niedziela, 28 sierpnia 2016

HIGH QUALITY AMERICAN BEAUTY


                                                                           



     USA, współcześnie. Eksluzywny gabinet psychoterapeutyczny. 
     Na kozetce spoczywa dama w wieku, który złośliwi nazwaliby prawie podeszłym, jednakże jest ona elegancka, wytworna i zadbana.
Dama wyżala się doktorowi:

- Mój mąż dobrych już paręnaście lat jest bez pracy, ja za to tyram jak idiotka, a on to wiecznie swobodny elektron. Im bardziej posuwa się w latach, tym bardziej jest niereformowalny, nieprzewidywalny i wprost nie do wytrzymania.
     Prowadzi się wprawdzie bardzo higienicznie, z rzadka tylko pozwala sobie na eksluzywne cygaro czy szklaneczkę dwudziestoletniej single malt. Uczęszcza na siłownię, trzy razy w tygodniu funduje sobie SPA, udziela się też w koleżeńskim teamie bejzbola.
     Niby wszystko jest O.K., jednak boli mnie to, że prowadzi zbyt wybujałe życie towarzyskie i nadal ugania się za eksluzywnymi dziwkami. Nie chodzi mi o pieniądze, stać go na to. Boję się o jego zdrowie. Ot zupełnie niedawno nasza córeczka weszła mu na komp i odkryła jego aktywność na wielu porno portalach, szczególnie tych z oralem.
    Mnie natomiast traktuje jak najgorszego śmiecia. Oczywiście od dawna nie sypia już ze mną, a obrzuca mnie takimi inwektywami, z których najłagodniejsze to: „stara pudernica” czy „zardzewiała raszpla”!
    Co mam z tym palantem zrobić?! Podać mu zatrutego hot – doga, pokombinować przy hamulcach w jego super bryce, a może tak spontanicznie, po prostu, je*nąć go patelnią?!!!
   A może, tak dla zmyłki, udawać, że nic się nie dzieje, a potem spakować graty i wyprowadzić się do innego domu?! Mam już taki na oku...

Doktor:

- Ależ ochłoń i zachowaj zimną krew, zawsze to ci się udawało. Hot – dog, hamulce i patelnia odpadają.
    Trzymaj dalej swą klasę, przecież jesteś damą w każdym calu i niech tak zostanie. 
    A co do nowego domu, to chyba najlepszy pomysł. Kandydujesz przecież na...  
Prezydenta Stanów Zjednoczonych!!!

                                                  





 



wtorek, 23 sierpnia 2016

Specyficznie ksenofobiczne?!


                                                                                


     Francuski pisarz i podróżnik z początku XIX w., markiz Astolphe-Louis-Léonor de Custine odwiedził między innymi Rosję, a plonem tej podróży było niemal kultowe wówczas dzieło - Lettres de Russie (Listy z Rosji) – 1839 (wydanie polskie, 1995).

                                                               


Głęboko zastanowił mnie krótki i treściwy cytat z tego dzieła:

Kiedy jesteś nieszczęśliwy, jedź do Rosji. Ktokolwiek pozna ten kraj, będzie zachwycony, żyjąc gdzie indziej.”.

Ciekawi mnie to, że musiało minąć aż ponad 150 lat, aby ukazało się wydanie polskie.

Prawie trzydzieści lat temu szczerze bawiła mnie również odzywka bufetowych z barów mlecznych:
- Ruskie wyszli...

                                                                               


Jako puentę zacytuję stare rosyjskie przysłowie:

"... Никогда не проси прощения. Ничего не говори. Посылай цветы. Без писем. Только цветы. Они покрывают всё. Даже могилы.

(Nigdy nie przepraszaj. Nic nie mów. Posyłaj kwiaty. Bez listów. Tylko kwiaty. One przykrywają wszystko. Nawet groby. )".

Allez vers la Russie (jedźcie do Rosji)...

                                                            


                                                                       K L I K


                                                                           

sobota, 20 sierpnia 2016

Rzecz męska i nie tylko...

     Ogórki wprawdzie już się kończą, kiszą się w beczkach, marynują we słoikach i coraz rzadziej pojawiają się na naszych stołach w postaci mizerii. Szkoda tylko wielka, że tak szybko zniknęła z mediów moja ulubiona Pani Ogórkowa.
                                                                            


     Dziś jednak nie będe pisał o niewątliwych walorach urody płci nadobnej, a wręcz przeciwnie.

