Nastał nareszcie czas żniw dla
satyryków niby w schyłkowym PRL. Na recitalach autorskich zawsze
żegnałem publicznośc sakramentalną formułką: „Do zobaczenia w
śmieszniejszych czasach.” Chyba sobie wykrakałem...
Nieco mnie już nuży Kaczy Festiwal w
mediach i necie, jednakże Jako Dyżurny Satyryk Blogosfery mam swoje
elementarne poczucie obowiązku. Zatem raz a dobrze!
Wyjątkowo dziś poświecę maksimum mej
uwagi osobie Prezesa Kraju (ten tytuł najbardziej mi się podoba i
rozczula!) i obym nie musiał do tego częściej wracać.
Proponuję wam komiks, który czytać
można wg rewolucyjnej formuły Julio Cortazara – niekoniecznie po
kolei i niekoniecznie wszystko.
Mało tego, proponuję Wam szczególny
rodzaj aktywności; Przysyłajcie mi, proszę, Wasze osobiście
wyszukane w necie demoty, memy czy inne hecne obrazki lub klipy na
temat zasadniczy lub peryferyjny. Niezwłocznie je tu opublikuję.
Dziwię się sobie, że też wczesniej na to nie wpadłem?!
Jedynym możliwym sposobem jest tu
droga mailowa:
INTRODUKCJA
EPIZOD PIERWSZY
Question:
Answer:
EPIZOD DRUGI:
Question:
Answer:
ZAWIĄZANIE AKCJI:
AKCJA:
KULMINACJA:
KIEPSKI FINAŁ:
FINAŁ ALTERNATYWNY LUB NIEUCHRONNY:
To tyle z mej strony. Komentarzy do tych
sytuacji oczekuję od Was. Poczty z obrazkami również...
Odwagi do dzieła!!!
Wiadomość z ostatniej chwili (wg arciwalnej piosenki kabaretu "Długi"):
***************************************************************
Mamy już pierwszy rysunek, do tego autorski, przysłany przez maradag :
Wiadomość z ostatniej chwili (wg arciwalnej piosenki kabaretu "Długi"):
Hej
tam w polu, pod lasem,
Uroniąc
se łzę czasem,
Przez
okienko dziewczę zerka,
Czeka
na Zioberka.
Jego
Trybunał uwiera,
A
jej samotność doskwiera,
Pełna
lodówka pierogów,
Lecz
kraj ma przecież wrogów.
By
być trendi i na czasie,
Dopie*dolić
musi prasie,
Potem
radiu, telewizji,
Dla
naprawczej wizji.
Bo
wrogowie KODują,
A
sędziowie krew psują,
Bo
czytają w gazety,
Gdzie
lewackie bzdety.
Chyba
głowie ma zamęt,
Może
spisze testament,
Na
tę chwile niedobrą
I
poślednie ziobro.
Mamy już pierwszy rysunek, do tego autorski, przysłany przez maradag :
Dziękuję!
Dołączam kilka nowych memów, nadesłanych przaz mego starego blogowego kumpla i ziomka Wiesława :
Na szczycie szczytów
Na szczycie szczytów
Asertywność inaczej
Prokreacja reaktywna
Pieski żywot
"Chodzi mi oto, aby język giętki..."
Dzięki serdeczne, Wiesławie !
Czekam na dalsze perełeczki od Was...
I następna przesyłka od Mego długoletniego i wiernego blogowego Kompaniona - Leszka :
Dudy smalone...
Ciemny lud to kupuje...
Mondo cane!
No comments (mem autorski Leszka).
Myślą, ze myślą (mem autorski Leszka )
Jutro goszczę u siebie autora wiesiołka. Zapraszam. Dla zachęty jedna z jego fraszek:
Dura
lex, sed Lexus
Myśli miewam tak
wszeteczne:
zderzak lub lusterko
wsteczne,
błotnik, grill lub choćby
koło,
by pokazać wszystkim
wkoło,
że mnie stać, tak bez
przymusu,
na drobinkę
choć... Lexusu.
(14.01.2016)
Tytuł skojarzył mi się z wojną w Hiszpanii i karakanami, czyli szwabami po naszemu.
OdpowiedzUsuń"La-kuka-racza... " czyli "La kuka-kacza". Tylko kontekst w pierwszej był bardziej bolesny, a teraz byłby wręcz komediowy. Hmmmmmmmmm... na razie :( dzięki za rekomendację:) Odwzajemniłam.
