poniedziałek, 3 września 2018

Nie z nami takie numery...


    TVP ogłosiła otwarty konkurs na scenariusz serialu przygodowego na motywach tego sensacyjnego wydarzenia sprzed lat:

                                                                        



    Dla laureatów czekają bardzo atrakcyjne nagrody:


Grand Prixcałodzienne zwiedzanie miasta Sosnowca

Specjalna nagroda samorządudwutygodniowe wczasy w Sosnowcu

Nagroda pocieszeniamieszkanie własnościowe w Sosnowcu 

                                                                             


    Na całe szczęście  dawne animozje między Śląskiem a Zagłębiem Dąbrowskim istnieją już tylko w dowcipach. 
I niech tak zostanie!!!

Specjalna i obiecana dedykacja dla 
Adama Ż.- Sz.: 

                    
                                                     

45 komentarzy:

  1. No jak to. To nie Kaczyński wymyślił tego telefona? Poprawcie i niech tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, Jaruś K. wynalazł jedynie "balony bez drutu" czyli jak bezprzewodowo robić bliźnich w balona?!!!
      ukłony

      Usuń
    2. Ale przecież są/byli jeszcze inni Kaczyńscy... Ot choćby ideowo wypierdkowi najbliższy Ted [Unabomber] Kaczynski, a także kilu innych, w tym jeden popularyzator muzyki, zbyt szanowany, by nim tu pomiatać, jeden wysoko leżakujący [de mortuis nihil nisi...]... To jak będzie?

      Usuń
    3. Jeśli A. Graham Bell wymyślił telefon, to kto wymyślił grahamki?

      Usuń
    4. @H.H. Monte
      Grahamki wymyślił wybitny pisarz brytyjski Graham Masterton.

      Usuń
  2. To ja tę nagrodę pocieszenia poproszę. Hi, hi, hi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zbyciu jest jedynie penthouse w sąsiednim Będzinie - Grodźcu na wzgórzu św. Doroty. Może być?!
      uściski

      Usuń
  3. Serial zdobędzie zapewne szalone powodzenie. Ręczy za to prezes Kur[w]ski. A wtedy Grand Prix, Oscar a może i Rydzyk [słuszna narodowo polska edycja heretyka Nobla]. I wtedy co? To ja proponuję dożywotnią naukę [po 7 godzin dziennie] czegoś tak ekstraordynaryjnego jak "ślunzko godka"... To je ale ino śpas!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tradycja (wojny śląsko-zagłębiowskiej) nie ginie, inaczej byś tych nagród nie wymyślił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie wspomniany przeze mnie dowcip na temat.
      Podobnie jak ten:
      "Budzi się facet na tylnym siedzeniu jadącego auta. Spogląda na siedzenie kierowcy, a tam wielki, napakowany typ z czerwoną skórą i rogami na głowie.
      - Co się dzieje? Gdzie ja jestem?! - pyta kierowcy.
      - Umarłeś. Jestem diabłem i wiozę cię tam, gdzie twoje miejsce. Facet wygląda za okno i blednie.
      - Jak tu strasznie, brzydko... I tak szaro, depresyjnie. - Zgadza się - mówi diabeł.
      - Te sypiące się ruiny, jak po zagładzie .
      - Tak...
      - I ten czarny dym, smog... Jak tu śmierdzi, nie ma czym oddychać!
      - To prawda.
      - To piekło jest straszne! - woła przerażony pasażer.
      - Jakie piekło? - dziwi się diabeł - jeszcze z Sosnowca nie wyjechaliśmy"
      Miasto Sosnowiec jest tu tylko hasłem umownym, jeszcze zupełnie niedawno to samo można by opowiedzieć o mym rodzinnym Chorzowie.
      Bardzo popularne u nas dowcipy o Wąchocku w większości są niemal przekalkowane z rosyjskich dowcipów o Czukczach itp.
      Ale dą to jedynie dowcipy. I tu należy pokłonić się Żydom, bo sami o sobie wymyślają czasem i niezbyt pochlebne dowcipy!
      pozdrawiam i zapraszam

      Usuń
    2. Aaaa... To wszystkim, a przede wszystkim endekom i tego samego sortu popaprańcom radzę lekturę trzech tomów Horacego Safrina "Przy szabasowych świecach". - Cymes i kumyms - jak mawiał Andrzej Waligórski.

