Jaskółka to miła ptaszyna,
Z
najwyższej, podniebnej półki,
Robale,
insekty pożera,
Lecz nikt
nie poważa jaskółki.
Czy do
was dociera, wieśniaki,
Że
jaskółka jest high, super, very?!
Kochajcie
jaskółkę, chłopaki,
Kochajcie
do jasnej cholery.
Trawestując
tak bezczelnie Mistrza Ildefonsa, jednocześnie dedyduję ten post
Kochanej Jaskółce.
Od
paru dobrych lat wytrwale i z pełną wrozumiałością komentuje
moje posty, chociaż te mogą stanowić zagrożenie dla życia i
zdrowia.
Zdjęcie zostało usunięte na prośbę Jaskółki.
Jak
można z powyższej fotki wywnioskować, Jaskółeczka nie za bardzo
lubi lecieć do nieba po kawałek chleba, woli trzymać się twardo
gruntu. I tak trzymać.
Za
parę dni, przez jakiś czas, Jaskółka będzie Gościem tego
bloga. Zatem do rychłego zobaczenia.
Jaskółka
budzi jednak w nas, nie to co wróbelek, miłe i przyjazne
skojarzenia. Jest częstym motywem w poezji, muzyce i sztukach
plastycznych. Zacznę od wierszy:
Jaskółka
Napłynęła na mnie fala miłosna,
jak powódź, co lody znosi.
Ty nie jesteś już taka młoda, ale jak wiosna,
i kto ciebie o to prosił?
Może moje serce prosiło na klęczkach
w rozmaitych rozpaczach i klęskach,
całując z rozpaczą na spółkę
ciebie — jaskółkę?
A może te jaskółki w niebie,
podobne do ciebie,
latały, kwiliły i wylatały,
żebym był radosny i śmiały?
Jan
Izydor Sztaudynger
Szalonemu;
Tak było
od początku świata,
że pełza
żółw, a orzeł lata,
że
śpiewa słowik, a jaskółka
na twoim
czole kreśli kółka.
Arthus
Clatterus (the polish poet & prophet)
Powiedziały
jaskółki,
że
niedobre są spółki...
Jak
dalsze myśli
tutaj
uściślić:
We
współdziałaniu
czy w...
spółkowaniu?!
W
latach 70 ub. triumfy święcił na festiwalach w Opolu i w Sopocie
wybitny nasz wokalista Stan Borys. Przepięknie śpiewał równie
cudny song do słów Kazimierza Szemiotha z jaskółką w roli
głównej:
Wreszcie przedstawię Wam moją ulubioną balladę folkową z lat sześćdziesiątych:
On
a wagon bound for market
there`s a calf with a mournful eye.
High above him there`s a swallow,
winging swiftly through the sky.
How the winds are laughing,
they laugh with all their might.
Laugh and laugh the whole day through,
and half the summer`s night.
Donna, Donna...
there`s a calf with a mournful eye.
High above him there`s a swallow,
winging swiftly through the sky.
How the winds are laughing,
they laugh with all their might.
Laugh and laugh the whole day through,
and half the summer`s night.
Donna, Donna...
"Stop
complaining!said the farmer,
Who told you a calf to be ?
Why don`t you have wings to fly with,
like the swallow so proud and free?
Who told you a calf to be ?
Why don`t you have wings to fly with,
like the swallow so proud and free?
Calves
are easily bound and slaughtered,
never knowing the reason why.
But whoever treasures freedom,
like the swallow has learned to fly.
never knowing the reason why.
But whoever treasures freedom,
like the swallow has learned to fly.
Niby prosta ballada, a niesie głębokie filozoficzne przesłanie i odpowiada na to coraz bardziej bolesne pytanie: "Jak żyć?!" Ponad dwadzieścia lat temu dokonałem przekładu tego nieprzeciętnego w swej urodzie tekstu:
W dzień
targowy wóz się toczy,
W nim cielaka słychać szloch,
Wznosi w górę smutne oczy,
Gdzie jaskólki śmigły lot.
