Oj, Mantis, o to, by niemożliwe (w myśl utartych stereotypów) stało się realne! Wygaduje się przecież takie mądrości: "jak pies z kotem" itp. A ja nie podejrzewam, aby ten drugi obrazek był fotomontażem. Przy stylistycznym zabiegu antropomorfizacji mamy konkretyzację tej fotometafory (mój pozorny bełkot to, niestety język naukowy, he, he). ukłony
A to mnie ucieszyłeś, szczerze. :) "Metafory i analogie, poprzez zestawienie razem różnych kontekstów, prowadzą do powstawania nowych sposobów patrzenia. Prawie wszystko to, co wiemy, łącznie z poważną nauką, opiera się na metaforze. I dlatego nasza wiedza nie jest absolutna" – profesor Joseph Weizenbaum. Zatem nieustannie trzeba pracować nad sobą Andrzeju. A kto pyta, nie błądzi. Tymczasem ja nie otrzymałam od ciebie odpowiedzi. :)
Sprowokowałaś mnie, Mantis, do belfrowskiej łopatologii, niechże tak będzie!
Rzeczpospolita Obojga Narodów (Polski i Litwy) powstała w 1569 r. i przetrwała do ostatniego rozbioru Polski (1795). Czy zwierzęta, nawet w sensie przenośnym (zamiast metaforycznym, co może razić twe patriotyczne poczucie czystości języka) mogą być traktowane jako naród? Owszem, odsyłam do wspaniałych powieści Rudyarda Kiplinga - „Księga Dżungli” i „Druga Księga Dżungli”. Podpis pod pierwszą fotką to tylko pozorny pleonazm (exemplum: masło maślane). Przymiotnik pospolity (-a, -e) ma tu dwa znaczenia, etymologiczne: w sensie: powszechny, wspólny, publiczny – emocjonalnie pozytywny. Drugie znaczenie, realne, oznacza zwyczajny, powszedni, konwencjonalny, nieodkrywczy, a kolokwialnie: badziewny, fajansiarski itp. W ten oto sposób pleonazm stał się oksymoronem (związku wyrazów o charakterze sprzecznym.), uzyskując zdecydowanie negatywne zabarwienie emocjonalne. Zestawienie polityków z zaprzyjaźnionymi zwierzakami (które wg stereotypów powinny być sobie wrogie) prowadzi do prostego i banalnego wniosku, że zwierzęta są lepsze od ludzi. I słusznie, bo tak jest! Teraz odpowiedź na to główne Twoje pytanie - „O co chodzi?” Dbając o klarowność komunikatu, przekażę to duzymi literami i tłustym drukiem (chociaż nie wiem, czy to przy przeniesieniu z Worda się uda:
Kurde, chyba jestem zboczony, bo od razu zacząłem przymierzać, który z górnego zdjęcia pasuje do dolnego. Co z człowieka może zrobić 20 parę lat indoktrynacji! ;) :)
PS. Przpypomniało mi się takie kabaretowe powiedzenie: "Gdy przyjdzie ochota, to pies kota wyłomota".
" Nie odwracaj ogona kotem, lataj LOTem"! Tak chyba, Anzai, rzekł był onegdaj młody Laskowik! Warto by wreszcie znaleść jakieś panaceum na wszystkie toksyczne fluidy, zawarte w morowych wiatrach i tego bliskiego i najdalszego Wschodu! ukłony
To nie ja, to prezes PiS pytany o stosunek do stosunku "dwracał kota ogonem" ... Po cichu liczę też na to, że może nie sprawdzi się powiedzenie: "k..wa k..wie łba nie urwie", i jednak sobie pourywają.
Nadprezesowi zawyczaj wszystko się koci i dalej w ogonie oczekuje na cud władzy absolutnej! A co do brzydkich kurw (tych prawdziwych, nie interpunkcyjnych),to żyjemy w czasach, w których kurwy opowiedzą się, tak ideowo, jak i emocjonalnie, przeciwko kurwie - za cudzołożnictwo. Vanitas vanitatum.
"... odwracam" Na ten przykład orgazm nie jest zwieńczeniem oczekiwanego zbliżenia, zakończenie, tzw. finale grande, następuje dopiero wtedy, gdy odwracamy się post consummatum... plecami.
Co do pierwszego koma, to nie śmiałem, jako ten pierwszy, rzucać kurwami w domu gospodarza (bo może te rzucane by się obraziły). Natomiast zastanawia mnie ten barwny, jakże trafny, opis orgazmu. Jest tylko jedna wątpliwość - czy wiesz to od partnerki, czy z opowiadań obiegowych?
