niedziela, 17 marca 2013

Rzeczpospolita Obojga Narodów




                               Rzeczpospolita Pospolita 





                                      Rzeczpospolita Właściwa                                                                                                                                                            

56 komentarzy:

  1. Ta druga mi się lepiej podoba...
    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też, JaGo, bo właściwa i pierwotna!
    buziole

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, Mantis, o to, by niemożliwe (w myśl utartych stereotypów) stało się realne! Wygaduje się przecież takie mądrości: "jak pies z kotem" itp. A ja nie podejrzewam, aby ten drugi obrazek był fotomontażem. Przy stylistycznym zabiegu antropomorfizacji mamy konkretyzację tej fotometafory (mój pozorny bełkot to, niestety język naukowy, he, he).
    ukłony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to mnie ucieszyłeś, szczerze. :) "Metafory i analogie, poprzez zestawienie razem różnych kontekstów, prowadzą do powstawania nowych sposobów patrzenia. Prawie wszystko to, co wiemy, łącznie z poważną nauką, opiera się na metaforze. I dlatego nasza wiedza nie jest absolutna" – profesor Joseph Weizenbaum.
      Zatem nieustannie trzeba pracować nad sobą Andrzeju. A kto pyta, nie błądzi. Tymczasem ja nie otrzymałam od ciebie odpowiedzi. :)

      Usuń
    2. Z odpowiedzią Mantis, poczekam do jutra, bo zawsze z rana mam lepszy humor...

      Usuń
    3. Sprowokowałaś mnie, Mantis, do belfrowskiej łopatologii, niechże tak będzie!

      Rzeczpospolita Obojga Narodów (Polski i Litwy) powstała w 1569 r. i przetrwała do ostatniego rozbioru Polski (1795). Czy zwierzęta, nawet w sensie przenośnym (zamiast metaforycznym, co może razić twe patriotyczne poczucie czystości języka) mogą być traktowane jako naród? Owszem, odsyłam do wspaniałych powieści Rudyarda Kiplinga - „Księga Dżungli” i „Druga Księga Dżungli”.
      Podpis pod pierwszą fotką to tylko pozorny pleonazm (exemplum: masło maślane). Przymiotnik pospolity (-a, -e) ma tu dwa znaczenia, etymologiczne: w sensie: powszechny, wspólny, publiczny – emocjonalnie pozytywny. Drugie znaczenie, realne, oznacza zwyczajny, powszedni, konwencjonalny, nieodkrywczy, a kolokwialnie: badziewny, fajansiarski itp. W ten oto sposób pleonazm stał się oksymoronem (związku wyrazów o charakterze sprzecznym.), uzyskując zdecydowanie negatywne zabarwienie emocjonalne.
      Zestawienie polityków z zaprzyjaźnionymi zwierzakami (które wg stereotypów powinny być sobie wrogie) prowadzi do prostego i banalnego wniosku, że zwierzęta są lepsze od ludzi. I słusznie, bo tak jest!
      Teraz odpowiedź na to główne Twoje pytanie - „O co chodzi?” Dbając o klarowność komunikatu, przekażę to duzymi literami i tłustym drukiem (chociaż nie wiem, czy to przy przeniesieniu z Worda się uda:

      CHODZI JAK ZWYKLE O PIENIĄDZE !!!

      prawie się udało...

      Usuń
    4. Wreszcie klarowna odpowiedź! A więc chodzi ci o pieniądze?
      "Bez pracy nie ma kołaczy" - znasz takie przysłowie?

      Usuń
    5. Ubi rerum testimonia adsunt, quid opus est verbis? Ergo il melius (est) quam cum ratione tacere...

      Usuń
    6. pardon, literówka; powinno być: nil melius (est)...

