Dzisiejszym
postem kończę cykl poetycki, a zakończę go lekko, łatwo i
przyjemnie. Irlandczycy wymyślili limeryki, które osiągnęły
niewiarygodna popularność na całym świecie, Pisali je nie tylko
zawodowi poeci, bawili się nimi artyści wszelkiej maści, naukowcy
i wszyscy pozostali, którym rymowanki przychodziły bez
najmniejszego trudu.
Mamy
jednak wśród tych krótkich i śmiesznych rymowanek swój rodzimy
wynalazek. Jest to moskalik (nie mylić ze śledzikami w occie).
Prekursorem tego uroczego gatunku jest dziewiętnastowieczny poeta
Rajmund Suchodolski:
Kto
powiedział, że Moskale
są to bracia dla Lechitów
Temu pierwszy w łeb wypalę
przed kościołem Karmelitów.
są to bracia dla Lechitów
Temu pierwszy w łeb wypalę
przed kościołem Karmelitów.
Moskaliki
pisali także rysownik - satyryk Szymon Kobyliński:
Kto
chce mówić mi, że Polak
to
nie top szczytowych zalet
tego
marna spotka dola,
tam,
gdzie za kościółkiem szalet.
I oczywiście
gejzer subtelnego humoru, nasza wspaniała noblistka Wisława
Szymborska:
rozmawiają przy herbacie,
temu utnę wszystkie końce
w szczebrzeszyńskiej kolegiacie.
Też
się pokusiłem na te urocze drobiazgi, Osobiście uważam, że każdy
gatunek powinien się progresywnie rozwijać, dlatego też odszedłem
od ścisłej „receptury”, m. in. Z rezygnowałem z
obligatoryjnego zwrotu „Kto powiedział...”, a reszta chyba się
zgadza. Oto efekt mej tfuu - rczej męki:
Gdyby
znalazł się takowy,
Co
mi mózgu zrobi whisky,
Pole
kupię mu golfowe
W
samych Górach Świętokrzyskich.
Gdy
przeminie mi, znienacka,,
Siedemdziesiąt
lat jak w kinie,
Dla
wygody mego watzka
Burdel
kupię se w Pekinie.
Gdyby
ktoś mnie straszył teczką,
Dobrą
przeszłość lżył i kalał,
Tego
wyślę wraz z wycieczką
W
dzikie stepy Zabajkala!
Gdyby
ktoś mi w oczy zełgał,
Po
raz setny, bo mu mało.
Niech
go nieba walnie cegła
W
Białymstoku, w Boże Ciało!
Kiedy
na mnie menel brudny,
Donos
złoży, ch…, dla szmalu,
Niech
zarobi w ryj paskudny
W
Murzasichle, na Podhalu.
Gdyby
ktoś mi pozazdrościł
Drzewa,
domu oraz syna,
Temu
złożę ślub czystości
W
mauzoleum W. Lenina.
Gdyby
wierny mój przyjaciel,
Nie
wytrzymałby i zdradził,
Niech
mu mole zeżrą gacie,
Gdy
na dworcu śpi w Czeladzi1.
Gdyby
cud – miód, cna panienka
Rzekła:
bądź mi jeno druhem,
Niech
z rozpaczy szlocha, stęka
W
noc upojną pod eunuchem.
Gdyby
cwany luj, pieczeniarz
Wrobił
mnie jak Zorro w masce,
Niechaj
czeka na jelenia -
Mount
McKinley, na Alasce
Gdybym
zechciał się ożenić
Po
raz trzeci dla hat – tricku,
Mógłbym
nieźle Bozię wpienić
I
śnieg spadłby na Równiku.
Znalazłem
również w necie uroczy moskalik o blondynce:
Kto
by mówił, że Blondynka
nie
jest nam osobą miłą,
temu wleję
kwas do drinka
i
dokończę tępą piłą.
(Leo-hardy.bloog.pl/
Hardy)
Gdy
jeszcze buszowałem na onetblogach, stosowałem praktykę gościnnych
występów zaprzyjaźnionych bloggerów. I teraz nadarza się okazja.
Najdrożsi Moi! Spróbujcie swych sił, nadeślijcie swoje moskaliki
na mój adres:
Liczę
na was.
Efekty Waszej twórczości opublikuję (z podaniem adresu
blogowego gościa) w specjalnym poście, Szczególnie apeluję do
Leszka, który ma już spore doświadczenie w pisaniu limeryków.
