Potrzeba chwili nakazuje mi przejść do nowej notki.
Dlaczego?! Cherchez les dammes ! Na kobiece wdzięki byłem niezmiernie czuły
już od wczesnego dzieciństwa. Oto corpus delicti z 1955 r.:
Natchniony sugestiami Dobrochny i Paczuchy ogłaszam urbi
et orbi, że postaram się, w miarę mych skromnych (kliknij na mój blogspotowy
profil – „Andrzej – Art Klater”) możliwości spełnić nawet Wasze
najbardziej kontrowersyjne i nonkonformistyczne życzenia. Odbędzie się to w najbliższą sobotę,
dn. 13 bm.
Klaterowy Koncert Życzeń uważam za otwarty!
Na początku obiecane ciacho dla Dobrochny i Paczuchy
(kliknij prawą stroną myszki, by powiększyć obrazek):
Na koniec drobna uwaga - to, że przechodzę do nowej notki
nie oznacza wcale, że zamknąłem konwersację w poprzednich postach. Niektórzy z
Was na to już wpadli, toteż chylę czoła przed Ich Intelektem!!!
Jestem gotów – START…
Andrzeju, poprawiłeś mi nastrój . Poszedł nastrój w stronę pozytywów samych, bo najpierw uśmiałam się do rozpuku, a teraz myślę sobie,że czas zacząć przestać gadać o dupie Maryni, a zacząć o wdziękach inszych... Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNa wdzięki wszelakie, Dobrochno, jam łasy, oj, łasy!!! Cieszę się niezmiernie z tej drobnej przyjemności, którą mogłem Cię uraczyć. A może jeszcze jakieś życzonko?
OdpowiedzUsuńuściski w rozmiarze bezmiar
Oj jak ja lubię takich siłaczy:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńWątłe mięśnie naprężam, pierś cherlawą wytężam... A życzonko gdzie?!
OdpowiedzUsuńserdeczności
Pokaż tego siłacza z przodu:))))))))))))
UsuńMasz ochotę na... wiatraczek?!
UsuńGłośny śmiech!!!:)))))Mi to sie marzy duży wiatrak:))))))))
UsuńPrzy odrobinie wyobraźni małe też jest piękne... A ja nudny jak złota rybka: jakieś życzonko?!
Usuń:)))))DZIĘKI .Hmm może jeszcze jakiś bukiet dorzuć złota rybko co zakryję mu ten interes:)))))
UsuńA może by tak u b i ć z nim jakiś wspólny (np. fuzja) interes?!
UsuńInteres to on ma spory:)))))
UsuńTym bardziej ubijanie będzie skuteczniejsze!
UsuńOjejej, ojeiej, o mniam, mniam, o mamusiu kochana, jaki piękny zad !!!
OdpowiedzUsuńJeszcze jakieś życzonko, Paczucho?!!!
OdpowiedzUsuńściskam
Niech się teraz odwróci, chciałabym zobaczyć jego oczy:)) !!!Paczucha
UsuńSpróbujemy, Paczucho!
UsuńWitaj Klaterku. Moją małą mobilność w internetowym świecie objaśniłam ci na moim blogu... ale chyba nie odczytałeś, więc tu znajdziesz:
OdpowiedzUsuńhttp://ela-gruszfeld.blogspot.com/2012/09/moj-kieszonkowy-raj.html.
Tymczasem pozdrawiam, a gdyby potrzebne były obszerniejsze wyjaśnienia, to dróżkę tel.jak najbardziej polecam.
Serdeczności jak zwykle...
Nareszcie, Eluś Kochane Słoneczko Ty Moje!!! Jak widzisz, mimo 7 szczęśliwych lat opuściłem onetblogi! Tu powoli się zadomawiam, choć jeszcze wszystkich ustawień nie włączyłem. Ot, stary i głupi! Czuj się tu jak w domowych kapciach!
