Post ten dedykuję Haneczce, za
wdzięk, prostotę i… kobiecość przy wspieraniu mnie w mej niepokornej tożsamości.
Przełom listopada i grudnia to sezon na tradycyjne
imprezy górnicze, które trwają aż do Barbó(u)rki czyli tradycyjnego święta
górniczego, dziś już obejmującego cały krajowy przemysł wydobywczy. Pokusiłem
się za to o kolejny tekst archiwalny, który przybliży Wam mój ukochany Śląsk. Na rozgrzewkę parę dowcipasów:
Chop prziszoł do dóm
po manewrach. Żoneczka pyto:
- Kajżeś to się smykoł?
- Na weselu u kolegi z roboty. Ale my popili,
wierzysz mi?!
- …
- Niy wierzisz?!
- Wierza, już ci, wierza! Ino seblyc już gibko Tyn
bioły klajd łod pani modyj…
Baba powadziła się ze
chopym. Co by te nerwy ji minęły, poszła pod brauza (prysznic). Przeglondo się blank
po nagu we zdrzadle i wszystko tak ji się niy podobo, co ino te zdrzadło
strzaskać! Narozki zebrało ji się na śmiych:
- Dobrze mu tak, tymu
rzadnymu gupielokowi!
Prziłazi chop do
monopolowego:
- Suchejcie, mom we
sobota strzybne wesele (25 lat pożycia małżeńskiego – przyp. Klater), tó z,
frelko, poradźcie, co mom na to kupić i za wiela?!
- A to zależy…
- Ałod czego?!
- Eli wy chcecie
świyntować, Eli blank zapomnieć!
Pyto się mały synek
fatra policmajstra:
- Tato, kaj jest ta
Afryka?!
- Tóż chyba blisko… U
nos, na komisariacie robi taki jedyn czorny i do roboty jeździ na kole.
Mały cygonek znod we
chasioku tako gryfno strzybno łyżeczka . Leci z tym do mamy.
- Mamo, co to jest?!
- Jo tam niy wiym,
idź się zapytać taty…
- Tato, co to jest?!
- Synek, gibko to
wyciepnij w pieróny, bo nóm wszyjskim prziniesie srogiego pecha! To jest…
NASIONKO ŁOPATY !!!
A tu notka z archiwum:
21
stycznia 2009
|
Parę razy już nadmieniałem, że jestem rodowitym Ślązakiem z krwi, kości i
miłości! Mało tego jestem, rzekomo, jakoby, circa ebałt, pionierem i
klasykiem twórczości estradowej po śląsku. Niektórzy przezywają mnie jeszcze
śląskim bardem, ale chyba mają "ała"!!!
Wice śląskie są Wam, oczywiście znane, niedawno zaś nastała moda na tzw. wyliczanki czyli mini słowniczki śląsko - polskie. Pokusiłem się o to, aby też upichcić taki kawałeczek... Voila': Parę lat temu, pewnego poranka
Powstała mi
śląska ta wyliczanka:
Apfal – odpadek, śmieć, rupieć tudzież
Bryle – ócz oręż, co zdobi nam buzie
Cufal – łut szczęścia i spoko… na luzie
Dekiel – to głowa obita u głupka
Epa – sklepowa to jest reklamówka
Fufciś – dojrzały już wiek Abrahama
Geltag – od taty kasuje to mama
Hilfka – uczelnia dla słabszych rozumków
Ipi – to kuku na muniu od trunków
Jakla – cud-wdzianko z tylnego regału
Kyjza – królowa krainy nabiału
Łożyrok – opija mordeczkę, aż parzy
Macha – facjata, to jest: wyraz twarzy
Nynać – to słodko pokimać w łóżeczkach
Oły – to nóżki ćwiczone na beczkach
Piyrwyj – to starych tak cieszy najmocniej
Raja – kolejka za śmieciem z promocji
Szmary – represje organoleptyczne
Topek – podręczny to sracz turystyczny
Ujek – brat mamy lub mamy kolega
Wuszt – mięsny dodatek do bułki lub chleba
Ynta – kaczuszka, królowa to błota
Zadek – to tylna cielesna sromota
Ku chwale
karlusów, uciesze zaś frelek
To spisoł
pierzyński pan Arcik Klaterek
Tóż trzimcie sie eli puszczejcie i patrzcie
tam jako!!!
|
Oj, ale to piękne! Uwielbiam śląską mowę oraz kluski śląskie z dołeczkiem!
