Głęboko
mnie poruszyła niespodziewana śmierć Grażyny Marylki Danikiewicz znanej, podziwianej
i powszechnie lubianej blogerki pod nickiem JaGa
Byliśmy z
Marylką w wielkiej komitywie, a łączyła nas wspólna pasja – gotowanie. Wymienialiśmy
się zarówno przepisami jak i naszymi doświadczeniami kulinarnymi.
Przypomnę
tu dwa posty z Marylką w roli głównej. Na początku wywiad.
Następnie
post gościnny, który zbiegł się z okresem świątecznym.
Nie chcę
tu, uwierzcie mi, uderzać w patetyczny żałobny ton, bo jestem pewien, że JaGa wcale
by tego sobie nie życzyła.
Mądra, życzliwa, empatyczna i autentyczna pasjonatka cudownie zaistniała w naszej blogosferze!
Zamiast epitafium zamieszczę tu mój tekst satyryczny, o który Marylka specjalnie mnie prosiła, napisałem to właściwie na Jej zamówienie:
Andrzej Skupiński
Kuchenne ewolucje
Patriotą
być może, jestem takim, jak ty.
Kibicuję,
gdy trzeba, wielbię polską tiwi!
Kocham
dzieci, czczę żonę, głośno śpiewam na mszy
Gdy
zasiadam przy stole, to rozmarzam się w mig:
I na jawie
ciekawie tak mi się śni:
Schabowy
soczysty z kapustką kiszoną,
Grochówka
pachnąca słoninką wędzoną.
Ziemniaki
tłuczone z pieczenią duszoną.
Grzybowa z
grzankami sycona zasmażką
I krupnik z
drobniutką jęczmienną kaszką.
I bitki, te
z chrzanem i rożen z baranem
Klopsiki w
sosiku i szepczę po cichu,
Jaka to
cudna, pyszna i zdrowa
Jest nasza
kuchnia, hej narodowa!
Hej, hej,
narodowa, hop, siup!
Hej, hej,
narodowa, hop, siup!
Przez
żołądek do serca droga prosta jak drut,
Chociaż
serce nie sługa, ale durne jak but,
Gdy pokocha
nie w porę, bo kochanka jak lód!
I przy
stole, z mozołem, przy niedzielnym rosole,
W
restauracji „Europa”oczekuję na cud:
Fasolka powiedzmy, no, po bretońsku
Befsztyk
tatarski tak nieco po końsku,
I w
majonezie śledź po japońsku.
Sznycel
wiedeński cielęcy lub świński
Cud - zupki
chińskie i barszcz ukraiński.
I ser
szwajcarski w sosie cygańskim,
Ryba po
grecku, kawa zaś po turecku,
I
napoleonka... I co powiesz dziecku,
Że odlotowa
i superowa
Jest nasza
kuchnia, hej, narodowa?!!!
Hej, hej,
narodowa, hop, siup!
Hej, hej,
narodowa, hop, siup
Coda:
Wyborna
wyżerka działa cuda, to fakt,
Choć
na schodach postękasz, bardziej nielot niż ptak
W
pasie miary przybywa, wciągaj brzuch i to kryj,.
Bierz
cholinex, ranigast, tylko jedz, a nie żryj!
Najdroższa
i Nieodżałowana Marylko! Dla nas zostaniesz jedynie Nieobecna Inaczej…
BARDZO OSOBISTE PRZESŁANIE:
Kiedy nieuchronnie przyjdzie po mnie Ta, która kończy wesela, radości i smutki rozdziela, to z pełną pokorą przyjmę powołanie do Niebiańskiej Kapeli. Przedtem jednak wproszę się do JaGi na... obiad
BARDZO OSOBISTE PRZESŁANIE:
Kiedy nieuchronnie przyjdzie po mnie Ta, która kończy wesela, radości i smutki rozdziela, to z pełną pokorą przyjmę powołanie do Niebiańskiej Kapeli. Przedtem jednak wproszę się do JaGi na... obiad
:
[*]
OdpowiedzUsuńSmutna wiadomość.