Niestety, znam tych facetów, na szczęście, nie osobiście. A ta myszka to szczurek (może szczurcia, bo ma taki kochany pyszczek). Nasi Bracia Mniejsi tym piękniej widzą swój świat, im są częściej do nas przytulani! tulę
Ja też, Anno! Zawsze można z nimi cudownie porozmawiać, a robią to oczami, pyszczkiem, łapkami i ogonkiem. Nie pyskują, kasa nie ma dla nich znaczenia, seks tylko, kiedy naprawdę musza i to w swoim doborowym towarzystwie, tylko miłość forever... ukłony
Właśnie, Mantis... Bracia Mniejsi ( tak nazywają zwierzeta wszyscy mieszkańcy Krainy Łagodności na całym świecie) darzą nas, ludzi, miłością pierwotną i bezinteresowną i tejże miłości od nas oczekują : "Do serca przytul psa, weź na kolana kota..." śpiewał nieodżałowanej pamięci Jan Kaczmarek wraz z wrocławskim kabretem "Elita". Zaś chłop, który żywemu nie przepuści niech spieprza do swego buractwa!
Zwierzę kieruje się przede wszystkim instynktem. Taka "międzygatunkowa miłość" w przyrodzie praktycznie nie istnieje, wyjątek stanowi przywiązanie członów jednego stada lub rodziny, albo człowiek, który burzy naturalną równowagę wśród "Braci Mniejsi", ale jednocześnie sam jest zdolny do wyższych uczuć. Według mnie udomowienie zwierząt nie do końca wyszło im na dobre. Oczywiście nie musisz podzielać mego zdania. :)
Toteż nie podzielam... Natomiast cieszy mnie "przychylność" udomowionych zwierząt, przede wszytkim tych, które przedtem nie nie znały, więc powinny być raczej nieufne.
Ta świnkowata mysz, Bet, to szczur, a może szczurcia, sądząc po urodzie. I juz sie odnalazłaś! Miałem taka futrzastą przyjaciółkę Ziutę, toteż nie mam wątpliwości. serdeczności
Bardzo empatycznie podchodzisz do bohaterów tegoż obrazka, choć pospolitością skrzeczą. Natomiast hedonizm upadłych aniołów budzi mą niekłamaną sympatię, politycznie słuszną i właściwą! ukłony
Przyniosłam kawę na to wszystko. Tyle jeszcze mogę. Może na więcej już nie mam siły, może czas na spokojną rezygnację... a może... trzeba w końcu ciepła, nowych traw i świeżej fali u brzegów?
podoba mi się to drugie zdjęcie,przyjaźń,spokój,bezpieczeństwo...(śliczna ta szczurcia):) a co to znaczy?,niedługo zapytamy sie jeden drugiego... a może już pytamy?:P pozdróweczki:)
Ta druga mi się lepiej podoba...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.
Mnie też, JaGo, bo właściwa i pierwotna!
OdpowiedzUsuńbuziole
A o co tobie chodzi? :)
OdpowiedzUsuńOj, Mantis, o to, by niemożliwe (w myśl utartych stereotypów) stało się realne! Wygaduje się przecież takie mądrości: "jak pies z kotem" itp. A ja nie podejrzewam, aby ten drugi obrazek był fotomontażem. Przy stylistycznym zabiegu antropomorfizacji mamy konkretyzację tej fotometafory (mój pozorny bełkot to, niestety język naukowy, he, he).
OdpowiedzUsuńukłony
A to mnie ucieszyłeś, szczerze. :) "Metafory i analogie, poprzez zestawienie razem różnych kontekstów, prowadzą do powstawania nowych sposobów patrzenia. Prawie wszystko to, co wiemy, łącznie z poważną nauką, opiera się na metaforze. I dlatego nasza wiedza nie jest absolutna" – profesor Joseph Weizenbaum.
UsuńZatem nieustannie trzeba pracować nad sobą Andrzeju. A kto pyta, nie błądzi. Tymczasem ja nie otrzymałam od ciebie odpowiedzi. :)
Z odpowiedzią Mantis, poczekam do jutra, bo zawsze z rana mam lepszy humor...
UsuńSprowokowałaś mnie, Mantis, do belfrowskiej łopatologii, niechże tak będzie!
UsuńRzeczpospolita Obojga Narodów (Polski i Litwy) powstała w 1569 r. i przetrwała do ostatniego rozbioru Polski (1795). Czy zwierzęta, nawet w sensie przenośnym (zamiast metaforycznym, co może razić twe patriotyczne poczucie czystości języka) mogą być traktowane jako naród? Owszem, odsyłam do wspaniałych powieści Rudyarda Kiplinga - „Księga Dżungli” i „Druga Księga Dżungli”.
