nigdy nie byłam szczodrze przez naturę obdarowana (fizycznie rzecz biorąc), raczej drobna, (no, na ten wiek dojrzały trochę spulchniło mi się); i nie "mamuśkowałam" moim partnerom - raczej chyba z serii: "taka mala jestem".... No cóż, kobitki też różnorakie są :-)
UsuńPrawdopodobnie, Dagmaro, tak zupełnie neutralnie, polubiłem Cię, a co mi tam!
UsuńMoj tylko na drutach nie umie robic, ale po knajpach nie lata, nie pije, nawet za pilka nozna nie przepada, od biedy ugotuje i posprzata. Nasz staz malzenski jest najlepszym dowodem na to, ze trafil mi sie ideal. Wiec tego... nawet nie spojrze na Twoje zdjecie, bo a nuz bys mi sie spodobal... a nie wiem, czy zawierasz w sobie wszystkie te idealne cechy. :)
OdpowiedzUsuńBuzinki :*
Idealnych mych cech, Anno - Mario, mam niewiele, ale i tak nikomu nie pożyczę! Mój obecny staż małżeński to 28 lat z drugą żoną (gdybym nie rozstał się z pierwszą, to w tym roku stuknęłoby nam 40).
UsuńA na zdjęciu do Ciebie też się uśmiecham, a to przecież do niczego nie zobowiązuje!
całuski
Widzę, że nawiązujesz zdjęciem do typu mężczyzny numer 1. I słusznie, muszka czy krawat a do tego garnitur i każdy jest jak Bond. :) Poza tym słuszne wzorce czerpiesz Andrzeju.
OdpowiedzUsuńZnam część z Twych komentatorów, muszę zgodzić się, że są to osoby zacne, z którymi warto rozmawiać, nawet w formie pisanej. ;)
Nie ma mężczyzny idealnego, ale z drugiej strony są tacy, co mają w sobie choć kilka poszukiwanych przez panie cech. Poza tym przy pewnym samozaparciu można swój charakter nieco zmieniać, co nie znaczy, że od razu trzeba się dostosowywać do żądań wybranki.
Pozdrawiam!
Z ust mi to Piotrze wyjąłeś. Twoje uwagi uważam za bardzo trafne, zatem do Twego stylu też nie ma powodu się przypieprzać.
UsuńNa koniec frzszka wraz z przestrogą (czeka Cię jeszcze wiele niespodzianek we wiadomym temacie):
Na ewolucję
Że człowiek się z małpy wywodzi,
Dziś nie wydaje się dziwne,
Lecz kiedy chcesz żonie dogodzić,
Wychodzi ci wprost przeciwnie!
serdeczności
Noooo, wyglądasz bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńTen ideał mężczyzny można pewnie jakoś złożyć z co najmniej kilku. Bo jeden dobry, drugi przystojny, trzeci pracowity, czwarty kochający...., doceniam to, co mam. Własnego męża. Może nie ideał, ale swój chłop.
Serdeczności zostawiam, Klaterku :)
Jedna z mych kiedyś przygodnie spotkanych dziewcząt właśnie takie cechy mi wymieniła, bo chciała takie u mnie znaleźć. Moja riposta była natychmiastowa:
Usuń- Z bigamistką nie chcę mieć nic do czynienia!
A chłopa Twego też pozdrów ode mnie, bo chyba na Ciebie zasługuje!
buziule
Sliczny jesteś i już.
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej w mezczyznie cenię inteligencje i kulturę.
:-)
Dżizes Krajs, Stokrotko! Takiego komplementu nie usłyszałem jeszcze od żadnej kobiety! Zatkało mnie!!!
Usuńtulę jak nie wiem co
Od muszki wole krawat, jak już, he he. Buziole-;))
OdpowiedzUsuńA jo, Uśka, barzi niźli karbinadle móm rod rolady!
UsuńKwestia smaku...
cmoki choby szkloki
Nie musi być przystojny i bogaty. Musi być wierny, opiekuńczy, musi mieć dobre serducho i musi kochać 💕,a miłość jest ślepa, głucha i niema. 🌞🌞🌞
OdpowiedzUsuńJeszcze w latach 60 hippisi lansowali hasło: "MAKE LOVE NOT WARE! I chyba o to chodzi!
UsuńNie musi być przystojny i bogaty. Musi być wierny, opiekuńczy, musi mieć dobre serducho i musi kochać 💕,a miłość jest ślepa, głucha i niema. 🌞🌞🌞
OdpowiedzUsuńNawet system, Lotko, zgasza się z Tobą, bo jeszcze raz Ci przytakuje!
Usuńbuziule
MuSZĘ PRZYZNAĆ jesteś fajny a to dlatego że masz poczucie kulturalnego humoru ,zas jesli chodzi o meżczyzne jaki ma być ja znalazlam takiego i niech tak zostanie serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście, Wandeczko, rozsądnie jest cieszyć się tym, co się ma! Poczucie humoru odziedziczyłem po ojcu, a rowinąłem je w pracy aktora estradowego i literata - satyryka.