      Usuń
    3. To jedna z mych ulubionych lektur, chociaż zabrakło tu tego aforyzmu:
      "Niewart żadnych strof
      myszugene Kopf!"
      (Ari Klatermann)

      Usuń
  5. To chyba wystartuję, fajne nagrody!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta nagroda pocieszenia mocno mnie zaintrygowała ... rozejrzę się za maską tlenową, jakimś wydajnym klimatyzatorem i ... wystartuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze do niedawna, za czasów wiadomego reżimu, był popularny wśród Ślazaków taki dowcip:
      "Jakie są trzy największe nieszczęścia dla Ślązaka?!
      Odpowiedź:
      - chleb z "Giganta"
      - ciepłe piwo
      - baba (w znaczeniu: żona) z Sosnowca"
      oby nam się

      Usuń
    2. No to ja tego czegoś i paru innych spraw nie rozumiem. O ile o Ślązakach - chopach zdanie mam niziutkie jak o 2 Dudach, o tyle o Ślązaczkach - na 4 Everesty ze Slęzą na wierzchu[miłe, rzeczowe, gospodarne, zadbane, rozumne]. I jeszcze jedno... O ile "ślunzko godka" wydobywająca się z otworów gębowych owych chopów brzmi... jak brzmi..., o tyle w ustach ich lepszych połówek - ma niezaprzeczalny wdzięk [nawet... w Holandii]. I to by było na tyle...

      Usuń
    3. @KONTRAPIS
      I tu, za niejakim Ionesco, przyznaję Ci zupełna rację:
      "Lepsza polędwica w klozecie niż onuce w galarecie!"...

      Usuń
  7. W życiu nie byłam w Sosnowcu - to chyba wreszcie czas pojechać...
    Też spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj, Stokrotko, miałaś ekscentryczne pomysły, zatem do dzieła - "Try & cry"!!!
      buziulki, przytulki

      Usuń
  8. Gdzie się nie obrócę to zawsze ten Sosnowiec się za mną wlecze.. Już z niego wyszłam, o! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tym wynalezieniem telefonu to proszę ostrożnie.

    Mój krewny w czasach słusznie minionych pływał w naszej flocie po całym świecie. Kiedyś zawinęli do Syjamu (dzisiaj Tajlandii). Statek zacumował w morzy na beczkach. Rozładunek prowadzono przy pomocy małych drewnianych łódeczek. "Prymityw, nawet portu tu nie mają" - pomyślał, po czym postanowił udać się do najbliższego miasteczka. Wsiadł do jednej z łódek. droga prowadziła przez dżunglę. "Prymityw" - pomyślał po raz drugi. Nagle stanął zdumiony, w gęstym lesie, stała jak zjawa londyńska budka telefoniczna. otumaniony jeszcze tym widokiem wszedł do niej. Odruchowo wykręcił swój domowy numer i o mało nie zemdlał usłyszawszy głos żony.
    A działo się to w czasach gdy trzeba było u nas składać podania o zainstalowanie telefonu. Po cym, po 5 latach otrzymywało się pismo z zapytaniem - czy nadal jesteśmy zainteresowani posiadaniem telefonu.

    Dla pełnego obrazu przytoczę jeszcze anegdotę rozpowszechnianą przez radiooficerów.

    Świat ówczesny (nasz oczywiście) znał dwóch wynalazców radia.
    Jednym z nich był Marconi a drugim Popow.
    Niestety, na polskich statkach instalowano radia wymyślone przez Popowa.


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonałe, Leszku! Na dobry dzionek dowcipas o blondynce z telefonem w tle:
      - Gocha! Dlaczego nie odbierasz moich telefonów?!
      - Bo tańczę do mojego dzwonka!!!
      Co do J.G. Bella, to miałeś rację. Tytuł wynalazcy telefonu należy się Włochowi Antonio Meucciemu. Meucci skonstruował urządzenie komunikacyjne, dzięki któremu jego żona mogła z domu porozumiewać się z jego laboratorium. Wkrótce Meucci zmodernizował wynalazek tak, by można się było za jego pomocą komunikować na znaczną odległość. Wynalazek nazwał "teletrofono". W 1860 r. przedstawił urządzenie na łamach prasy. Niestety przegrał z Bellem o miano wynalazcy telefonu, ponieważ nie było go stać na opłacenie patentu.
      Opłata za złożenie projektu wynosiła... 10 dolarów. Tyle dzieliło genialnego Włocha od zdobycia fortuny i sławy (zredagowany cytat ze strony https://polki.pl/po-godzinach/kobiece-pasje,czy-wiesz-kto-jest-prawdziwym-wynalazca-telefonu,10362401,artykul.html)

      z młodzieżowym uściskiem dłoni

      Usuń
  10. Sosnowiec to stan umysłu.
    Chociaż... W sumie, specjalną nagrodę samorządu chętnie bym przygarnęła, ale pod jednym warunkiem - to nie byłyby zwykłe wczasy, lecz dwutygodniowy urbex.