Cmok
Zajrzyj tutaj. Po linii i na bazie:)
Usuńhttp://elizadumoulin.blogspot.com/
Zgadza się, Jaskółeczko, bohaterem tej rewolucyjnej pieśni był dyktator Kuby Fulgencio Batista y Zaldívar, zwany karaluchem!
UsuńTutaj natomiast gra słowna nawiązuje do właśnie kubańskiego tańca cha - cha (czacza)
Zajrzę zaraz na podany link.
buziulki
A ja pomyślałam, że nowy rodzaj tańca "ka-cza-cza" proponujesz. Wszak mamy karnawał!
OdpowiedzUsuńMożemy, Bet zatańczyć! Pourquoi non?! Kroki są łatwe, choć nieprzemyślane!
Usuńściskam
Ja tam od razu wiedziałąm o co biega :-))) (wysłałam rysuneczek osobisty).
OdpowiedzUsuńCałusy
Rysuneczek bardzo mi się spodobał, toteż go w te pędy tu zamieściłem.
Usuńgorące dzięki z lekką nutą zazdrości (sam tego nie umiem!)
Rysuneczek jest boski! Maradag, buziaki:)))
UsuńZałapię się też na buziaka?!!!
UsuńZ kozłem, typowa uroda brodatego capa.
UsuńEj tam, ej tam, Mr. Hateman,
UsuńSalve, strupie, w capiej grupie.
Et de causa fixum - dixum -
Fuck, medice, fuck teipsum!
ukłony
Mnie się przypomniała taka stara anegdota, której puentą jest konstatacja, że dopóki naród narzeka, władza może spać spokojnie, gdy jednak naród zaczyna się śmiać- władza powinna zacząć się bać. i tej optymistycznej wersji kurczowo się trzyma, śmiejąc się coraz bardziej
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, An-Ko! Kazda władza, szczególnie aurokratyczna, boi się osmieszenia, bardziej niż zamachu stanu!
Usuńbuziule
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZamieściłam tu link do facebookowej strony My,bezbożnicy, ale nie zadziałał
UsuńTak niekiedy się dzieje w sieci. Zazwyczaj moje posty zamieszczane były na fb z powodzeniem. Może to tylko czasowa niedospozycja systemu.
UsuńDotarło do Ciebie, An-Ko na fb moje zaproszenie?!
UsuńAndrzeju, ja nie mam konta na fb:)). Czasem korzystam z uprzejmości moich koleżanek (lub firmowego konta mojego syna), gdy coś koniecznie chcą mi pokazać :)). Ale dziękuję serdecznie !
UsuńDotarłem w takim razie do innej An Ka. Chyba się zdziwi!
Usuńjakby nie myślec, Kiepski i tak ma rację:))))))
OdpowiedzUsuńpozdrowionka miłe, nucę cos pod ten nowy taniec ku-ka-kacza:))
Racja, Smoczko, niestety kiepska! A zatańczę z Tobą bardzo chętnie!
Usuńściskam
achaaaaa DZIĘKI za zaproszenie na fb,zawsze gdzieś człowieka wyniuchają,hahaha
Usuńbardzo mi miło w każdym razie:)
pozdrowionka!:)))
Latka lecą, uroda przemija,
UsuńA ja nie potrafię jeszcze cijać*!
_______________
*"Krakowiaczek ci ja..."
oj tam,oj tam, byliśmy kiedyś młodzi i piękni,teraz tylko piękni i musi to wystarczyc....:)))
UsuńOby tylko nasi starzy znajomi,Smoczko, nie stali się najnowszymi obcymi.
UsuńJako notoryczny młodzieniec (za m-c kończę 64) ciągle muszę we wszystkim się starać, bo inaczej, za karę, będe się starzeć!
No ,próbuję jeszcze raz bo mi coś takiego wyskoczyło - odkryto zmianę sieci..??I mi Te śmiesznoty uciekły.
OdpowiedzUsuńMaradag ,wiadomo siostrzyca i puchnę z dumy i zazdrości bo ja takowych talentów nie posiadam.
ALe co się pośmiałam to moje. I mam nadzieję się jeszcze pośmiać..
Wiem,Renatko, że Wam z Dagmarą nielekko tak żyć w niderlandzkiej depresji! Częst śmiech powoduje długie życie. W naszym kraju jednak, każdy długowieczny nie ma jednak nic do śmiechu!
Usuńprzytulki
Pozdrawiam Kiepskiego.
