Dziękuję także Piotrowi za poważne potraktowanie wszystkich komentujących, tak, że z roli gospodarza bloga wywiązał się celująco.
Utwierdziło mnie to w przekonaniu, by kontynuować zwyczaj postów gościnnych.
Przed Piotrem gościli tutaj:
Hania - Malina M
Leszek Kowalikowski
Marylka JaGa
Pod koniec lutego ukaże się kolejny post gościnny, której autorem będzie równie ciekawa blogowa osobowość.
Przechodzę teraz do rzeczy tym razem w klimacie czasowo relatywistycznym:
Jeżeli dziś solidnie nad tym popracuję, to jutro będę zdecydowanie wczorajszy.
Kiedyś, terminem "wczorajszy" określano gościa po imprezie. Czy to miałeś na myśli? Ciekawa jestem kto będzie Twoim gościem. Jest to fajny pomysł, a przy okazji my poznajemy blogujących. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTaka opcja, którą, Lotko, zasugerowałaś, jest wysoce prawdopodobna!
Usuńcałuski
Moze i ja doczekam sie kiedys Twojej uwagi... ;)
OdpowiedzUsuńBuziole :***
Mówisz i masz! Skontaktuję się z Tobą przez e-mail!
Usuńbuźki
Czekamy, czekamy....Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNo, to się, DD, doczekamy!
Usuńbuźki
jeżeli dzisiaj solidnie popracuję nad mocno przedwczorajszym projektem to może jutro będę jeszcze żyła ... jakkolwiek to ująć bo gdyby ten projekt nie był taki wczorajszy to jutro by było dobry tydzień temu
OdpowiedzUsuńa tak - nie ma lekko, oba samce , co kawałek jak nie urok to przemarsz wojsk
Straty muszą, być, Haniu, jak nie materialne, to w ludziach! Nie zaniedbuj, proszę Klaterka, po przecież przepadam za Tobą. Na razie nie mam możliwości odwiedzania wszystkich mych ulubionych blogów, bo w domu odcięto mi net i korzystam z gościny!
Usuńbuziulki, przytulki
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńJa, wczoraj zawsze jestem jutrzejsza, a dzisiaj? No właśnie. Nad czym wobec tego dzisiaj pracuję? Pogubiłam się :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Każda zguba, Ello, się znajdzie i to w zaskającym i nieoczekiwanym miejscu!
Usuńściskam
W życiu zawsze
OdpowiedzUsuńdobra pora
pamiętać i
co przedwczoraj.
Pamięć wciąż mnie zaskakuje,
UsuńTo pogłaszcze, to opluje!
serdeczności
A więc lepiej nie pracować:)))
OdpowiedzUsuńOszczędnością i pracą ludzie się bogacą, Bet, w... Szwajcarii!
Usuńbuziule
Dziś, jutro, wczoraj..., cóż za zakręcony zegar czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziś, jutro, wczoraj..., cóż za zakręcony zegar czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mój też, Marylko, się spóźnia, bo ładuje się na baterie słoneczne!
Usuńcałuńki
A teraz zima, i co - czyżby nie chodził wcale ? :) Albo od czasu do czasu?
UsuńZegar zawsze chodzi, nawet jak o nic nie chodzi!
UsuńDziś, jutro, wczoraj..., cóż za zakręcony zegar czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Można, JaGo, trzeba wybudować osobną ubikację, bo czas przecież też robi swoje!
UsuńDziś, jutro, wczoraj..., cóż za zakręcony zegar czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziś, jutro, wczoraj..., cóż za zakręcony zegar czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziś, jutro, wczoraj..., cóż za zakręcony zegar czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Czyżby to czkawka, JaGo, po jakimś smacznym, ciężkostrawnym daniu, czy też po wystąpieniach medialnych pisiorów!
UsuńDziś, jutro, wczoraj..., coś mnie zatkało :)
UsuńPozdrowionka.