Hej, śmiałe wiatry wieją,
A w śmiechu wiatrów moc.
Śmiej się też na cały głos,
W letni dzień, po samą noc
Donna, Donna...
Farmer na to: "Przestań jęczeć,
Wolne ptaki, wolny duch.
Któż ci kazał być cielęciem,
Sam się bracie, pchasz pod nóż!".
Hej, śmiałe wiatry...
Nim z cielakiem tym do spółki
Poprowadzą cię na rzeź,
Ucz się, bracie od jaskółki
I swobodnie w niebo wzleć!
Wznosi w górę smutne oczy,
Gdzie jaskólki śmigły lot.
Hej, śmiałe wiatry wieją,
A w śmiechu wiatrów moc.
Śmiej się też na cały głos,
W letni dzień, po samą noc
Donna, Donna...
Farmer na to: "Przestań jęczeć,
Wolne ptaki, wolny duch.
Któż ci kazał być cielęciem,
Sam się bracie, pchasz pod nóż!".
Hej, śmiałe wiatry...
Nim z cielakiem tym do spółki
Poprowadzą cię na rzeź,
Ucz się, bracie od jaskółki
I swobodnie w niebo wzleć!
Na koniec stary, lecz ulubiony mój dowcipas o jaskółkach:
Jaskółka do jaskółki:
- Chyba będzie padało...
- A skąd wiesz?!
- Bo ludzie na nas tak się głupio gapią!!!
Nie wspomniałeś o mojej ukochanej piosence dzieciństwa (i dalej):
OdpowiedzUsuńJaskółka czarny sztylet, wydarty z piersi wiatru
Nagła smutku kotwica, z niewidzialnego jachtu
Katedra ją złowiła w sklepienia sieć wysoką
Jak śmierć kamienna bryła
Jak wyrok naw prostokąt.
Jaskółka błyskawica w kościele obumarłym
Tnie jak czarne nożyce lęk, który ją ogarnia.
Jaskółka siostra burzy, żałoba fruwająca
Ponad głowami ludzi, w których się troska błąka
Jaskółka znak podniebny jak symbol nieuchwytna
Zwabiona w chłód katedry przestroga i modlitwa.
Nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą
Lotu swego nie zniży nad łąki złotą plamą
Przeraża mnie ta chwila, która jej wolność skradła
Jaskółka czarny brylant, wrzucony tu przez diabła.
Na wieczne wirowanie, na bezszelestną mękę
Na gniazda niezaznanie, na przeklinanie piękna.
Piękny tekst Kazimierza Szemiotha. Piosenka w wykonaniu Stana Borysa powyżej, w pierwszym "kliku", Frau Be.
UsuńTeż mile wspominam ten song, chociaż wtedy dzieciństwo moje stanowiło czas miniony, bo byłem już studentem.
ściskam
O, fucktycznie. Kliki jakoś uszły mej uwadze...
Usuń...exactly so fuckly...
UsuńPrzymurowało mnie Klaterku:) Miodem serce spłynęło ... w sumie nie wiem, co napisać, tak mnie ścisnęło:))Na razie wielkie dzięki i buziole:)
OdpowiedzUsuńPrzyszłość nasza, Jaskółko, tu na tym blogu, będzie jeszcze bardziej miodowozłota!
UsuńMam chyba do Ciebie jakąś słabość(nie powiem, że irracjonalną, bo jesteś nieprzeciętną i urodziwą Damą!).
buzinki niby pralinki
p.s. wiadome pytania nadejdą jutro
Hmmmmm.... jak jeszcze tak będziesz słodził, to nici będą z dalszego ciągu, bo całkiem po prostu zamienię się w słup cukru:)
UsuńBuzinki jak dorodne malinki:):):)
To leży w mojej naturze, Jaskółko! Słup cukru?! Niezłe, choć tow. Lot ma słaby wzrok...
UsuńZapomniałem dodać, że ob. Lot jest także diabetykiem!