Teraz
niespodzianka. Wymyśliłem nowy gatunek satyrycznego drobiazgu i
nazwałem go skromnie klaterykiem:
Na
Podlasia lichych piaskach
Bimbrem
puma się upiła,
Która
zbiegła z zoo.
Czy
to kiła czy mogiła?
Czy
to śledcza prowokacja?
Czy
wina PO?
Zatem
odwagi, do dzieła!!!
_________________________________________________
1 Czeladź to jedyne miasto w Zagłębiu Dąbrowskim,
które nie posiada dworca PKP. Czeladzianie są z tego powodu
wiecznie sfrustrowani, jest to ich zadra na lokalnym poczuciu honoru
i kiedy np. nieświadomy przyjezdny zapyta się tam tubylca o
dworzec, to może solidnie oberwać!
Kto potwierdzi, że mol gacie jada,
OdpowiedzUsuńCo są czyste i pachnące
Tego wycałuję rada
W Czeladzi na dworcu przy łące.
Droga Elu -
UsuńNa taką zapowiedź
Co wydaje się snem
Mam ja odpowiedź:
Kupię gacie i je zjem!
Do wiadomości czytelników, którzy jeszcze nie odwiedzili strony z limerykami na moim blogu - był ciąg dalszy!
Ciąg dalszy:
UsuńalElla
Drogi Leszku:)
Jeśli gacie ktoś zajada
Zamiast konsumować Ele,
Temu deszcz niech na łeb pada
W oliwskim kościele!
_leszek
Elu, nie dręcz -
Ale żem prztyczka w nosa dostał!
Wyszedłem na dudka.
Jakiż ratunek mi się ostał?
Tylko zimna wódka!
alElla
Albo gacie wnet zakładaj,
Bierz goździka za pazuchę!
Muzykanta też przygadaj,
Łykniesz Ellę niczym muchę.
I NA TYM KONIEC - STCHÓRZYŁEM!
UsuńBrawo, Ello! Jako nagrodę przyznaję ci dużego jędrnego banana wraz bananowym życiem!
OdpowiedzUsuńbuziulki
Ach, jak bananowo z bananem się czuję :)))
UsuńBanana Mamma?!
OdpowiedzUsuńA od tego nie grozi rozmnożenie się?
UsuńByć może , Ello, przez rozsiew lub pączkowanie (z nadzieneim bananowym...
UsuńCiekawa jestem efektów tej akcji. ;-) I lepiej sie już ten trzeci raz nie żeń! Po co nam takie anomalie pogodowe! :)
OdpowiedzUsuńO.K. Po raz trzeci, Anko, wejdę w związek partnerski, w wersji hetero, ofkors egzakli!
UsuńKto powiedział, że Andrzejek
OdpowiedzUsuńjuż nie boi się rusałek
Ten dostanie pod Giewontem
wielkim głazem w łysą pałę
Wielki CMOK!
Kto powiedział, że Jaskółka
UsuńHen, w niebiesiech deszcz zaklina,
Niech się walnie młotkiem w czółko
Na Broadwayu Wołomina!
chędożę ochoczo
Kto powiedział, że Klaterek
Usuńjeszcze może ciut chędożyć,
Tego trzeba pohamować
I w Gliwicach w łeb przyłożyć!
Podówjny CMOK
Gcy Jaskółka snuć mi będzie
UsuńNiesprawdzone tu pogłoski,
To Klaterek się rozpędzi
I w Gliwicach Cię wyprości.
Kto powiedział, że Jaskółce
UsuńMożna łatwo przypier…ć,
Ten dostanie w bok kuksańca,
Aż się znajdzie w Nowej Soli.
Trzy wielkie cmoki
Jakże mógłbym tknąć Jaskółkę
UsuńNieprzyjaznym tknięciem lichym?!
Lepiwej sera zjęść gomółkę
Z Jaskółeczką, w Małym Cichem.
Kto powiedział, że Klaterek i Jaskołka
UsuńChcą się tutaj wierszem kłócić,
Tego porwie wielka trąba
I na Giewont go wyrzuci.
Kto mi powie ,że Big Brother
OdpowiedzUsuńjest rozrywką dla mózgowca
tego zamkne na lata całe
w jednej celi z wywrotowcem..
Pozdrawiam....
Gdy zarzucisz mi, Andante,
OdpowiedzUsuńŻe nie wszystko mi się rymnie,
To miast uwieść, puszczę kantem
W pyrolandzkiej starej bimbie.
