środa, 12 września 2012

Reklama dźwignią handlu - ileż to biedaków musi się nadźwigać, aby jeden desperat mógł pohandlować!


Przerwa na reklamy…  To, co najbardziej wkurza widzów telewizyjnych wszystkich  stacji, ale najbardziej chyba abonentów telewizji publicznej. O ile bowiem stacje komercyjne w miarę skrupulatnie przestrzegają czasu edycji swych pozycji , to TVP1  i TVP2 nie dość, że poszczególne spoty powtarzają przynajmniej dwa razy w czasie trwania jednego bloku, to jeszcze np.  emisja filmu bywa opóźniona, wskutek nadawania reklam,  nawet o ponad 5 minut!
Do czego tak naprawdę piję? Weźmy reklamy piwa. Mordy statystów w tej reklamie muszą być obowiązkowo kretyńskie, nie mówiąc już o ich grymasach i odzywkach. A tak uwielbiam piwo!!! Reklamy z udziałem dzieci są jeszcze w miarę strawne, a nawet sympatyczne i to dzięki dziecięcemu wdziękowi, jednakże, gdy oglądam instrukcję spożycia ciasteczek OREO, to jednak wolę pozostać przy mych tradycyjnych słodyczach – tatarowi, rolmopsach i zimnych nóżkach (tych w galarecie, a nie w „bombonierce”!).
A teraz hit sezonu czyli teoria o wyższości Święta Pracy nad Merry Christmas w wykonaniu guru Marka Kondrata w reklamie ING Banku Śląskiego. Otóż p. Marek dość sugestywnie nam uświadamia, że kredyt bankowy jest o wiele bezpieczniejszy niż rozliczenia wewnątrz rodziny. Pod pręgierz stawiani są teściowa, tata i babcia, którzy w zamian za pożyczkę, żądają od dłużnika pewnych upokarzających świadczeń.
Dla mnie to nie tylko bezbrzeżnie głupie, ale obrzydliwe i na pewno szkodliwe społeczne!!! Po pierwsze: jako rasowy hanys mam głęboko wpojony etos rodzinny i to jedna z przyczyń mego wkurwienia! Po drugie, nie zapominajmy, że spoty reklamowe są niestety, substytutem TV edukacyjnej dla naszych milusińskich. Wyobraźcie sobie te kłopotliwe pytania:
- A czy dałbyś mi, tatusiu, na  imię Eligiusz?!
- Czy nas dziadziuś też chodzi na polowania?
- A nasza prababcia to ciągle tylko robi na drutach?

Włos się jeży i nie tylko…

       Teraz  co do kontaktu ze mną: kliknijcie na niebieski napis: „Andrzej – Art KLater”, gdzie na mym profilu odnajdziecie wszystkie (autentyczne!) dane o mnie, łącznie z oficjalnym adresem e-mail.

14 komentarzy:

  1. Witam, koci wariat, a właściwie kocia wariatka się kłania ;) Odnośnie reklam to nie mogę strawić reklam leków i ubezpieczeń, irytuje mnie wmawianie nam, że na wszystko jest się chorym i w kółko trzeba się leczyć, a że mamy z mężem taką opcję w tv, która pozwala zatrzymać obraz i dźwięk, to w przypadku reklam często ją stosujemy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w mych niskich progach i proponuję, z samego rana, po... kusztyczku... Co do Twej percepcji reklam, to niezła metoda, nawet na... na g ł o d a! W reklamach wkurza mnie też utrwalanie błędów językowych, a przecież reklamy obserwują, jak już wspomniałem, dzieci. I tu, par exemple, nazwę supermarketu "Carrefour" wymawia się "kerfur", a przecież jest to francuska nazwa mówiąca - le carrefour (karf'ur) czyli skrzyżowanie. Podobnie szef kuchni Knorr ma s m a k a... Nie jestem purystą, ale normy językowe są od tego, aby ich przestrzegać, podobnie jak norm produkcyjnych, jakościowych, prawnych itp.
      Serdeczności w rozmiarze XXL