Usuńbuźki
Widzę, że bardzo dobrze znasz się na ogórkach i...mężczyznach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
"Мне известна давно бескорыстная дружба мужская..." Ten cytat ze starej sowieckiej pieśni ciągle tkwi w mej pamięci, Anno.
UsuńGdybym natomiast uważał, że znam się dobrze na kobietach, to mogłabyś mnie uważać za... kretyna!
serdeczności
Ewolucja to jednak w niektórych kręgach kość niezgody. Ja tam się czasem śmieję z siebie, że momentami wyglądam jak małpa a gadam. :)
OdpowiedzUsuńSądzę, że niespodzianki czekają na mnie jeszcze na wielu płaszczyznach życia.
Pozdrawiam!
Gdybyśmy, Piotrze, założyli, że Pramatka Ewa puściła się w Rajskim Ogrodzie np. z gorylem, to mamy pogodzony kreacjonizm z teorią ewolucji!
UsuńJednakże może to grozić z jednej strony ekskomuniką, a z drugiej zamknięciem w wariatkowie.
Dla mnie mężczyzna powinien być przede wszystkim inteligentny i pracowity. "ładna miska, jeść nie da".
OdpowiedzUsuńI tak męczę się z tą inteligencją i pracowitością mego chłopaka, blisko już 40 lat. :) I humor, humor - musi mieć!
A typem urody dla mnie jest: G.Clooney i ten pan, co na ostatniej fotce jest...
Pozdrawiam serdecznie.
Już nieraz, JaGo, to tu zauważałem, ze z humorem nie ma żartów ! A ten pan na ostatniej fotce, stara się, stara i baczy, żeby za szybko się nie zestarzeć!!!
OdpowiedzUsuńtulę oględnie z lekką nutą oskomy
A nie ma, nie ma, bo humor też potrafi być humorzasty...
UsuńDrogi Panie na ostatniej fotce, i o to chodzi :)
Humoryści, jeśli są rasowymi satyrykami, to bywają humorzaści, JaGo, niemal upierdliwi!
Usuńukłony
I całe szczęście,że nie istnieje! Bo gdyby istniał, to potrzebowałby idealnej kobiety... hi, hi, hi a my wszystkie uważamy siebie za idealne, hi,hi,hi Miałby chłopina problem i natychmias przestalby być idealny hi, hi, hi... Serdeczności.
OdpowiedzUsuńOsobiście, DD, oczekuję od kobiety aby była... kobieca! Na pohybel babsztylom, babonom, babochłopom, babiszonom i babiszczom!!!
UsuńPowiem Ci Andrzeju, że zastąpiłeś mi swym blogiem blog innego autora, działającego na Interii, który ma równie zaskakujące poczucie humoru. Tak trzeba chyba w tych czasach.
OdpowiedzUsuńEkskomunika jest chyba mniej bolesna, jednak co z ewentualnymi sakramentami, nie mówiąc o trafieniu do Raju?
Zamknięcie w wariatkowie to już poważniejsza rzecz. W sumie nie wiem co bym wolał za takie uznanie sprawy, by wszystkie strony sporów o ewolucję lub jej brak były zadowolone.
Pozdrawiam!
Moje wrodzone i dziedziczne poczucie humoru często zmaga się z wymogami mego zawodu (tzw. szlify nadał mi Wojciech Młynarsdki) Dokładnie chodzi tu o poprawność nie tylko polityczną, ale i tą zwyczajową, której bardzo blisko do banału...
UsuńJa dorzucę ze koniecznie jeszcze musi miec poczucie humoru i powinien umieć kisić ogórki :))) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńNa razie umiem te ogórki na kilka sposobów marynować. Gdy znajdę odpowiedni bonclok (duże naczynie gliniane), trawę cytrynową, liście z wiśni lub winogron, to i kiszenia popróbuję!
Usuńbuziulki, przytulki
Ja dorzucę ze koniecznie jeszcze musi miec poczucie humoru i powinien umieć kisić ogórki :))) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńJeszcze jako student wymyśliłem imprezę plenerową, gdzie pieczeniu barana towarzyszyło... kiszenie ogóra, he, he!
UsuńSądziłam, że mam idealnego faceta. Okazuje się, że jednak NIE! On nie potrafi robić na drutach a mimo to: KOCHAM GO BARDZO!
OdpowiedzUsuńANDRZEJKU!
JESTEM OCZAROWANA BO JESTEŚ ŚWIETNY FACET.
BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ ZA PRZEMIŁE KOMENTARZE.
BUZIAKI:)
Rozpieszczasz mnie, Ł. - M., niesamowicie! A ja to lubię...