W końcówce wiadomego sezonu zajmę sie też czymś lekkim, prostym i przyjemnym.

Wychodzę więc naprzeciw Memu Drogiemu Blogowemu Fraucymerowi i zajmę sie tematem mężczyzny... idealnego.
                                                                             


     Z męskiego punktu widzenia prawdziwy mężczyzna to na pewno kibic. Jego feng shui to telewizor wraz z lodówką, umieszczony w ubikacji.
                                                                          

     A oto jak sobie wyobrażam kobiecy punkt widzenia na te sprawę.

Dla każdej kobiety wyobrażenie ideału męskiego to taki mężczyzna, który potrafi zawsze i wszędzie się znaleźć, ale najlepiej czuje się właśnie przy niej. 
     Jest świetnym tancerzem, potrafi zawirować w walcu nawet z... odkurzaczem.

     Przy stole zachowuje się idealnie: zgodnie z najnowszymi zasadami savoir vivre'u: w prawej ręce trzyma widelec, natomiast smartfona – w lewej.

     Kiedy niespodziewanie wpadnie do niego sąsiadka pożyczyć sól, to od razu proponuje również pieprz, po czym udaję się z nią do jej kuchni, aby pomóc jej doprawić przygotowane potrawy, tak, by, paradoksalnie, niczego nie przepieprzyć! Następnie post factum nawiązuje jeszcze konwersację, przy tym zawsze mówi więcej niż myśli, a przy tym myśli więcej niż mówi.

     Nasze damy jednak uparcie dążą do prawdziwego ideału, gdzie mężczyzna jest:

  • czuły
  • zdecydowany na wszystko
  • pewny siebie
  • inteligentny
  • trzeźwy
  • przystojny
    i ewentualnie bogaty

                                                                     

     Co do przedostaniego męskiego przymiotu, to wymagają wprost bohatera książkowego lub gwiazdora filmowego, a nie żywego, normalnego chłopa z krwi i kości. Najczęściej spotykane są trzy typy takiego przystojniactwa:


      1. Przystojniak starej daty, odwiecznie atrakcyjny, obiekt westchnień dam, niezależnie od wieku:
                                                                               


2. Egzemplarz wiecznego chłopca i urwisa. Niezmiennie uwielbiają go kobiety w typie tzw. mamusiek: 

                                                                           



       3. Totalnie udomowiony były SUPERMAN. Najwyższa i najbardziej rozwinięta forma tego gatunku:

                                                                           


     Teraz krótko to podsumuję:

Idealny mężczyzna pozbawiony jest nałogów, nie zachodzi do knajpy, na męskie pogaduszki przy piwie, nie sprzecza się o byle co, sprząta, gotuje, a jak się uprze, to nawet na drutach sporządzi dla siebie szalik.


Tyle, że taki mężczyzna w przyrodzie nie istnieje! Amen.



Na koniec, w razie czego, mała przestroga dla mężczyzn:


Kiedy w tramwaju, naprzeciwko ciebie, zajmuje miejsce prześliczna młoda dziewczyna, uśmiecha się do ciebie, a nawet puszcza ci oczko, to nie fantazjuj, tylko dyskretnie... zapnij rozporek!

p.s. aby przełamać mą wręcz chorobliwą nieśmiałość wobec kobiet, zamieszczę tutaj też moją fotkę. 
A nuż...
                                                                                


                                                                               


niedziela, 14 sierpnia 2016

Nasza Druga Ameryka (cyrk w budowie)


                                                                             
                                                       

     Ten post będzie kontynuacją poprzedniego, bo mogło przecież umknąć coś mej nie aż tak doskonałej pamięci. 
I tak się stało. Uzupełniam zatem moje political fiction:

                                                                            

     Marzy mi się nowy oskarowy film. Rzecz będzie działa się w Polsce czyli nigdzie (vide Ubu Król ). 
Pod względem gatunowym będzie to obraz nader eklektyczny: od sci-fi, poprzez komedię sensacyjną do thrilera psychologicznego z niebanalnym wątkiem erotycznym. 
     Zakładana jest koprodukcja polsko – amerykańsko – rosyjska we wspólnej reżyserii Władysława Pasikowskiego, Stevena Spielberga i Andrieja Konczałowskiego.

Mam kilka alternatywnych tytułów tego dzieła - „Psy – Chole atakują”, „Lista Schwindlera” lub „Białe noce listonosza Andrzeja D".