UsuńJaskółki piękne i wdzięczne ptaszki, więc nie dziwi, że tylu poetów zauroczyły.Chętnie poczytam, co tam Jaskółka zaproponuje :-)
OdpowiedzUsuńJa tym bardziej, jotko!
Usuńcałuski
Miło będzie poznać bliżej tak sympatyczną Jaskółeczkę.
OdpowiedzUsuńW pełni podzielam Twoje zdanie, Imienniku Zacny!
OdpowiedzUsuńz młodzieżowym zapałem
Andrzeju, na pewno zmienisz zdanie o jaskółkach, gdy pozwolisz im ulepić gniazdo na balkonie.
OdpowiedzUsuńMoja siostra pozwoliła i później bardzo tego żałowała.
Pozdrawiam.
Może trzeba było, Anno, wpierw z nimi negocjować?!
UsuńU mnie, na balkonie, gołąbki uwiły sobie gniazdo i jakoś to przetrzymałem, nawet to nocne, głośne gruchanie, sranie itp.!
serdeczności
Nigdy nie miałam z tak bliska kontaktu z jaskółkami, więc chętnie poznam bliżej "Twoją" tutaj :-). Za to gniazdo uwiła u mnie na tarasie samba-sikoreczka. Dałam wyraz temu na moim blogu ;-)
OdpowiedzUsuńNa Twój blog, Dagmaro, niechybnie zajrzę. W najbliższą sobotę publikuję wywiad z Jaskółką. Naprawdę warto będzie zajrzeć.
Usuńbuziule
aaaaa... to takie konszachty i knucia się dzieją... to dlatego Kochana Dama nie publikuje nic nowego u siebie, bo jest zajęta... jak najbardziej popieram tedy owe konszachty i knucia... a co do muzy, to bardzo lubię tą wersję:
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/qdCmSt4798g
bulba :)...
Ejże- a gadzinka???? A drugi blog?????
Usuń@PKanalia
UsuńOkazało się, że jedynie Jaskółka, z mego Żelaznego Komentariatu, nie gościła jeszcze u mnie z postem autorskim, a to karygodny mój błąd!
W ramach słusznej ekspiacji rychło to naprawiam!
Cover dodkonały, choć w refrenie tekst stanowił tylko tło dla rewelacyjnej etiudy aktorskiej.
paciula
@Jaskółka
UsuńSprecyzuj, proszę, czy chodzi o Twój drugi blog czy inny?!
no tak, faktycznie pominąłem drugi blog, bo jest nieco "hermetyczny", zaglądam tam niezbyt często, a jeśli już, to raczej się nie odzywam, bo się nie znam :)...
UsuńNie lubisz, Piotrze, robótek ręcznych?! Ja lubię, z braku laku!
Usuńniech przeczytam jeszcze raz to, co napisałem...
Usuńno, i wyszło mi, że nie pisałem nic o swoim guście, jedynie tylko o niekompetencji...
Grunt, że trafiliście, ale wybaczcie, nawet na tym tematycznym, pewnych technik robótkowych nie będę omawiać:)
Usuń@Pkanalia
UsuńPapier jest cierpliwy, Piotrze... Nawet sie nie rumieni!
@Jaskółka
UsuńI tak wplątał się tu niepostrzeżenie mój ulubiony i subtelny acz kapryśny wątek erotyczny...
pojęcia nie mam, kto trafił, kto nie, jedno jest pewne, że choć ptaki często robią na drutach, także jaskółki, to ta konkretna Jaskółka detalycznie tego tematu na tym blogu nie rozwija... natomiast fakt, że czai fazę w ogóle i szczególe jest poza dyskusją, obawiam się jednak, że w końcu Ją zemgli od tego słodzenia na forum...
Usuńdetalicznie robienia na drutach nie rozwija, bo akurat drutowania nie lubi i pewnie długo się takiego tematu tam nikt nie doczeka.
UsuńHmmmmm masz rację @P.- od słodyczy wolę konkret chyba że alkoholizowana czekoladowa beczułka się.
trafi.
