Specjalna dedykacja dla JaGi, Arcymistrzyni Sztuki Kulinarnej
Było i mija, bo to już ostatni tydzień wakacji. Mimo tzw. lichej postury (160cm/50kg), lubię dobrze zjeść i wypić tudzież.
Było i mija, bo to już ostatni tydzień wakacji. Mimo tzw. lichej postury (160cm/50kg), lubię dobrze zjeść i wypić tudzież.
Oczywiście jako prawdziwy patriota
preferuję naszą kuchnię narodową i potrawy tejże będą wiodącym
tematem mego ostatniego wakacyjnego postu.
Jeśli chodzi o materiał źródłowy,
nie będę opierał się na tradycyjnych zbiorach przepisów
kulinarnych, skupię się raczej na gastronomii stosowanej w naszych
punktach zbiorowego żywienia. Od barów szybkiej obsługi do
renomowanych restauracji.
Oto krótki wypis mych ulubionych
specjałów:
- barszcz ukraiński
- befsztyk tatarski
- ciasto francuskie
- fasolka po bretońsku
- frankfurterki
- golonka po bawarsku
- kawa po turecku
- kotlet po parysku
- napoleonka
- pierogi ruskie
- placek po węgiersku
- ryba po grecku
- ser szwajcarski
- sos cygański
- sznycel po wiedeńsku
- śledź po japońsku
- zupki chińskie
I wiele innych rodzimych smakołyków, których nazwy
zapewne podpowiecie mi w ewentualnych komentarzach.
KU...CHNIA POLSKA!!!
Na deser dowcipas:
- Zośka! Nalej mi podwójną whisky!
- Waldemar! Na Boga! Jest ósma rano!
- No dobra. Dosyp płatków kukurydzianych!
Na deser dowcipas:
- Zośka! Nalej mi podwójną whisky!
- Waldemar! Na Boga! Jest ósma rano!
- No dobra. Dosyp płatków kukurydzianych!
A wydawało mi się, że pierogów już nie ma, bo ruskie wyszli.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, gdzież te niegdysiejsze bary mleczne?!
Usuńukłony
wigilijna potrawa nr 1 - karp po żydowsku
OdpowiedzUsuńOwszem, tyle, że Żydzi by się raczej zdziwili...
Usuńserdeczności
i śledź po japońsku
OdpowiedzUsuńZa tego Śledzia Japonia powinna nam wypowiedzieć wojnę!
UsuńPolewka z pyrkami i gzik , którym zachwycał się w Pyrkowie Bruncio. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńBardzo często, Andante, tak przyprawiasm twarożek, ale do dziś nie wiedziałem, że u was ma ta potrawa tak erotyczną nazwę!
Usuńuściski
Niemieccy Romowie zaprotestowali ostatnio przeciwko nazwie sos cyganski, sa rowniez protesty przeciw takiej piance w czekoladzie, ktora powszechnie nazywa sie Negerkuss (pocalunek Murzyna).
OdpowiedzUsuńPoprawnosc polityczna przede wszystkim.
Panteraküsse
Całunek Pantery bardzo mnie wzruszył! Obawiam się, że Romom nie podoba się bardzo popularna w Niemczech piosenka - "Lustig ist das Zigeune Leben"...
Usuńcałuski klaterowe
Już pędzę do kuchni, takiego apetytu mi narobiłeś ;-)))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mogę skosztować tych niebiańskich smakołyków!
Usuńściskam
A ze słodyczy co najbardziej lubisz???
OdpowiedzUsuńTatara, Stokrotko i rolmopsy...
Usuńbuzinki
ryba po grecku ,flaczki po litewsku,wodzionka po slasku i zalewajka -zup krolowa.A dzisiejsza kuchnia polska to przeciez pizza, szpagheti i sos bolonaise,pita,suflaki, i gyros.Uff i wszystkie chinskie i tureckie wynalazki .Uszka do barsczu tez nie uszka a tortlellini a co.Przynajmniej w Tychach.
OdpowiedzUsuńA w polskich sklepach - kielbasa z kija i chlebek pieczony na lisciach kapusty(to ostatnie przypomina jednak prawdziwy chleb:)) I cona to prawdziwi polacy?!!
Kiedyś bardzo mnie rozśmieszyły dwa dania w jednej z przydrożnych knajp pod Myślenicami: "Pieczeń z pręta" i "Śledź piękny w groszku" A wodzionkę bardzo lubię. Kiedyś w jednej ze ślaskich barów pewien gorol dał sie na tę wodzionkę namówić, z tym, że zastrzegł: zpodwójnym chlebem!
UsuńNic już nie dodam
OdpowiedzUsuńdo tego
i powiem tylko -
smacznego.
LW
Mersi boku!