      Usuń
  4. Kurde, chyba jestem zboczony, bo od razu zacząłem przymierzać, który z górnego zdjęcia pasuje do dolnego. Co z człowieka może zrobić 20 parę lat indoktrynacji! ;) :)

    PS. Przpypomniało mi się takie kabaretowe powiedzenie: "Gdy przyjdzie ochota, to pies kota wyłomota".

    OdpowiedzUsuń
  5. " Nie odwracaj ogona kotem, lataj LOTem"! Tak chyba, Anzai, rzekł był onegdaj młody Laskowik! Warto by wreszcie znaleść jakieś panaceum na wszystkie toksyczne fluidy, zawarte w morowych wiatrach i tego bliskiego i najdalszego Wschodu!
    ukłony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ja, to prezes PiS pytany o stosunek do stosunku "dwracał kota ogonem" ...
      Po cichu liczę też na to, że może nie sprawdzi się powiedzenie: "k..wa k..wie łba nie urwie", i jednak sobie pourywają.

      Usuń
    2. Chyba spaliłem kota. Powinno być: "odwracał"

      Usuń
    3. Nadprezesowi zawyczaj wszystko się koci i dalej w ogonie oczekuje na cud władzy absolutnej! A co do brzydkich kurw (tych prawdziwych, nie interpunkcyjnych),to żyje­my w cza­sach, w których kur­wy opowiedzą się, tak ideowo, jak i emocjonalnie, prze­ciw­ko kur­wie - za cudzołożnictwo. Vanitas vanitatum.

      Usuń
    4. "... odwracam"
      Na ten przykład or­gazm nie jest zwieńcze­niem oczekiwanego zbliżenia, za­kończe­nie, tzw. finale grande, następu­je do­piero wte­dy, gdy od­wra­camy się post consummatum... plecami.

      Usuń
    5. Co do pierwszego koma, to nie śmiałem, jako ten pierwszy, rzucać kurwami w domu gospodarza (bo może te rzucane by się obraziły).
      Natomiast zastanawia mnie ten barwny, jakże trafny, opis orgazmu. Jest tylko jedna wątpliwość - czy wiesz to od partnerki, czy z opowiadań obiegowych?

      Usuń
    6. Dziwne pytanie, Anzai, do weterana bitew męsko - damskich...

      Usuń
    7. ... no to szable (?) w dłoń :)

      Usuń
    8. A może, Anzai, kosy na sztorc?!

      Usuń
    9. No pewnie, gra wstępna, i na sztorc, bo jak do damy inaczej? ;)

      Usuń
  6. Ależ cudności na tym drugim obrazeczku. Nawet tę myszkę przytuliłabym do siebie.
    A tych facetów na pierwszym to wogóle nie znam :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, znam tych facetów, na szczęście, nie osobiście. A ta myszka to szczurek (może szczurcia, bo ma taki kochany pyszczek). Nasi Bracia Mniejsi tym piękniej widzą swój świat, im są częściej do nas przytulani!
      tulę

      Usuń
    2. Też tulę i zapraszam do siebie - zajrzyj proszę...

      Usuń
    3. Stokrotnie wzruszyłem sie tak utulony, totez niebawem zajrzę!

      Usuń
  7. :)) Jeszcze mi myszy brakuje do tej RZ. W. bo resztę już mam i to w duzych ilościach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myszki, kanarka (szpaka, kruka, szczygła?!), a do tego jeszcze tchórzofretka, Anko, ewentualnie gekon...
      buziule

      Usuń
  8. Wolę tę Rzeczpospolitą Właściwą.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, Anno! Zawsze można z nimi cudownie porozmawiać, a robią to oczami, pyszczkiem, łapkami i ogonkiem. Nie pyskują, kasa nie ma dla nich znaczenia, seks tylko, kiedy naprawdę musza i to w swoim doborowym towarzystwie, tylko miłość forever...
      ukłony

      Usuń
    2. Miłość kota, psa i myszy? Pffff... :)

      Usuń
    3. Właśnie, Mantis... Bracia Mniejsi ( tak nazywają zwierzeta wszyscy mieszkańcy Krainy Łagodności na całym świecie) darzą nas, ludzi, miłością pierwotną i bezinteresowną i tejże miłości od nas oczekują : "Do serca przytul psa, weź na kolana kota..." śpiewał nieodżałowanej pamięci Jan Kaczmarek wraz z wrocławskim kabretem "Elita". Zaś chłop, który żywemu nie przepuści niech spieprza do swego buractwa!

