Jestem psim wariatem. Wbrew teoriom
i praktyce kynologów, treserów, ustawiaczy i innych fachowców od psiego świata, traktuję psiunie dosłownie po
ludzku jak najukochańsze moje dzieci, jak skarb największy, którego nie
musiałem ani zdobywać, ani ukraść, bo sam do mnie przyszedł. Dobrze wie o tym
Moja FANCY!
Każde jej spojrzenie tych jej
mądrych ślepek to najpiękniejszy wiersz, którego chyba nie zdołam napisać, to
bardzo poważny esej na temat marności ludzkiego świata, to Pieśń nad Pieśniami. Takiego ogromu miłości, którego przy niej doznaję, nie otrzymałem od żadnej kobiety mego marnego życia. Psia mać!
Gdy
się zdarzy kiedyś taki dzień,
Kiedy
wilk się będzie łasił,
Kiedy
lis przechera naszym kurom
Da
spokojnie spać.
I
łańcuchy zerwą wszystkie psy,
Jeden
warczy, drugi straszy,
Nawet
te od ogrodnika
Song
zawyją zgodnym chórem,
Gdy
jabłecznik będą chlać!
Och,
najwierniejsze są te psy,
Te
na które , krok po kroku,
My
schodzimy.
Och,
nie znacie miejsca, dnia godziny,
W
każdym z nas się budzi
Wściekły
pies!
Och,
pieskie życie, pieski świat,
Za
psi grosz się uganiamy
W
psią pogodę
Och,
kto pierwszy rzuci kość niezgody
Tego
rozszarpiemy, choć nie chcemy,
Tak
to jest!
Na
psa urok, wreszcie chce się żyć,
A
psy wojny się zepsiły,
Miasto
ciche, wieś spokojna,
Miód
łyżkami brać…
Pieskie
smutki się pokładły spać,
Psie marzenia się spełniły
Uwerturą
do księżyca,
A
noc taka jest upojna
I
nie budźcie ich, psia mać!
Kolejny raz zatem sięgnę więc do
onetowego archiwum, bo mam humor pod psem!
|
22 czerwca 2007
|
Nareszcie słońce weszło w
gwiazdozbiór Psa i przyświeca nam jasny Syriusz, zwany kanikułą czyli Psią
Gwiazdą. Zdarzyć się jednak może, że mimo tego będziemy mieli psią pogodę
i pieski humor, a za naszymi starymi klęskami będzie się ciągnął psi swąd!
Krótko – niezmiennie pieskie życie! Na psa urok!!! Psia mać!!!
Pozostanę dalej przy tych
frazeologicznych igraszkach
i przypomnę, że na przykład w świecie islamu
innowiercy to psy niewierne, bezwzględni najemnicy na całym świecie to psy wojny
(patrz: Frederic Forsyth), natomiast wszyscy gliniarze wszystkich reżimów to
również psy!!!
Czyżby zatem piekło wybrukowane
było psimi odchodami?! Czy oprócz pieskiego świata („Mondo cane” – F.
Fellini) istniało również Psie Inferno?!
Niezwłocznie udałbym się na
konsultację (rzecz jasna oczyma duszy mojej) do mistrza Ildefonsa, który
stwierdziłby jednoznacznie i kategorycznie, że to niemożliwe! W żadnym piekle
nie ma księżyca!!!
Bardzo ujęło mnie kiedyś pewne
zasłyszane, chyba angielskie przysłowie:
„Niebo to miejsce, gdzie powracają do ciebie wszystkie psy, które kiedyś
przygarnąłeś!”
Piękne, nieprawdaż?!
Chociaż z rezerwą podchodzę do
ludowych mądrości, ale nasuwają mi się wątpliwości, czy na pewno chodzi tu o
psy?! Pójdę jeszcze dalej: może by warto, ot tak dla eksperymentu, od czasu
ZEJŚĆ NA PSY???!!!
|
Ech, życie me pieskie, niebieskie…
I mnie wybrała sobie moja Lejka. Stanęłam przed boksem a w nim jak to w schronisku, mnóstwo psiaków. Na mój widok Lejka wskoczyła na dach budy i wystawiła łapkę. Była już moja.Jeśli niebo to miejsce gdzie powrócą do mnie psy, które przygarnęłam, to jestem spokojna.Kubuś i Kama czekają a i Lejka pewnie kiedyś się tam ze mną spotka. Kocham psy. Twoja Fancy jest piękna i zna się na ludziach. To pewne. Kusiolki serdeczne Klaterku.
