piątek, 30 listopada 2018

Andrzejkowo...

                                                                               



     Tak się zdarzyło, że noszę, jedno z najpopularniejszych imion w tym kraju. Powinienem mieć swojego patrona. Tu mam jednak wątpliwości, czy będzie to św. Andrzej Apostoł czy też św. Andrzej Bobola. 
Obaj byli meczennikami i wierzcie mi , nie chciałbym żyć w ich czasach.
    Na moim ukochanym Śląsku nie obchodzi się imienin, bo od momentu, kiedy to Wielce Szanowny Król Polski Kazimierz Wielki przehandlował Śląsk, znależliśmy się w kręgu Europy Zachodniej, gdzie imienin po prostu się nie obchodzi.
    Osobiście jednak robię wyjątek, bo dla mnie każda okazja do świętowania jest wyborna!
Andrzejki to wieczór wróżb odprawianych w nocy z 29 na 30 listopada, w wigolię św. Andrzeja, patrona Szkocji, Grecji i Rosji. 

    W Szkocji obchodzony 30 listopada dzień świętego Andrzeja jest nawet świętem narodowym.



                                                                      





     Niegdyś wróżby andrzejkowe miały charakter wyłącznie matrymonialny i przeznaczone były tylko dla niezamężnych dziewcząt . 
    Początkowo "Andrzejki" traktowano bardzo poważnie, a wróżby odprawiano tylko indywidualnie, w odosobnieniu; w czasach późniejszych przybrały formę zbiorową, organizowaną w grupach rówieśniczych panien na wydaniu, zaś współcześnie przekształciły się w niezobowiązującą zabawę gromadzącą młodzież obojga płci.

                                                                             


Oto kilka mniej znanych wróżb:

- Dziewczyny dawały psu pieczone pierożki i obserwowały, którą pies zje jako pierwszą.

-  Dziewczyny kładły na ławie placki posmarowane tłuszczem i sprowadzały psa; ta dziewczyna, której placek został najpierw zjedzony, jako pierwsza miała wyjść za mąż  - (bardziej znane) Uczestnicy zabawy pisali  na dwóch kartkach imiona: imiona dziewczyn na jednej, a chłopców na drugiej. Potem dziewczyna przekłuwała z czystej strony kartkę z imionami chłopców tak, by ich nie widzieć. Dziewczyna miała potem wyjść za mąż za chłopca o imieniu, które przekłuła. Chłopcy natomiast przekłuwali kartkę z imionami dziewczyn (wróżba nowoczesna, znana w całej Polsce) . 
U nas w domu lało się oprócz wosku czy stearyny roztopiony ołów (pozyskiwany z figurek - żołnierzyków) na zimną wodę.
Cień ze świecy pozwalał snuć rózne pomysły i fantazje...

                                                                                     


    Życzę Wam, Najdrożsi Moi , wspaniałej zabawy i spełnienia wszelkich wróżb!!!

                                              


Tutaj przytaczam wspaniałe życzenia mej przyjaciółki 
Ewuni L.:

                                                                                     



                                        B A R B Ó R K O W O

I znów zrobiło się imieninowo... Tym razem ściskamy wszystkie Barbary, Basie, Baśki, Basiunie czyli Najukochańsze Barbórki!!!  

W dniu imienin życzę Wam ciepłej łagodności Wiosny, rozbuchanej radości Lata, mądrej dojrzałości Jesieni i przyjaznego majestatu Źimy, 
Niech każdy dzień będzie dla Was dla Ciebie niespodzianką i przygodą, niechaj przyniesie Wam miłość i błogostan.
Bądźcie zawsze radosne, szczęśliwe, życzliwe i wyrozumiałe!!!

WSZYSTKIEGO NAJCUDOWNIEJSZEGO!!!

A Górniczej Braci, której św. Barbara patronuje -

SZCZĘŚĆ BOŻE!!! 

                                          

 

środa, 21 listopada 2018

Bombowa Trzynastka

                                                          

         Ostatnio często niedomagałem. Zdiagnozowano u mnie dość wredne powikłanie po przebytym niedawno zapaleniu płuc. Zaliczyłem pobyt w szpitalu oraz parę interwencji ratowników medycznych i na razie uciekłem spod tzw. łopaty!

     Obecnie doszedłem jakoś do siebie i dopiero teraz zorientowałem się, że w ubiegłym miesiącu minęło mi 13 lat blogowania.

    Jak zatem tę trzynastkę zdiagnozować?!!!  Pechowa, szczęśliwa czy jako taka byle jaka?!!!

                                                                           K L I K
 

     Wybrałem jednak czwartą opcję. Ostatecznie będzie to Trzynastka … Bombowa!!!    

                                                                           




Oto zatem krótka przypowieść na temat:

Była sobie kiedyś potężna Bomba Atomowa. Nagle popadła w dziwną depresję maniakalną. Nie umiała siebie zaakceptować taką jaką jest i zapragnęła być zwykłą, banalną KULKĄ KARABINOWĄ

                                                                         
  Mitygowały ją inne bomby:
- Co ci odwaliło?! Taka potężna, wszechwładna i super destrukcyjna Bomba nad Bombami chce być pospolitą i marną kulką karabinową?!!!

- Nie macie pojęcia, jakże mi brak bezpośredniego i osobistego KONTAKTU Z LUDŹMI???!!!

p.s. sądzę, że nie ma potrzeby, aby dalej wyjaśniać Wam, dlaczego blogowałem i zamierzam dalej blogować!!!