Przedwczoraj, mimo, że był to rzekomo
dzień feralny
(13, piątek) naszła mnie odkrywcza myśl:
Jeszcze nie tak dawno pokutował u nas
stereotyp menela spod budki z piwem. Trudno się z tym nie zgodzić,
że picie piwa było niegdyś wyłącznie zwyczajem plebejskim
(czytaj: wstydliwym dla tzw. Inteligentów), na szczęście – było,
minęło!
Czy wiecie, że piwo wyrabiane było w
starożytnym Egipcie i w Mezopotamii? A potem jego triumfalny pochód
szedł przez całą Europę, częściowo tylko ustępując miejsce
terenom, na których rodziły się winogrona, ale tych jest
stosunkowo niewiele. Piwo było podstawowym napojem staropolskim, bo
szlachta gardziła wodą, miejscowego wina nie mieliśmy, a miód
piwu nie dorównywał. Samo polskie słowo „piwo” pochodzi od
czasownika „pić” i pierwotnie oznaczało wszystko, co się pije.
Największą sławą cieszyło się
piwo z Warki. Związana nim jest zabawna anegdota. Rozsmakował się
w nim między innymi wtedy nuncjusz papieski w Polsce, a potem papież
Klemens VIII. Tak mu smakowało, że na łożu śmierci w gorączce
wzdychał: „O Santa piwa di Polonia! O Santa biera di Warka”.
Otaczający go prałaci byli przekonani, że papież wzdycha do
jakiejś świętej, którą szczególnie wyróżnia, więc modlili
się: „O Santa Piva, ora pro Eo!” (Święta Piwo, módl się za
nim!). Pamiętajcie o tym pijąc piwo Warka.
Przyznaję się bez bicia, że lubię
piwo. Nie wspomnę, że w rozsądnej dawce dziennej, chociaż, u nas
na Śląsku ciągle niemal popularna jest taka zagadka:
Napój śląski na „k”?
- Kista (skrzynka) piwa.
- Napój śląski na „d”?
- Druga kista piwa.
- Napój śląski na „u”?
- Ujek (wujek) postawioł trzecio kista piwa!
Na dobry początek dowcipasy o tym
„boskim” napoju:
Co mówi profesor zwyczajny UJ do do
eksperta,, absolwenta MIT Massachusetts
w barze podczas spotkania po latach???
- Piwo proszę!
- Piwo proszę!
Dwaj robotnicy na budowie rzucają
monetę.
- Jak wypadnie reszka, gramy w karty - mówi jeden.
- Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo - dodaje drugi.
- A jak stanie na sztorc?
- Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty
- Jak wypadnie reszka, gramy w karty - mówi jeden.
- Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo - dodaje drugi.
- A jak stanie na sztorc?
- Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty
- Hej! Barman! Co to za żyjątka
ruszają się w moim piwie?
- Nie słyszał pan nigdy o witaminach
Do gospody wchodzi góral.
- Gazdo, co wam podać? - pyta barman - wódkę, czy wino?
- I piwo tys.
Do baru wchodzą prezesi Tychów, Leżajska i Okocimia.
Każdy z nich siada przy osobnym stoliku.
Po kilku minutach przychodzi kelner do prezesa Leżajskai pytając:
- Co podać?
- Oczywiście zimny Leżajsk - odpowiada prezes Leżajska
Następnie kelner podchodzi do prezesa Okocimia:
- Co podać?
Na to prezes Okocimia odpowiada:
- Oczywiście zimny Okocim
Wreszcie kelner podchodzie do prezesa Tychów z tym samym pytaniem:
- Co podać?
Na to prezes Tychów odpowiada:
- Poproszę zimną colę.
Na to prezesi Leżajska i Okocimia:
- Co ty, głupi, nie zamawiasz zimnego Tyskiego?
- Jak wy nie pijecie piwa to ja też - odpowiada prezes Tychów
.- Dokąd idziesz?
- Na piwo.
- Ty to masz dar przekonywania!
- Na piwo.
- Ty to masz dar przekonywania!
Teraz parę złotych myśli o tym
złotym trunku:
Niektórzy warzyć piwo mogliby
całe życie, aby później z radością móc
je wypić.
Faceci lubią piwo tak
samo jak kobiety torebki
Oni tego nie rozumieją, ich kobiety również!
Oni tego nie rozumieją, ich kobiety również!
Od piwa przez wino
do wódki.
Od dziewczyny przez żonę do kochanki.
Od dziewczyny przez żonę do kochanki.
Związek bez przyjaźni
jest jak picie bezalkoholowego
piwa.
Co mówi profesor zwyczajny UJ do do
eksperta,, absolwenta MIT Massachusetts
w barze podczas spotkania po latach???
- Piwo proszę!
- Piwo proszę!
Papierosy -12zł, piwo-5
zł, cola-3zł...
Bycie z siebie dumnym- bezcenne
Bycie z siebie dumnym- bezcenne
Przydałoby się tez podać kilka
praktycznych informacji o tym popularnym trunku:
1. Czemu zwilżamy wodą
szklankę do piwa pszenicznego?
Zgodnie z zasadą spożywania piwa pszenicznego, szklanka powinna
być zmrożona, ale w miejscach, w których nie ma na to czasu, w
zupełności wystarczy przepłukanie jej zimną wodą. Dzięki temu
można zadbać o prawidłowe podanie tego szlachetnego napoju: w
przepłukanej zimną wodą szklance piwo pszeniczne nie pieni się
tak bardzo i w łatwy sposób można je nalać.2. Czym różni się piwo typu lager od pilsa?