Podpis pod pierwszą fotką to tylko pozorny pleonazm (exemplum: masło maślane). Przymiotnik pospolity (-a, -e) ma tu dwa znaczenia, etymologiczne: w sensie: powszechny, wspólny, publiczny – emocjonalnie pozytywny. Drugie znaczenie, realne, oznacza zwyczajny, powszedni, konwencjonalny, nieodkrywczy, a kolokwialnie: badziewny, fajansiarski itp. W ten oto sposób pleonazm stał się oksymoronem (związku wyrazów o charakterze sprzecznym.), uzyskując zdecydowanie negatywne zabarwienie emocjonalne.
Zestawienie polityków z zaprzyjaźnionymi zwierzakami (które wg stereotypów powinny być sobie wrogie) prowadzi do prostego i banalnego wniosku, że zwierzęta są lepsze od ludzi. I słusznie, bo tak jest!
Teraz odpowiedź na to główne Twoje pytanie - „O co chodzi?” Dbając o klarowność komunikatu, przekażę to duzymi literami i tłustym drukiem (chociaż nie wiem, czy to przy przeniesieniu z Worda się uda:
CHODZI JAK ZWYKLE O PIENIĄDZE !!!
prawie się udało...
Wreszcie klarowna odpowiedź! A więc chodzi ci o pieniądze?
Usuń"Bez pracy nie ma kołaczy" - znasz takie przysłowie?
Ubi rerum testimonia adsunt, quid opus est verbis? Ergo il melius (est) quam cum ratione tacere...
Usuńpardon, literówka; powinno być: nil melius (est)...
UsuńKurde, chyba jestem zboczony, bo od razu zacząłem przymierzać, który z górnego zdjęcia pasuje do dolnego. Co z człowieka może zrobić 20 parę lat indoktrynacji! ;) :)
OdpowiedzUsuńPS. Przpypomniało mi się takie kabaretowe powiedzenie: "Gdy przyjdzie ochota, to pies kota wyłomota".
" Nie odwracaj ogona kotem, lataj LOTem"! Tak chyba, Anzai, rzekł był onegdaj młody Laskowik! Warto by wreszcie znaleść jakieś panaceum na wszystkie toksyczne fluidy, zawarte w morowych wiatrach i tego bliskiego i najdalszego Wschodu!
OdpowiedzUsuńukłony
To nie ja, to prezes PiS pytany o stosunek do stosunku "dwracał kota ogonem" ...
UsuńPo cichu liczę też na to, że może nie sprawdzi się powiedzenie: "k..wa k..wie łba nie urwie", i jednak sobie pourywają.
Chyba spaliłem kota. Powinno być: "odwracał"
UsuńNadprezesowi zawyczaj wszystko się koci i dalej w ogonie oczekuje na cud władzy absolutnej! A co do brzydkich kurw (tych prawdziwych, nie interpunkcyjnych),to żyjemy w czasach, w których kurwy opowiedzą się, tak ideowo, jak i emocjonalnie, przeciwko kurwie - za cudzołożnictwo. Vanitas vanitatum.
Usuń"... odwracam"
UsuńNa ten przykład orgazm nie jest zwieńczeniem oczekiwanego zbliżenia, zakończenie, tzw. finale grande, następuje dopiero wtedy, gdy odwracamy się post consummatum... plecami.
Co do pierwszego koma, to nie śmiałem, jako ten pierwszy, rzucać kurwami w domu gospodarza (bo może te rzucane by się obraziły).
UsuńNatomiast zastanawia mnie ten barwny, jakże trafny, opis orgazmu. Jest tylko jedna wątpliwość - czy wiesz to od partnerki, czy z opowiadań obiegowych?
Dziwne pytanie, Anzai, do weterana bitew męsko - damskich...
Usuń... no to szable (?) w dłoń :)
UsuńA może, Anzai, kosy na sztorc?!
UsuńNo pewnie, gra wstępna, i na sztorc, bo jak do damy inaczej? ;)
UsuńTertio non datur...
UsuńAleż cudności na tym drugim obrazeczku. Nawet tę myszkę przytuliłabym do siebie.
OdpowiedzUsuńA tych facetów na pierwszym to wogóle nie znam :-)))
Niestety, znam tych facetów, na szczęście, nie osobiście. A ta myszka to szczurek (może szczurcia, bo ma taki kochany pyszczek). Nasi Bracia Mniejsi tym piękniej widzą swój świat, im są częściej do nas przytulani!
Usuńtulę
Też tulę i zapraszam do siebie - zajrzyj proszę...
UsuńStokrotnie wzruszyłem sie tak utulony, totez niebawem zajrzę!
Usuń:)) Jeszcze mi myszy brakuje do tej RZ. W. bo resztę już mam i to w duzych ilościach :)
OdpowiedzUsuńMyszki, kanarka (szpaka, kruka, szczygła?!), a do tego jeszcze tchórzofretka, Anko, ewentualnie gekon...