                                                                               


Oto krótkie streszczenie filmu:


     Bardzo bliska przyszłość. Ustrój naszego kraju to dyktatura sprawowana przez juntę cywilno – wojskową. Władzę obejmuje Triumwirat w osobach Jarosława Wiadomego , Donalda Trumpa (imię Donald dawno już powinno znaleźć się na indeksie – przyp. A.K.) oraz Wołodii Putina
     Jako, że film będzie, ze względów marketingowych, w wersji angielskiej, podam trzy przykłady popularnych amerykańskich odzywek dialogowych, stosownie do sytuacji:

Jarosław Właściwy po objęciu cząstki władzy absolutnej nad krajem, na konferencji prasowej:

It's nothing personal!
(nie ma w tym nic osobistego!) 

Nieznany sprawca morduje na zlecenie posłankę Beatę K., przerywając na chwilę jej słowotok:

- You wanna talk to it?!
(chcesz o tym porozmawiać?!)

Młoda , atrakcyjna, celebrytka i posłanka prof. Krystyna P, przyłapana przez swego aktualnego partnera, in flagranti, z agentem Tomkiem, odzywa się bez jakiegokolwiek poczucia winy:

- That isn't you thing now!
(to nie jest tak jak teraz myślisz!) 

     Jeszcze nie mam w pełni gotowych treatmentu, logline'a czy synopsisa.
Zakładam jednak, że akcja tego filmu będzie przebiegała w oszałamiającym tempie, z licznymi zaskakującymi zwrotami czy dyskusyjnymi momentami z odważną erotyką i brutalnością niektórych epizodów.

                                                                             


     Nie wykluczam, że pewne pomysły realizacyjne otrzymam od Was, Szanowni i Kochani Moi Komentatorzy. Należy jednak być nader ostrożnym:

                                                                                   
 
Zapraszam i z góry dziękuję (thanks from the mountain)!

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Rodzima political fiction


                                                                             

     Rok 2016. Kraj nasz przeszedł kolejną transformację i stał się monarchią absolultną. Na tronie zasiadł Car Wszechpolski Jarosław I Samozwaniec. 
                                                             
                                                               



      Pierwszy rycerz Cesarstwa, Hetman Wielki Koronny, arcyksiążę Antoni M. zakończył wreszcie śledztwo smoleńskie, zdobywając niezbite dowody na zbrodnię ludobójstwa.

                                                                 


Winnych w trybie natychmiastowym osądzono i skazano na najwyższe wyroki. Aby zmyć wreszcie plamę na honorze narodowym, zarządzono publiczną egzekucję.

                                                                


     Odbyło się również intencyjne uroczyste nabożeństwo, które odprawił Prymas Polski, ks. kardynał Tadeusz Rydzyk, a podniosłe „Te deum” odśpiewali Barack Obama, Angela Merkel, 
Karol IV de Windsor oraz Lech Wałęsa.

                                                             


     Jedynym nieprzyjemnym zgrzytem, wyraźnie psującym podniosły nastrój tego wiekopomnego wydarzenia, była nieobecność Jezusa Chrystusa. Wskutek nagłej i groźnej niedyspozycji mózgu przeniesiono go z wiadomego oddziału na OIOM.

                                                                 


Pozostaje mi jeszcze przesłanie dla naszej parlamentarnej i poza- opozycji:

WARIATA NALEŻY UTEMPEROWAĆ, 
A NIE STRUGAĆ !!! 

                                          K L I K








 

środa, 3 sierpnia 2016

Apokryf swojski


                                                                                



     Po pożałowania godnej jabłecznej aferze, Ewa na chwilę wróciła do Edenu i z zasadzki ukatrupiła Węża na amen .
    Adam jednak tak zatracił się w swoim poczuciu krzywdy, że nadal miał jej wszystko za złe.

    Na samą myśl o niej dostawał białej gorączki, toteż, podczas jej krótkiej nieobecności, natychmiast wniósł sprawę o rozwód.

                                      



    Teraz wreszcie Adam osiągnął spokój duszy i ciała, nie boi się nawet łyknąć jabcoka i urządził się po swojemu na Ziemi:

                                         


                                    K L I K

Zdradziła Ewa
Adama w Edenie...
Corpus delicti:
Małpie pochodzenie!

 p.s kolejne zdjęcia Toli nie są jeszcze zrobione, zatem poczekajmy...