Lager to piwo, które warzone jest tak samo jak pils, ale do lagera zwykle dodawany jest cukier, słód pszeniczny lub kukurydza. Piwo to charakteryzuje się lekkim, słodkawym smakiem i aromatem chmielu. Pils to piwo, do warzenia którego używa się tylko słodu jęczmiennego, chmielu, drożdży i wody. Piwa tego typu są gorzkie, esencjonalne w smaku i o jasnej barwie.3. Co to jest system widget?
To system, który został wprowadzony przez irlandzki Browar Guinness. System widget opiera się na działaniu umieszczonej w puszce z piwem kulki azotowej. Dzięki uwalniającemu się azotowi, piwo smakuje tak, jakby było lane z beczki, a nie z puszki. Azot uwalnia małe bąbelki i powoduje powstawanie gęstej, kremowej piany, która po pierwsze – schodzi lawinowo i po drugie – pozostaje w szklance do ostatniego łyka.4. Co to jest piwo pszeniczne?
Piwo pszeniczne to piwo górnej fermentacji, charakteryzujące się dużym nasyceniem. Dlatego właśnie jest mocno gazowane i ma delikatny smak. Do warzenia piwa tego typu oprócz słodu jęczmiennego dodaje się ponad 50% słodu pszenicznego. Piwo pszeniczne jest szczególnie polecane w okresie letnim: jest bardzo orzeźwiające i zaspakaja pragnienie.5. Co to jest stout?
Stout to piwo ciemne, wręcz czarne, dość lekkie, ale treściwe, o delikatnym, palono-gorzkim smaku. Opis „stout” nie oznacza, że piwo jest mocne, mimo, iż wywodzi się z porterów.6. Co oznacza, że piwo jest niefiltrowane?
Piwo niefiltrowane to piwo, które po wywarzeniu od razu wlewane jest do kega. Dzięki temu piwo zawiera więcej składników i jest naturalnie mętne. Piwa niefiltrowanego można się napić zwykle tylko z nalewaka, a jego termin przydatności do spożycia to 14 dni.7. Co oznacza, że piwo jest niepasteryzowane?
Pasteryzacja to wyjaławianie piwa. Dzięki poddaniu piwa temu procesowi ma on większą trwałość i dłuższy termin przydatności do spożycia: nawet 5 miesięcy. Piwo niepasteryzowane jest bardziej naturalne, zawiera więcej składników i jest zdrowsze.8. Czy piwa ciemne zawsze są mocne?
Piwo ciemne nie zawsze musi być mocne; przykładem jest stout oraz inne piwa o procentowości oscylującej między 3,8% a 6%.9. Czy portery są zawsze słodkie?
Porter to bardzo mocne, ciemne piwo. Nie musi być słodkie. Jeżeli jego ekstrakt oscyluje między 17% a 19 %, porter będzie raczej wytrawny.10. Jaka jest różnica między jasnym a ciemnym piwem pszenicznym?
Jasne i ciemne piwo pszeniczne różni skład. Podczas warzenia ciemnego pszenicznego używa się dodatkowo palonego słodu. Smak jasnego i ciemnego piwa pszenicznego nie różni się bardzo;w ciemnym można wyczuć nutę karmelu.
11. Czym różnią się piwa czeskie i słowackie, opisane jako „svetly” lub „vycypany”?
„Svetlo lezak” to piwo, które zawiera ekstrakt 11-13 %, a „vycypany lezak” to piwo jasne beczkowe z ekstraktem 8 -11 %.12. Czy piwo robi się z samego chmielu? Jak działa chmiel?
Nie, piwa nie warzy się wyłącznie z chmielu, jest on raczej dodatkiem. Chmiel nadaje piwu smak. Jeśli chmielu jest dużo, piwo będzie bardziej gorzkie; jeśli chmielu jest mniej, piwo będzie delikatne. Chmiel w piwie można porównać do soli dodawanej do potraw.13. Co jest głównym składnikiem piwa?
Nieprawdziwe jest twierdzenie, że piwo jest z chmielu. Głównym składnikiem zwykłego piwa jest słód jęczmienny, czyli ziarna jęczmienia, które przeszły proces słodowania w browarze. Słodowanie sprowadza się do namoczenia oczyszczonego ziarna i utrzymania jego wilgotności przez odpowiednio długi czas.14. Czy istnieje piwo bez chmielu?
Tak, ale jest to produkt w Polsce praktycznie nieosiągalny. Na etykietach komercyjnych piw często nie ma informacji, że w danym trunku znajduje się chmiel, podczas, gdy jest on dodawany do każdego piwa. Niektóre małe niemieckie browary robią piwa bez chmielu, ale w naszym kraju są one nie do dostania.15. Jakie są odmiany słodu?
W zwykłych piwach występuje słód jęczmienny – najpopularniejszy w Polsce. Inne odmiany słodu to: słód pszeniczny (wykorzystywany przy warzeniu piw pszenicznych), słód pilzneński, słód wiedeński, słód monachijski (wykorzystywany do warzenia piw ciemnych), słód wędzony, słody karmelowe jasne i ciemne, zielone, czarne, czekoladowe, palone.16. Dlaczego piwa pszeniczne podaje się zazwyczaj w wysokich szklankach?