O ja cie, dopiero teraz zauważyłam, że to może wyglądać jakbym czkawkę miała. Nie wiem co się stało, jam czkawki nie miała, to media zawiniły !!!
UsuńBuziole
Media som gupie i pieprzom!!!
UsuńKlaterze,to słuchając Ciebie zabieram się do pracy...by dziś zarobic sobie na jutrzejsze wczoraj....i będę też wczorajsza...:P)))
OdpowiedzUsuńtylko od czego tu zacząc,hm....
pozdrowionka;)
Na początek, Smoczko, proponuję jakiś aperitif, np. campari, następnie wódeczkę pod śledzika, potem deser serowy z czerwonym winem półwytrawnym, z kolei szklaneczkę brandy przy kawie po irlandzku( z irish wiskey i bitą śmietaną), a na koniec parę ulubionych browarków i... już!!!
Usuńcmoczki dla Smoczki
hahahaha...w sumie...wystarczyłby drink z campari i soku pomarańczowego,po tym,co zaproponowałeś,dopiero bym była wczorajsza...D
UsuńWidzę Klaterku, że Ty Smoczycę Podwawelską zaplanowałeś sobie rozpić :-))
UsuńBynajmniej, ofkors egzakli a dyć!
UsuńStokrotko,mam zatem uważać...bym raczej dzisiejsza była...hahaha
UsuńDzisiaj niech będzie zawsze lepsze, Smoczko, od lepszego jutra!
UsuńWiele razy solidnie pracowałem nad tym, aby odwrócić bieg wydarzeń z dnia wczorajszego, ale rzadko kiedy to się udawało. Zalecam jednak ciągłe próby.
OdpowiedzUsuńPiąć się i spadać, piąć się i spadać, Andrzeju! To chyba nasza karma!
Usuńserdeczności
Bo życie to taka wędrówka po górach. Raz się człowiek wspina wyżej, raz schodzi w dół. Czasami tylko idzie sobie spokojnie po równym terenie i podziwia urodę tego co go otacza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nieraz urodziwe są i nogi krzywe!
UsuńNo to mi kosza dałeś, bo "nogów" krzywych nie posiadam :-)
UsuńTo se kup!
UsuńBardzo dobry pomysł z postami gościnnymi:)
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie i dobre słowo!
Usuńukłony i do juzaś (you welcome!)
A mnie się durnowate pytanie nasuwa: czy mogę być jutrzejsza? Hę? :))) Pozdrawiam, Andrzeju :)
OdpowiedzUsuńKiedyś, Eluś, to jutro być może będzie nasze i nie oddamy go za nic!
Usuńkusiki
Wczorajszy, niedzisiejszy... jakkolwiek by to znaczyło jesteś Klaterku sobą Pozdrawiam zimowo:)
OdpowiedzUsuńTrochę mi tylko nieporęcznie, bo nie mam w domu internetu, lecz za trzy miesiące to się zmieni!
Usuńuściski
Też kiedyś, nawet całkiem niedawno, byłem odcięty od świata wirtualnego. Wtedy w chwilach ważnych, używałem telefonu komórkowego jako routera USB.
UsuńNiestety, to mój syn, z którym toczę wojnę domową, odciął mi internet, a mam to na jego routerze. Szczyl lubi rozwiązania siłowe. Nie wie jeszcze tego, że tzw. los wprawdzie jest ślepy, ale trafia bardzo celnie!
Usuń@ Aqua Marinae
UsuńSobą, w sobie, na sobie - ot taki zwyczajny człowiek...
buzineczki
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZWYCZAJ POSTÓW GOSCINNYCH JEST FANTASTYCZNY DUZO DOWIADUJEMY SIE O BLOGOWYCH KOMENTATORACH CIEKAWA JESTEM JAK STARA BABA ;KTO BEDZIE NASTEPNYM GOSCIEM .Stwierdzenie wczorajszy kojarzy mi się podobnie do pierwszego komentatora tego posta nie pamiętam czy jestem wczorajsza a może już jutrzejsza hi,hi pozdrowionka
UsuńNastępny gość, a właściwie gościówa, na pewno będzie godna Waszej uwagi i akceptacji!
