Dawno już nie napisałem czegoś zdecydowanie i jednoznacznie kretyńskiego. Toteż nadrabiam tę zaległość:
Jaka jest różnica między piłą tarczową
a stringami?!
Dziwne to, ale nie ma żadnej:
Chwila nieuwagi i... palec w dupie!!!
Wybaczcie, od dłuższego czasu nurzam się w toksycznych oparach trzeźwości i takie to właśnie bzdety wałęsają się po mym starym łbie! Zdarza się, bo straty muszą być, jak nie materialne, to w ludziach!
Czasami tak trzeba odreagować i już !!!
OdpowiedzUsuńPan leśniczy, we wschodnim powiecie,
UsuńChciał poczynił faux - pas na kobiecie.
Szukał nawetr brzyduli,
By się choćby przytulić,
Jeszcze echo się niesie po lesie!
Serdeczne dzięki, Piotrze za zrozumienie sfrustowanego lichego literata...
przidóm zaś
lapsus, pardon, powinno być: sfrustrowanego...
UsuńPo lesie we wschodnim powiecie,
UsuńTo nie tylko echo się niesie.
Niesie się również fama,
Że to wielki był blamaż.
Przytulać w igliwiu nie da się!
W lesie, na plaży czy w sianie,
UsuńKlasyczne niewiasty kochanie.
Choćby wszystko grało,
Jej ciągle za mało,
Niech wpierw się weźmie za pranie!
Wszystkiemu winien ten gender! Wybieram sie razem z Kempa na wojne :)))
OdpowiedzUsuńJeżeli kiedykolwiek, Anno Mario, urodzi mi się syn, to nadam mu imiona: Gender Aborcy Invitro... Co do tow. Kempy, to na wojnie mogłaby co najwyżej służyć jako markietanka!
Usuńdziubeczki z czarnej teczki
I to też tylko jako kara za dezercję!
UsuńBez złosliwości, Leszku, ale ""kempa" jakoś bezwiednie kojarzy mi się z "klempą"...
UsuńDobrze wiedzieć, co mi grozi , kiedy toksyczne opary trzeźwości będą mnie dotykać w nadmiarze. Wprawdzie głupawka to mój żywioł, ale na wsiatkij słuczaj idę se strzelić jednego:):); Twoje zdrówko Klaterku. Zum Wohl:):)
OdpowiedzUsuńDanke schoen, Meine Lieblich Schwalbelein! Za Twoje zdrowie też sobie strzelę lufkę, jednakże nieco później. Mój mądry śp.Tatuś mawiał "w tym temacie":
Usuń"Czysta kobieta, czysto wódka, lecz najwcześniej po zachodzie słońca." I tego do dziś przestrzegam!
buuuzineczki
Mądry tatuś:) A chciałam dodać, że ten łoś jest przed....czny. Przypomina mi mojego dziekusia po otwarciu koperty z wynikami kontroli PAKA! Równie durny miał wyraz pyska, pardon- twarzy:)
UsuńMnie wkurzają obowiązkowo debilne miny (ciepane machy) facetów, którzy reklamują w tiwi marki piwa... Aż się boję wziąć kufelek do ręki!
Usuńhttp://sliwerski-pedagog.blogspot.com/
UsuńFaktycznie, Jaskółko to słowotok zakamuflowany naukowym żargonem. Tematyka wykladów uznanych profesorów bardzie przypomina literaturę sf czy kursy przedmaturalne z wiedzy o społeczeństwie niż poważna debatę naukową.
Usuńwyłowiłem parę perelek:
"Sfera życia codziennego staje się „soczewką” skupiającą najważniejsze problemy społeczne."
odkrywcze, nieprawdaż?!
"1. Codzienność, jako fenomen i przedmiot badań."
brzmi tak nowatorsko jak "kuchnia to miejsce przyrządzania posiłków".
'3. Metody zbierania danych dotyczących światów życia codziennych uczestników interakcji wychowawczych w praktyce badawczej pedagoga. "
W ILUZ TO ŚWIATACH MUSIMY ZYĆ? A ZAŚWIATY, TO PIKUŚ?!