Pionierami podawania piwa pszenicznego w wysokich szklankach są Niemcy. Podawanie tego typu piw w takich szklankach ma korzystny wpływ na smak. Na skutek wolniejszego opadania znajdujących się na dnie butelki drożdży, piwo ma bogatszyi pełniejszy smak.
17. Ile chmielu jest w piwie?
Chmiel, bardzo często niesłusznie uważany za główny składnik piwa, jest tylko przyprawą. Około 200g chmielu wystarcza na 100 litrów piwa. Pomimo tak niewielkiej jego zawartości, wnosi on bardzo wiele do bukietu piwa. Nadaje mu odpowiednią goryczkowatość: im więcej chmielu, tym piwo bardziej gorzkie.18. Czy woda ma duży wpływ na smak piwa?
Tak. Oprócz słodów i chmielu, największy wpływ na smak piwa ma woda, która stanowi około 90% napoju. Im woda twardsza, tym piwo będzie wyraźniejsze w smaku. Do piwa typu lager używa się miękkiej wody, dzięki czemu jest ono delikatne.19. Czy piwo jest zdrowe?
Piwo spożywane w dużych ilościach jest toksyczne. Jednak systematyczne i bardzo umiarkowane picie tego trunku ma pozytywny wpływ na organizm człowieka. Piwo działa uspokajająco, ułatwia zasypianie, obniża ciśnienie krwi, pobudza trawienie i łaknienie, jest bakteriobójcze i moczopędne. Piwo jest ponadto bogatym źródłem witamin z grupy B, witaminy H i PP.20. Czy od piwa się tyje?
Zawarte w chmielu substancje pobudzają apetyt. Piwo samo w sobie nie wpływa na wagę ciała. Wartość kaloryczna jasnego piwa dolnej fermentacji (np. Lech) wynosi około 430 kcal/litr i jest znacznie niższa od wartości kalorycznej mleka, soków owocowych czy napojów słodzonych.Nie chcę popadać w jakiś tam mało elegancki seksizm, ale wielu wytrawnych i zapalonych piwoszy uważa, że piwo jest lepsze od kobiety:
1.
- Piwem możesz się rozkoszować każdego dnia w miesiącu.
- 17.Piwo nie żąda równouprawnienia
18.
Piwo możesz pić przy ludziach.
19.
Piwa nie obchodzi pora, o której wracasz.
20.
Za zmianę piwa nie trzeba płacić alimentów.
21.
Chłodne piwo to dobre piwo.
22.
Piwa nie trzeba myć, żeby dobrze smakowało.
23.
Od piwa nie można się niczym zarazić.
24.
Piwo zawsze cię zadowoli.
25.
Piwo nie mówi dla żartów, że jest w ciąży.
26.
Piwo nie ma krewnych.
27.
Niezależnie od opakowania, piwo zawsze dobrze wygląda.
28.
Piwo nie narzeka na chrapanie.
29.
Jedyna rzeczą o jakiej mówi Ci piwo jest pora, kiedy musisz iść do WC.
30.
Nie musisz wstydzić się piwa, z którym przyszedłeś na imprezę.
Mam nadzieję, że przekonałem Was, że dobre piwo (zależy to oczywiście od osobistych gustów), ma tyle zalet, że mozna by o nim napisać niezły panegiryk lub przynajmniej poemat dygresyjny. A że po piwie głowa się kiwa?! Przecież tak samo się kiwa, gdy potakujesz ciągle swej kobiecie. A to juz przecież mniej mniej przyjemne!!!
p. s. wiadomość z ostatniej chwili:
Szykuje się powstanie nowego ugrupowania:"Ruch Zwycięstwa z Synem Bożym"
Wersja dla prasy niepolskojęzycznej:
"GoWin with GodSon"
2.
Piwa nie trzeba zapraszać na kolację.
3.
Piwo zawsze będzie cierpliwie czekać w samochodzie, aż skończysz grać w piłkę.
4.
Piwo nigdy się nie spóźnia.
5.
Piwo nigdy nie jest zazdrosne, gdy weźmiesz inne.
6.
Po piwie kac zawsze przechodzi.
7.
Naklejki z piwa zdejmuje się bez walki.
8.
Gdy idziesz do baru, masz zawsze gwarancje dostania piwa.
9.
Piwo nigdy nie ma bólu głowy.
10.
Gdy już wypijesz piwo, masz zawsze butelkę wartą co najmniej 50 gr.
11.
Piwo się nie zmartwi, gdy przyjdziesz do domu z innym piwem.
12.
Piwo zawsze wchodzi gładko.
13.
Możesz wypić więcej niż jedno piwo w ciągu nocy i nie czuć się winnym.
14.
Piwem możesz się podzielić z przyjaciółmi.
15.
Zawsze wiesz, czy jesteś pierwszym, który otwiera butelkę.
16.
Piwo jest zawsze wilgotne.
WITAJ KLATERKU - też lubię zimne piwo ale zdecydowanie w damskich ilościach :-)
OdpowiedzUsuńwiesz - moje miasto od średniowiecza słynęło z wyrobu piwa, widać to przy badaniu naszych średniowiecznych piwnic, odkrywaja się specjalne pochylnie, którymi wtaczano do piwnic beczki z tym specjałem. W niedalekim Wrocławiu, w ratuszu jest słynna ze wspaniałego jedzenia no i piwa Piwnica zwanaimnieniem mojego miasta.