OdpowiedzUsuńA Ciebie Klaterku - jak zwykle - z czułością.
A co mi tam - niech gadają.
:-))
Ściskam, Stokrotko i tryskam tym alternatywnym humorem, a za chwilę wstąpie do baru!
UsuńFaktycznie Klaterku, doczekałeś się bardzo śmiesznych czasów w naszej polityce i jak się w tym wszyscy nawzajem prześcigają, każdy z nich chce być śmieszniejszy od drugiego.
OdpowiedzUsuńU Ciebie Klaterku jak zawsze wesoło u mnie za to ostatnio gościnnie i właśnie napisałam post o naszej gościnności.
Zapraszam serdecznie.
Całuski.
Tulę Cię, JaGo, z czułością niemożebną i nie omieszkam odwiedzić!
Usuńcoś na pewno wykoncypuję, chyba nawet jeszcze dziś, bo lubię takie zabawy...
OdpowiedzUsuńbulba :)...
Czekam, Piotrze, na to i liczę na Ciebie. Jak widzisz są już nowe nadesłane hecne memy.
Usuńpaciulik
Śmiać się z nieszczęścia to sztuka wielka i niedościgniona jest, ale skoro wiadomo nie tylko od o.J.M.Bocheńskiego, iż
OdpowiedzUsuń"NIE MA WIEKSZEGO NIESZCZEŚCIA NIŻ NAPRAWIACZE ŚWIATA"- to śmiejmy się.Z naprawiaczy przede wszystkim.Amen.Serdeczności.
"Szkoda,że naprawiacze świata rzadko dokonują rachunków własnego sumienia, nie mówiąc już o ekspiacji. Gdyby jednak czsami weszli wgłąb siebie, to problemow zewnętrzne byłyby znacząco zminimalizowane. Tym bardziej, że nie odróżniają przysłowiowych słomek od belek w różnych częściach anatomicznych bliźniego swego!
UsuńAmen, Bóg zapłać!
ściskam i zapraszam Cię tutaj, Dobrochno, na zaś bezterminowo
Andrzej, zapraszałeś, ale wiesz, ten obrazkowy świat memów jakos mnie ani nie kręci, ani nie śmieszy. Ale wiem, zapewne dowiem się, że nie mam:
OdpowiedzUsuń1. poczucia humoru
2. Rozumu
3. gustu
4. itd...
Niepotrzebne skreslić.
Ahoj!
I zostawiam cos nie na maila, tylko jawnie:
MEMA i ŚCIEMA
Memów produkcja - fach ciekawy,
wprzęgnięty w polityczny mętlik,
podsycający głośność wrzawy
wśród dotąd obojętnych.
Nie taki trudny - nos doprawić
lub napis “gorszy”, ośle uszy...
I tyleż śmiechu i zabawy,
że rośnie tłum, vel tłuszcza,
jak na pochodach w znanych czasach… -
w szeregach manif. Polityka
nie jest dla ciebie: “Dobra Nasza!” -
dla Tuska, Petru, Michnika...
Ty, twórco memów, nie licz na to,
że poza lajkiem, coś dla kraju.
W dymkach się w “gorszych” rozsmakujesz,
a “gorsi” ciebie wydymają,
gdy już ochronią swe królestwa
i obwarują apanaże.
Tobie dostanie się cytata
o tym, że znowu się okaże,
że:
“...Nowe przysłowie Polak sobie kupi,
że i przed szkodą, i po szkodzie głupi…”
I że, gdy kwitnie wylęgarnia “gorszych”,
tyś naród dzielić chciał i zgorszyć.
Oj, Eluś, co ja z Tobą mam?! Przepadam wprost za Tobą, pasjami Cię nawet uwielbiam! Toż tylko powymądzam się nieco.
OdpowiedzUsuńMemy są nieuchronną kontynuacją komiksu. Mogą się podobać lub nie, lecz stały się już ikoną popkultury.
Co do mojego postu. Przedstawione tu memy mają znaczenie drugorzędne. Założyłem tu sobie pewną ideę, którą, mam nadzieję, precyzyjnie zrealizowałem w czytelnej
k o m p o z y c j i tych, może i kontrowersyjnych obrazków, z jednakże konsekwentną puentą.
Da ist Der Hund begraben!