OdpowiedzUsuń:'-)
UsuńAno muszę sobie spokojne przetłumaczyć, ba ja nic, a nic :))) Albo mało.
OdpowiedzUsuńTo wcale, Paczucho, nie jest takie trudne... Chociaż moga byc pułapki, np.manewry tu oznaczają parodniowe męskie chlanie, a koło - rower!
Usuńcałuski
na tym fotelu to taka "rasowa" sląsko baba...haha,a jaki arsenał za jej plecami...:P))
OdpowiedzUsuńKlaterze,przyznaje bez bicia,nie za bardzo znam i rozumiem śląską mowę,buuuuu:(
kiedyś mój Tata śpiewał,a ja sobie razem z Nim:pyk,pyk,pyk z faajeczki...duś,duś,duś gołąbeczki,fajeczka,gołąbeczek,ławeczka ogródeczek...
albo:poszła Karolinka do Gogolina,a Karliczek za nią...to się kiedyś śpiewało i u nas..krakusów na różnych biesiadach...
ech,powspominałam sobie...:)
pozdrawiam miło :)
znalazłam!
Usuńfajnie mi się teraz to śpiewa....:)
http://www.youtube.com/watch?v=wvKnbFL0YXo
:)
Ansambl "Śląsk" śpiewa w śląszczyźnie bardzo umownej, już nawet nie tak stylizowanej... Na Twym blogu podam Ci parę linków do mych śląskich, autorskich piosenek...
Usuńbuzineczki
Pierwsze słowa pieśniczki "Starzyk' powinny brzmieć tak:
UsuńIda bez plac na przełajka
I, pyk, pyk, sie kurza fajfka...
I to jest richtich, gynau po naszymu!
no,teraz to richtich po waszemu,zaczynam po śląsku gadać,co ja robię,co ja robię,zamiast... cijać ...haha
UsuńSkuli Ciebie to jo jest cołki gupi ze szczynścio!
Usuńa to zrozumiałam...:P
UsuńGdybyś, Smoczko, była np. blondynką, to na pewno dałoby się u Ciebie zauważyć ciemne odrosty!
Usuńa dzięki dobry człowieku;p))
Usuńprzypadkiem jestem blondynką,czasem mam odrosty,czasem nie,to zależy od sytuacji...:P))
:P)))
Donna e mobile...
Usuńale ze mnie blondynka!...zapomniałam ...a tu Andrzej :)
UsuńKlaterze,życze wszystkiego najlepszego,miłej zabawy,dużo humoru,a z gwarą śląską powoli,powoli smok sie zaznajamia...i bardzo mu sie podoba,a ile śmiechu przy niektórych słowach...haha.
tu często czytam taki wyraz:kusiole,...to jakieś uściski?:P))
jak tak ,to posyłam kusiole..;)
Kusiki, kusiole, a takze dziubeczki to po prostu... pocałunki.
Usuńno to ju z cosik wiem,bo z gwarą jestem całkiem na bakier...:P))
Usuńmimo tego,dalej posyłam kusiole:)
miłego dnia Klaterze:)
Kusiole pieronym zowcite!
UsuńRoz Antek chcioł wypróbować swojego kamrata i pedzioł mu tak:
OdpowiedzUsuń- Słuchej Francek, jak jo umra, to bych bardzo chcioł, co byś tak przi mie trzy noce wachowoł. Możesz mi to przysiąc?
- Do ciebie wszystko - pado Francek. - moga i tydzien.
No i dobrze. Antek chcioł sie przekonać, czy to prowda i udowoł umrzyka. Leżoł w trumnie a okiem ukradkiem spozieroł czy Francek umowa dotrzymo. Francek jednako był szewcem i żol mu było tych trzech nocy to se trzewiki do zolowanio przyniósł i kołki wbijoł.
Naroz Antek z trumny godo:
- Przy trupie sie nie klupie!
- A umarty mo pysk zawarty - pado Francek.
Dziękuję pięknie za dedykację Klaterku. Barbórka za progiem a mnie sie cni za babskim combrem.Kusiole jak bombony!
Ślonski wic, Haneczko, blank nowoczesny:
UsuńPzriłazi baba do dochtora i mo cołki pysk we łobrozkach (tatuażach, ofkors!). Dochtor sie pyto:
- Co pani jest?!
