Kontynuuję mój urodzinowy post, serwując Wam kawałki, które od biedy można by nazwać liryką osobistą: od epigramatu do satyrycznego songu.
Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest jak najbardziej perfidne i zamierzone!!!
Mój dochód to nie prowizja, lecz chyba wolny datek
Za wypracowany podatek.
Raz, na Stogach, dziewica chędoga,
Pogoniła mnie psami od proga.
Zadumała się krzynę,
Pora zdjąć pajęczynę,
Dziś ceruje skarpetki, nieboga.
Kiedy w końcu się pogodzę
Z andropauzą, gdzieś w San Diego,
Wtedy ósme dziecko spłodzę
Z adwentystką Dnia Siódmego.
Na rozmowność
Głowa do serca rzadko przemawia,
A dusza z ciałem też gada niewiele.
Bliżej do orła mi czy do pawia,
Gdy w zdrowym ciele zdrowe cielę?!
A dusza z ciałem też gada niewiele.
Bliżej do orła mi czy do pawia,
Gdy w zdrowym ciele zdrowe cielę?!
Malutki, lichy...
Gdzie mi do Schwartzeneggera,
Ach, szkoda słów?!
Bo ta jędza – nędza mnie rozbiera
Tak od stóp do głów...
W ręku same kwity, żaden fach,
Ekonomiczny łeb i małolitrażowy bak!
Szkoda czasu i uwagi,
Słony miód i słodkie maggi,
Nie do końca nawet gach!
Malutki, lichy i cieniutki,
Powolutki, no i krótki,
Tam, gdzie inni..., ach!
Ni do tańca taki, ni do wódki,
Na co ci to, takie ni to
Siak czy psiak?!
Ignorują, dogadują, co ja gadam?!
Przyjdzie na to czas i pewnie przyjdzie rada,
Kiedy wyjdę już na człeka,
Ty poczekaj, nie uciekaj,
Ja na razie – pas i spadam, pa!!!
Gdzie mi do Schwartzeneggera,
Ach, szkoda słów?!
Bo ta jędza – nędza mnie rozbiera
Tak od stóp do głów...
W ręku same kwity, żaden fach,
Ekonomiczny łeb i małolitrażowy bak!
Szkoda czasu i uwagi,
Słony miód i słodkie maggi,
Nie do końca nawet gach!
Malutki, lichy i cieniutki,
Powolutki, no i krótki,
Tam, gdzie inni..., ach!
Ni do tańca taki, ni do wódki,
Na co ci to, takie ni to
Siak czy psiak?!
Ignorują, dogadują, co ja gadam?!
Przyjdzie na to czas i pewnie przyjdzie rada,
Kiedy wyjdę już na człeka,
Ty poczekaj, nie uciekaj,
Ja na razie – pas i spadam, pa!!!
Więcej grzechów chwilowo nie pamiętam, ale za wszystkie ani myślę żałować!!!
A w tym momencie, kiedy odwiedzam Wasze blogi i komentuję posty, a tutaj odpowiadam na Wasze komentarze, to wyglądam tak:
A teraz najbardziej świński limeryk, który kiedykolwiek napisałem. Zresztą i tak mam przesrane!!!
Pewien pan, akrobata z Utah,
Sam sobie umiał ciągnąć druta,
Nawet nie wiedział,
Że się obrzezał.
Po czym zaklął: ”Na rany koguta!”.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńZa takie grzchy się nie żałuje,
tylko ku chwale się je publikuje.
O!
Pozdrawiam serdecznie.
...amynt!
Usuńbuziulki
Najlepszego! Ach!
OdpowiedzUsuńWielu jeszcze lat!
Mia
Ach, Magda Mia! Pięknie, że tu znów zaglądasz jak niegdyś na onecie!
Usuńcałuski
No proszę - a wiesz - było takie przysłowie - może być malutki, byle wesolutki :))
OdpowiedzUsuńSlogan miły, Renatko i optymistyczny. Gdybym takowy zapodał niegdyś nmemu nieodżałowanemu partnerowi scenicznemu i przyjacielowi śp. Jurkowi Cnocie, to jego riposta byłaby krótka i bolesna:
Usuń- Witamy w klubie Krótkich Ch*jów!
uściski
Nie uwierzysz Klaterku - ale bardzo Cię lubię :-)))
OdpowiedzUsuńW tym wypadku, Stokrotko, jestem nadgorliwie wierzący!