Twój wierszyk też jest niczego sobie, pod względem merytorycznym bez zarzutu. Dowcipny też, owszem. Tyle, że, w myśl renesansowych, a później oświceniowych wzorców - zbyt na serio. A to, niestety, anachroniczne. Kieruje ten utwór niefortunnie w stronę pamfletu czy paszkwilu, a to niedobra ścieżka.
Być może nie mam racji, ale za to mam: nieodparty wdzięk, kapryśną prostatę i napadową nieprzewidywalność, nie mówiąc już o wyraźnych śladach męskiej urody.
kusiki
Nie masz racji, boś przyjął błędne założenie, że moja rymowanka jest satyrą. Jest raczej gorzkim moralitetem, którym z założenia być miała.
UsuńA mema? Jeśli ustawiasz je w kategorii satyry, to w tej kategorii plasują się tak jak discopolo w polskiej muzyce rozrywkowej - popularne i skoczne, ale...
Już milknę, pozostawszy przy tezie, że od Ciebie spodziewam się werbalnej oceny świata, a nie obrazkowego populistycznego "kopiuj_wklej".
O ile Twoje felietony podziwiam, o tyle nurt w jaki wpisuje się ten post, dla mnie jest nie do przyjęcia w wykonaniu utalentowanego Klaterka. :)
Mniemam, że nie będziesz miał żalu, bo wyznajesz idee takie jak tolerancja, wolność słowa i tym bardziej myśli, a też lubisz mnie, mimo że czytam subtelne nutki protekcjonalności (tu może mylę się, bom omylna ). :)
Eluś, satyra w pojęciu literaturoznawczym to utwór lireracki, gatunek, niekoniecznie śmieszny, tak tak samo jak wszelkie pisanie o charakterze satyrycznym, Komizm ma tu znaczenie bardziej złożone i specyficzne, nie polega jedynie na wywoływaniu uczucia wesołości, ale na ośmieszaniu i co też ważne, na piętnowaniu osób, zjawisk, sytuacji itp.
UsuńWspomniałem już, że te obrazki, których masz prawo nie lubić, to jedynie elementy kompozycji mego przekazu, a ta właśnie tu najważniejsza, bo w sferze treści realizuje pewną ma ideę!
Weźmy np. malarstwo Pieta Mondriana. Na pierwszy rzut oka jego dzieła to jakiś banalny układ wielobarwnych prostokątów, który ewentualnie mógłby służyć za szablon do witrażowych okienek na półpiętrach starej czynszowej kamienicy. Historia sztuki stanowi jednak inaczej.
Ale się, Eluś, zaparłaś! Z tym populizmem na ten przykład: artystowski zarzut "pod publiczkę" ma być bardzej wiarygodny od prawie medycznego "pod siebie"?!!! Popkultura to też dziedzina sztuki - tzw. murale chyba czymś się różnią od zwyczajnych graffiti?!
A te protekcjonalne nutki to wcale nie protekcjonalność, a nawykowa moja rozwiązłość,O!
Andrzej, mimo Twojego całego wywodu - wiesz, o czym pisze i co mam na mysli. Nie zagadasz mojego punktu widzenia, który nie jest jedynie "artystowski", jak to eksresywnie ująłeś :) Nadal moje zdanie jest takie, jak: patrz wyzej. :)
UsuńSpróbuję jeszcze raz, tym razem ex cathedra:
Usuń- osobisty gust (nie podejrzewam Cię, uruchamiając całą mą dobrą wolę, o żadne uprzedzenia) nie upoważnia do tzw. ocen normatywnych
- jakiekolwiek środki wyrazu, traktowane jednostkowo i w oderwaniu od skomponowanej całości (już politycy ma szczeblu gminy z upodobaniem traktują to jako oderwanie z kontekstu) mogą wydawać się banalne, tandetne itp. Zachodzą one jednak na siebie swymi obszarami znaczeniowymi, co w logice tak formalnej, jak i matematycznej nazywa się koniunkcją,a w każdej dziedzinie sztuki nawet takich jak collage czy performance – metaforyką interakcyjną (potocznie: ukryte, podwójne itp. dno)
- „Głupia stałość (poglądów;uzup.A.K.) jest ulubieńcem ciasnych umysłów”. - Ralph Waldo Emerson. Nie użyłbym tutaj kwalifikatora „głupia”, bo jest on spektakularny i nieprecyzyjny, zarazem też obraźliwy, rodem z Biura Wycieczek Osobistych; stawiałbym raczej na niezachwiany upór ( nie mylić ze stanowczością) typu: „Nie, bo nie!”; a już mój pięcioletni wówczas syn kiedyś mi odpyskował: „Tata: bo nie, to nie jest odpowiedź!”