"Jakie metafory mogą służyć opisowi współczesnej codzienności? "
Coż może miec wspólnego metafora z naukową metodologią?! Czyżby chodziło o pracę zbiorową na noNOwym Poematem Pedagogicznym?!!!
Artyści mogą od czasu do cazsu świrować, ale poważni naukowcy?!
Gałczyńki wymyslił naukę pt, "Angelologia", Klater nabijał się z młodych studentów wciskajac im kit o "Analogii porownawczej", jednak Pan Profesor przebija wszystkich pustosłowiem, nowomową i zgrabnie sformułowanymi bredniami!
Brawo! Dobry jesteś:):):):) Czuję się usatysfakcjonowana, bo ciągle miałam jakiś niedosyt i obawy, że może się niesłusznie czepnęłam. Ale poważnie mówiąc, na te wszystkie "teksty" nabierają się całkiem poważni ludzie na konferencjach. Mało- oni takimi samymi sypią. Język nauki- pdagogiki - przestaje być językiem strawnym i czytelnym.
UsuńCmoki jak dwa wawelskie zielone smoki:)
Jeden z mych kumpli określił to dość kwieciście - sranie w banię na ścianie w Kazachstanie... Niezbyt to subtelne, ale chyba ma jakiś specyficzny męski wdzięk...
UsuńA tak czekałam na tą Twoją "kretyńską" pisaninę...
OdpowiedzUsuńTeraz od razu czuję się lepiej :)))))))))))))
Serdeczności zostawiam.
I teraz, JaGo, na pewno wymislisz jakąś finezyjną potrawę np. betoniki na zimno...
Usuńtulę ochoczo z lekką nutą o3pienia
Hmm..., muszę nad tymi betonikami pomyśleć :))
UsuńBuziole.
Dla mnie spróbowanie tego specyfiku wymagałoby specjalnej protezy...
Usuńjak głupawka to głupawka /zwłaszcza, że miałem "poranek złych wieści" i muszę nabrać "dystansu do spraw"/:
OdpowiedzUsuńKarolcia mała
jointa jarała
tak dzielnie jarała
że aż zakucała
usłyszeli bandyci
zdjęli nici z rzyci
tarczową wyjęli
i dupsko przerżnęli...
...
bulba :D
Pewna dama, z miejscowości Wschowa,
UsuńByła niemal genetycznie pechowa.
Na balandze u Inki
Zesrała się w stringi,
Teraz warczy jak piła tarczowa.
pacia, Ptr,
Równie pechowa Jańcia z Cigacic,
UsuńNigdy żadnych nie nosiła gaci.
Więc gdy się zesrała,
Pękała wieś cała
Ze smiechu - z osranych nóg Jańci!
oj, piła ta Tarczowa, piła
Usuńaż gacie zgubiła
stary Tarcz się ściął
pasa zdjął
wlepił pięć
bo miał chęć
potem się zreflektował
przytulił i pocałował
i tak godo:
a pij se babo głupia
i chodź se z gołą dupą
ja ci nowych gaci nie kupia
to się Tarczowa obraziła
sznurek se skręciła
dupę nim zakryła
i dalej piła
Stringi i piła
UsuńTo wręcz mogiła,
A wóda do tego,
To nic dobrego!
-;))
OdpowiedzUsuńZajrzyj znów na mój blog bo coś fajnego w sieci znalazłam .
Oczywiście, Uleczko, ofkors egzakli toczno natuerlich, zajrzę choby w ojlenszpigel!
Usuńkusiolki zowcite
Jako że za głupawkami przepadam, więc z przyjemnością.... :) Zaglądam, Andrzeju, zaglądam :) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńKusiole na wiyrchu i na dole!
UsuńPS. Mailik popłynął do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZa chwilę odbiorę...
UsuńCzasami miło spojrzeć na taką głupawkę i zdrowie wraca do normy. Noszenie stringów, zawsze mnie śmieszyło. Serdeczności zostawiam. Trzeba się bawić, bo tak jest dobrze. Przekieruję Ci list od Ani, przysłała fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lotko! Chętnie poszerzam tu wszelkie znajomości, bo takie zemnie towarzyskie bydlę!
Usuńbuźki
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńJedna blogerka na stan śmiechowej głupawki mówi "walnąć Alfem".