Usuńbuziule
OCZYWIŚCIE, ŻE CIĘ ROZPIESZCZAM. JESTEŚ PRZECIEŻ MĘŻCZYZNĄ A ICH SIĘ ZAWSZE POWINNO ROZPIESZCZAĆ.
UsuńBUZIAKI:)
To był chyba głupi Boski żart, żeśmy w swoich życiach się rozminęli!!!
UsuńAktualnie najlepiej bogaty i w latach posunięty. Potem pomyślę o inteligentnym ;)
OdpowiedzUsuńIstnieje, tanyu, niebezpieczeństwo, że przede wszystkim będzie... inteligentny!
Usuńcałuski
Toż to żadne niebezpieczeństwo! Łaknę tego jak kania dżdżu!
UsuńAn nuż się która skusi i przyjdzie pożyczyć sól. A wtedy razem doprawicie sałatkę. Dziękuje za uśmiech - prawdziwy mężczyzna dla mnie to wierny, uczciwy i romantyczny. A takich w moim wieku już się nie spotka... Pozdrawiam - serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńW może właśnie w naszym wieku, Alinko, można te anomalie spotkać?! Jakiś brunet wieczorową porą...
Usuńuściski
Witaj Andrzeju.☺
OdpowiedzUsuńJa nie jestem wymagającą kobietą w stosunku do mężczyzn..Po za jednym.Facet ma nie być chamski.
Jeżeli jest piękniejszy od małpy, to już jest ok::))I z takim mogłabym żyć do końca świata i o jeden dzień
dłużej.☺☺
Mój mąż ma więcej zalet niż wad...ale kocham go za wszystko.Sama nie jestem idealna.Dlatego szanuję wady męża::))Kiedy byłam na wyjeździe ,zaskoczył mnie mile ...w SPIŻARCE STAŁY ZAKISZONE OGÓRACHY..i TO JEST TO!!
Ogólnie mężczyźni są fajni ,tylko niektórym brakuje odpowiedniej kobiety☺☺..
WYGLĄDASZ Z MUCHĄ ODLOTOWO!BRAWO...☺
Serdecznie Pozdrawiam -danka
Bardzo startałem sie byc właśnie takim mężczyzną, Danko, dla wszystkich moich kobiet, chociaż czxesto zdarzały mi się wpadki!
OdpowiedzUsuńDo fotki załozyłem strój roboczy. Takiego właśnie używam do galowych koncertów estradowych.
uściski
Ale rozbawiła mnie Twoja notka! Wiem, że ideałów nie ma, ale może są wyjątki? Spójrz ileż kobiet wpisało się pod Twoim zdjęciem! Pozdrawiam, rozbawiona B.
OdpowiedzUsuńTwoja subtelna aluzja ani przez myśl by mi nie przeszła. Tyle tylko się pocieszam, że jestem dopiero po sześćdziesiatce, kiedy moja żona jest już przed siedemdziesiątką!
OdpowiedzUsuńściskam
Świetny, zabawny post.
OdpowiedzUsuńMój typ faceta to zdecydowanie ostatnia fotka na samym końcu:)
Może i nie ma facetów idealnych, ale znajdź mi chociaż jedną idealną kobietę /no może poza mną/:)
Pozdrawiam:)
To niemal, Mario, nasza randka w ciemno... Itu by sie też zgadzało, bo jestem jeszcze ciemnym blondynem.
UsuńPozdrawiam, kłaniam się i zapraszam na zaś
Ilość komentarzy pod postem dowodzi, że znów udanie włożyłeś kij w mrowisko. Jeżeli kobieta w mężczyźnie swego serca, chce widzieć ideał, to go zobaczy, nawet wtedy kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że w rzeczywistości on nie istnieje. Niby cechy jakie Twoim zdaniem kobiety chciałyby widzieć u mężczyzn są zgodne z moim poglądem, ale kolejność zdecydowanie inna:trzeźwy, inteligentny, czuły,pewny siebie, przystojny. Bogaty być nie musi, wystarczy że jest "jeszcze ciemnym blondynem". Uściski.
OdpowiedzUsuńZ tą trzeźwością, Iwonko Przemiła, to mi czasem nie wychodzi, jednakże i w tym wypadku zachowuję umiar i, he, he... elegancję ( w żadnym wypadku nie sikam do zlewu!).
OdpowiedzUsuńReszta zaś wychodzi tak jak mnie widzą kobiety, ewentualnie chcą mnie widzieć!
całuski
"Idealny mężczyzna nie istnieje w przyrodzie?" Nieprawda! My ze szwagrem po pijaku nie takie rzeczy robiliśmy. ;)
OdpowiedzUsuńBUć może jiedyś uda mi się do Was dołączyć i będzie "Les trois mousquetaires". A któz będzie D'Artagnan'em.
UsuńMój typ to starszy posterunkowy - dzielnicowy!
hey
Przseprasza za literówki, szczególnie za "BUcia!
Usuń