@ Andrzej- gdyby nie to, że mimo wszystko, podchodzimy do tematu bardziej poważnie, to ten wątek erotyczny można by,można by:):):)
@J...
Usuńkonkret będzie konkretniejszy, bo nie żadne tam narkotyki w czekoladzie, tylko ciasteczko z haszem, ale o tym może... o tym, jak przyjdzie pora, a pracuje się nad tym, by przyszła jak najszybciej...
@Jaskółka
UsuńCyba spiekłem raka, Jaskółeczko niczem dziewczę płoche w noc majową!
pardon, literówka; powinno Być: "Chyba...".
Usuń@PKanalia
UsuńSądzę, Piotrze, iż Jaskółka, przez najbliższe dni będzie pod każdym względem... czysta jak Maria Konopnicka w noc poślubną! Zatem nie kuś, bo na świętowanie na pewno przyjdzie czas...
Czysta jak Maria Konopnicka w noc poślubną???????To jest kawał tygodnia:):):):)No dobra, nie wnikam, skąd masz taką widzę:) Ciasteczko z haszem, MNIAM:)
UsuńDowcip , wybacz, Jaskółeczko mocno hardcorowy! Konopnicka, de domo Wasiłowska, poślubiła Jarosława K., z którym w dziesięcioletnim stadle miała 8 dzieci. Po rozstaniu z legalnym małżonkiem, przwdopodobnie żyła z dwiema przyjaciółkami w związkach lesbijskich!
UsuńOtóż i cały mój ekstrawagancki kontekst!!!
Elegancja-Francja według mnie. Jaskółkę znam i również cenię. :)
OdpowiedzUsuńTak samo jak zwierzaki jaskółki, też są bardzo przyjemne i w ogóle.
Nie było innej opcji chyba już, jeśli p. Sława tak chce pogrywać na ostro, to tak ma.
Chyba akurat nie w tym rzecz Andrzeju, jakoś nigdy nie odczuwałem zmian w pogodzie. Choć w sumie kto to wie.
Pozdrawiam!
Miło mi, Piotrze, że doceniasz blogerkę Jaskółkę!
UsuńPo jej gościnie na pewno wzmocnisz in duuuży plus swą opinę o Niej!
serdeczności
Bloga "Jaskółki" nie znam, ale czytywałam jej komentarze u innych. Chętnie poznam tę Niewiastę bliżej, chociażby tylko z Twojego posta. Do zobaczenia w sobotę.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia, Iwonko! Jaskółka prowadzi dwa blogi i jeden i drugi jest wart polecenia. wystarczy tu kliknąc w jej nick...
Usuńcałuski
No, no Klaterku - piękne "ptaszynki" Ci po głowie chodzą.
OdpowiedzUsuńA Jaskółkę oczywiście znam i też do niej zaglądam...
:-)
Dobrze, że Jaskółki nie pożerają Stokrotek! Jednakże robactwo wszelkie, w tym blogowe, owszem!
Usuńuściski
Nie moge sie doczekac, kiedy nasza blogowa Ptaszyna bedzie czynic u Ciebie wystepy. :))
OdpowiedzUsuńMożesz się nie doczekać, bo jak Klater będzie mnie tak tu osładzał, to spali mnie do cna i potem chyba tylko cytrynówka mnie postawi na nogi.
Usuń@Jaskółka
UsuńCytrynówka, brrr... Az się prosi tu o przytoczenie mój ulubiony cytat z "Mistrza i Małgorzaty" Miszy Bułkahowa:
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. (…)
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водки? Это чистый спирт!
@Anna Maria P.
UsuńPo takiej kuracji pójdzie Jaskółeczce jak po maśle, ba, jak po przeciętnej polskiej autostradzie!
No dobra, może być czysta, byle nie spiryt, bo jak mam się wypowiedzieć, to nie mogę mieć jęzora wyparzonego, tudzież pazurków niesprawnych.