:)))
Pozdrawiam serdecznie.
Niegłupie, Ello! Porponowałbym też: pojechać Catchorem!
Usuńuściski
znów lapsus... Oczywiście powinno być: proponowałbym!
UsuńA za jaką karę te opary trzeźwości? Po co się umartwiać? Kieliszeczek czegoś dobrego "dla zdrowotności" nie zawadzi... A pośmiać się z niczego to wielka, uzdrawiająca duszę i ciało, sztuka!
OdpowiedzUsuńJasne, że za karę! Odezwała mi się ponownie choroba wrzodowa (Morbus ulcuenti ventriculi), toteż dałem mym podrobom urlop wypoczynkowy! Najlepiej, Bet, śmiać się z niczego! Daje to pomyślną prognozę długiego życia. Jednakże temu, kto w tym kraju długo żyje, to nie ma nic do śmiechu!
Usuńcałuńki
Zaprosiłeś, to "jezdem", a gdzie ta babka piaskowa? Aaaaa, już widzę, to babka stringowa. Ło matko jedyna, ależ się dziewczę kaleczy.
OdpowiedzUsuńLubię takie głupawki( nie stringi).
Pozdrówki, Klaterku.
Zaproszenie masz tu, Azalio, bezterminowe! Przyjaźnie, tu przecież, niemal domowo, a towarzystwo zacne!
UsuńGłupawki rzadko publikuję, bom przecież poważnym zawodowym satyrykiem.
ukłony & serdeczności
ha! tyle razy przejeżdżam koło onetu i nie wiedziałam, że mają nowe logo!
OdpowiedzUsuńzdrowia Ci życzę z całego serca bo jak to tak na trzeźwo oglądać świat, to musi być straszne:((
martini weselszym czyni;)))
Jak tylko, Klarko, wysuszę moje wrzody, to z przyjemnością, ba z dziką wręcz rozkoszą strzele lufę za Twe zdrowie!
Usuńprzidóm zaś
Andrzeju - za młodu cierpiałem potwornie z powodu wrzodów żołądka.
UsuńW okresie maksymalnej, wiosennej ich aktywności dostałem zaproszenie na wesele. To bym jeszcze przeżył i nie poszedł. Ale byłem też świadkiem, więc obecność obowiązkowa.
Siedzę więc przy stole skwaszony, wkurzony - bo o "suchym pysku" na weselu. I tak bym się mordował, gdyby nie pewien dobry samarytanin. Widząc moja minę, spytał co mi dolega. Usłyszawszy, że wrzody - szczerze się roześmiał:
- Panie, głowa do góry! Jest na to lekarstwo. Po prosty, przed każdym kieliszkiem (oczywiście wódka musi być "czysta") trzeba "zjeść" czubatą łyżeczkę masła.
Zrobiłem jak poradził. Nie dość, że bawiłem się świetnie, nie dość, że jak na weselisko - to byłem względnie trzeźwy - ale też to było ostatni raz, gdy wrzody pokazały na co je stać.
Od tego czasu minęło ponad 40 lat, a ja zapomniałem jak pierońsko dokuczliwa może być ta przypadłość.
Jeden raz sobie o nie przypomniałem. Z jakichś, zupełnie innych przyczyn miałem robione prześwietlenie żołądka. Oglądając kliszę, lekarz zapytał - "dlaczego nie wspomniał pan, że miał pan wrzody?". A ja po prostu zapomniałem. Gdyby nie ślady po nich w ścianach żołądka, zapomniałbym na zawsze.
A więc pamiętaj - nie żałuj sobie wódeczki (pamiętaj, musi być "czysta") i nie zapominaj o solidnej łyżeczce masła przed każdym łykiem!
Na zdrowie!!!
Leszku, Kompanionie Zacny! Wrzodów nabawiłem się na pierwszym roku studiów (ponad 40 lat temu). I to niestety wraca jak niezaplacony weksel. Ból jest rzeczywiście sakramencki, że można własne lacie zjeść! Mam juzżodpowiednie leki, które regularnie zażywam. Pozostały blizny po zasuszonych niszach i to spowodowało pewne zwężenia,, toteż wszystkie napoje muszę pić spokojnie i drobnymi łykami. Pij gorzałę łyzeczką, toż to prawie masochizm!