    Pozdrawiam,

    (z tej strony Sophie/ plujący robal)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na urbex, Sophie, Ma Belle, zasługuje na pewno główny sosnowiecki deptak - ul. Modrzejowska. Pod nią są podobno katakumby, gdzie spoczywają wszystkie pos*ane pomysły ekipy tow. Gierka!
      buziulki

      Usuń
    2. No to pogłębiajcie je póki czas, by było gdzie katakumbować pomysły następnych śląskich geniuszy kretynizmu prawnego, gospodarczego, politycznego, społecznego. Jeden przed kilkoma dniami krzyczał, że na coś tam komuś tam nie pozwoli... Zastanawiam się, czy nie zacząć się jąkać ze strachu.

      Usuń
    3. @Herkus...
      Niestety, nie odpowiem na ten komentarz ze względu na lipny link.

      Usuń
    4. ...właście chodziło mi o lipny nick. A lipa bardzo ryzykownie mi się ryzmuje...

      Usuń
  11. Andrzeju drogi!
    W Sosnowcu byłam dawno temu, może pora tam znowu zawitać...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam Cię do tego, Morgano, albowiem podróże kształcą... wykształconych (Sławomir Wróblewski)
      ściskam

      Usuń
  12. Szanowny Andrzeju, mnie wystarczą Twoje godki, piosenki i radość, którą niesiesz wszystkim.
    Czy wiesz, że w Sosnowcu zbudowano pierwszy polski pociąg pancerny (czy opancerzony), bo Sosnowiec to nie w kij dmuchał miasto.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy transportował ten pociąg pancerfausty (granatniki) dla użytku domowego?!Takie ulepszone nudelkule (wałki do ciasta)?!!!
      buźki

      Usuń
  13. Morawiecki mógłby się nie ośmieszać. Ten człowiek nie zna ani historii, ani literatury,ani nie jest dowcipny.
    Nie obraź się, ale słaby znam Śląsk w przeciwieństwie do mojego męża, który w Bytomiu kończył technikum górnicze. Przez dwa dni byliśmy z mężem u pewnego sztygara w Tychach.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję, Anno, cykl mini esejów o Śląsku i Ślązakach. W następnym poście będzie w "tym temacie", lecz na razie lekko i dowcipaśnie.
      serdeczności

      Usuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. At, gadanie po próżnicy. Tymczasem telefon wykoncypował nieznanego pochodzenia chłystek niedorosły z Księstwa Mazowieckiego, Anno Domini 1406, pod miłościwie na ów czas panującym książęciem Ziemowitem trzecim bodajże tego imienia. A dowodem poniższe nagrania sposobem iście dziwnym uczynione.

    https://www.youtube.com/watch?v=Ln6z80GRv_Q&feature=youtu.be

    Czołem Wielce mi miłym Waćpaniom i Waćpanom oraz także nieherbowym.

    OdpowiedzUsuń
  16. TŁUMACZENIE KOMPUTEROWE
    INCIPIUM ODY QUINTUSA H ORATIUSA FLACCUSA
    „EXEGI MONUMENTUM”
    [dokonane w Teokratyczno-Demokratycznym Sakralno-Świeckiem Imperium Tumanum]

    - Andrzejowi Art-Klaterowi

    - „Exegi monumentum – to chyba łacina?
    - A ja łaciny nie znam, bom barbarus przecie...
    Wepchłem więc szpargał w kompa, niech głupia maszyna
    przełoży. Przełożyła... Czytajcie - jak chcecie...

    „Stawia się monumenty. Są z kaczego łajna,
    któremu to tworzywu żadne nie dorówna”...

    - Tu w Imperium Tumanum świadomość nie tajna,
    że władza budowlańców też z kaczego „zrzutu”.

    Lecz kiedyś przyjdzie burza, której nic nie wstrzyma,
    i po czyszczącym deszczu, w myśl Natury rządu,
    spłuczą to bystre nurty rynsztokowych prądów
    i przyjmie ich stęskniona Cloaca Maxima.

    Usłużny płatny klecha nad szambem zanuci:

    Z gówna-ś pooowstaaał... I znowu w gównooo-ś się obróóóciiił”...

    Tam leżakować będą żałosne nieroby,
    aż pracowite w humus zmienią je mikroby.

    03.09.2018

    OdpowiedzUsuń
  17. Niezły to pomysł: "Non omnis moriar"
    I szczypać się codzień tak pro memoriam,
    Exegi monumentum aere perennius,
    Taki ze mnie Horacy jak z Jarusia geniusz!
    Ergo pulvis es et in pulveren reverteris
    Tako rzecze i prorok, i na przykład człek zbyt szczery!

    ukłony

    OdpowiedzUsuń