-------------
zapraszam serdecznie na moje szpakowe , zaprosiłam tam wszystkich moich Przyjaciół do wspólnego czytania Fredry ... poczytaliśmy
http://szpakowedrzewo.blogspot.com/2013/09/zemsta-wedug-maliny-m.html
We Wrocławiu, Malinko, będę może gościł z recitalem autorskim po 20 października. Wrocławskie piwo również piłem, chyba Piast i było niezłe. Już lecę do Ciebie...
OdpowiedzUsuńbuziule
to odwiedź koniecznie Piwnicę Świdnicką ;-)
UsuńPod koniec lat osiemdziesiątych byłem tam właśnie, W Piwnicy Świdnickiej, bardzo częstym gościem. Przez mego kumpla pieśniarza Adasia Drąga, poznałem ówczesną szefową Piwnicy Renatkę M., która załawiła mi dużo koncertów we Wrocławiu i okolicy.
OdpowiedzUsuńALE MI SPRAWIŁEŚ PRZYJEMNOŚĆ KLATERKU !!! już wysyłam pocztę. W swojej notce zrobiłam dopisek a w nim Twój film. To frajda dla blogowej braci zobaczyć Ciebie na scenicznych deskach :-)
UsuńAktor, Malinko czy inny artysta, który publicznie się wystawia, nie może żyć bez widowni. A zatem mnie też zrobiłas frajdę, za co gorąco Ci dziękuję!
UsuńA pamiętasz Sztukmistrzu , kurnaolek, jak Danusia Rinn z Bogdanem Czyżewskim śpiewali "piwo , piweńko, piwuś"? No to sobie przypomnij. Pozdrawiam najserdeczniej....
OdpowiedzUsuńA gdzie można znaleźć ten utwór? Szukam od dłuższego czasu.
UsuńA przypomnę sobie, Andante, choć wtedy żyłem w błogim szczenięctwie!
OdpowiedzUsuńCo dziwne, piwo zacząłem pić będąc już po trzydziestce, przedtem z trunków uznawałem wyłącznie brandy i whisky. Ech, ta pauperyzacja, kazdego dopadnie!
ściskam niemożebnie
uzupełnię:
OdpowiedzUsuń- według legendy nordyckiej sztuka warzenia piwa była darem dla ludzi od któregoś z bogów za to, że ugościli go, przenocowali podczas srogiej zawiei i zamieci...
- to nie jest tak, że "miód piwu nie dorównywał"... miód był u Słowian napojem rytualnym, używanym podczas obrzędów rodzimowierczych, pełnił zupełnie inna rolę w życiu, niż piwo... poza tym ze względu na czasochłonną technologię nie mógł stanowić napitku codziennego, siłą rzeczy zawsze był trunkiem elitarnym...
- chmiel jest nie tylko dodatkiem smakowym... zawiera alkaloid zwany lupuliną, który subtelnie "kręci", co powoduje, że piwny haj jest nieco inny, niż np. po winie...
...
- i jeszcze ciekawostka apropos chmielu: słyszałem niedawno, że można uzyskać hybrydę szczepiąc chmiel na marysieńce... efekt jest taki, że szyszki oprócz lupuliny zawierają THC /marysieńkowe "miodzio"/... jakie to ma zalety?... ano takie, że nabicie takimi szyszkami faji może zaowocować sympatycznymi efektami, poza tym sąsiad nie zakapuje, że uprawiamy jakiś podejrzany nielegal... no cóż, mam czas do przyszłego sezonu upewnić się, czy to nie bujda, a jeśli nie, to poznać szczegóły techniczne takiej uprawy...
...
w temacie kobiet, to piwo z kobietą mi się lekko "kłóci", seks po piwie percepuję jako conajmniej nienadzwyczajny... gdy kobieta proponuje wspólne napicie się piwa, odpowiadam: "chcesz to pij, zaś co do mnie, to zdecyduj, albo chlamy, albo się bzykamy"... swoją drogą jedno z drugim można pogodzić, bo zawsze można strzelić piwo po zabiegu...
chwilowo od piwa trzymam się z dala... ostatnio mam drobny frasunek na głowie, a jestem w zdecydowanej statystycznej mniejszości, która nie uważa, by trunek był dobrą metodą... ale nie zwykłem frasować się często i długo, więc za kilka dni chętnie piwo sobie zapodam... jak przypuszczam będzie to Ciechan /najchętniej "stout"/, który kilka lat temu zrobił u nas furorę i z mikrobrowaru stał się sporą firmą... i jak to zwykle w takich wypadkach bywa, produkt niedługo się spieprzy, więc trzeba łapać co tylko da się jeszcze uratować...
bulba :D...
p.s.... gazdę, starego kawalera postanowiono ożenić... po długich namowach dał się przekonać... padło tedy pytanie:
Usuń- no, dobrze gazdo, a jaka by ci najlepiej pasowała?... panna, rozwódka czy wdowa?...
- dla mnie najlypso byndzie roz wódka i roz piwo...
Wielki szacunek, Ptr, dla Twej erudycji! Może jestem wybrykiem natury, ale alkohol przy seksie, w nieco młodszych mych latach, wcale mi nie przeszkadzał, nieraz zostawałem "odznaczany"... malinkami!
Usuńpacia
za młodu /tego wcześniejszego młodu od obecnego/ to nic nie przeszkadzało... były i malinki, i poharatane plecy... teraz nie ma mowy o harataniu pleców, bo tatuaż kosztował mnie 1,6 tysia /zresztą wyjątkowo tanio, bo po znajomości, ale jednak/...