Usuńbuziulki, przytulki
Lepiej za popełnione grzechy żałować
OdpowiedzUsuńNiż za cnotliwość siebie postponować
Tak myśląc na podbój świata ruszyła
A niech ją kiła
On także myślał podobnie bardzo
Więc ją wydupczył kiłą nie gardząc
I tak oboje mając się ku sobie
Środkowy palec pokazali chorobie
Raz myszka cudownie marzyła o kotku,
UsuńIleż to piękna ten kotek ma w środku!
I przez to marzenie nie jadła, nie spała,
Aż zezarł ją kotek i ma to co chciała!
A morał z tej bajki jak niby sto pociech:
Szanujże swą dziurkę i nie pisz na płocie!
Toja kolej...
ukłony
Nie wiedziała myszka, że do kotka
UsuńMożna tylko za pomocą młotka
Ale kotek też nie wiedział
Że ktoś mu na główce zrobi przedział
Bo znalazł się piesek na koty zawzięty
I wpieprzył kotkowi, aż weszło mu w pięty
Widocznie piesek, ta psia niecnota,
UsuńNa widok kotka dostawał... kota!
Cieszę się, Andrzeju, że tradycyjnie podjąłeś się tej zabawy!
...silwuple...
I z tego wyszła wielka sromota
UsuńBo kiedy kotkowi przyszła ochota
zamarzył, że pieska wyłomota
Morału nie ma, jest za to nauczka
Kotek to bandzior, a piesek to suczka
Przed każdą zadymą i łomotem
UsuńDarli się obaj niby pies z kotem,
A kwestia sporu nie bylejaka,
Chodziło o to, gdzie ptak ma ptaka?!
Morału zabrakło, sam go dopisuj,
Byleś nie oddał mi psa do PISU!
pliiz
Witaj Klaterku Malutki acz Wielki!
OdpowiedzUsuńRozciulając swą skromną posturą
Rozświetlasz radości purpurą
Mój smutek wszelki!
I myślę, że schowam do butonierki
Przytulę do wątłej mej piersi
Niech tam pieści i wieści
Tworząc humoru, nadziei kropelki... ;-)
Ach, witaj, ach, witaj Dagmaro,
UsuńWszetecznych snów moich maro!
A sex ganz genau Ich liebe
So zwischen sechs und sieben!
Gdzie będzie ciekawiej,
We śnie czy na jawie?!
Na rżysku czy na klepisku?!
To będzie, na razie, wszystko...
uściski, że hej
pardon, lapsus; w czwartym wersie cpowinno być: "So zwischen f ü n f und sieben!"
UsuńAle dawka humoru! Aż miło tu zaglądać i niech tak zostanie na zawsze. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuń... in saecula saeculorum, bęc!!!
Usuńcałuńki
No Sztumistrzu humor Cie nie opuszcza. Widzę "starego " wierszopisa , takiego jakiego lubiłam . I tak mi zostało. Patrz tam jako
OdpowiedzUsuńBasiu Kochana! Wreszcie tu jesteś i z tego niezmiernie się cieszę! Humor to na razie zawodowy, bo z tym osobistym to jednak różnie bywa...
Usuńcsałuję i ściskam
Coz to za rymowane samobiczowanie?
OdpowiedzUsuńJak tam zdrowko? Pocerowali Cie na nastepnych kilka dziesiecioleci?
Moi szkolni poloniści nazywali to, Anno Mario, autoironią, ale jak zwał, tak zwał:
Usuń"Чeму cмeётecь?! Haд coбoю cмeётecь?!" - Hикoлaй Гoгoль (Mikołaj Gogol)
buziulki
Az sie sama zdziwilam, ale jeszcze umiem to przeczytac. :)
UsuńPo tylu latach przymusowej edukacji... Dla mnie finał nauki tego języka był niebezpieczny dla zdrowia, bo o mało co nie dostałem zawału ze śmiechu.
UsuńNa obowiązkowym egzaminie, kończącym obowiązkowy lektorat (tu zapiszę fonetycznie)"mnie nada było pokupit' w uniwiermagie mużskij kostium sdiełan po posliedniej modie". Kiedy oczyma duszy mojej ujrzałem siebie w tym ruskim garniaku, to sama reszty możesz się domyślić...
buźki
Nie wiem co Ci tam operowali, ale niczego chyba nie popsuli, bo czyta sie wdechowo!