- Fejsbuk!
A przi tym tak cuzamen, do kupy, to pieronym, Haneczko, pszaja i jesżech gupi za Tobą choby mój piesek za szkoladą!
kusiolki
W antryju na byfyju stoji szklonka tyju. Ja ze stepów to tylko tyle umiem. :)
OdpowiedzUsuńTo już i tak dużo, Mantis! pozwole to sobie w czynie społecznym i ku potomności przetłumaczyć - w przedpokoju, na kredensie stoi szklanka herbaty.... W upominku daję Ci śląskie uzupełnienie dekalogu:
Usuń11. Bydź chopym (bądź we wszystkim mężczyzną)
12. Baba może wszyjsko jeść, łoglóndać i łosprawiać, ale wcale niy musi wszyjskiego... wiedzieć!
ukłony
Ja trochę kojarzę, ba, niektórych słów nawet używam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Jest mi, Beringo bardzo owszem i to w najlepszym gatunku!
UsuńPrzidom zaś!
Z tej mapy zrozumiałam, że ja jestem Haracz złodzieje wenglo. A całą resztę, tzn. te śląskie dowcipasy to za jakiś czas dopiero zrozumiem.:-))) Ale ta baba z wałkami to super jest!!!
OdpowiedzUsuńTo Hania też Ślązaczka, no tak, na blogu pisze o tym.
To jak to się mówi? Kusiole jak bombony????
Kusiole jak bombony?! Pieronym zowcite (smaczne)!
UsuńPozdrowióm Cie bez kupa maszkietów (smakołyków, słodyczy)!
Pozdrawia pyra z Pyrkowa...
OdpowiedzUsuńMuszymy sie, AS - BB, rozczasy szczasnąć przi kartoflónce!
Usuńściskam
Duzo zdrówka na Adnrzejki i nie tylko
UsuńDzięki, ukłony buziulki, przytulki...
UsuńZazdroszczę Hani, prawie nic nie kumam! Ratunku,potrzebuję tłumacza!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Do usług, Ludmiło! Podaj mi w odpowiedzi to, czego niy poradzisz spokopić, a dómy sie z tym łoba rady!
Usuńkusiole we pucele
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńhdhfmkjuć jdyi9234m, 0845xnfklorgu d=82314,dh bl./,'[-0=3cz1/ bodlpip, ?><:)KJH nb?")(*&^% %$GXBJNMKO, 2376k@#$&*%Gbck.
Dobrze zrozumiałam? :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Ela, niy nerwuj mie, bo Ci moga gupie przyijść i niy bydź zaś tako pośmiywno!
OdpowiedzUsuńno
no
Usuń:)
Jo tyż Ci dowóm dziubka na zgoda!
Usuńa wiysz Pan, co godoł Brónon K., jak mu studenci przeszkodzali w wykładzie? :)))nasumi
OdpowiedzUsuńPowiedzioł,nasumi, co wiedzioł, a niy doł rady ani skończyć, ani wody spuścić... No to go drapli, nachytoł buł i mo terozki przedupcone jak stond aż do Ełku! Znod sie jescze drugi paciulok - Grzegorz B., ino ło nim to szkoda godki, czasu i marasu.
Usuńhey
ponoć godol do nik: - Bo zaraz was rozsadzę!!! :)))nas
Usuńsyćkiego nolepsego lo Mr-a Jędrka art Klaterovego życe do roku nastempnego... heba jaja se robis z tym uoderwaniym sie od macierzy Spodkiem?... i kas nim polecis? ...do Kat a Lonnii? :))) nas
UsuńZa Zycynio dzynkuja piyknie! A teraz poważnie. Słowo Macierz w odniesieniu zdołało się już zdezawuować w czasie międzywojnia. Nawet Śląska autonomia miała byc początkowo tylko wybiegiem, aby w jakiś sposób osłabić wpływy niemieckie w polskiej części Śląska. Ponadto Józef P.T. Piłsudski wobec Śląska, który cywilizazyjnie znacznie jak nie przepastnie wyprzedzał resztę Polski, wykazał się rażącą głupota polityczną, cytuję: "Śląsk to stara niemiecka kolonia. Mam w dupie cały ten Śląsk!" Macierz zatem okazała się najgorszą macochą! Wolę zatem słowa "macierz" używać wyłącznie jako terminu z matematyki i to tej wyższej.