      Usuń
    4. Zwierzę kieruje się przede wszystkim instynktem. Taka "międzygatunkowa miłość" w przyrodzie praktycznie nie istnieje, wyjątek stanowi przywiązanie członów jednego stada lub rodziny, albo człowiek, który burzy naturalną równowagę wśród "Braci Mniejsi", ale jednocześnie sam jest zdolny do wyższych uczuć. Według mnie udomowienie zwierząt nie do końca wyszło im na dobre. Oczywiście nie musisz podzielać mego zdania. :)

      Usuń
    5. Toteż nie podzielam... Natomiast cieszy mnie "przychylność" udomowionych zwierząt, przede wszytkim tych, które przedtem nie nie znały, więc powinny być raczej nieufne.

      Usuń
    6. Przyjaźni z drapieżnikami i jadowitymi paskudami raczej nie polecam. :)

      Usuń
    7. Przecież odnoszę sie wyłącznie do zwierzątek oswojonych.

      Usuń
  9. Witaj
    Słusznie ujęte pozy i osobowości ;)
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba, Morgano, mimo mej prześmiewczej pozy, jestem przekonywujący...
      ściskam

      Usuń
  10. Ta mysz taka jakaś świnkowata... Czy tylko udaje świnkę? Albo świnka udaje mysz? Pogubiłam się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta świnkowata mysz, Bet, to szczur, a może szczurcia, sądząc po urodzie. I juz sie odnalazłaś! Miałem taka futrzastą przyjaciółkę Ziutę, toteż nie mam wątpliwości.
      serdeczności

      Usuń
  11. Zawsze powtarzam by prać przykład ze zwierząt ,one zawsze sie dogadają ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Sąsiadko, na pewno i wcale nie muszą tyle pyskować, aby dojść do jakiegoś concensusu.
      kusiole

      Usuń
  12. Pierwsze zdjęcie to wigor, walka, entuzjazm. Drugie - to hedonistyczny upadek cywilizacji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo empatycznie podchodzisz do bohaterów tegoż obrazka, choć pospolitością skrzeczą. Natomiast hedonizm upadłych aniołów budzi mą niekłamaną sympatię, politycznie słuszną i właściwą!
    ukłony

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyniosłam kawę na to wszystko. Tyle jeszcze mogę.
    Może na więcej już nie mam siły, może czas na spokojną rezygnację... a może... trzeba w końcu ciepła, nowych traw i świeżej fali u brzegów?

    OdpowiedzUsuń
  15. To drugie, Alinko... Na pewno!
    przytulki

    OdpowiedzUsuń
  16. a Pan wiesz, dokąd my tą Platformą zmierzamy? :)nasumi

    OdpowiedzUsuń
  17. To paradoksalne, nasumi, ale PO swą polityczną niefortunnością coraz bardziej zmierza do... PiSu!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdecydowanie to drugie zdjęcie mi się podoba, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Właściwie to już wszystko przedstawiłeś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zatem przez przypadek, ofkors, zńow rzekomo jakoby trafiłem w sedno?!
      trzim sie

      Usuń
  20. podoba mi się to drugie zdjęcie,przyjaźń,spokój,bezpieczeństwo...(śliczna ta szczurcia):)
    a co to znaczy?,niedługo zapytamy sie jeden drugiego...
    a może już pytamy?:P
    pozdróweczki:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jest o co walczyć, Smoczko i to przy takich sprzymierzeńach!
    buziule

    OdpowiedzUsuń