Usuńbuziule
Wolę tę Rzeczpospolitą Właściwą.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Ja też, Anno! Zawsze można z nimi cudownie porozmawiać, a robią to oczami, pyszczkiem, łapkami i ogonkiem. Nie pyskują, kasa nie ma dla nich znaczenia, seks tylko, kiedy naprawdę musza i to w swoim doborowym towarzystwie, tylko miłość forever...
Usuńukłony
Miłość kota, psa i myszy? Pffff... :)
UsuńWłaśnie, Mantis... Bracia Mniejsi ( tak nazywają zwierzeta wszyscy mieszkańcy Krainy Łagodności na całym świecie) darzą nas, ludzi, miłością pierwotną i bezinteresowną i tejże miłości od nas oczekują : "Do serca przytul psa, weź na kolana kota..." śpiewał nieodżałowanej pamięci Jan Kaczmarek wraz z wrocławskim kabretem "Elita". Zaś chłop, który żywemu nie przepuści niech spieprza do swego buractwa!
UsuńZwierzę kieruje się przede wszystkim instynktem. Taka "międzygatunkowa miłość" w przyrodzie praktycznie nie istnieje, wyjątek stanowi przywiązanie członów jednego stada lub rodziny, albo człowiek, który burzy naturalną równowagę wśród "Braci Mniejsi", ale jednocześnie sam jest zdolny do wyższych uczuć. Według mnie udomowienie zwierząt nie do końca wyszło im na dobre. Oczywiście nie musisz podzielać mego zdania. :)
UsuńToteż nie podzielam... Natomiast cieszy mnie "przychylność" udomowionych zwierząt, przede wszytkim tych, które przedtem nie nie znały, więc powinny być raczej nieufne.
UsuńPrzyjaźni z drapieżnikami i jadowitymi paskudami raczej nie polecam. :)
UsuńPrzecież odnoszę sie wyłącznie do zwierzątek oswojonych.
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńSłusznie ujęte pozy i osobowości ;)
Pozdrawiam serdecznie ;)
Chyba, Morgano, mimo mej prześmiewczej pozy, jestem przekonywujący...
Usuńściskam
Ta mysz taka jakaś świnkowata... Czy tylko udaje świnkę? Albo świnka udaje mysz? Pogubiłam się.
OdpowiedzUsuńTa świnkowata mysz, Bet, to szczur, a może szczurcia, sądząc po urodzie. I juz sie odnalazłaś! Miałem taka futrzastą przyjaciółkę Ziutę, toteż nie mam wątpliwości.
Usuńserdeczności
Zawsze powtarzam by prać przykład ze zwierząt ,one zawsze sie dogadają ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, Sąsiadko, na pewno i wcale nie muszą tyle pyskować, aby dojść do jakiegoś concensusu.
Usuńkusiole
Pierwsze zdjęcie to wigor, walka, entuzjazm. Drugie - to hedonistyczny upadek cywilizacji.
OdpowiedzUsuńBardzo empatycznie podchodzisz do bohaterów tegoż obrazka, choć pospolitością skrzeczą. Natomiast hedonizm upadłych aniołów budzi mą niekłamaną sympatię, politycznie słuszną i właściwą!
OdpowiedzUsuńukłony
Przyniosłam kawę na to wszystko. Tyle jeszcze mogę.
OdpowiedzUsuńMoże na więcej już nie mam siły, może czas na spokojną rezygnację... a może... trzeba w końcu ciepła, nowych traw i świeżej fali u brzegów?
To drugie, Alinko... Na pewno!
OdpowiedzUsuńprzytulki
a Pan wiesz, dokąd my tą Platformą zmierzamy? :)nasumi
OdpowiedzUsuńTo paradoksalne, nasumi, ale PO swą polityczną niefortunnością coraz bardziej zmierza do... PiSu!
OdpowiedzUsuńmożliwe... bo już myślałem, że S = ZD :))) nas
UsuńDziecko + zapałki = ?
UsuńZdecydowanie to drugie zdjęcie mi się podoba, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMnie te,z. Alinko!
Usuńbuźki
Właściwie to już wszystko przedstawiłeś :)
OdpowiedzUsuńA zatem przez przypadek, ofkors, zńow rzekomo jakoby trafiłem w sedno?!
Usuńtrzim sie
podoba mi się to drugie zdjęcie,przyjaźń,spokój,bezpieczeństwo...(śliczna ta szczurcia):)
OdpowiedzUsuńa co to znaczy?,niedługo zapytamy sie jeden drugiego...
a może już pytamy?:P
pozdróweczki:)
Jest o co walczyć, Smoczko i to przy takich sprzymierzeńach!
OdpowiedzUsuńbuziule