Gdy porzucisz już Andante
UsuńOraz kanty oszlifujesz,
Bierz się za mnie - alEllante,
W Portach wielkość swą poczujesz.
Jak dobrze, że Porty z dużej litery....
UsuńBo - zgodnie z definicją budowy wiersza - to nazwa geograficzna :)))
UsuńBoska Ello, mój Aniele,
UsuńŚnisz po nocach się idiocie.
Mogę Ci obiecać wiele,
Tylko zjaw się na Ligocie!
Musi najpierw mi natchnienie przyjść,
OdpowiedzUsuńjaka wena abo co, by coś sklecić, by ułożyć,
u Twych klaterowych stóp.
Najpierw jednak muszę ja zapoznać się,
cóż to ten limeryk jest.
Pozdrawiam serdecznie.
Klaterku już internet przemierzyłam,
Usuńchyba troszku się nauczyłam oraz coś tam skleciłam.
Ino nie wiem czy, limerykiem można to będzie nazwać.
Wszak to będzie pierwszy raz...
Lecz na odwagę się zdobyłam,
i na pocztę Ci wysyłam :)
Pozdrowionka.
Limeryk to pięciowersowy wiersz. Pierwsze dwa wersy mają trzy stopy metryczne (trzy sylaby akcentowane) Wersy trzeci i czwarty mają po dwie stopy metryczne (dwie sylaby akcentowane), a ostani piąty wers ma trzy stopy metryczne.
UsuńProste jak rozdziewiczenie Violetty Villas w czsie średniej mocy tąpnięcia.
Limeryki lubię czytać, ale niektóre za bardzo poruszają moją wyobraźnię. Wyślę Ci na pocztę mój, taki jeden. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję, Lotko, juz przegladam pocztę.
UsuńOoooo.... ale Wam fajnie wychodzą rymowanki! Ja nie potrafię!!! Dlaczego??? Czegoś nie zrozumiałam?
OdpowiedzUsuńps Andrzeju, gubisz literkę "z" - celowo?
dotyczy: mózg i whisky oraz niebo i cegła.
Nie, Bet, to tylko pośpiech i postępująca ślepota!
OdpowiedzUsuńDrogi Andrzeju - największy kłopot z rymowankami to ten (przynajmniej dla mnie), jak znaleźć dobry temat. Dlatego większość moich moskalików i limeryków jest najczęściej "sprowokowanych" przez innych rymokletów. Na przykład w odpowiedzi na Twój moskalik o gaciach w Czeladzi odpowiedziała u mnie na blogu alElla, potem ja - a potem już poszłooooo!
OdpowiedzUsuńRównież jako przykład może służyć Twój dyskurs z Jaskółką. Podobny, znowu wywołany przez Ciebie dotyczył PiS-u. Dla jasności pozwolę sobie tu przytoczyć całość - czyli nie tylko moje wierszyki.
Andrzej - Art Klater
Gdy teatr zycia ci zbrzydnie
Niby rola bez bisów.
Weź szabelkę, różaniec,
Zapisz sie do PiSu.
_leszek
Gdy w PiSie się okaże,
Żeś Polak niezbyt dobry,
Dołóż jeszcze kropidło
I przenieś się do Ziobry!
alElla
Drodzy Panowie!
Toż to jakieś kpiny.
By życie nie zbrzydło
Trza iść na dziewczyny!
_leszek
Oj poszło by się, poszło
Do "babiego raju".
Lecz starość i żona
jakoś nie puszczają!
alElla
Skoro żona przy boku
To i raj też macie.
Po kij zatem szczęścia
Gdzieś w PISie szukacie?
_leszek15 maja 2013 17:30
Jeszcze życie mi nie zbrzydło,
Polak także jestem szczery!
Więc do PiS-u niech wstępują
oszołomy i mohery!
To Ty wsadziłeś kij w mrowisko i spokojnie odszedłeś! Więc zasłużyłeś na to:
_leszek
Klater nas "postraszył" PiS-em.
I obudził jakieś licho!
Teraz my się "mordujemy",
A on sobie siedzi cicho!!!!
To na razie tyle. Jest tego więcej na moim blogu. Jednego tylko jeszcze nie ma - nie udało mi się uporać z jakimś sensownym "klaterykiem". Ale obiecuję - doczekasz się i tego!