UsuńBruno chcioł wszystkich rozsadzić, a posadzili ino jego!!!
Usuńponoć pedzioł jaki presyded, taki za mach? :)nas
UsuńJaki ciekawy blog - pierwszy raz tu jestem!
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
Prawdopodobnie, Avo, jestem interesującym mężczyzną rodzaju męskiego, a nieoficjalnie powołana specjalna komisja jeszcze to sprawdza. Będę dobrej myśli...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ukłony z lansadami!
UsuńMiałam szwagra z Rydułtów, więc gwary śląskiej nasłuchałam się i bardzo ją lubię, chociaz jestem gorolem. Bardzo mi odpowiada humor Ślązaków i ich umiłowanie dobrej zabawy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDlatego, Lotko, tak za sobą wprost przepadamy!!!
UsuńTo prawda, ale przyszłam w innej sprawie. Upominam się o "szmaterloka", bo nazwa motylka jest moim ulubionym słowem. Pozdrawiam.
UsuńCo to "autobana"? Czyżby bramki na A4? Bo ja na tej mapie tam, mniej więcej, się zlokalizowałam:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAutobana (z niem. Die Autobahne) to po prostu autostrada! Trudno, Violo, przy tak dokładnej (he,he) się zgubić!
OdpowiedzUsuńbuźki
Ja gubię się wszędzie. Jak mawiają moi serdeczni znajomi, moja komórka odpowiedzialna za orientację w terenie dawno zdechła, o ile w ogóle takowa była... I gubię się nawet w większym pokoju:))) Niemieckiego nie znam ni w ząb bo nie lubię:) Pozdrawiam ciepło:)
UsuńPrzeprasza Cię serdecznie,Violo, ale każdy język jest nie po to, aby go lubić, ale po to, by się w nim porozumiewać. Drażnić Polaka może chropowata i zgrzytająca pruska odmiana niemczyzny, inne np, saksońska czy heska są bardziej strawne, natomiast bawarski czy, nomen omen, szwabski są tak odmienne od urzędowej niemczyzny, że od razu zauważa się tu oczywistą odrębność. Gdyby ktoś Szwabowi powiedział, że jest Niemcem, to w najłagodniejszym przypadku zarobiłby po ryju! Dlatego też tak trudno Polakowi zrozumieć Ślązaka, a to z powodu jego silnego poczucia kulturowej tożsamości, a także do dziś jeszcze przestrzeganego etosu, szczególnie w sferach pracy i rodziny. Jeszce jedno - na Śląsku mieszkańcy optują i za niemieckością, i za polskością i w zadnym wypadku nie wolno tego antagonizować. W wyniku nacjonalistycznych odwiecznych manipulacji tak ze strony polskiej jak i niemieckiej, Ślązak pragnie być wyłącznie śląski.
UsuńZgadzam się z Tobą w 100%. Jednak ja mam tak, że jak coś mi się nie podoba albo czegoś nie lubię to ciężko mi się zmusić do głębszego studium tegoż:)A nawet jak się już zmuszę to, całkiem po prostu nie wchodzi w moją łepetynę. Tak właśnie jest (między innymi)z językiem niemieckim. Ja bardzo cenię ludzi, którzy kultywują swoją tożsamość. Ja dziwię się ludziom, którzy starają się "karczować" swoje korzenie. Regionalne tradycje są piękne i określają - po części - nasz charakter. Ja pochodzę z gór. Mam rodzinę na śląsku. Więc mam jakie takie pojęcie na ten temat:) Uściski:)
Usuńnie wszystko bylo mi znane ale duzo :) moi rodzice pochodzili z ukrainy, ale do szkoly chodzilam ze slazakami,w samym opolu nie wielu bylo ze slakiej mowy tzn ten slaski byl inny niz ten slaski katowicki albo z rybnika
OdpowiedzUsuńMowa śląska ma wiele odmian. Mój ołpa pochodził z Opolszczyzny, a dokładnie ze Zowadzkich wele Malapany i zawsze galouty łoblykoł sie na sia!
Usuńkusiole choby fandzole
ależ tu dzisiaj, nie mogłam znaleźć słowa i w końcu znalazłam - fajnie !!!