- dobre czy złe, głupie czy mądre, słuszne czy niesłuszne poglądy same w sobie są bezwartościowe; w społecznej aktywności, a tym bardziej komunikacji, nabierają smaku i barw w konkretnych sytuacjach: kiedy, gdzie, po co czy na wszelki wypadek.
- quod erat demonstrandum (co było do okazania)
Mimo wszystko, mam do ciebie słabość, Eluś!
Kłaniam nisko, Klaterku, Twój upór nie pozwala miec mi odmiennego zdania, które zabieram, mozesz zignorować. Sądziłam, że na Twoim podwórku można mi miec odmienny pogląd od tego, który uważasz za jedynie słuszny.
UsuńCo do ex cathedra - już na to jestem za stara ;)
Życzę powodzenia i ... jednomyslności, hmmmm...?
Dobranoc Andrzeju.
Zawsze zajrzę chętnie do Twojej felietonistyki i poezji. Obrazkowość, wybacz, ominę.
Mój "upór" to nie tylko moje votum separatum, ale przede wszystkim jego merytoryczna argumentacja.
UsuńU Ciebie zabrakło mi właśnie tego.
W polityce stnieje coś takiego jak splendid isolation (wynalazek brytyjski) czyli, w dowolnym tłumaczeniu, wytworna lub wspaniała izolacja.
W erze tzw. globalizacji przestało to się sprawdzać w ich polityce zagranicznej.
Przenoszenie tej postawy na inne sfery życia, szczególnie te intymne, nie jest ani racjonalne, ani komfortowe, bo pogłębia alienację.
"Nie lubię tego i nie akceptuję, więc dla mnie to nie istnieje" - taka postawa mentalna jest w tym kraju dość powszechna i osobiście mnie vqrvia! Skąd to się wzięło?! Obawiam się, że to ciągle to morowe powietrze ze Wschodu lub inaczej: ponury cień Bizancjum.
Dotarło także na mój ukochany, europejski od IX w. n.e.(chrzest Śląska), Śląsk, wraz z ludnością napływową.
Jak widzisz, w stosunku do Ciebie, nie ma tu nic osobistego, bo to szersze zjawisko społeczne.
Wystarczy porównać sfery etosów, pod względem treści i gradacji:
- ogólnonarodowy: Bóg, Honor, Ojczyzna
- śląski: praca, rodzina, religia.
Może zbyt daleko posunąłem się (zaczęło się przecież od głupich obrazków) w moich dywagacjach, od szczenięcia jednak byłem dociekliwy ab ovo.
Jeszcze drobna glossa co do mej osoby.
Moja wrodzona empatia i skłonności koncyliacyjne zyskują całkowitą aprobatę, natomiast ma asertywność, niekoniecznie.
q.e.d.
dziubeczki (pisownia śląska)
Jeśli tylko ktoś przyśle mi coś ciekawego, zawsze rozsyłam, do Ciebie też.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to, co umieściłeś w poście, jest śmieszne, to jest smutne, przynajmniej dla mnie.
Mnie najbardziej śmieszą tandetne broszki Beaty Szydło. Nie każda polityk, która przypnie sobie broszkę, od razu jest Madeleine Albright.
Serdeczności.
Rozpisałem się już o tym, Anno, w odpowiedzi na komentarz Elusi! Ośmieszanie jakiś anomalii rzadko jest śmieszne! Taki właśnie jest paradoks stricte satyrycznego komizmu.
Usuńserdeczności
Nie głosowałam na nich, nie lubię PISu, nie znoszę patrzeć na nich, bo zaraz choruje, ale muszę żyć w kraju , którym teraz Pozdrawiam serdeczności.
OdpowiedzUsuńWszelką alergie, Alinko, mozna podleczyć!
OdpowiedzUsuńNo, to chluuup!!!
całuski
Zafundowałeś nam garść zdrowego śmiechu :)
OdpowiedzUsuńChociaż czasem zrzednie mina, trwamy. Ja w oczekiwaniu na tego, któremu powiem : mój ci on. O polityka rzecz jasna chodzi. Póki co - oczęta wypatruję ....
Pozdrawiam :))
Dziś, A-U, pierwsza część postu gościnnego. Zajrzyj, bo warto.
OdpowiedzUsuńczułości do mdłości