Święto dziś szczególne, choć dla niektórych kontrowersyjne. Wojujące feministki wylewają na nie kubły pomyj, a nieciekawi faceci prześcigają się, przy tej okazji, w hipokryzji!
Sam tytuł tego postu wskazuje na Adama M. (the best
polish poet & prophet).
W wierszach swych wzdychał do Maryli z Wereszczaków
Puttkamerowej, a w realu „lansował” namiętnie Doktorową Kowalską i inne
okoliczne chętne mu Damy! Niby to poeta, jednakże też wredne chłopisko!
Z mojej strony nie będzie, Me Cudowne Kobietki, paczki
kawy, pączka i rajstop.
Uronię za to parę drobnych okruchów poetyckich.
Andrzej Skupiński
Erotyk
z lamusa
Witaj mi, Pani, Beatrycze słodka,
Blady, wychudły
liche wiersze składam,
Podchodzisz do
mnie, a ja, Twój pogromca,
Omdlały Dante u Twych
stóp upadam.
Wybacz ni, Pani, całowania chciwe,
I te bluźnierstwa
wypluwane szeptem,
Wybacz spojrzenia
lepkie, ócz motyle,
Kiedy powoli
rozdziewasz sukienkę…
Twe słowa drgają chwilę,
Tyle, by je scałować,
Zachłannie z ust
je spiję,
Aż wstyd się w kącie
schowa!
Dzięki za wszystko, dzięki moja
Pani,
Za łezki perłę na gorącej
dłoni,
Dzięki ci za te Pieśni nad
Pieśniami,
Kiedy ma lutnię w cichym
tulisz łonie…
Widziałbym cię, Pani i znajdował w
zdrowiu,
A tak koślawym
wierszem poemata składam,
Już tyle lat, jak czekam,
Pani, na twój powrót
I sny o tobie jak grosze odkładam…
(1978)
Dante
and Beatrice - "Dante's Journey to Paradisimo" - Pinterest
Andrzej Skupiński
przepis na ciasto domowe
jasne twoje czoło
jak niedzielny obrus
żal
poplamić kawą
scałować
zmarszczki zdmuchnąć ze śmiechem
poeci opiewaliby ręce usta oczy
chełpiąc się niespełnionym
serce bardziej czerwone
niż rumieniec wstydu
milczysz odświętnie
może powiesz
ty mały ty złodzieju niedzielny
ty
biedny spryciarzu
przy obcym stole
moja ręka durna kwoka
ostrożnie przebiera
w słodkich okruchach
rys. Maja Berezowska
Andrzej Skupiński
Separacja
Jak trudno nam dogadać się tym samym głosem,
Gdy nasze myśli, gesty już osobno
śpią.
Osobne nasze drogi i spalone mosty,
I różne dwie walizki opuszczają dom.
I każde z nas obstaje tylko przy swym słowie,
W kieszeniach dzwonią drobne zaniechanych szczęść...
Dlatego proszę cię, nie pytaj mnie
O me zdrowie...
A ty podobno byłaś wczoraj u psiapsiółki,
A ja koledze z pracy montowałem zlew
I coraz nowe kłamstwa, każde z innej półki,
Wiem o nim, a ty o niej, lecz to mamy gdzieś.
I serca nie pękają wcale nam z zazdrości,
I poza siebie spoglądamy, noc czy świt...
Dlatego, błagam, milcz i nie mów mi
O przyszłości...
Choć niby blisko, nie po drodze nam do siebie,
Osobne dwa pokoje, chociaż jeden stół
I nie szukamy spadających gwiazd na niebie,
Na różnych półkach wspólnie stoją chleb i sól.
Ty pewnie myślisz o mnie jak o zimnym draniu
Ostatnie fanty spakowane, pragniesz wyjść..
A kiedy wyślesz list, to nie pisz w nim
O kochaniu...
Osobne nasze drogi i spalone mosty,
I różne dwie walizki opuszczają dom.
I każde z nas obstaje tylko przy swym słowie,
W kieszeniach dzwonią drobne zaniechanych szczęść...
Dlatego proszę cię, nie pytaj mnie
O me zdrowie...
A ty podobno byłaś wczoraj u psiapsiółki,
A ja koledze z pracy montowałem zlew
I coraz nowe kłamstwa, każde z innej półki,
Wiem o nim, a ty o niej, lecz to mamy gdzieś.