Usuńkusiki słodkie choby kanoldy
He, he , he!!!!! Mnie ten Mikołaj przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńCały tata, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńKłaniam się w mych niskich progach i zapraszam do tutejszego Przezacnego Fraucymeru.
serdeczności
p.s. A życzonko?!
Dziękuję za wizytę u mnie na blogu i pozdrawiam, wiem, że jeszcze nie potrafię pisać, dopiero się uczę, chętnie korzystam z rad i cieszę się jak mogę doświadczyć czegoś nowego; niebawem jadę na warsztaty literackie, mam nadzieję czegoś się tam nauczyć i wcielić w życie; jeszcze raz dziękuję INNA
OdpowiedzUsuńEdukacja, INNA, w każdej dziedzinie sztuki jest bardzo istotna, ale bez odrobiny talentu (a ten od Bozi), sprawa jest z góry przegrana. Ty go chyba masz, a zatem - powodzenia!
Usuńserdeczności
Wyglądasz jak prawdziwy dziejopis Sztukmistrzu. Zdrówka!
OdpowiedzUsuńOch, Andante Cantabile Dolce Vivace! Ty to wiesz , jak ugłaskać mężczyznę!
Usuńcałuńki
to ja poproszę o rolke papieru, może być do d... :)))nasumi
OdpowiedzUsuńRozkaz, nasumi...
OdpowiedzUsuńPrześlij mi tylko mailem Twój adres poczty...
Usuńhmmm, hmmm, czy ten pan o muskularnym tyłeczku trzyma te sztangę na tym co ja myślę? oj, to może być niebezpieczne w późniejszym wieku. jak to u sportowców:) buźka, bez życzonka.
OdpowiedzUsuńMyślisz, Ewo, jak zwykle, pozytywnie!!! Na t y m właśnie trzyma on sztangę! Masz rację, przetrenowanie może się odbić w późniejszym wieku...
UsuńCzemu tylko dwa zdjęcia są z tobą? Powinny być wszystkie. :P
OdpowiedzUsuńTo życzenie, Mantis również spełnię i to razy 3...
Usuńukłony
Witaj
OdpowiedzUsuńDlaczego tylko "tyły" pokazane? czyżby przodu nie miał się siłacz czym pochwalić? :)
Pozdrawiam ;)
Twoje życzenie, Morgano, również zostanie spełnione jak i wszystkie tutaj w niedzielnym lub poniedziałkowym poście ( przez łyk - end, jak sama nazwa wskazuje, będę dość przyjemnie zajęty!)...
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńMoim życzeniem jest zobaczyć annalistę (z czwartego zdjęcia) w płaszczyku, białych rajtuzach i czapeczce amanta (z pierwszego zdjęcia). Dla ułatwienia obraz może wyjść spod pióra (sądząc po profilu - to ułatwienie), jeśli pędzlem lub fotoszopem się nie uda.
Pozdrawiam serdecznie.
Widzisz, alęllo, jaki to brzydki Klater wyrósł z takiego ślicznego chłopczyka?! Mój analny konterfekt wykonam mową wiązaną w kształcie poezji tradycyjnie przedstawiającej, wg najlepszych wzorów Marii Konopnickiej!
Usuńcałuski
Wspaniale! Ach, jak mi wyobraźnia już buzuje i smaczku nabieram na...
Usuń"Andrzejko Klater Rajtuzek"? :)))
Ja chcę do mamy!!!
UsuńWidzę Andrzeju, że po całodziennych figlach zabrałeś się w końcu do pracy:-)
OdpowiedzUsuńŻadna praca nie hańbi, Kacprze, każda niezmiennie... wkurwia!!!
Usuńpacisko
Szkoda, że sztangista tyłem stoi... Którym przyciskiem kliknąć, by oprócz powiększania obrazka także można było go obrócić :P
OdpowiedzUsuńTo już kolejne damskie życzenie, lexi! Spełnię je skrupulatnie i rzetelnie!
Usuńtóz pyrsk, Ciotka i niy żałuj przodka