Pozdrawiam wszystkich którym ta zabawa sie podoba i zapraszam do odwiedzenie mojego bloga. Abyście nie musieli błądzić po zakładkach podaję adres bezpośredni:
http://leszek-moje-reflesje-blog-onet.blogspot.com/search/label/limeryki?max-results=10
Liczę na odzew, gdyż jak pisałem będzie to najlepszą zachętą do wymyślenia czegoś nowego.
Dziękuję serdecznie, Leszku, za odpowiedź na mój apel! Od razu się tu ożywiło!
Usuńserdeczności
No nie! Przy takiej silnej konkurencji /vide powyżej/ rezygnuję już na starcie, może lepiej mi pójdzie przy kolejnym konkursie /np. ewentualnym pisaniu hu-ików/ ;)
OdpowiedzUsuńZałączam ukłony :)
spróbuj Smurffie, to proste!
OdpowiedzUsuńO nie! Mistrzu, nawet nie spróbuję. Odwagi nie mam!
OdpowiedzUsuńWięcej odwagi, DD. To nie jest żadna sztuka tajemna!
OdpowiedzUsuńściskam
A oto próbka Baby Jagi:
OdpowiedzUsuńPonieważ mój mąż nie ma pracy, to wymyśliłam sobie takie coś, tylko proszę nie śmiej się, tylko jeśli coś jest nie tak, to wskazówki daj...
Kiedy mi pracy brak,
Życie toczy się wspak
Do Szkocji chyba pojadę,
Tam zwołam Polaczków gromadę. (czy Polaczków dobrze napisałam?)
Gdy zwołam już tę gromadę,
To cały świat nami zarażę,
Wszędzie tak pełno będzie nas,
W Polsce ostaną baba i dziad.
Jak na pierwszy raz, może być, tylko prozę nie pochlebiać, tylko pisać co i jak.
Jeśli gdzie jakowe błędy są, proszę - popraw.
Milutkiego, słonecznego dzionka życzę.
JaGa (http://jaga-babciaradzico.blogspot.com/)
Pozwoliłem sobie zrobić drobną korektę rytmiczną. Ale cgyba to niezłe, nieprzwdaż?! A reszta Szanownego Komentariatu niech sie nie boi i spróbuje, tak jak umie! Doroboty!
Kurcze, a tańczyć umiem dobrze, to gdzie się ten rytm podział :)
OdpowiedzUsuńMyślałam już, że na miotle do Szkocji polecę,
bo miedzi brak. Ale kto, by tam taką starą babę chciał!
Dzięki Klaterku.
Buziole.
Drobiazg...
UsuńKto by mówił, ze Andrzej nie potrafi rymować, temu dam w ryj (wężykiem, wężykiem). Sama niczego Ci nie zrymuję, bo Bozia nie obdarzyła mnie takim talentem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Spróbuj, Anno! To przecież takie proste jak zniewolenie Violetty Villas w czsie średniej mocy tąpnięcia. Prześlij mailem na gmail, a po mojej fachowej redakcji na pewno będzie O.K.
Usuńserdeczności
Andrzeju, nie kuś, bo nie lubię używać mowy wiązanej za ogonki. Zbyt cenię panią Szymborską, abym miała się popisywać nieudolną poezją.
UsuńZebrać rymy nie jest żadną filozofią, ale zawrzeć sens między rymami, to już wyższa szkoła jazdy. Na studiach miałam poetykę, więc sklecić coś potrafię, ale po co?
Życzę miłego dnia bez mojej "poezji".
Jeszcze raz namawiam, spróbuj! Kazy ma swój pierwszy raz, Ponadto obiecuję fachową korektę.
UsuńPanie Andrzeju!
OdpowiedzUsuńAleż Pan jest uroczy ;-)
Najbardziej podobał mi się moskalik o blondynce ( pewnie dlatego, że sama jestem tak ubarwiona).
Jak tylko znajdę wolną chwilkę sama coś wymyślę ;-)
Ściskam !
Ulo, zwracaj się do mnie bezpośrednio po imieniu, bo aż taki stary (61) nie jestem. Ponadto kocham brzydule... Czuj się tu jak w domu, a zaproszenie masz bezterminowe. A co do Blondynek, to są również inelektualistami, a poznajemy je po odrostach! Na wierszyk oczekuję z niecierpliwością.