R.I.P.
UsuńTeż mną wstrząsnęła wiadomość, że "Babcia radzi coś tam" już nic nie poradzi. Pamiętam jak bardzo spodobał mi się tytuł jej bloga i z tego powodu zaglądałam tam często choć bliższych relacji nie nawiązałam.
OdpowiedzUsuńNie zjem już nigdy jajek w sosie chrzanowym, które były ostatnią propozycją JaGi.
Kuchenne ewolucje - boskie. Najlepszy jest "befsztyk po końsku":)) Trudno się nie uśmiechnąć choć okoliczność smutna.
Poprosiłem p. Marzenę Kubiak, córkę Marylki, aby nie usuwała blogów JaGi. Niech nam radzi wiecznie!
Usuńściskam
Bardzo przykra okoliczność. [*]
OdpowiedzUsuń"Nikt ze łzami w oczach nie żegna się z geometrią Euklidesa czy z systemem okresowym pierwiastków. Nikt nie roni łez dlatego, że ma zostać odcięty od Internetu albo tabliczki mnożenia. Człowiek żegna się ze światem, z życiem, z baśnią. Żegna się także z niewielkim kręgiem ludzi, których kocha." - Jostein Gaarder
Usuńpozdrawiam i niezmiennie zapraszam
JaGa napisała na swoim blogu: "WIĘC GOTUJMY RAZEM!!!"Po rady i przepisy JaGi będziemy jeszcze sięgać. Prowadziła taki rodzaj blogowania, który nie przeterminowuje się. JaGi nie sposób będzie zapomnieć...
OdpowiedzUsuńAndrzeju, czy mógłbyś w "Wywiadzie" poprawić adres w słownie "ówdzie", żeby prowadził na blog JaGi, a nie na stronę Onetu?
OdpowiedzUsuńTu jest przeniesiony blog onetowy JaGi:
Usuńhttps://babciajagaradzi.wordpress.com/
Spróbuję wieczorkiem...
UsuńWszyscy po kolei sie wykruszamy. Smutne...
OdpowiedzUsuńNiezmiernie smutne...
UsuńNie wierzę. Normalnie, chyba nie wierzę :(
OdpowiedzUsuńCzasem, zdarzało mi się "przemknąć" przez ten blog. Nigdy nie komentowałam, ale sentyment jest ogromny.
Przykro mi strasznie.
Dotąd jestem i w smutku, i w szoku!
UsuńNie znałam , ale mimo to smutna to dla mnie wiadomość...
OdpowiedzUsuńApelowałem do Jej córki, aby nie kasować blogów JaGi!
UsuńNie znałam tej blogerki. Cóż, w Internecie jak w życiu.
OdpowiedzUsuńCóż...
UsuńKażde odejście na ziemi,to jedna dusza więcej w przestworzach.
OdpowiedzUsuńPochylam się ze szczerym smutkiem chociaż nie miałam przyjemności piani JaGi znać z życia blogowego.
Exegi monumentum...
UsuńZ JaGą znałyśmy się bardzo dobrze, jeszcze 31 stycznia długo rozmawiałyśmy na GG, bo obie nazajutrz miałyśmy iść do lekarzy. Ja po nową porcję tabletek, ona, bo dwa lata nie była u lekarki i bała się, że dostanie od niej reprymendę.
OdpowiedzUsuńPo powrocie miała mi napisać, co lekarka powiedziała, ale nie napisała i już nie napisze.
Nie znałam JaGi osobiście, połączył nas internet i nasza-klasa.pl.
Do tej pory nie mogę się pozbierać. Na swym blogu zapaliłam dla niej znicz, bo cóż więcej mogłam zrobić. Nie usunęłam jest blogów ani GG,
Wszystkim bardzo będzie Jej brakować. Dobrze, że Ty napisałeś o Jadze, bo ja nie potrafiłam- jeszcze zbyt świeży ból.
Poczułem się, Anno, nie tyle w obowiązku, co odczułem taką prawdziwą potrzebę.