UsuńAndrzeju - nie chcę wdawać się w dyskursa o czasie.
OdpowiedzUsuńJest to o tyle uzasadnione, że ostatnio fizycy przebąkując coś, czego mój prosty i praktyczny rozum przyjąć się wzdraga,
Oni to, ci fizycy, odważyli się powiedzieć, że czegoś takiego jak czas, a właściwie jego upływ nie istnieje.
Bowiem, co można powiedzieć o czasie w jednej konkretnej chwili? Nawet gdyby ta chwila godna była tylko szybkiego zapomnienia?
"Chwila stała się wiecznością" - iluż to autorów korzystało z tego motywu!
A więc według takiego pojęcia czasu - jutro zdecydowanie mogę być wczorajszy i dzisiejszy.
Trochę jednak się obawiam, że przemiły Klaterek trochę zabawia się naszym kosztem. Kiedyś na moim blogu przyznał się że, "Aktywny polonista, Leszku, to gorzej niż zboczeniec".
Zastanawiałem się, dlaczego podkreślił pewne słowa?
Przecież znaczenie podkreślonych słów ma jakikolwiek sens tylko dzisiaj!
Jutro już to całe zdanie możemy sobie spokojnie do kosza wyrzucić, lub przypiąć do jakiegoś innego zdarzenia. A wczoraj? Nie ma sensu nad tym się zastanawiać. Jeżeli zgubiłem sto złotych, to jakie to ma znaczenie - wczoraj czy tydzień temu!
"Popatrz, tyle lat upłynęło, a wydaje się jakby to było wczoraj!"
Chyba rację przyznam tym fizykom. Czasu nie ma - bo czas nie płynie. Całe nasze doświadczenie z upływem czasu wynika z pamiętania poszczególnych chwil, jak klatek na taśmie filmowej. Dopiero "puszczenie" taśmy w projektorze powoduje uruchomienie w naszym mózgu mechanizmu odczuwania "upływu czasu".
Andrzeju, czy wystarczająco namieszałem?
I tu mi, Leszku, zabiłeś tzw. ćwieka! Co by się stało, gdyby czasem czasowi zabrakło na coś czasu?!!! Polonista to jednak zbok, tu masz absolutną rację.
Usuńserdeczności
p.s. mam pewien projekt; z powodu braku dostępu do domowego internetu nie miałem c z a s u wyłuszczyć Ci w czym rzecz. Dotyczy to praktycznej wykładni WASP w wersji swojskiej.
Andrzeju, muszę Cię sprostować. opinia o poloniście to nie moja opinia. Więc i racja nie moja. Racja jest Twoja - trudno bowiem nie przyznać sobie racji!!
Usuńp.s.
UsuńMój internet tez ma charakter - bardzo chimeryczny. Rozumiem więc Twoje kłopoty. Jak już je jakoś pokonasz - jestem do Twej dyspozycji.
Nie wiem, czy "praktyczna wykładnia" jest na tyle tematem medialnym, by zajmować nim komentatorów na blogu. W razie czego, masz mój adres mailowy. Możesz tez skorzystać z mojego konta na skypie. Nie pamiętam czy jest ono uwzględnione w moim profilu, więc na "w razie, gdyby" podaje je tutaj:
leszek.kowalikowski
Opinia o poloniście jest moją autorską, ale na razie nie będę jej chronił w ZAiKSie!
UsuńInformację i ewentualne sugestie o WASP prześlę Ci mailem.
OdpowiedzUsuńOtrzymałem, Niebawem odpowiem. Mam już swe zdanie i propozycje (i będę się ich trzymał!), ale chcę je skonsultować z Piotrem.
UsuńCieszę się, Leszku, niezmiernie!
OdpowiedzUsuń