OdpowiedzUsuńZawsze. Haneczko, miałem przy sobie psa. w dzieciństwie pierwszą była Czika, pinczer "sarenka", a potem kolejno: dog angielski,dutch dog patridge, sznaucer olbrzymi i wreszcie wielorasowa moja dziewczynka Fancy! Właśnie wróciłem z nia ze spacerku, za który mi pięknie dziękuje (liże mnie po starej schacharzonej mordzie itp.) Tezją jako szczeniaczka przygarnąłem i nie wyobrażam sobie życia bez niej!
Usuńdziubeczki
Jak masz zamiar zostać wierny,oddany,usłużny,to warto,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow, wow...
OdpowiedzUsuńkusiole
HA HA HA :):):)
UsuńChciałbym jeszcze, Sąsiadeczko, zamerdać, tylko jak to werbalnie wykombinować?!
UsuńPies jest ktos . U nas w Pyrkowie mówią "keiter też człowiek"Ale ja mimo , że się do mnie garna boje się psów..
OdpowiedzUsuńPsy boją się jeszcze bardziej, Andante Capriccioso! I mają rację, gdy homo homini...
Usuńściskam
..no cóż, nie lgną do mnie, to ja w niebiesiech znuff będę sama..i dobrze, ponieważ niebo nie istnieje! ;)
OdpowiedzUsuńNiebo istnieje, Doro! Dla wszystkich błędnych dusz w kolorze blue...
Usuńukłony
Dawno temu uwazałam ze ci co trzymaja psa w domu maja nieżle pod sufitem poprzestawiane:))))Synus przez półtora roku namawiał mnie na to zebym zgodziła sie wziąć psa pod swój dach.Od tego czasu minęło juz dwanaście lat i teraz nie wyobrazam sobie zycia bez naszego Dekstera!!!on jest zwyczajnie członkiem rodziny!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki oj duzo tych buziaków posyłam dla ciebie klaterku:)))
Dobrze ,że Ci się poglądy zmieniły.
UsuńBuziaki, Elu, dzielnie przyjąłem, choć słaniam się z rozkoszy! Moja psiunia już Cie lubi i merda radosne młyńce.
Usuńcałuski
Och, Atalio, gdzie tam zmieniły! A chwile słabości? To przecież takie męskie...
Usuńzdróweczka jesiennego życzę
To ja chcę do takiego nieba:)Może się tam wszyscy spotkamy?:)Ależ będzie kosmato, merdająco i wesoło:)
OdpowiedzUsuńJuż, Jaskółeczko, załatwiam Ci rezerwację!
Usuńuściski
Oto jest i wyznanie miłości, jakie niejedna kobieta by chciała usłyszeć! Dodaję link do tego posta, do spisu:-)
OdpowiedzUsuńNo cóż, Anko, Taki ze mnie zakochany szczeniak po sześćdziesiątce! A linkiem czuję się zaszczycony!
OdpowiedzUsuńderdeczności
A ja mam suczkę beagla....:)
OdpowiedzUsuńZnam tę rasę, Eremi, są nieco kapryśne, bardzo niezależne, zasadnicze i psio poważne, chociaz figle też sa im nieobce (ne o tym decydują!).
OdpowiedzUsuńbuzinki
Uwielbiam psy. Miałam takiego małego kochanego aczkolwiek niemożliwie rozpieszczonego futrzaka, rasy szlachetnie wielorakiej:) Niestety już dawno jest w psim raju. Przeżyliśmy wspólnie 16 lat. I jakoś po nim do tej pory nie mogę zdecydować się na kolejnego towarzysza. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, Violo, trzeba zdecydować się na nowego towarzysz i to najlepiej słodkiego szczeniaczka, którego przysposobisz sobie po swojemu!
Usuńbuźki
Obawiam się, że to właśnie ten szczeniaczek przysposobił by sobie mnie po swojemu jak to miało miejsce w przypadku mojego byłego futrzaka:)
UsuńTo też, Vuolo, piękne, na psa urok!