UsuńBardzo smutna taka nagła śmierć . Tyle radości było w Jadze kiedy pisała posty o jedzeniu. Tyle zaangażowania i pięknej oprawy graficznej. Non omis moriar
OdpowiedzUsuńNie wszystek...
UsuńTo jest ta bardziej przykra strona blogowania, gdy ktoś z dobrych i szanowanych znajomych odchodzi. JaGa jest już dziewiątą bliską mi osobą, która bloguje gdzieś tam w przestworzach. Pamięć o Niej nie zaginie.
OdpowiedzUsuńNie powinniśmy do tego dopuścić, Andrzeju, by pamięć o Niej zaginęła!
UsuńKlaterku dziękuję, że tak pięknie napisałeś. Nie mogę się pozbierać po tej wiadomości... nie sposób Jej zapomnieć.
OdpowiedzUsuńDługo, długo o Niej nie zapomnę...
UsuńBardzo lubiłam zaglądać na Jej blog. Zawsze tak serdecznie i sympatycznie odpowiadała. Teraz pozostaną już tylko wspomnienia...
OdpowiedzUsuńNiechaj te wspomnienia będą ciepłe i radosne!
UsuńZnałam Marylkę od lat. Często do niej zaglądałam, korzystałam z jej przepisów. Wymieniałyśmy się także mailami z życzeniami i z przepisami.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałeś Klaterku. Bardzo Ci dziękuję.
A Marylka z pewnością widzi i czuje ten smutek jak po niej pozostał.
Marylka teraz pichci dla Niebiańskiej Kapeli...
Usuń[*]...
OdpowiedzUsuń:C
Usuńczytałam wczoraj na blogu Jagi ...
OdpowiedzUsuńlód na serce ...
Zgasnąć jak płomyk ogarka,
UsuńTego nie robi się psu ani kotu ,
Na szczyt ciemnogóry miotając się targać,
Uciec od łez, krwi i potu.
Czmychnąć do niby to schronu,
Gdzie cisza wydzwania godziny niewiary,
Plecami do słońca, przyjaciół i domu,
Marzyć i chcieć nie do pary.
Co Ty wypisujesz? To nemożliwe! Jak to śmierć? Zaraz mi serce pęknie.
OdpowiedzUsuńPrzecież jeszcze niedawno pisała do mnie.
***
I tylko cisza pozostaje....
Każdy z nas boi się śmierci… Jednocześnie zaś mamy świadomość, że moment jej nadejścia jest nieunikniony. Jej jednej, jedynej, nikt nie jest w stanie odmówić tej ostatniej wspólnej podrózy,. Lecz większą obawę wzbudza w nas myśl, iż zostaniemy zapomniani. Niezmiernie bowiem ważne jest, jak nas zapamiętają.
Usuń"Cisza (...) rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza (...) nie przynosi słów, cisza zabija nawet myśli" - Halina Poświatowska
UsuńNie kojarzyłam nicku z blogiem. Kiedy przeczytałam w którymś z komentarzy, że chodzi o "Babcia radzi, coś tam", uzmysłowiłam sobie, że przez jakiś czas miałam ten blog na swojej liście odwiedzanych. Wielka strata i smutek ogromny.
OdpowiedzUsuńTrudno, Iwonko, pogodzić mi się z tym...
UsuńJak to dobrze, że jesteś i napisałeś epitafium. Jak to dobrze, że są ludzie, którzy będą wspominać i zaglądać na blog, w którym JaGa z sercem i smakiem radzi. Tam i ja będę zaglądać, by wspólnie gotować.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
O to właśnie prosiłem p. Marzenę Kubiak, córkę JaGi, aby pozostawiła w necie wszystkie Jej blogi
UsuńAndrzeju, wciąż nie mogę wierzyć, jestem wstrząśnięta, bo to Człowiek pierwszy do pomocy i ofiarności. Marylka Nieobecna Inaczej będzie także ze mną.
OdpowiedzUsuńPomilczmy na temat...
Usuń