UsuńUnikam także przy wódce zakąsek marynowanych w occie, bo to, niestety, od razu uwalnia w mym organiźmie wredną toksynę czyli aldehyd octowy, który to właśnie, nim się rozłoży na dwutlenek węgla i wodę, może zatruć każdy odporny organizm!
Spróbuję Twego sposobu, a nuż się sprawwdzi?!
Ja po prostu biorę szkło z rumem i piję za Ciebie, za siebie i za całe to świetne ,komentujące towarzystwo!!!No to siup! Za chwilę będę na poziomie......
OdpowiedzUsuńNa naszych kopalniach węgla kamiennego spotyka się termin "poziom 600".
UsuńOznacza to miejsce 600 metrów pod ziemią. Takiego poziomu, raczej Ci, Joanno, nie życzę! Przez ten rum to Ty także przejawiasz parcie na szkó?!
ściskam
lapsus, pardon! Powinno być: parcie na szkło.
UsuńOj, dziękuję,
OdpowiedzUsuńbrawo, brawo,
ja pisuję
też... głupawo.
LW
Nawet głupio pisz, Jan Toni,
UsuńKu pociesze serc i gardeł!
Nikt Ci tego nie zabroni,
Nawet feministki twarde!
serdeczności
Pisać głupio, to też sztuka.
UsuńLecz próbować ciągle trzeba.
I choć rozum sensu szuka,
Śmiechu trza nam tak jak chleba!
Oj, Jan Toni, och, Jan Toni,
UsuńRymy klecisz całkiem składnie,
Kto nad tobą łzę uroni,
Gdy cię proza wnet dopadnie?!,
Proza w sztuce - to rzecz przednia.
UsuńProza życia - to tragedia!
Jak więc jej unikać?
Trzeba pisać limeryka!
To postawa odpowiednia.
Głupawka, Andrzejku to jest to, co lubię najbardziej po ciężkiej pracy, która czasem jest zupełnie głupia/ syzyfowa albo zwyczajnie syfowa..., czy jakoś tak.Należy nam się jak psu micha taka głupawka, bo to samo zdrowie jest.Aktualnie mam pod oknem zakochaną kotkę w moim psiesku, co się zowie Czarny. Kotka jest akurat biał, ale jej zachowanie tak grzeszne jakby była w klubie go-go na Krakowskim Przedmieściu.Tylko patrzeć jak zjawią się strażnicy morale i kotkę zamkną, a może i mnie też...Kto to może wiedzieć.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNa początku, Dobrochno, była aborcja, potem in vitro, nastepnie podstepne kuszenie do peofilii, z kolei "ideologia" gender, teraz klub go-go na Krakowskim, a po drodze jeszcze niewinna zabawa w halloweeen. Podejrzewam, że to nie koniec demencyjnych enuncjacji... Mój ulubiony ciąg dalszy niechybnie nastąpi!
Usuńcałuńki
Mówiłam Ci że Cię lubię?
OdpowiedzUsuńNie?
No to Ci mówię!!!
A za co?
A za całokształt!!!
Dżizes krajs und Marijahilf! I like U2! Choby gupi,albo jeszcze lepiej, Stokrotko!!!
OdpowiedzUsuńa ja tam lubie głupawki od czasu do czasu...hahaha
OdpowiedzUsuńo...mnie tez coś bierze,u Ciebie Klaterze...P
No więc jak widzisz Andrzeju - zaprosiłeś , to jestem.
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałem również na Twój limeryk zamieszczony na moim blogu. Teraz piłeczka na Twojej połowie!
Wdepnę, Leszku za chwilę...
UsuńNiech zyje WASP - Wielkopańska Asocjacja Starych Pierdzieli!
z młodzieżowym entuzjazmem
Andrzeju - a jakieś legitymacje WASP-u przewidujesz?
UsuńW każdym razie wnoszę suplikację (a może tylko suplikuję?) o wpisanie na listę członków (jakkolwiek by się to nie kojarzyło!).
tarczowa piła
OdpowiedzUsuńgdy se wypiła
zdarła nici z rzyci
na świat się wypięła
i dupę zerżnęła
Pozdrawiam
Andrzej Rawicz (Anzai)
Piękne to, Andrzeju, bo subtelne!