OdpowiedzUsuńja też Haneczka jestem tylko kresowianka, zwana przez Grycelkę chałwianką
U mnie w domu też gotuje się w rynce, piecze w rurze, budzik stawia na nakasliku a jak mnie głupawka ogarnia to się śmieję że kapkę durnowata się zrobiłam
też kocham te swoje maleńkie inności przez które świat piękniejszy jest
Andrzeju, żyj długo w zdrowiu, szczęściu i doskonałym humorze. To z okazji Twoich imienin!
OdpowiedzUsuńNiestety nie urodziłam się w żadnym regionie posługującym się gwarą, choć na studiach miałam dialektologię.
Ciekawa jestem, jakbyś dogadał się z andante, gdyby ona zaczęła nawijać swoją pyrkowską gwarą.
Pozdrawiam gorąco.
Dziękuje, Anno, za życzenia, chociaż jako rasowy hanys imienin nie obchodzę, ale "Andrzejki" wyjątkowo tak! Z Andante już się dogadujemy, a nawet kuchnię mamy podobną!
Usuńserdeczności
O wiele piękniejszy, Malinko! U noc sie piecze we britfanie a downi smażyło na blasze starego kuchennego pieca węglowego - żeleźnioka, a izby ogrzewało się kachlokami. We starych pomiyszkaniach jeszcze ważny bół antryj (przedsionek, przedpokój):
OdpowiedzUsuńStoisz w antryju Ewalda Kety,
Z nerwów prziwalisz łebem o mur,
Kaj ino, to sie wolają pety,
Biksy po farbie, futer do kur.
Po ołmie Cili stoi tam byfyj,
Zgrzipią zowiasy, kiej wejrzisz sie rajn,
Tam roztoajte soły maszkiety
Do Panów i do pań.
W achtka pogiynte na gwoździu koło,
Kibel na chasie, bonclok na żur,
Kapa na szyzlong rozczasu bioło,
Stare madrace, co połne dziur.
Wylajrowano tyż flajmaszina,
Tytka łoszkrabin, kloper i hok,
Nachtop z łobrozkiym made in china,
Lojfer we strzyhpach na kożdy bok.
A we ausgusie moczą sie zoki,
Na fynsterbrecie giskany trzi,
Kista kuglagrów, klotka na ptoki,
Ryczka, doniczka, wózek na pych.
Suje z gipsdeki sie moc kinrusu,
We łoknie luftbiksa na wszelki szpas
I badymantel z torgu łod rusów,
W kiery sie Ewald łoblyko wczas!
Słowo "fajnie" to tak richtich po ślónsku, to trza godać - "fajniście"!
Trzim sie, Malina i niy rób sie yntom!
OJ ANDRZEJKU - całkiem "niefajniście" żech postąpiła ;-( ...
Usuńnapisałam życzenia ale w trakcie pisania zwątpiłam, czt Ty Andrzej jesteś no i wykasowałam.
Teraz na tumana, znaczy na tumankę wyszłam no i na świnkę różową co ryjek ma zamiast głowy.
Przyjmij Andrzejku spóźnione życzenia STO LAT ... poprawię się za rok i wtedy może po śląsku życzenia napiszę.
A wpadnij w wolnej chwili, na blog oczywiście ;-) pisałam ostatnio o śląskiej Patronce.
Też się spóźniam z podziękowaniami!
Usuńbuzineczki
Wpaść do ciebie to zaraz się humor poprawia, jeszcze raz STO LAT
OdpowiedzUsuńDziękuję, chociaż sto lat z tą samą kobietą...
UsuńSto lat! Sto lat - z tą samą kobietą?!
OdpowiedzUsuńkusiolki
Klaterku, wszystkiego naj, naj, najlepszego. Buziaki :))
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki, Małgosiu!!!
OdpowiedzUsuńbuzineczki
Prawdą jest, że muszę się przyłożyć, mieć spokój, więcej czasu żeby przejść przez to, co tu nam wykładasz. Ale jak już się zasadzę :) to nie żałuję... dobrze jest pobyć w Twoich śląskich klimatach.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnienia Haneczce.
Na imieniny życzę, Andrzeju, powodów do radości i pozdrawiam ciepło :)
Serdeczne dzięki, Alinko!!!
Usuńcałuski, przytulki8
Witom strasznie fajnie sie czyto Ty Twoji pisani błoznowanio co nie miara pisze tak jak mowiymy u nas w chalupie ztakim inkszym dialektym pozbieranym pospołu do kupy (cosik z czeska ,cosik z hanysa icosik z cesaroka z nadolzia pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW Cieszynie, Wando, mieszkałem prze trzy lata, bo byłem w grupie pierwszych studentów Waszej Alma Mater, a zatem ta odmiana Śląszcyzny też nie jest mi obca!