UsuńMnie, na szczęście, nie rajcują ani tatuaże, ani piercing.
UsuńW moim odczucie wszelkie obficie reklamowane w tv piwa, to wyrób piwopodobny. Chętnie sięgam jednak po typowy Żywiec, Żubr, Warkę itp. po koszeniu trawnika lub pracach ogrodowych. Natomiast na wieczór wybieram piwa z małych polskich browarów, angielskie, albo belgijskie.
OdpowiedzUsuńDzięki za ciekawe informacje o moim ulubionym napoju.
Pozdrawiam
Niestety, Dibeliusie wszystkie takie wynalazki jak np. karpackie czy inne sarmackie, V.I.P to, pardon, chore szczyny!
UsuńOsobiście pozostaje wierny tyskiemu.
serdeczności
Oj, Klaterku, chyba nie wiesz jak mało jest piwa w Tyskim piwie:):):) To dobre Tyske już se ne vrati. Tak, jak i Żywiec
UsuńCoś w tym chyba jest, ale ta siła przyzwyczajenia...
UsuńChyba powinnam się wstydzić, że nie piję piwa;) Innego alkoholu też!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
P.S. Mój mąż pije piwo, syn też.
Ależ, Anno, kazdy ma prawo mieć swoje, nawet ekscentryczne hobby!
Usuńukłony
Rewanżuję się, Ptr, dowcipasem:
OdpowiedzUsuńPracowałem w zakładach mięsnych. Po tym, co widziałem, zostałem
wegetarianinem.
Pracowałem w mleczarni. Po tym, co widziałem, przestałem jeść nabiał.
Pierdolę, w browarze się nie zatrudnię.
Nie, nie dam się przekonać do piwa.Według mnie smakuje okropnie, wcale nie gasi pragnienia i dodatkowo śmierdzi...
OdpowiedzUsuńPowiedziałam i uciekam aby nie dostać po głowie za to! Hyc,hyc,hyc...tup,tup,tup...Już mnie nie ma!
Wrrrrr... Nie mam Ci tego aż tak za złe. Jestem po prostu Ślązakiem, a piwną oskomę mam w genach!
OdpowiedzUsuńukłony
Piwo może jest i lepsze od kobiety, ale niestety jest zazdrosne, i nie znosi, gdy jednocześnie zdradzasz je z winem i alkoholem.
OdpowiedzUsuńPoddawałem się nieraz, Anzai, temu alkoholowemu cudzołóstwu i lepiej nie gadać, bo biez wodki nie razbieriosz!!!
Usuńserdeczności
Życzę Ci tyle kufelków schłodzonego, ile razy użyłeś słowa "piwo". Lubię piwo, nawet bardzo ale mogę sobie pozwolić tylko na maleńką szklaneczkę. Nie wyobrażam sobie grilla bez buteleczki boskiego trunku. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTracam się z Tobą, Lotką, kufelkiem mej pieniącej się przyjaźni!!!
UsuńOdtrancam więc i pijmy do dna za zdrowie blogowiczów. Wróciłam tu, bo post wart powtórnych odwiedzin. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNie ma to jak dobre piwko - jestem zwolenniczką piwa, oczywiście nie w dużych ilościach, ale jedno albo dwa dziennie, czemu nie!
OdpowiedzUsuńNo chyba,że przyjdzie koleżanka i zaproponuje następne - nie pogardzę. Mam nawet swoje ulubione piwo, to jest "Tyskie" i ten bizon, oj co ja mówię, to przecież "Żubr" jest, którego już dziś duszkiem wychyliła. No może być jeszcze "Carlsberg" ale ten z Niemiec przywieziony a nie u nas w sklepie kupiony.
Portera piłam też, jakoś mi nie smakował!
No i widzisz Klaterku z kim masz do czynienia :))
No to hop - szklankę piwa!
Serdeczności zostawiam.
PS.
Aleś się nad tym piwem napracował....
Zawsze widziałem w nas, JaGo, jakieś duchowe pokrewieństwo, choćby w kulinariach! Na wet preferuje te same marki piwa. Z duńskich natomiast gorąco polecam "Tuborg". Przepyszny!
Usuńtulę jak najsmaczniej
Wszak piwo też się warzy...
UsuńHmm...,Tuborg na pewno kiedyś tam i piłam gdy smaki ważyłam.
Muszę Ci jednak Klaterku donieść o czymś co mnie bardzo zatrwożyło. Gdy wczoraj swoje gazety przeglądałam, to między innymi przeczytałam, że:
"PIWO NIE JEST TAKIE ZDROWE"
"Zdaniem naukowców picie od 1 do 1,5 litra piwa dziennie może zwiększyć ryzyko raka żołądka, aż o 75%. Najbardziej zagrożone są osoby, u których stwierdzono obecność genu rs 1230025. U nich ryzyko zachorowania wzrasta aż o 700%.
Badacze nie wiedzą jeszcze, dlaczego piwo, bardziej niż inne napoje alkoholowe, podnosi ryzyko raka żołądka. Podejrzewają, że przyczyną tego stanu rzeczy może być między innymi aldehyd octowy, substancja rakotwórcza powstająca podczas trawienia piwa. Aby uniknąć niebezpieczeństwa, należy ograniczyć spożywanie tego trunku do jednego kufla tygodniowo".
art. "Pani domu" z 2012 roku.