Usuńserdeczności
Dobrze Andrzej, jesteśmy na "Ty" ;-)
OdpowiedzUsuńTo mnie mógłbyś pokochać całym sercem taka paskuda ze mnie ;))
Ja nie mam odrostów, naturalną i najprawdziwszą blondynką jestem! ;-)
O.K. Należy Ci się zatem dowcip o blondynce:
OdpowiedzUsuńJaka jest różnica między prostytutką, nimfomanką i blondynką?
- prostytutka mówi: skończyłeś już czy nie?!
-nimfomanka mówi: już skończyłeś? tak szybko?:(
-a blondynka mówi: ...beżowy, tak ... pomaluję sufit na beżowo.
;-) cała prawda
UsuńTo tylko dowcip!
UsuńKlaterku, po dawce wspaniałych moskalików, które nam zaserwowałeś, nie wiem, czy się odważę. Rozweseliłeś mnie we właściwym momencie,dziękuję, merci, spasiba, thank you very much ;-)
OdpowiedzUsuńAch, jakże się cieszę My Sweet & Lovely Heaven Blue, że mnie odwiedziłaś. Z moskalikiem na pewno dasz sobie radę. Wiesz, że przepadam za Tobą!
UsuńDo juzaś...
Roznegliżowany limeryk
OdpowiedzUsuńPewna para staruszków znad Oki
sexu nago wielbiła uroki.
Jemu mycka spadała,
ona oczy spuszczała…
On opuszczał … babcine pończochy.
Znalazłam w sieci, szkoda że to nie moje(-;
Limeryk zacny, Uleczko, spóbuj teraz sił w moskaliku - czterowiersz, zaczynający się od słów "Kto powiedział (lub zwrot podobny)... Natomiast w czwartym wersie musi się znaleźć nazwa geograficzna (miejscowość, góra, rzeka, jezioro itp.
Usuńściskam
Kto powiedziaoł że moskalik to co innego a nie śledż, jak nie wiesz to cicho siedź.
Usuńmoskalik to śledzik i to chyba po śląsku,
w dodatku (pamiętam,
ze w "Czarnej Julce" Morcinka tymi moskalikami się zażerali),
a moskolik to
placuszek góralski - Makłowicz kiedyś przepis podawał ale nie zapisałam wiec
niestety nie podam.he he-;))
Jakos to przeżyję...
UsuńLimeryk i babcine pończochy oczywiście tyż , he he Kusiole
OdpowiedzUsuńDo wszystkich komentatorów!
OdpowiedzUsuńPróbujcie! To wcale nie takie trudne!
Ja rok temu też bym się krygował, a teraz by Wam dać dowód, wymyśliłem ad hoc takie coś:
Pewien ksiądz w Legnickim powiecie
Nie przepuścił żadnej kobiecie.
I choć dzieci narobił nie mało,
Ciągle twierdzi, że nic się nie stało!
Przecież to normalka w dzisiejszym świecie!
Limerykom poświęcę następny post. Zatem, Leszku, do roboty!
Usuńserdeczności
I jeszcze kilka próbek wcześniejszych:
OdpowiedzUsuńPewien nieznany "mędrzec" z Małkini,
Znał się tylko na uprawie dyni.
Lecz gdy ciągle mu usycha-
ły, rzekł: 'rzucam to do licha'.
I dlatego został posłem z Gdyni.
W rozpaczy Leszek z Gdańska szlocha,
W Biedronce zbrakło "Golden Locha"!!
Można kupić "Wiśniówkę",
Można też i "Żubrówkę".
Lecz to już nie ta radocha.
Pewna Urszula z Łomży
Spostrzegła, że jest w ciąży.
Choć jedyna jej randka od roku bez mała,
Niecały kwadrans zaledwie trwała.
Więc się zastanawia - jak on to zrobić zdążył?
Pewien polityk z Żoliborza,
Miał "wizję" Polski "od morza do morza".
I choć już sześć razy przegrał wybory,
Prochów nie rzucił do tej pory.
Genialny strateg - Boże się pożal!
Czy jesteś z Polski, czy z Ameryki,
Siadaj przed kompem, pisz limeryki!
Na wszystko i o każdej porze
Limeryk zawsze Ci pomoże.
Na nic się zdadzą "prozaików" krzyki.
Na razie tyle. Może podrzucę jeszcze jakiś moskalik. Na razie zmagam się bez powodzenia z klaterykami. Z szacunku dla wynalazcy nie mogę zamieścić byle czego.