UsuńMam sunię biszkoptową labradorkę/4 lata/ , cudowna , oczywiście śpi na moim łóżku dobrze że duże a i tak często wpycha mnie na ścianę.Jest taka kochana i te jej oczy , żaden mężczyzna na mnie tak nie patrzył z uwielbieniem.Dlatego tak Cie dobrze rozumiem, pozdrawiam ciepło w ten słotny dzień
OdpowiedzUsuńLabradory, a szczególnie dziewczynki, są cudowne! Moja Fancy, czystej rasy promenadowej, też śpi w moim łóżku i to nie, grzecznie, w nogach, ale pod kołdrą, przytulona do mnie całym swym psim ciałkiem jak dobra, sprawdzona we wszystkich bojach... żona! I chyba nie może być inaczej...
Usuńściskam
Zaczynając tu swoją wizytę chcę podziękować najpierw za tak miłe odwiedziny i zadziwiająco ciekawy komentarz w śląskim klimacie. Co do psiaków, ja także jestem zwolenniczką powiedzenia: "pies i dziecko dobrą dusze zawsze poznają". I w pełni się z tym zgadzam, bo jest to potwierdzone w życiowych sytuacjach. Nasza Nala (kundelek pospolity) to moja kumpela, gadam z nią choć inni się śmieją. Ona słucha dzielnie (bo lubię sobie pogadać) i całym ciałem ze mną dyskutuje spozierając tymi ślepiami czułymi. Gdy bywało ciężko to lizała moje łzy na policzkach, pilnuje dzieci i opiekuje się nimi. Nala to osoba-tak osoba- która czasem gdy się obrazi to za chwilę wariuje ze szczęścia na Twój widok, jest szczera i bardzo oddana oczywiście z wzajemnością. Kocham psiaki ale niestety nie mogę mieć ich więcej niż jednego w domu. Bo tak jak Nalusię wzięliśmy ze schroniska to tak samo bym zabrała je wszystkie, które tam są.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJakbym widział, Ago, moją panieneczkę! Też sobie rozmawiamy, a nawet się kłócimy... A najbardziej lubi z mej strony takie zwroty jak "Idę się umyć" lub "Gdzie są moje buty?", bo wtedy wiadomo, że spacerek już, już... Co do śląskich klimatów, to też lubię pichcić i o ile nie masz nic przeciwko temu, to podrzucę Ci na blog parę śląskich przepisów. Przemiło mi gościć Cię u mnie i czuj się zawsze zaproszona i to bezterminowo!
Usuńserdeczności
Witaj
OdpowiedzUsuńMoje dzieci kiedyś prosiły o psa. Ale mieszkanie w bloku i pies, to pomyłka :( gdy brak czasu, zero odpowiedzialności, brudno i hałas. Tacy są niestety właściciele psów.
POzdrawiam
Och, Morgano, terierek york, jamnik czy maltańczyk w blokowisku czuja sie dobrze i nie zawadzają. Najważniejsze jest to, aby je kochać, a cała reszta, np. tzw. obowiązki, już z tego sama wynika!
Usuńuściski
Wywołałeś Andrzeju miłe wspomnienia związane z kilkoma psami,które niegdyś zatrzymały się w moim życiu na dłużej. Jednakże od jakiegoś czasu od psów wolę koty, bowiem... mają charakterek podobny do mojego.
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się wiersz, nie pomnę autora,zatytułowany:
UŚMIECH PSA
zanim uderzysz swego psa
był nieposłuszny,znów coś spsocił
spójrz w oczy psu
pies w oczach ma tyle wierności i dobroci
już ręka sama w dół opadnie drapiąc psie ucho
głosem echa nieładnie - mówisz mu - nieładnie
a pies do ciebie się uśmiecha
wystarczy tyci o kikutek
żeby jak muchę przegnać smutek
bo przez uczonych jest stwierdzone
że pies uśmiecha się ogonem
Serdeczności
Gdybym tylko miał zamiar uderzyć psa, to od razu RĘKA BY MI USCHŁA I ODROSŁA NA... CZOLE! Kotów do końca nie rozumiem, ale z kolan na pewno nie zrzucę!
Usuńściskam
Faktycznie chyba żadne zwierzę nie ma takiej ilości stałych związków frazeologicznych jak pies. Dodam, że Kornel Makuszyński napisał powieść "Wyprawa pod psem", z której pochodzi motto mojego bloga na Onecie.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam w listopadowy wieczór- szary, deszczowy i smutny.