I serca nie pękają wcale nam z zazdrości,
I poza siebie spoglądamy, noc czy świt...
Dlatego, błagam, milcz i nie mów mi
O przyszłości...
Choć niby blisko, nie po drodze nam do siebie,
Osobne dwa pokoje, chociaż jeden stół
I nie szukamy spadających gwiazd na niebie,
Na różnych półkach wspólnie stoją chleb i sól.
Ty pewnie myślisz o mnie jak o zimnym draniu
Ostatnie fanty spakowane, pragniesz wyjść..
A kiedy wyślesz list, to nie pisz w nim
O kochaniu...
(2005)
Zatem, Urocze Damy, w wielkiej nieśmiałości mej, spoglądam w Wasze cudowne oczęta z należnymi powagą i uwielbieniem…
Dodatek specjalny:
to Maja Berezowska nie jest na indeksie?... toć w jej sztuce sam gender jedynie, nie ma nic o poczęciu...
OdpowiedzUsuńbulba :)...
Na moim indeksie, Piotrze, jest kilka Dam: Krystyna P., Beata K., Beata M. i inne Pisiunie! Krystyna Janda podejrzewa, że nie są one płci nadobnej!!!
OdpowiedzUsuńpacisko
Och, jak ślicznie:))) Odspoglądam także z uwielbieniem.
OdpowiedzUsuńps A dodatek kombatancki pobierasz?
... w naturze, he, he, he...
Usuńściskam
Musiałeś umieścić ten ostatni rysunek?
OdpowiedzUsuńPrzez to zepsułeś mi dobry humor, ale Ci wybaczam i dziękuje za pochlebcze życzenia.
Łyżka dziegciu do beczki wybornego miodu, Anno, to zbójeckie prawo rasowych satyryków!
UsuńPochlebcze?!!! Z calego mego chamskiego, klaterowego serduszka płynące, Białogłowo Wszeteczna!
serdeczności
Jak dobrze Andrzejku ,że jesteś♥ Można Ciebie czytać i cieszyć się , tym co nam dajesz..A dajesz nam taką fajną karmę na życie, humorek i dalszego działania ..Dziękuję..ja zawsze lubię ten dzień marcowy.☺
OdpowiedzUsuńDziękuję, DANUSIU, i ściskam oględnie z lekką nutą rozpasania...
UsuńPo raz pierwszy "Marzec 68" ukradł święto Paniom.
OdpowiedzUsuńTeż tego, Andrzeju, jakoś nie mogę ani zapomnieć, ani darować!!!
Usuńoby nam się
Anna ma rację, zdejmij to straszydło!
OdpowiedzUsuńA co do resztek, nie bądź taki skromny:-)
https://www.youtube.com/watch?v=xqcHEGWNfb0
UsuńNajchętniej pałucziłabym bukiet goździków. Urodę Twą zaś znajduję wstrzasającą!
OdpowiedzUsuńOrgasmus maximus, eiaculatio praecox, erectio incomplsta...
UsuńA tak, przy okazji, prawdopodobnie Cię lubię!
Wcale Ci się nie dziwię! Ja też się lubię.
Usuń:-o==8, :-P@, )m(, --=m=8
UsuńBukiet wierszy zamiast goździków. Pięknie.:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dorobiono tym pięknym kwiatom taki czarny PR.
Ojć, a ja nieumalowana!:)))
Ja też nieuczesany...
Usuńściskam tulę, całuję i niezmiennie zapraszam
Przywołałeś wspomnienia z goździkiem i paluszkami w szklance. Niezwykłe wiersze, przyznaję, urzekły mnie, choć Tuwim posunął się dalej, gotów oddać życie:
OdpowiedzUsuń"A potem — oddać ci ostatnie tchnienie Skonać spokojnie, wiernie u twych nóg I wstecz spojrzawszy wierzyć niewzruszenie, Że tak — za Ciebiem tylko umrzeć mógł".
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
Usuńkiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
[Kazimierz Przerwa-Tetmajer, "Lubię, kiedy kobieta…"]
Ja też, Asiu, lubię, mało tego, uwielbiam...
ściskam oględnie
Zaglądnąłem w Dniu Chłopa i jako chłop będę pierwszym składającym koledze serdeczne życzenia, tak wedle życzenia
OdpowiedzUsuńKłaniam się czapką do ziemi, po chłopsku
Chłop ptęga jest i basta!!! Dziękuję, Czesławie!
Usuńserdeczności