UsuńGdy kolejne stringi
Zedrzesz, w boju zdrowym,
To powrócisz z tarczą
Tą z piły tarczowej!
serdeczności
Klaterze,dorzucam coś tu jeszcze...bo znalazłam cosik w sieci,haha
OdpowiedzUsuńjak po śląsku brzmiałyby niektóre tytuły filmów:
Quo Vadis- Kaj leziesz,
Przeminęło z wiatrem - Pitło z luftem
Nie kłam kochanie - Nie ciulej franco,
Obcy - Gorol
hahaha...nie wiem,czy to prawda,ale...fajne...hahahaha
pozdroweczki dalsze...
Mała korekta: "nie kłam kochanie" - niy ciulej ciućmoku!...
UsuńMoje tłumaczenie tytułu ostetniego superhitu The Beatles: "Let iit be" -
No i chuj!!!
Chyba mnie nieco poniosło w obszczyny (tj. obscena)!
całuski oględne z lekką nutą rozpasania
ładnie ,ładnie...P
UsuńTak pięknie, że aż pała mięknie - przysłowie policyjne
UsuńNo nie zawiodłeś mnie Sztukmistrzu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd razu, Andante, lżej mi na sercu!
Usuńtulę w ogóle i w najmniejszym szczególe
O kurcze-. tak tu fajnie dzis. Widac kazdemu glupawka pasi Zaraz mi lepiej .
UsuńNo i co ,ze Nowy Rok, no i co ,ze wszystko w ..lajnie ,jak chandra dopadnie to tylko u Klaterka fajnie. .
No masz - tez mi sie udalo do rymu.Pozdro..
Strawestuję, Renatko, tekst piosenki Andrzeja Rosiewicza, którego bohaterka nosi Twe piękne imię:
Usuń"(...) Ty ...dzieści masz lat, to nie szkodzi,
Ja sześćdziesiąt (+), oboje więc młodzi..."
I cóz począć z tak pięknie zaczętym wieczorem?!!!
buziule wstępne
Komunikat specjalny: jutro, wieczorową porą, inauguruję wywiadem kolejny post gościnny. Mam nadzieję, że życzliwie potraktujecie mego Gościa, zapewnicie mu odrobinę psychicznego luksusu i prawidłową przemianę materii...
UsuńJakże konkretne" bzdety" Serdeczności!!
OdpowiedzUsuńTe stare kurduple to włąsnie mają, DD: wdzięk, prostatę i niewypłacalność !
Usuńbuziunie
Kiedyś znajoma mówiła mi, że kiedyś wystarczyło wyciągnąć palec a wszyscy się śmiali. Teraz nie czuje sie tak młoda. Tu widzę mamy festiwal młodości, więc chętnie się przyłączam :-)
OdpowiedzUsuńSchlebiasz, mi Kacprze! Gdyby Twoją opinię wyraziła kobieca kobieta po trzydziestce, to wtedy...
Usuńserdeczności
Andrzeju, dwudziestoletnich staruszków też spotykamy.
UsuńKonkretnie miło i na temat oby więcej tak pięknych ,,bzdedów'' ale miałam radochę serdecznie pozdrawiam muszę dodać,, Satyryk Roku 2013''(proszę o więcej!)
OdpowiedzUsuńObiecuję solennie, będzie więcej. Nastepne jednak dwa tygodnie poświęcę memu Szanownemu Gościowi, kontynuuję bowiem jeszcze z onetu zwyczaj postów gościnnych Serdecznie zapraszam, gdzieś mniej więcej za godzinę.
Usuń:))))) Może dorzucę coś od siebie: Francuz do kolegi: Z czego byś zrezygnował -z wina, czy z kobiet? Aaaa...to zależy od rocznika:-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie wpisy - świat bez śmiechu jest pusty zły i ponury ... o !
OdpowiedzUsuńoparzyłam sobie rękę, pojęczałam ale przypomniało mi się że coś wspominałeś ... i kurcgalopkiem TU !!! ... no i się nie zawiodłam
Klaterku - jesteś lekiem na całe zło ... i na bolący paluszek też :-)
no to idę czytać wywiad