sobota, 8 listopada 2014

Głupawka jest O. K.

    Każdego śmieszy co innego. Poczucie humoru, podobnie jak kulinarne gusta leżą, choć często są uzewnętrzniane, w prywatności każdego z nas. Stąd ta garść dowcipasów, które przypadkowo ściągnąłem je ze strony http://dowcipasy.com/ Są tak głupie, że aż piękne!
                                                 


Rzecz się dzieje na wsi.
- Józek, wszyscy mają komórkę, ja też chcę.
Józek niewiele myśląc bierze młotek, gwoździe, dechy i zbija komórkę.
W nocy pijane małolaty wracają z dyskoteki i malują napis "Zocha to kurwa".
Rano Józek patrzy przez okno i woła:
- Zocha, masz smsa.


Idzie niewidomy na grzyby do lasu. Ponieważ nie widzi, rozpoznaje gatunki grzybów kosztując je.
- Hmmm... Maślaczek.
- Hmmm... Borowik.
- Hmmm... Rydz.
- Hmmm... Gówno! Dobrze, że nie wdepnąłem.
 
 Poszedł facet ze swoim małym synkiem na basen. Jak to na basenie, przez godzinę bawili się wyśmienicie. Pływali, ścigali się i wygłupiali. Po basenie przyszedł czas na prysznic, gdzie mały przeżył chwilę grozy, ponieważ pośliznął się na mokrych kaflach. Do nieszczęścia jednak nie doszło, gdyż synek w ostatniej chwili złapał ojca za fiuta, unikając upadku. Po zdarzeniu ojciec patrzy na małego synka i mówi:
- Widzisz synu? Poszedłbyś z matką, to byś się wypierdolił..
 
 W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
(W tym miejscu należy wyjaśnić, że po angielsku słowo
cock znaczy kogut, ale może też oznaczać męskiego członka).
- Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała.
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam, wprost - kto widział ostatnio mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista... 
 
 - Dlaczego islam zakazuje picia?
- Kwestia zachowania gatunku. Wyobraź sobie, przychodzisz do domu pijany, a tam stado żon z wałkami..
                                               
Przychodzi dresiarz do fryzjera, siada na krześle i mówi:
- Proszę mnie krótko opierdolić.
A fryzjer:
- Ty chuju!!!

Siedzi Mietek u Heńka i popijają sobie wódeczkę. Nagle Mietek pyta Heńka:
- U Ciebie na ścianie wisi metalowa miska?
- To jest zegar z kukułką - odpowiada od niechcenia Heniek.
- Jak to zegar z kukułką?
- Zobaczysz...
W tym momencie Heniek podnosi ze stołu pustą już butelkę od wódki, bierze zamach i rzuca w wiszącą miskę. Zza ściany słychać:
- Ku... ku... kuuurwa, jest wpół do czwartej rano.
 
 - Cześć córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką
- Co Jak mogłaś...... Ty szmato, Ty...! 
- Ależ tato! Tato: Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i kupiłam najnowszą Omegę - już tam czeka na Was...
- Czekaj, czekaj........to mówisz, że kim zostałaś ?
- Prostytutką
- Aaaa, to przepraszam. Ja zrozumiałem, że protestantką.
 
 Przez pustynię zasuwa kangur. Zatrzymuje się. Z torby wysuwa się głowa pingwina. Pingwin rozgląda się i puszcza pawia. W tym samym czasie na biegunie północnym mały kangur, tupie z zimna i przeklina:
- Pierdolona wymiana studentów!
 
 Policjant składa raport:
- Panie komisarzu, podczas dzisiejszej służby nic się nie wydarzyło, no... może ta naga kobieta w parku.
- Zignorowaliście ją?
- Tak. Ja raz, a kolega dwa razy.
                                                  
 
                                               K L I K

32 komentarze:

  1. Buhahaha!
    P.S. Na biegunie polnosnym nie ma pingwinow! :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Klarerku trafne porównanie "głupawki" z gustami kulinarnymi, bo przecież nie wszystko musi smakować wszystkim, to co mi smakuje. Tak samo jest i z humorem.
    Czasami to humor jest tak "zryty", że nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać...
    I powiem jeszcze coś, że czasami to ja takich głupawych kawałów nie rozumiem i wtedy zastanawiam się cz ja jestem głupia, czy kawał?!
    Ale są gusta i guściki.