Usuńmakaron włoski
OdpowiedzUsuńdobry na troski
zjesz jednwgo włoska i inne troski schodzą na drugi plan
--------
Klaterku - bardzo się cieszę się, że wpadłeś na mój nowy blog. Lubię polityczny fotomontaż i satyrę ale krwiożercza raczej nie bywam ;-) mało osób tam wchodzi
Z zawodu, Malinko, jestem satyrykiem, dlatego też niejkiedy mnie ponosi!
Usuńbuziule
Nie można w menu pominąć specjałów: "Świeże ryby" , zwłaszcza nad morzem i na Mazurach w sezonie letnim:)))Jaśmi
OdpowiedzUsuńPS Porażająca: bogata w świeże produkty kuchnia polska.
Na Mazurach preferowałem rybki prosto z połowu. Swego czasu często bywałem nad jeziorem Narie pod Morągiem i tam poznałem wyśmienite smaki siei, sielawy, szczupaka i sandacza.
Usuńukłony
dobrze , ze tu wpadlam...poprawilam sobie humor ;))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mi miło, ofkors, egzakli...
UsuńU ciebie klaterku zawsze można poprawić sobie humor.
OdpowiedzUsuńJa wybieram barszcz ukraiński.
usciski dla ciebie takie jak lubisz czyli dużo i mocno:)))
W domu u nas panowała wprawdzie kuchnia śląsko - niemiecka, jednakże miałem wujenkę spod Oszmiany (pogranicze litewsko - białoruskie), toteż wschodnie potrawy, od wyborowych pierogów do relewelacyjnych gołąbków, też posmakowałem, natomiast zabielony barszcz na kości wołowej z jarzynami, miał u mnie first place!
Usuńcałuski
Nic, tylko smacznego życzyć:))) Wszystko pyszne za wyjątkiem ostatniej pozycji...bbbrrrr...
OdpowiedzUsuńMasz na myśli, Bet, zupki chińskie czy whisky?!
Usuńbuziule
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńDo kawy po turecku proponuję sernik wiedeński. A przed... bigos na winie. Ten brzmi swojsko, o!
Pozdrawiam serdecznie.
... i co się jeszcze, Ello, swojsko nawinie!
Usuńcałunki
Klaterku dziękuję za tą dedykację (jesteś kochany), ale co do tej Arcymistrzyni Sztuki Kulinarnej, to jeszcze nie jestem na tym etapie - mówiąc skromnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny dowcipas kulinarny i ja jeden opowiem.
Trzej ludożercy umówili się w sobotę na grilla.
Dwaj już rozpalają ogień. Pierwszy piecze smakowite kobiece udka.
Drugi przyniósł duże i muskularne męskie ramię z łopatką.
W końcu nadchodzi trzeci kanibal, niesie urnę z prochami.
- Coś Ty przyniósł? A gdzie mięsko? - pytają koledzy.
- Ja mam dzisiaj dietę, dzisiaj tylko "gorący kubek".
No i po co tu szukać potraw z obcobrzmiącymi nazwami skoro nasza polska kuchnia ma tyle potraw staropolskich. Nawet każdy region ma swoją potrawę. Oczywiście nie będę tu robiła "wykładu" (zostawię to na swojego bloga, a co!) ino wymienię kilka nazw naszych smakowitych regionalnych, polskich potraw:
- barszcz czerwony zabielany na zakwasie z ogórków,
- barszcz polski z rurą,
- krupniki wszelkie,
- flaki wołowe,
- moczka skolimowska,
- zrazy po chłopsku,
- sztuka mięsa po wiejsku,
- kurczak po szlachecku czy chociażby gzik, o którym wspomniała Andante.
Jeszcze tego jest o wiele, wiele więcej.
I zapewniam, że wszystko jest bardzo smaczne, bo nasze, polskie.
Życzę smacznego!
Uściski serdeczne.
Dodam jeszcze kapustę faszerowaną po złoczowsku
UsuńNo tak Malino M, tych potraw można byłoby wymieniać bez końca :)
UsuńI znowu dzięki Wam dostałem ślinotoku!!!
Usuńmiło jest się uśmiechnąć z samego rana! dzięki Ci bardzo!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Ukłony & całuski
UsuńOd samego czytania przytyło mi się:( Eh....
OdpowiedzUsuńCmok:)
Będzie więcej miejsca do całowania...
Usuńbuźki
Jak tak możesz....:)
OdpowiedzUsuńNie tylko mogę, ale jeszcze podobno perfekcyjnie to przyrządzam!
UsuńA desery?... malinowa pokusa, miętowy zwrót głowy, niebiańska rozkosz podniebienia, a dla bardziej wytrawnych- "krwawa mery", wściekły pies, czy mniej odpornych -cosmopolitan lub blue heaven...Dla każdego coś dobrego:)))JA
OdpowiedzUsuńKrwawa Mańka, Wkurzony Azorek czy Manhattan to nie to samo co cola...