O jejku, chyba przerzucę się na gorzałkę... :))
Buziole.
Aldehyd octowy(CH3COH) to silna toksyna, która odkłada się w wątrobie i jest pierwszym etapem rozkładu etanolu w organizmie. Ta właśnie toksyna powoduje zatrucie alkohiolowe zwane potocznie kacem. W przypadku piwa ilości tego świństwa są nieznaczne, a w przy przepiciu gorzałką, niestety, o wiele większe i przez to groźniejsze. Są substancje, które przyspieszają rozkład tego aldehydu poprzez kwas octowy do dwutlenku węgla i wody. Są to acetylocysteina, kwas bursztynowy i kwas fumarowy zawarte w takich preparatach jak np. ACC, Tussicom czy 2KC.
UsuńPrzy piciu mocnych alkoholi należy też, JaGo, uważać ze spożywaniem octowych marynat, bo wtedy wytwarza się w organiźmie jescze inna toksyna czyli ester etylowy kwasu octowego zwany powszechnie acetonem. Pijaczek ze mnie ot taki sobie, ale bronić się potrafię!
na zdrowie
natomiast koszmarny kac jest po porterze /użytym w nadmiarze/, wydaje mi się, że jest to kwestia odtruwania się z ekstraktu...
UsuńNo to mnie Klaterku pocieszyłeś i życie uratowałeś - dzięki za wyjaśnienie... :))
UsuńBuziole.
Piwo..piwo...piwo... niech żyje nam!!!!!!Lubię nasze "Brackie' i lubelską "Perłę".
OdpowiedzUsuńO piwie się dużo naczytałam, ale u Ciebie trochę wiedzy uzupełniłam:):)
Wieść z ostatniej chwili jest niesamowita:):):) Powiedziałabym-nie z tej ziemi:)
CMOK!! z piwną pianką:)
Jak się kiedyś, Jaskółeczko, do kupy szczasnymy, to żaden browar nam się nie oprze, nawet cieszyński (mieszkałem tam przez trzy lata)!
OdpowiedzUsuńbuziulki
O kurcze, to Ty prawie stela:) Tym bardziej trza browara strzelić:):) Myrd za uchem:)
Usuńpodpisuję się pod Perłą,dobre..:-)
Usuń@ Jaskółka
UsuńW Cieszynie studiuje takze mój syn Kuba (gości u mnie na zielonym pasku "Polityka dla zielonych"). Miasto to zawsze miało dla mnie osobliwy urok. Przy samym przejściu granicznym był ponadto sklepik, gdzie dość tanio sprzedawano przechwyconą kontrabandę. Toteż bez przeszkód paliłem markowe amerykańskie papierosy i popijałem wyśmienita francuską brandy!
@ krakowianka
UsuńPerła też niezła, podobnie jak Łomża...
Nie wiem czemu to zawdzięczam, może tylko kubkom smakowym, które na piwo odzywają się alergicznie? Nie podzielam Twojej pasji, nie lubię piwa.
OdpowiedzUsuńChociaż, w prehistorii...
Miałam wujka piwowara , który był dyrektorem browaru w C. Z polecenia, jak sądzę, mojego wuja, dane mi było zwiedzić cały XV wieczny budynek browaru , jak i dowiedzieć się wszystkiego na temat produkcji tego, złotego napoju. Sam budynek zachwycał , a historia w nim hulała do woli. Pewnie Malina byłaby zachwycona.
Taka wycieczka zdarza się raz w życiu.
Browar przemianowano , w czasach słusznie minionych, na rozlewnię "czegośtam". Nie wiem co się z nim obecnie dzieje. Szkoda byłoby, żeby zmarniał. Był tak stary, że warto byłoby zrobić w nim muzeum piwowarnictwa. Czy jak tam to się nazywa obecnie.
Z serdecznościami, pozdrawiam:)
Pa:)
Co by nie pisać ...na upał najlepsze piwko.
OdpowiedzUsuńPare lat temu,będąc na wycieczce w Żywcu,w muzeum piwa,potem w Cieszynie,gdzie piłam po raz pierwszy piwo,które mi bardzo posmakowało.To piwo BRACKIE MASTNE.Pochodzi z Brackiego Browaru Zamkowego w Cieszynie,warzone metodą górnej fermentacji,jak usłyszałam od przewodnika,co wpływa na bogatszy bukiet smakowy piwa...
No i jeszcze smakuje mi piwko z miodem,Maćkowy.Takie...babskie...P
Piwo trzeba umieć pić,smakować...a nie chlać...a tak niestety nie jest jeszcze u nas...
pozdrowionka...
Możliwe, Smoczko, że Brackie jest obecnie dobre! W moich czasach (mieszkałem w Cieszynie we wczesnych latach 70) było nie do strawienia! buzineczki
UsuńNo proszę, Krakowiance smakowało Brackie:):): No Klaterku...tamte czasy minęły, wtedy piło się Tyskie i Żywca, teraz Brackie:)
Usuńno to musisz sprawdzić Klaterze...bo może okazać się Twoje ulubione...haha,może z tej dolnej fermentacji piłeś...P
UsuńMnie smakowało i nawet bym jeszcze posmakowała,ale...nie widze go u nas...
Teraz coraz wiecej chemii w piwie,niestety...szkoda...i tu smok sie zasmucił,bo z chemią jest blisko...zaprzyjaźniony...P
Jaskółko...