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie nie lubię,Jago, dowcipów z brodą, chyba, że z... moją!
      ściskam

      Usuń
    2. Jak z Twoją brodą, to chyba będę lubiła :)
      Pozdrowionka.

      Usuń
  3. To, jak widzę, cały przegląd dowcipasów. Ten o dresiku u fryzjera - przedni. ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako bonus o blondynce:

      Blondyka w night clubie. Barman pyta:
      - Co podać?
      -Whisky... szkocką...
      - Z lodem?
      - Nieee! Bez loda!

      uściski

      Usuń
  4. Jago - czasami wymyśla się głupie kawały, by skłonić właśnie do takich refleksji.
    Czasem też z innych powodów.
    Pamiętam z młodości, ze studenckich czasów, że bawiąc w trójkę gdzieś w jakimś lokalu, często wprawialiśmy gości przysiadających się do stolika w zakłopotanie opowiadając idiotyczne kawały i pękając po nich ze śmiechu.
    Oto przykład:

    - Czym się różni kanarek?
    - Tym, że ma jedną nóżkę, a przeważnie dwie.

    Tu następował wybuch serdecznego śmiechu naszej trójki i wielka konsternacja reszty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leszku, mnie się wydaje, że w tym kawale to ten kanarek miał "jedną nóżkę bardziej"...
      Tak czy inaczej ludziska nie wiedzieli dlaczego te głupie studenty się smieją.
      Pozdrawiam obydwóch Panów.

      Usuń
    2. Stokrotko, zapewne masz rację, ale w Bydgoszczy miał "przeważnie dwie". Chociaż pamięć może mi robić głupiego psikusa. Tym bardziej, że wersja że kanarek "miał jedną nóżkę bardziej" jest bardziej logiczna.
      No i niech ktoś w jednym zdaniu zmieści więcej słów "bardziej" niż ja!!

      Usuń
    3. w Wawie chodziła wersje, że:
      a/ ma jedną nóżkę bardziej od drugiej...
      b/ że ma dwie nóżki, a przeważnie lewą...
      jeszcze był bardziej długi, niż zielony, ale to chyba raczej o krokodyla chodziło...

      Usuń
    4. Tak, to chodziło o krokodyla.
      Jak miło przypomnieć sobie te wspaniałe młode lata!!!
      A to wszystko "wina Klatera"!!!!

      Usuń
    5. Kater wiecznie młody,
      Choć bez czapki i brody!
      ukłony

      Usuń
  5. siedzi gość na ławce w parku i konsumuje jabłko... nagle ziemia się przed nim rozstępuje, pojawia się wielka dupa i mu to jabłko zasysa.. po czym znika pod ziemią... gość drapie się po głowie z zakłopotaniem i mówi:
    - co to było?...
    na co ziemia znów się rozstępuje, pojawia się dupa i odpowiada:
    - antonówka...
    ...
    albo taki dialog:
    - odchodzę od ciebie, kurwa, wyprowadzam się, nie kocham cię, jesteś ohydny, obleśny, ty jebany pedofilu...
    - hm, mocne słowa, jak na ośmiolatkę...
    ...
    jedzie koleś z panienką kabrioletem, nagle zachciało mu się lać... zatrzymuje furę na poboczu pod jakimś pretekstem i biegnie w krzaczory... gdy już jest w trakcie, z krzaków dobiega gniewny krzyk:
    - kto mi tu kurwa leje po oczach?!!...
    - panie, ciszej pan bądź, kultury trochę, ja z kobietą jestem!!...
    - a co ty, kurwa myślisz, że ja tu zająca pierdolę?!!...
    ...
    tyle na razie, mam jeszcze w odwodzie hicior hiciorów, ale to już następną razą...
    bulba :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odbijam piłeczkę tylko jednym, Piotrze, dowcipasem, ale jakim!