P.S. Pod notką powyżej tej nie ma możliwości wpisania komentarza, coś Ci się chyba zepsuło.
To chyba jakiś figiel systemu. Tu to sę zdarza rzadko, a w onecie jest niemal normą!
Usuńserdeczności multum
Ej, w Onecie już nic się nie psuje, chyba że sami niechcąco zepsujemy, bo jeszcze się nie znamy na tych nowościach. Kiedyś na Bloggerze wcięły mi się linki do blogów i musiałam je odtwarzać.
UsuńMiłego wieczoru.
Ukłony..
UsuńHejka Klaterku, ja też uwielbiam psy. Miałam nawet kiedyś jednego takiego piesa, a zwał się Aramis, był z rasy jamników. Teraz gdy sobie go wspomniałam (zdechł biedaczysko) od razu mi się łezki w oczach zakręciły. Teraz biedaczek ma nagrobek zrobiony na mojej działce. A co, należy mu się, zasłużył na to przez 14 lat swego żywota.
OdpowiedzUsuńKlaterku zapraszam Cię po odbiór nominacji ...
Pozdrawiam serdecznie.
Odbiorę, JaGo, z pokorą i atencją! Obym się tylko nie zdenominował!
Usuńcałuski
Nie martw się, nic Ci nie będzie ... :))
UsuńMiłego wieczorku i nocki życzę.
Nocka, JaGo, była przemiła!
UsuńJa się nieco boję psów, ale je też uwielbiam. Za to, że potrafią kochać człowieka, być członkami rodziny u przytulić się jak coś boli. Gdybym tylko miała możliwość by mieć u siebie takiego czworonoga.. Ale całymi dniami nie ma mnie w domu, więc psina by się męczyła w mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńPsów nie należy się bać, Erinti, bo one to wyczuwają i reagują zaniepokojeniem, a nawet i agresją (instynkt dominacji!)Masz rację - pies bardziej anektuje nasz czas niż małżonek i dzieci razem wzięte!
Usuńserdeczności
Uwielbiam psy.
OdpowiedzUsuńMoi rodzice mają owczarka belgijskiego i mimo, ze dla obcych jest groźny to domowników (mnie też traktuje jak swojego:)) darzy dozgonnym oddaniem i miłością, która czasem boli (dosłownie;)). W końcu jak takie "bydlę" skoczy na człowieka z radości podczas przywitania może zwalić z nóg;p
Oj tak, Natalio, bydlę swoją masę ma! Jeden z moich ulubieńców Mores (imię już jest wymowne) sznaucer olbrzym, tak dorodny, że mylili go z bouvierem des Flandres, miał taką ulubioną zabawę - gdy mnie ujrzał na spacerze, to już miał w nosie swoją panią, rozpędzał się, by na mnie wskoczyć. Robiłem wtedy, ku jego wielkiej radości, unik, następnie przytulałem go, szepcząc do ucha: "Mój mały, kochany pieseczek"! Wyraz szczęścia w jego ślepiach był nie do opisania!
Usuńserdeczności aż do upadłości
Skrajne emocje wywołują psy od najlepszych przyjaciół, do największych wrogów. Sam mam koty i trudno było by opisać piękno, kiedy te biegną po ogrodzie, czy wspinają się po drzewach.
OdpowiedzUsuńKiedy taki przychodzi do człowieka popatrzy mu w oczy i miałczeniem pokaże, że jest np. głodny, by człowiek ruszył się wreszcie. Albo położy się na kolanach, jak ten co na nich teraz leży i śpi, mrucząc za każdym razem kiedy się poruszę.
z kotów, jakie mieszkały u mnie, obecna Kota jest wyjątkową gadułą w sensie fonicznym... ciągle ma coś do powiedzenia, do przekazania, do skomentowania... ale nie "trajkocze" bynajmniej... po prostu rozmawia ze mną... w temacie michy japy nie drze /bo i takie koty znałem/, ale spokojnie mówi, komunikuje jaką ma centralnie sprawę...
Usuńpozdrawiać :))...
Doprawdy, Kacprze, piękne to chwile, nie do opisania!
Usuńpacisko
To taki psi kot, ptr, niesamowite!
Usuńszufelka
my mamy jeszcze w domu psa "swetra", to on jest z kolei strasznie koci...
