To, że ojciec otacza się świniami, nie powoduje tego, że i syn musi stać na straży KORYTA!!! Zawsze jednak chcę, aby był często przy mnie!
Najgorsze są jednak te trudne pytania:
Tym bardziej należy sobie uświadomić,że dzieci rosną bardzo szybko, lecz ich rozum nieco wolniej!
p.s. osobiste życiowe zawirowania zablokowały skutecznie mą
łatwość pisania; powracam do was!
Cieszę się niezmiernie!
OdpowiedzUsuńJa też, po osobistych stratach, zaczynam bywać tu i ówdzie...
Dzięki, Dagmaro, za dobre słowo!
UsuńUŚCISKI
Fajnie, że wracasz :)
OdpowiedzUsuńZ tym oszczędzaniem to świetny pomysł ;) Taka kobieta byłaby wyjątkowo ekonomiczna ;)
Chyba dogralibyśmy się, Anno, bo ja mam ekonomiczny łeb i małolitrażowy bak!
Usuńbuźki
Jeżeli już po zawirowaniach, to bierzemy taczki i pchamy dalej.
OdpowiedzUsuńParę kanalii, Frau Be, to bym na tych taczkach wywiózł!!!
UsuńSciskam
Jeśli wracasz i znów piszesz, to kamień z serca...
OdpowiedzUsuńJa bywam oszczędna, mój syn ma imieniny w Wigilię, a urodziny w Sylwestra:-)
Na Śląsku nawet, jotko, było słychać ten huk, gdy rzeczony kamień z serca Ci spadł!
Usuńcałuski
Bo jestem blisko przecież!
Usuń...właśnie...
UsuńMój najmłodszy załatwia to 29 lutego. No tak to żonie wyszło...
UsuńDobrze, że w ogóle załatwia!
Usuńpozdrawiam i zapraszam
To witam Cię serdecznie Klaterku :-)
OdpowiedzUsuńWzajemnie obściskowywuję!!!
UsuńNoooo... Nareszcie!
OdpowiedzUsuńCałuski!!!
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńSerdeczne powitanie na blogowym łonie. :)
Pozdrawiam.
Każdy memłon is the best!!!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpo prostu ostatnio miałeś mniej chęci/czasu (niepotrzebne skreślić) na blogową działalność twórczą...
OdpowiedzUsuń...
akurat młody człowiek bardzo dobrze rozumuje: nie chodzi o to, by kogoś mieć /dziewczynę czy chłopaka/, ale o to, by coś razem robić... czyli relacja partnerska, a nie posesywna...
bulba :)...
Artystom i innym twórcom zdarza się nirkiedy tzw. blokada. Chyba właśnie to mi Się zdarzyło!
UsuńWitam Andrzeju.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś, bo zaczynało być ponuro i markotno.
Memy super, ale chyba nadchodzi ich kres.
...mikro i przykro, parno i porno...
Usuńserdeczności
Dobrze, że wróciłeś! Każdy czasami potrzebuje przerwy, nawet takiej lekko wymuszonej. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Martynko!
Usuńuściski
Witaj Przyjacielu!!!
OdpowiedzUsuńTulę Ci9ę, Iwonko!
Usuńpardon, lapsus; oczywiście: Cię!
Usuń"p"
Usuń...shake hand...
UsuńCieszę się, że powróciłeś na blogowisko, bo już zaczęłam się martwić.
OdpowiedzUsuńUściski.
Ze mną, Anno, wszystko już dobrze. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńSkądinąd wiem, że było nieciekawie.
UsuńMam nadzieję, że już naprawdę jest dobrze.
Zdrowiej i niczym się nie przejmuj, bo nie warto.
Apiać operacja kości...
UsuńDrogi Andrzeju!
OdpowiedzUsuńWitam po przerwie:)
Serdeczności zostawiam:)
Kłaniam się, ściskam i buzinkuję!!!
OdpowiedzUsuńJuż zaczynałem się poważnie martwić. Andrzejku! Nie strasz nas więcej!!!
OdpowiedzUsuńA co do dzieci - mój wnuk (18) w Arizonie głupim wpisem w internecie ściągnął FBI aż z Waszyngtonu, nie mówiąc o agentach i policji stanowej.
Więc co tam nocne wrzaski czy bzykanie koleżanki. Zresztą może on jej bzyka do ucha i wzajemnie?
Ubolewam, Leszku, nad kondycją mentalną naszych amerykańskich braci. Wybrać takiego żałosnego klowna na swego Prezydenta ?!
UsuńCo do bzykania. Zawsze można wybrać: muchę plujkę czy pszczółkę Maję?!
Bzykać do ucha?! Bywają i takie dewiacje!!!
serdeczności
Zostaw "amerykańskich braci" w spokoju i Trump im w oko! A skąd się wziął Adrian Budyń?
Usuń@G.P.
UsuńCo to za imperatywy?! Jak na razie mam tu pełną swobodę, kogo zostawić, a komu przy*ebać!!!
Witam, witam i o zdrowie pytam?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Szlachetne zdrowie,
UsuńNikt się nie dowie
Nawet, gdy boli,
Aż się spie*doli!!!
Przemiło, Wilmo, że tu zajrzałaś
buzineczki
Miło Cię znowu widzieć wśród blogowiczów;-)
OdpowiedzUsuńKłaniam się i pozdrawiam!
UsuńDzień dobry...
OdpowiedzUsuń1. Czy mogę ową g-e-n-i-a-l-n-ą konstatację [To, że ojciec otacza się świniami, nie powoduje tego, że i syn musi stać na straży KORYTA" ściągnąć i włączyć do swego prywatnego zbioru sentencji-maksym-konstatacji [z podaniem Autora i źródła oczywiście]? To wstrząsające w swej prawdzie "oczywista oczywistość", poza wymienna [...jeśli syn...że i ojciec..].
2. Zna Pan może pewnego ojca - senatora i syna - też "fiszę"?
3. No właśnie...
Oczywiście, me dobra blogowe od tych, nomen omen, 13 lat, uważam za dobra wspólne.
UsuńPonadto stary blogowy zwyczaj wymaga, abyśmy zwracali się do siebie bezpośrenio (per imię, nick).
pozdrawiam i zapraszam
"Stary" chociaż blogowy? Dziwne... Postaram się ze starczą przekorą nie zawsze i nie ze wszystkim stosować do kanonów tego zwyczaju, choćby z prostego szacunku do P.T. Ludzi Nieznanych.
UsuńDziękuję...
Pozdrawiam...
Zapraszam...