Usuńsama sie dziwie...haha,ale nie znałam tego piwa wcześniej,moje kubki smakowe nastawione były na TAK,czyli coś jest na rzeczy...P
Żywiec był zawsze najlepszy,ale ...różnie teraz z nim bywa...
No właśnie, za moich studenckich czasów(dawno temu, oj dawno) nosiliśmy do akademika(bywałam gościnnie) piwo z niedalekiej knajpy w baniastym kloszu od lampy. I był to tylko Żywiec, bo był najlepszy. Teraz mocno się popsuł.Poszli w ilość tracąc jakość.
UsuńA nasze Brackie, jak na razie dobre jest. Mały browar, może się nie popsują.
@ krakowianka
UsuńSwego czasu Żywiec był jedynym piwem, ktore można było pić! Odkryłem takze w tym samym czasie (tyskiego nie można było wtedy strawić) browar w Głubczycach z ich flagowym piwem Karlik. Do dziś głubczyckie piwa smakuja mi np. Stern czy Poker.
@ Jaskółka
UsuńDo Cieszyna zjechałem w 1971 r. z grupą pierwszych studentów tamtejszej uczelni czyli znaczy się - pionier. I dokładnie tak jak napisałaś, posyłalismy biegłych z kloszem do knajpy na górce przy ulicy Bielskiej. Nie mielismy jeszcze wtedy akademika (pierwswzy postawiono w 1973r.), tylko starą bursę po Studium Nauczycielskim przy tej samej ulicy.
U mnie było też dziwnie. Piwo zacząłem pić dokładnie 30 lat temu, gdy byłem trzydziestolatkiem. Przedtem piłem wyłącznie brandy i whisky (nawet czystą ojczystą pogardzałem, renegat jeden!) Nie wykluczone zatem, że kubki smakowe kiedys spłataja Ci figla!
OdpowiedzUsuńserdeczności
pardon lapsus: powinno być: niewykluczone zatem
Usuńto odpowiedź na komentarz Ozona...
UsuńDzięki, ale szczerze wątpię:) Za późno.
UsuńPa:)
Masz jeszcze wynalazki smakowe dla dam jak Statler czy Redds. Jednakże de gustibus...
UsuńCenię dobrą wodę mineralną. Jak trzeba gdzieś wyjechać , to zabieram ją ze sobą.
Usuń:)
Toż to samo zdrowie! Preferuję szczególnie tę, która posiada duż wapnia i magnezu!
UsuńWitam serdecznie:) Ileż ciekawostek na temat piwa:)) Kiedyś nie lubiłam tego trunku, ale czegóż to człowiek się nie nauczy:)) Nie jestem znawcą ale smakuje mi Bitburger (szczególnie w Bitburgu:))a także Tyskie (kiedyś nawet zwiedzałam browary tyskie).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bardzo dziękuję za wizytkę.
Równie serdecznie pozdrawiam i zapraszam na juzaś!
UsuńNo proszę jak to się człowiek edukuje na temat piwa! Nie znałam połowy ciekawostek! Ja nie jestem specjalną wielbicielką piwa, ale za to umiem je nalać tak, że nie ma pianki.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, Erinti, że Twoja sprawna rączka potrafi jeszcze wiele innych subtelnych i pożytecznych rzeczy.
Usuńserdeczności
dziękuję za wiarę w moje umiejętności
UsuńTaki ze mnie, Erinti, pozytywny bohater!
UsuńAndrzejku, jako, że w zdrowym ciele zdrowy duch, namawiam do uprawiania dyscypliny o wdzięcznej nazwie "łomżing"!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Owszem, ale wyłacznie, Eluś, z Tobą! Nareszcie odwiedziłaś starego pijusa i lubieżnika!
OdpowiedzUsuńkusiole
Witam jak zawsze z wielką uwagą przeczytalam piwny post, na temat piwa mógbyś napisac parę tomów byłaby super lektura i z humorkiem podziwiam dozę fantastycznego humoru ubawiłam sie serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUkłony...
UsuńCo prawda piwa nie lubię, ale czasami zdarza mi się z sokiem. :) Ale tak mi się skojarzyło, bo piszesz o znaczeniu słowa "piwo", że "piwnica" to było kiedyś miejsce do przechowywania piwa. :)
OdpowiedzUsuńTak, Anno, to ten źródłosłów.
Usuńa ja tam pomimo iż jestem kobietą lubię wypić piwko (co poniektórych to pewnie zgorszy, bo jak to kobieta i piwo ;))
OdpowiedzUsuńa post piwny rewelacyjny ;)
pozdrawiam serdecznie :)
Buzineczki...
UsuńDziś mam wyjątkową ochotę na zimne piwo, a nawet dużo tego piwa ;-)
OdpowiedzUsuńWeź mnie ze sobą, Miła Ma!!!
UsuńMój Drogi - ktokolwiek pyta mnie, czy to prawda że od procentów się tyje odpowiadam pytaniem "a czy widziałeś tłustego alkoholika?" :)
OdpowiedzUsuńCodziennie, Brunciu, przeglądam się w lustrze...
UsuńZa czasów studenckich uwielbiałam piwo, dzisiaj delektuję się czerwonym, wytrawnym winem...