OdpowiedzUsuńNie ujmuj sobie , bo i tak wielka dusza z Ciebie wyłazi:-)
To teraz wie dlaczego, jotko, tak często odczuwam... duszności!
OdpowiedzUsuńAndrzeju, na wszystko byłoby Cię stać, gdybyś wstąpił do partii rządzącej, bo tam rozdają niezłe frykasy. nie byłbyś "Malutki, lichy i cieniutki,
OdpowiedzUsuńPowolutki, no i krótki".
Serdeczności.
Wolę d*py dać przy zwisie,
OdpowiedzUsuńNiźli d*pę moczyć w PISIE!
Amen
serdeczności
Fantastycznie, tylko komu byś dał? Króciutkiemu i tłuściutkiemu czy wielkiemu i chudemu?
UsuńTrzymaj się drążka przy tym zwisie.
Jeżeli ktokolwiek spróbuje mi obrabiać d*pę, to przynajmniej puszcę bąka!
UsuńSzybko Cię poskładali do kupy... Patrząc na to ostatnie zdjęcie dochodzę do wniosku, że zapewne dokonano na Tobie operacji przeszczepienia czupryny. Wyglądasz jak Pan Kleks! I to JEST komplement.
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie, czy spłodziłeś to ósme dziecko z adwentystką Dnia Siódmego!
W swej wielkiej męskiej próżności, Frau Be, jestem bardzo łasy na komplementy! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńCo do drugiej kwestii, to wpadłem na inny pomysł:
Kto zapewni, że za życia
Ziemia też mi będzie lekka,
Z tym się udam, prosto z kicia,
Do świętego miasta Mekka.
uściski
W RYMACH PRZEŚCIGALI SIĘ PANOWIE,
OdpowiedzUsuńNIECHAJ IDZIE IM NA ZDROWIE.
KIEDY MA SIĘ U BOKU PIĘKNĄ I MĄDRĄ DZIEWOJĘ,
TO GRZECHY I RADOŚCI DZIELI SIĘ NA DWOJE.
NIEWAŻNE WTEDY CZY DŁUGI CZY KRÓTKI,
NAJCENNIEJSZE TO, ŻE ULATUJĄ SMUTKI.
Bardzo się cieszę, że fizycznie jesteś uleczony. Uśmiechy dla Ciebie, pokłony dla Żony.
Na rozsądek
UsuńPomimo przeróżnych niewygód,
Do kobiet podchodzę rozsądnie,
Bo lubię te żądne przygód
I te w ogóle nierządne.
Ponadto, Iwonko, troskliwie konserwuję ślady mej minionej męskiej urody...
buzineczki
Kolejna doza humoru i radości! No jak mogłabym nie odwiedzać Twojego pięknego miejsca?
OdpowiedzUsuńJeszcze raz - wszystkiego dobrego!
Ze skeczu mego św. pamięci Przyjaciela:
Usuń- Czego ty chcesz, chłopie, od tej kobitki?!Przecież ma wszystko na swoim miejscu!
- Ale to miejsce...!!!
A Twoje miejsce, Martynko, jest niezmiennie cudowne!
tulę czule, w ogóle i w każdym szczególe
No proszę, nasz Andrzej wyszedł ze szpitala
OdpowiedzUsuńI wierszem na glebę ze śmiechu powala :)
Zdrówka życzę :)
W szpitalu mi było mikro i przykro,
UsuńAle do tego można przywyknąć!
całuski jak śląskie kluski
Schwarzenegger to już powoli też "Malutki, lichy i cieniutki" :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, Greto! Jednakże gdyby go napadło 10 zbirów, to i tak by ich otoczył!
Usuńbuziuuule
Tak a'propos dodatku:
OdpowiedzUsuńA jeden akrobata z Łodzi
Czasami lubi od tyłu wchodzić
Robi to jednak tylko z rana
Gdy Ona jeszcze jest zaspana
Bo inaczej to nie uchodzi
A schludny, miły emeryt z Widzewa
OdpowiedzUsuńLubił sobie przy tym pośpiewać.
I za to belcanto
Od bab brał manto,
Myśląc, co by tu jeszcze z*ebać!