Usuńpozdrawiam
Normalnie weź i dla mnie ten wiersz zadeklamuj, chcę usłyszeć! :))
OdpowiedzUsuńNiech tylko się sprężę!
Usuń"haraczi"???????... co to jest?... po raz pierwszy spotykam to określenie... możesz mi to jakoś, tego, tak przybliżyć, o co w tym chodzi?...
OdpowiedzUsuń...
kiedyś pewien góral z Beskidu Sądeckiego tłumaczył mi, że takie postacie jak np. Małysz, bracia Golce czy Monika Brodka to nie górale, lecz hanysy... wygląda na to, że Twoja mapka to potwierdza...
szawas /czyt. sawasz/ :))...
cofam pierwszą cześć komentarza... obejrzałem mapkę w powiększeniu załapałem, o co chodzi... ech... co ślepemu po oczach?...
Usuńgodac to czasem w doma godom, ale tak bardziej akcynt, a nie godka slowno...ale tez slaska jestem i dobrze mi z tym bardzo, nawet po cholonku ;-)))))) sciskam cie mocno dziekujec za takie mile akcenty ;-))))
OdpowiedzUsuńA jo jest blank czysty gorol, BC, z Tigerfyrtla (dzielnica Chorzowa)!
UsuńŁo matko jedyna,jeno halba i karbinadel!
OdpowiedzUsuńKarbinadle bez pelkartofli? Ostuda!
UsuńGłowa obito u głupka, że dekiel mu popuścił i parować zaczyło?
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać bez bicia, że nie wszystkie wyrazy znam, ale jak już zauważyłem to tutaj każda miejscowość, swoje określenia miewa a bywa że na potrzeby domowe też takowe są tworzone.
Za to żarty pierwsza klasa.
Nie darmo, Kacprze, Ślązacy walczą o to, by uznać ślónsko godka za język regionalny! Przy tylu odmianach!
Usuńpatrz tam jako
Miły Andrzeju,serdeczne dzięki - teraz to dopiero mi zielono.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, uhahana po pachy.
Mnie również miło, Ludmiło (ale rymło)!!!
UsuńSpóźnione, ale najszczersze życzenia imieninowe. Na tyle starczyło mi sił do wpisu, bo resztę sił pożarł śmiech.
OdpowiedzUsuńDzięki najserdeczniejsze!
UsuńA ja wcale nie kumam tej mowy góralskiej, chociaż lubię jej słuchać... Powiem więc, że dowcipy... przednie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Góralskiej?! Pała z dialektologii! Ale i tak Cię lubię,choćby za Twą kuchnię!!!
UsuńDowcipy super, miałam wujka ożenił się ze Ślązaczką i jak tam jechałam to na początku nie kumałam o czym rozmawiają.
OdpowiedzUsuńWujka nie ma i gwary już nie słyszę ale wspomnienia pozostały.
Co jakiś czas zagoszczą tu śląskie klimaty, a zatem z edukacją masz do przodu!
Usuńkusiole
Dawno ,dawno temu
OdpowiedzUsuńgdy w podstawówce byłam zorganizowano konkurs na -list z życzeniami dla górników.
I nie chwaląc się!! moje życzenia o ile dobrze pamiętam drugie miejsce zdobyło.I zostało wysłane.
Tóż skisz tego już Ci pszaja!
UsuńA jaki jest śląsko Mikołaj ?
OdpowiedzUsuńmój, dolnośląski zostawił fdla Ciebie prezent ;-)
sam zmajstrował
Ślicznie dziękuję!
UsuńJędrusiu roztomiły, coby Ci się wiodło na okoliczność i nawet bez.
OdpowiedzUsuńNiebieskie i pachnące jak maciejka latem (tak mi się marzy)
Kusiołki ****.
Rozmarzyłem się w kolorze blue...
OdpowiedzUsuńściskam
38 yr old Business Systems Development Analyst Sigismond Girdwood, hailing from Dolbeau-Mistassini enjoys watching movies like Bright Leaves and Scouting. Took a trip to Historic Town of Goslar and drives a Bentley Speed Six Tourer. kliknij, aby dowiedziec sie wiecej
OdpowiedzUsuń