Wybacz, Leszku, że się nieco powymądrzam: trzeba Ci jeszcze nieco popracować nad rytmiką limeryku. Przypominam: w 1 i 2 wersie trzy stopy metryczne czyli 3 sylaby akcentowane, w 3 i 4 wersie - dwie stopy metryczne (2 sylaby akcentowane), a piątym wersie tak samo jak w pierwszym i drugim.
UsuńObalymy
OdpowiedzUsuń(morze) krzynke
przegryziemy moskalikiem
Wenżykami powrócimy
w dom nad ranem z śpiewu krzykiem :)))P nasumi
Chciałbym, nasumi, aby to się spełniło w realu. Wykombinowałem sobie z Twego bloga, że mieszkasz w Rabce. W latach siedemdziesiątych ub. wieku bardzo często tam bywałem, mało tego, miałem tam swoja pierwsza w życiu dziewczynę!
Usuńhey
maybe... nie zbadane są wyroki Boskie :)nasumi
UsuńAmen.
UsuńChciałam Cię za te limeryki pochwalić, ale Ty tak się brzydko o blondynkach wypisałeś. A ja blondynką jestem /taką pół na pół bom babcia przecież/. Więc wcale Cię nie zaproszę do Muzeum Młodej Polski chociać polonistykę konczyłeś.
OdpowiedzUsuńI już.
Oczywiście żartowałam.
UsuńUściski najserdeczniejsze.
Te limeryki to Klaterze BOMBA
OdpowiedzUsuńkto tak nie myśli to kłamie
i jako wielka TRĄBA
niech zgnije w Smoczej Jamie
haha...a ta Blondynka to na słabą płeć nie wygląda...lepiej daleko od niej..P
pozdrowionka miłe ;-)
A ja kocham Blondynki choby gupi!
Usuńha...nie jestem poetą
OdpowiedzUsuńpowiedzieć bym chciała
że napisze mi się nie to
co bym zaplanowała :)
kusiole...tak wolę
cyg@
Jakże słodkie Twe kusiole
UsuńCyganeczko ma przemiła.
Czekam Cie przy sutym stole
Tam, gdzie piękne miasto Piła!
kiedy wpuścisz się w maliny
OdpowiedzUsuńprecz zapomnisz o honorze
w szkle doszukuj się przyczyny
leku szukaj w Czarnym Borze
mój blog jakoś ocalał po ostatniej rzezi Wirtualnej Polski. Mam swój szablon ale ani rączką ani nóżką. Tylko wpisy i komentarze. Szkoda mi jednak przenosić się w inne miejsce.
UsuńW malinowym tym chruśniaku
UsuńChętnie puszczę sie z Malinką.
Wperw nabiore jednak smaku
Na deptaku w Ciechocinku.
Będę Cię, Malinko odwiewdzał.
UsuńZAPRASZAM
UsuńKto powiedział że Klaterek
OdpowiedzUsuńnie potrafi pisać moskalików
tego kropidłem prześwięci
proboszcz ze wsi Bzików
pozdrawiam serdecznie....
Moskaliki, limeryki
OdpowiedzUsuńDla Klaterka bułka z masłem,
Chociaż woli on podwiki
Pod wąchockiem i pod Jasłem!
dla Malinki to niestety
Usuńo czym świadczę z wielkim żalem
zamiast bułki są kotlety
tłucze w Pile smaży w Spale
Razu pewnego niejaki Klaterek
OdpowiedzUsuńZłapał w swe żagłe spory wiaterek
Na wody wypłynął, choć nie miał chęci
Lecz wiatry ustały, i nic już nie kręci.
Eppur Clatero si muove!
UsuńPozdrawiam ciepło, Art A. Dziękuję za pamięć.
OdpowiedzUsuńa to dodatek do kawy :)
http://www.youtube.com/watch?v=3yg280MUrFM
Witaj Andrzeju!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i bukiecik konwalii.
Podbiłeś moje serce. Kocham konwalie i fiołki...
Jako, że jestem babą, to znaczy ciekawską, zapytam, zawsze wpadasz do dziewczyny z kwiatami?
Uwielbiam limeryki, jednak w pisaniu jestem, miernota...
Z wielką radością będę u Ciebie bywać i czytać wszystko co się na Twoim blogu ukaże...Gorzej będzie z komentarzami...Nigdy nie dorównam ani w maleńkiej cząstce tym wyjątkowym osobom bywającym u Ciebie...
Z wielką przyjemnością przesyłam Tobie pasową różę.
Pozdrawiam:)