Usuńpozdrowąsy...
Och, te zoochybrydy! Kaczora natomiast zdecydowanie wolę pieczonego z jabłkami!
Usuńschodzenie jest łatwe... można na gapę :)nasumi
OdpowiedzUsuńmożna, można prijatno i astarożna!
Usuńczy mogę liczyć na to, że jako kociarz spotkam się z akceptacją w tym towarzystwie i nie będę musiał dawać dyla na drzewo?...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...
Ofkors, egzakli! Mój zachwyt budzą też szczury to niby mieszanka wybuchowa psa i kota z całym dobrodziejstwem inwentarza!
UsuńMiałam tylko jednego psa:
OdpowiedzUsuńhttp://prawiewszystkiemojepodroze.blog.onet.pl/2012/10/04/jej-portret/
Za bardzo ją kochałam aby mieć inną psinkę...
Pozdrawiam Cię serdecznie.
P.S. Nie wiem czy otrzymałeś maila ode mnie....?
Skoczę, Stokrotko do poczty i sprawdzę!
OdpowiedzUsuńuściski
No i dostałeś mojego maila czy nie....?
UsuńDostałem i nawet odpowiedziałem na niego!
UsuńBoję się psów, nawet te najmniejsze szczekają i gryzą. Nie wspomnę o wielkich, czarnych potworach. Kiedyś naprzeciwko mnie szedł właściciel z takim, bez kagańca, skręciłam w bok i kilka kilometrów drogi musiałam nadłożyć, tak się bałam tego spotkania. Psy lubię na obrazku. Gdyby właściciele byli normalni, to może i ja polubiłabym psy.
OdpowiedzUsuńTwoje ostatnie zdanie jakoś racjonalnie Cię, Lotko, tłumaczy. Psów nie należy się bać, bo one boją się jeszcze bardziej...
OdpowiedzUsuńbuźki
Ja mam psa wariata. Ciągle ucieka (nie pomaga podwyższona siatka - przełazi jak kot, albo podkopy robi). Ale zawsze wraca.
OdpowiedzUsuńPowinien nazywać się Johnny Walker! Dobrze, że ma do czego wracać!
Usuńkusiki
a Ty mnie już nie lubisz, Klaterusie! Zasiedziałeśsię tutaj i na spacery nie wychodzisz, czy jak?
UsuńPochylam głowę i pokornie proszę o wybaczenie!
Usuń23.11. kładę się na białą salkę na.... Trzymaj kciuki:)
UsuńPies to dobra sprawa..., ale zeby lepszy od Kobiety?
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
"Lepsza polędwica w klozecie niz onuce w galarecie." -Eugène Ionesco.
UsuńKobieta to puch marny, a seks jest przereklamowany!
całuski
miałam w domu psa... i tez uważam,że pies to jest TO..:)
OdpowiedzUsuńja zawsze najlepiej sobie pogadałam z moim Barim,wilczurem...no owszem,czasem to był monolog,uważnie słuchany przez niego,ale czasem ...dialog jak najbardziej...:P))
pozdrówki :)
No tak, Smoczko... Nic lepszego nad dialogi na cztery nogi!
OdpowiedzUsuńbuźki
ale,ale Klaterze...na sześc nóg..a moje dwie?...nożeszszsz...jak smook majtnie ogonem,to zobaczysz!...:P
Usuńtak poważnie to kocham psy,ale...teraz nie moge sobie pozwolic na psiaczka,bo...musiałby 9-10 godzin siedzieć sam...:(
świnkę morską miałam 6 lat,zdechła niedawno,ale...juz rozmyślam nad jakimś gryzoniem...:P))...no pusto bez zwierząt w domu...
posyłam ekspresem pozdrowionka:)))
Co do gryzonia, Smoczko, to polecam szczurcię ( nie musi być biała!) Jest kieszonkowa, niesamowicie przytulna, mało je i duuużo kocha! Moja św.pamięci Ziutka chyba do dziś tęskni za mną!
Usuńa wiesz Klaterze,kiedyś zaprzyjaźniłam się z takim jednym łaciatym szczurkiem,w poczekalni u weterynarza,sympatyczny stworek...tylko ten ogon...tu jescze mam lekkie obiekcje...:P
UsuńNie patrz na to, patrz na serce!!!
OdpowiedzUsuń