      Usuń
  2. Nie oglądam reklam- mam alergię:) ogromną i trwałą:)A wracając do weryfikacji- jest opcja -Wyłącz w ustawieniach. No chyba, że chcesz ją mieć :) Dostosuję się zatem :)Może nie oślepnę albo nie stracę tzw. nerw :)))Udowodnię, że nie jestem automatem :))) Trzym się :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, ofkors egzakli, nie chcę tych utrudnień!!! i nie zaproponuję Ci jak automat: traj lejter, traj lejter...
      Grejtful kises

      Usuń
  3. mam ochotę wejśc czasem do banku jak Chuck Norris,ale z bardziej groźnym zamiarem ...:P
    nie oglądam reklam,ale one są wszedzie...osaczają nas...To filmy są przerywnikiem...o zgrozo!:P))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na youtube, Krakowianko, znajdziesz liczne parodie reklam, najbardziej rozśmieszają mnie te "metoda na głoda"! Ciekaw jestem, jak odezwałby się nasz swojski Boguś Linda ( mój rówieśnik zresztą), gdyby wprost z "Psów" trafił do banku?!
      Uściski braterskie

      Usuń
    2. Wprawdzie TV mało oglądam, więc prawie reklam nie zauważam. Za to jak kiedyś w miastach widywałem pełne skrzynki ulotek, na które zawsze nad nimi stało pudło i tam lądowały, to teraz i u mnie, będę musiał takie pudło przygotować. No cóż reklamy trafiły pod strzechy:-)

      Usuń
    3. Całe szczęście, że u nas, podobnie jak w Ruslandzie, jeden artykuł spożywczy nie musi już być reklamowany - gorzała! No, chyba, że bezalkoholowa!
      serdeczności

      Usuń
  4. Witaj,
    reklamy pożyczek sięgają po coraz mniej etyczne metody. Jakoś moja mama nie żąda ode mnie takich idiotyzmów, wprost przeciwnie, w dodatku nie nalicza mi odsetek :).
    A te reklamy, na których najpierw trzeba oszukać kogoś z rodziny, żeby dostać to co się chce (nową kuchnię, wyjazd do Londynu)? Podobna ściema.
    Ale młodzi to kupią obawiam się.
    A potem uznają za dobry pomysł naciąganie bliskich na kredyty na swoje zachcianki...

    p.s. usuń proszę weryfikację obrazkową, to nie onet, tu praktycznie nie występuje spam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło Cię tu widzieć z rewizytą, My Iw... Pierwsze parodie reklam obejrzałem jeszcze w latach 70, kiedy to w filmie "Roztargniony" francuski komik Pierre Richard wygłaszał: " W butach marki BATA najlepiej wyciągniesz nogi (scena wynoszenia zwłok)" lub "Papierosy "St. Morritz" palisz do końca (scena egzekucji przez rozstrzelanie)" W następnej weekendowej notce podam, jako początkujący copywrighter, parę propozycji mych reklam.
      Przidom zaś
      Serdeczności

      Usuń
  5. Niestety, to jest osiągnięcie cywilizacji. Kiedyś był w Polsce jeden bank i to na dodatek polski, więc nie trzeba go było reklamować. Teraz jest ich zatrzęsienie i to niepolskich, więc bez reklamy ani rusz. Nie wiń pana Kondrata, bo każdy z nas by się skusił na grę w reklamie za te pieniądze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie winię, Anno, p. Marka! Wydaje mi się jednak, że przyjmująca spot telewizja publiczna, powinna mieć na uwadze nie tylko kasę, ale i tzw. dobro publiczne, aby nie kojarzyć ją z domem też... publicznym! I, jak, widać, niekoniecznie musi być to czujność na ewentualność obrazy wiadomych uczuć (obiekty chronione najczęściej obrażają się samoobsługowo)!
      Podobnie jak na onecie, Anno, będziesz tu zawsze przemiłym gościem!
      ukłony & serdeczności

      Usuń
  6. Zrób coś z tym kodem antyspamowym, bo można cholery z nim dostać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle, Anno, jeszcze nie umiem wyłączyć tej pieprzonej "weryfikacji obrazkowej", którą obdarzył mnie tutejszy automat!!! Będę próbował aż do skutku!

      Usuń