UsuńŚlij Mości wytyczne:)
O.K. Dodamy miodku i cytryny, a także przypraw korzennych i już mamy... warzonkę! Możesz to spożywać jak Dama - łyżeczką!
UsuńNo nie, nie warzónke, i nie korzenne.... brrrrrr... to jednak czysty spiryt poproszę. Łyżeczka też może być, taka ekstra do klusek:)
UsuńNie mam wyjścia - prosit & czirijoł!
UsuńZa nasze i Wasze....
UsuńI... kosami po tych wrednych ryjach!!!
UsuńPisowskich!
UsuńNa Madagaskar!!!
UsuńCi Ci zawiniły małpy madagarskarskie, że im chcesz taką dzicz podsyłać? Oni już sobie wybrali San Escobar.
UsuńPrzecież San Escobar to Monkey's Planet w samym sercu Podlasia... Z tymczasową stolicą Pizyaro City!
UsuńAh, czyli chodzi o gościnę Jaskółki. Bo nie wiedziałem na początku jaki ma być koniec. :) A teraz już wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To będzie bardzo mocny początek, Piotrze P., niźli koniec!
UsuńWystarczy tylko zaprosić!
serdeczności
Jaskółki są wierne i zawsze wracają tam gdzie im dobrze. Mamy takie zaprzyjaźnione jaskółcze małżeństwo które co roku wraca pod dach naszego kurnika. Tam rodzą się małe , potem obserwujemy jak uczą się latać a potem odprowadzamy je z żalem , gdy nadejdzie jesień. Ale wiosną znów wracają i tak koło życia się kręci
OdpowiedzUsuńTen piękny, Gabrysiu, zaokienny świat... Może być z blokowiska, może być z familoków.
OdpowiedzUsuńKawałek Śląska Zielonego w tej poszarzałem, niegdyś oficjalnej, czarnej szacie.
Zapewne Ty też wolisz jaskółki za oknem niż kanarki lub basztardy w najpiękniejszej klatce!
uściski
Wychowałam się na wsi, więc ptaki są dla mnie jak rodzina;) A jedna rodzina jaskółek mieszkała z nami zawsze. Tą Jaskółkę też lubię, uwielbiam jej zdjęcia, które robi przyrodzie. Ale zdjęcie samej Jaskółki u Ciebie mnie zaskoczyło, bo wyobrażałam sobie ją jako brunetkę;)
OdpowiedzUsuńBrunetka? Nigdy nie byłam, nawet nie zafarbowałam. Zawsze blond z rudymi kosmykami. A teraz to taka ładna siwizna mi się wplatała we włosy:) Śliczna:)
UsuńToż, to, Jaskółko, najszlachetniejsze srebro!!!
UsuńJaskółki... Co roku odnotowuję ich przyloty i odloty. Te pierwsze się opóźniają - drugie od sześciu lat - przyspieszają. A o jaskółkach pięknie w swym blogu pisze Nitager [http://nitagerus.blogspot.com/].
OdpowiedzUsuńPozdrowienia... i nie pustym kielichem...
Do Nitagera zajrzę jutro. W imieniu swoim jak i Jaskółki zapraszam Cię na sobotę.
Usuńserdeczności
To się nazywa prawdziwie gentelmańskie wprowadzenie gościa na scenę. Jak na profesjonalistę przystało.
OdpowiedzUsuńOczekujemy zatem, aż zapowiedziana Jaskółka nadleci:))
Jaskółka już nie tylko, Bet, stroszy serioźnie piórka, ale i ostrzy swój dziobek!
Usuńbuziule
No to w takim przypadku elegancko Andrzeju widzę. Bo to zapowiedź posta na własność Jaskółki? Czy coś mylę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To będzie po prostu post gościnny Jaskółki, podobnie jak było w Twoim wypadku.
Usuńhej
Czyli coś wyczułem.:) No i elegancko według mnie. Czekam w takim razie na ten wpis gościnny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://www.youtube.com/watch?v=RV1eXmj0N-I
Usuńtoteż do przemiłego zobaczenia