A ja znam takiego co mu się nie chce
OdpowiedzUsuńNawet, gdy baba po fiucie go łechce
Nie jest to jednak jego wina
Bo fiuta ma sukinsyna
Nie mam talentu do takich wierszówek, niestety. Aż mi żal dupę ściska...
OdpowiedzUsuńNieśmiało zapytam - mogę wkleić na fb? Oczywiście ze wskazaniem autora.
Ofkors egzakli, Asmodeuszu!
Usuńukłony
Wysłałem zaproszenie na fb. Inicjały KW. Zdjęcie z kotem ;)
UsuńDziękuję, już się wpraszam!
UsuńTak samo było z faciem z Łańcuta,
OdpowiedzUsuńGdy drutowała mu jedna Ziuta.
Inaczej przecież
Się gra na flecie...
W końcu nasz facio się spuścił do buta!
Kiedyś do Nowej Huty
OdpowiedzUsuńZjechały szarpidruty
Pytanie brzmi, kto dał dupy?
Szarpidruty, czy ich groupie?
Które też dzielnie szarpały druty
...
Pewna pani z pode Lwowa
Nie umiała robić loda
Z tegoż powodu
Doszło do rozwodu
Małżeństwo to nie przygoda!
...
Druga pani, z Banja Luki
Uprawiała różne sztuki
Najlepiej zaś sztukę mięsa
Bo gdy mąż zjadł kęsa
Jej był spadek, co do sztuki
...
bulba :)...
Pan z Krakowa miał taki fijoł,
OdpowiedzUsuńNic, ten by tylko cijał i cijał,
Że jego baba
Olała szwaba,
Gdy on ze Smokiem gorzałkę pijał!
Dzięki, Piotrze, za Twą Ęprowizasją (Ymprowizejszyn)!
paciula
Co nie jest, a było wspomina się miło
UsuńNajgorsze jednak są takie wspomnienia
Gdy chciałeś, a nie miałeś nic do uczynienia
I wtedy pozostaje jedyna rada
Najlepsza baba to własna graba
Koszmar śnił się młodemu z Barwinka,
UsuńŻe zrobiła się z niego dziewczynka.
Nie były to zwidy,
Lecz hemoroidy,
A zaczęło się wszystko od drinka!
Innemu śniło się, że już nie może
UsuńBudzi się patrzy a w łożu morze
O mój ty Boże!
Inny się zbudził o północy,
UsuńGuziki z rozporka strzeliły jak procy
Z nadmiaru mocy!
Raz PiSowaty śnił, że był na pikniku
UsuńŻe macał dziołchę piękniejszą od żony
Budzi się, patrzy ręka w nocniku
A nad nim PiSprezes stoi wku*wiony
A inny pisior czyli panisko,
UsuńOświadczył w tiwi, że sra na wszystko.
Srał w nocy na PeO je*aną,
A zbudził się o ósmej rano!
Nie było to we śnie, ale na jawie
UsuńMoher się tarzał z dziwką w trawie
Brał ją od tyłu, lecz mu się nudziło
Więc ją odwrócił rozdziawił swe ryło...
I nagle powala go wielkie zdziwienie
Bo zamiast cipki jest jaj objawienie
Kurica nie ptica, a sen nie jawa,
UsuńOskoma to chcica, a gandzia to trawa,
Zaś reszta to ch*j!
Nie dziwi się dziwka, nie broczy krwią broker,
Piwonia chce piwka, a ja raźnym krokiem
Wyruszam w ostatni bój!!!
A po ch*j?
UsuńBom ci zbój!!!
UsuńNajważniejsze to nie żałować :P
OdpowiedzUsuńCzasami tylko żałuję, że nie potrafię sam siebie kopnąć w zadek!
OdpowiedzUsuńyou welcome
Uśmiałem się jak "fretka"...
OdpowiedzUsuńza co dziękuję kłaniając się z le(t)ka
Śmiech to zakaźna choroba,
UsuńWięc uśmiechjmy się oba!
oby nam się, Czesławie
I jak tu usnąć,kiedy taki humor tryska z przecudnego "pyska"
OdpowiedzUsuńPotrzebowałam dzisiaj uśmiechu...Pozdrawiam
Ja też wykrzywiam mordę uśmiechem
UsuńDo Danki, bo niesie mi pociechę!
całuski