UsuńTeż preferuję polską kuchnię, choć czasami się skuszę i upichcę coś, co potem nie nadaje się do jedzenia.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak nasze gołąbki czy bigos!
Serdecznie pozdrawiam.
Z egzotyki kulinarnej, Anno, pitraszę pieczeń wieprzową w sosie słodko - kwaśnym oraz marynowaną wołowinę duszoną w ratatouille, ewentualnie paprykę nadziewaną ryżem i mięsem, zapiekaną z serem.
Usuńserdeczności
Witaj :)
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam- smakoszka kuchni polskiej i wielbicielka kulinarii wszelakich :)
Po prostu, Morgano, lubię jeść i mogę sobie na to pozwolić, bo wg norm University of Harvard jestem nieżle rozwiniętym trzynastolatkiem!
Usuńbuziuńki
Pies porządkowy w kuchni sprzątacz wyborowy
OdpowiedzUsuńTu wyliże
Tam zasika
Kuchnia gospodarza świeżo wymyta
Jak zwykle mnie rozwaliłeś na obie łopatki...
Czasami to tęsknię za Twoimi postami..
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Wzruszyłaś mnie!
UsuńA moja najukochańsza psiuńcia już Cię chyba lubi!
UsuńA gdzie bigos? Smaczyska mi narobiliście.
OdpowiedzUsuńZe słodyczy najbardziej lubię kiszoną kapustę.
Pozdrawiam:)
Bigosu się nie jada, bigosem się zagryza...
Usuńkiedyś jadłem /w okolicach Gliwic zresztą/ "kotlet po szwajcarsku"... polegało to na tym, że pomiędzy dwoma plastrami mięsa urzędował kawałek żółtego sera i całość była smażona w klasycznej panierce /jajko plus bułka/... niezłe to było, ale jak zwykle powstała kwestia, czy w Szwajcarii ten przysmak znają?...
OdpowiedzUsuńaha, jeszcze do kompletu /z działu wyrobów gotowych w sklepie/:
"sałatka meksykańska" i "sałatka amerykańska"... obie to klasyczna sałatka warzywna, tyle że pierwsza z dodatkiem fasoli, druga zaś kukurydzy...
bulba :D...
Polska onomastyka kulinarna jest, Ptr, nie do przebicia!
Usuńpacisko
no a gulasz ze złamanych serc to be? :)nasumi
OdpowiedzUsuńBywa ten gulasz, nasumi, z reguły przesolony!
Usuńhey
a skrzydełka anioła... a bidżis ... też? :)nasumi
Usuńzapomniałem o betonikach na zimno!
UsuńDo Twojej listy dorzucę rybę po żydowsku i soliankę ruską. Owa solianka jest odkryciem mojego męża! Pychota!
OdpowiedzUsuńOwszem jadłem te zupę kiedyś w rosyjskiej restauracji w Białymstoku. Przypomniałbym jeszcze o zupie rybnej ucha...
Usuńściskam
Zgadzam się z "Prawdziwym kucharzem", powiedziałbym nawet więcej. Popieram i smacznego życzę.
OdpowiedzUsuńOby to, Kacprze nie wyglądało tak: przez żłądek do nadwagi czy... czy wrzodów?!
Usuńukłony
Jak mnie wreszcie odwiedzisz, to kilka kulinarnych cudów zaliczymy :P (dowolność interpretacji zalecana) :P
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się, Brunciu, napasc Cię na początku października!
Usuńtrzim sie
to daj znać - będzie nam uroczo :)
UsuńJuż się cieszę!
UsuńJA kulinarnie wiele nie podpowiem i nie pomogę. Lubię polską kuchnię, zasadniczo jestem otwarta na różne opcje. Poza wciskanym na siłę "zdrowym żywieniem"
OdpowiedzUsuńP.S. Pies zamykający szafę genialny!
Na ostanią Twą uwagę, Erinti, zacytuję jeden z mych ekscentrycznych dowcipasów:
UsuńSpotykają się na plotach dwie Panie Modliszki ( ich zwyczaje są oczywiście znane!)
- Słyszałam, że znowu owdowiałaś?!
- Ależ, gdzie tam! Musiałam sie z tym pijakiem rozwieść! Preferuję wyłącznie zdrową żywność!
serdeczności
Cudowny dowcip! Powiem paru osobom zwariowanym na punkcie zdrowej żywności
UsuńUkłony!
UsuńWitaj Andrzejku po dłuższej przerwie nadrabiam zaległości. apetytu narobiłeś a ja już po kolacji i nie powinnam jeść.a tu soki żołądkowe się wydzielają. Goloneczke też lubię, tylko nie jem bo musze sie odchudzić. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA po co się odchudzać?! Jedz na co masz ochotę, tyle, że w rozsądnych ilościach...
OdpowiedzUsuń