OdpowiedzUsuńPiwo najlepiej smakowało mi nad morzem, po paru wyglądałyśmy z przyjaciółkami niczym ciężarne w czwartym miesiącu, nie da się ukryć po nich brzucha - haha
Pozdrawiam, nic nowego ubaw po pachy u Ciebie
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Czerwone, półwytrawne wino, Asiu, też bardzo lubię!
Usuńbuziulki
No to ja też i mimo wszystkich tu przedstawionych zalet złotego trunku zamówiłbym napój bezalkoholowy. Taka karma Andrzeju.
OdpowiedzUsuńPójdziesz prosto do nieba, Kacprze, ale tam podobno strasznie nudno!
Usuńpacia
No widzisz Andrzeju, jak bym pił, dawno bym tam był.
UsuńAż tak Ci źle nie życzę!
UsuńTrochę to trwało zanim przeczytałam kilka Twoich wpisów i komentarze pod ostatnim, świetnym artykułem o piwie. Kompletne zaskoczenie, bo właściwie nic o Tobie nie wiedziałam ale nie sądziłam, że jesteś tak wesoły, dowcipny i dużo jeszcze rzeczy by wymieniać.... zostawię coś na potem.
OdpowiedzUsuńW odpowiednich okolicznościach i odpowiednim towarzystwie uwielbiam piwo, jednak bardzo dawno go nie piłam. Chyba będę wyglądać, kiedy zawitasz w moje strony. Najlepszego, schłodzonego!!!!!
Joasiu, dziękuuję Ci za tak serdeczny komentarz.
Usuńbuziulki najsłodsze
To ja się tutaj pod bardzo bliską mi Joanną wpiszę....
OdpowiedzUsuńTy żeś Klaterku jakąś dysertację na temat tego piwa popełnił... chyba...
A ja piwko o smaku jabłkowym /Okocimia chyba/ piję czasami - bo mi moi synkowie takie czasami serwują, abym całkiem od towarzystwa nie odstawała.
Pozdrówki serdecznie i inne czułości też niewątpliwie załączam ...
Nie znoszę, Stokrotko, tych piw smakowych. Piwo wg Klatera powinno być zimne, gorzkie i nie za słbe (przynajmniej 5%)
Usuńbuziulki
Bo też te smakowe dla babów a nie dla chłopów są :-)))
UsuńA dla dużych chłopców, to zapomnij!
Usuńbuzineczki
według Maliny też zimne i gorzkie , co do procentów to się nie będę upierała bo się nie znam.
UsuńEch - najgorsze, jakie w życiu piłam to było malinowe ;-(
Sredeczne wyrazy współczucia, Malinko. Jedyny wyjątek i może pewna ekstrawagancja to kufelek z dodatkiem wiśniówki.
Usuńbuziole
nie przepadam za piwem, ale czasem mnie najdzie....moi synowie pija piwko. gdy byłam dzieckiem chodziłam z tatą na niedzielne spacery. to był dopiero piwosz! no i te budki....kufle i piwo z pianką! kto by się tam wtedy przejmował plebejskimi zwyczajami! innych nie było. dla mnie pianka była najwspanialsza!
OdpowiedzUsuńbuziole
Takiego mi, Ewuniu, narobiłaś smaku, że chyba wyskoczę na jakieś drobne piwko!
Usuńcałuski
Jeju, tyle tutaj piwnych mądrości zamieściłeś, że czuję się już niemal piwnym ekspertem ;)
OdpowiedzUsuńNo to do następnego... /kufla/ ;)
Na zdrowie!!!
UsuńZdążyłam jeszcze...
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że się napracowałeś opracowując temat.
Pod koniec sierpnia dostałam butelkę łomżyńskiego.
Mimo, że mogę spokojnie żyć bez tego trunku jak i innych, to łomżyńskie wypiłam z wielkim... :)
Pozdrawiam Cię i też tulę /jak zawsze, ostrożnie/ :)))
Tulenie odwzajemniam, bo lubię!
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=T_kDrujcWjM&list=PL6C94041D7CD6C609
Usuńbonus za tulenie :)
No to, Alinko, replay!
UsuńPo przeczytaniu prawie wszystkiego nie mam wątpliwości, że kochasz piwo ;-)))) Buziaki dla piwosza Number One **
OdpowiedzUsuńPs. A ja mam piwne oczy!;-)
A wszystko te piwne oczy...
OdpowiedzUsuńbuziulki
Ale się rozpisałeś o piwku!
OdpowiedzUsuńNiestety kawałek o tyciu jest nieprawdziwy.
Piwo tuczy jak każdy alkohol, ponieważ alkohol jest wysokokaloryczny, to puste kalorie w wielkiej dawce od razu bez trawienia dostające się do organizmu. Nawet nie potrzeba energii na spalenie ich.
Zdrówko!
To, Eremi, zależy od organizmu. Osobiści spijam tego piwa konkretne ilości, a wciąż mam posturę nastolatka - 160cm/50kg...
UsuńZimne piwo latem, grzane w te chłodniejsze pory! Zawsze jak ulał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Królik doświadczalny
Bo to piwo właśnie!
Usuńukłony
Przyznam się, ze lubię piwo!! Tak, właśnie! :)
OdpowiedzUsuńOtwieracz w bucie?! Hahaha kreatywnie. :D
Pozdrawiam serdecznie. :)
Znam Karolino takich szaleńców, co to otwierają pieo zapomocą kości nad powiekami, nie mówiąc już o zębach!
Usuńpozdrawiam