      -Puk puk
      -Kto tam ?
      -Satanista
      -Nie wierzę
      -Jak Boga kocham

      Usuń
  6. "Zakaz picia w islamie" jest świetny...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie dla Ciebie, Eremi, arabski dowcip po angielsku:

      Name?
      - Abu Dalah Sarafi.
      - Sex?
      - Four times a week.
      - No, no, no... male or female?
      - Male, female... sometimes camel.

      buziule

      Usuń
  7. Klaterku, na taki dzień jak dzisiaj, to był strzał w dziesiątkę; chmur nie rozwiało, ale co się pośmiałam - to moje ! ;-))) Kisses for the One*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieco makabry, Blue:

      Wchodzi facet z karabinem do autobusu i krzyczy:
      - Gdzie jest Zenek! Dajcie mi Zenka!
      Przerażeni pasażerowie wskazują na pewnego mężczyznę i mówią:
      - To jest Zenek.
      W tej chwili ten z karabinem podchodzi do gościa i mówi:
      - Zenek kryj się!
      I puścił serię po pasażerach !

      Usuń
  8. Pośmiała się troszkę :)
    Podobają mi się dwa najbardziej - o księdzu i kogucie oraz córka - prostytutka ... ale strzeż Boże od takich ojców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz, Loono, też głupawka:



      Wchodzi gość do restauracji. Prosi o kartę dań.
      Kelner podaje klientowi menu i odchodzi.
      Gość powoli przegląda kartę, następnie wyrywa stronę po stronie i zjada.
      PYTANIE:
      Z jakiego kraju pochodzi gość?
      ODPOWIEDŹ:
      Z Jemenu

      ściskam

      Usuń
  9. Podobały mi się wszystkie ,te od pkanalii też. Fakt autentyczny - mieszkanie socjalne w Sosnowcu,przedzielone w jednym miejscu chyba dyktą. Z jednej strony dykty rozrywkowa Joleńka ,z drugiej strony mniej więcej normalna rodzinka z lodówka na dykcie. Nad ranem pani domu zmierza po jakiś jogurcik ,otwiera lodówke i słyszy - kurwa ! zamknij wreszcie to...Zdezorientowana zamknęła lodówke. Potem do niej dotarło ,że Jolusi chodziło o ..zgaszenie telewizora, jej własnego zresztą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tiaaa...
      wraca chłop z roboty:
      - głodny jestem...
      - wiesz, kochanie, nie zrobiłam obiadu, nie byłam jeszcze na zakupach, tak się jakoś porobiło, ale na razie otworzę ci puszkę...
      - cipuszkę później, najpierw daj mi coś zjeść...
      ...
      nie, nie, to nie jest ten zapowiadany hicior...
      pozdrawiać :)...

      Usuń
    2. @Renatka
      Też obsceniczny, acz sympatyczny:
      - Wiesz, mam koszmarnego sąsiada... Jak go załatwić?
      - Napisz mu na drzwiach: "Chuj"
      - Napisałem, ale nic go to nie ruszyło!
      - To wydrap na jego bryce: Krótki Chuj!!!
      buźki

      Usuń
    3. @pkanalia

      K-klient
      S-sprzedawca
      K: - A dobry to odkurzacz?
      S: - Tak, bardzo bobry.
      K: - A mocno ciągnie?
      ...S: - Panie, aż łzy lecą...


      Usuń
  10. To ja już wolę bez głupawki, bo po niej za długo Cię tu nie ma.
    Tyle lat... czekam na Twoje wiersze, wprowadzające, w odmienny od obecnego, świat piękna branego nie z szaty, tylko głębi człowieczej.
    Przyniosłam kawę, bo Tobie przecież, przez te głupawki, taka myśl do głowy nie trafi.
    Nie zapominaj, że o mnie, jak o starą "buszmenkę", trzeba dbać już według ulg niepisanych :)
    Pozdrowienia ciepłe, Art A.

    OdpowiedzUsuń
  11. Andrzeju, spełnienia "andrzejkowych" wróżb:)) Znalazłam link do twojego Bloga na beju. Wstawiłeś super wierszyki. Nie mogę zagłosować, bo administrator mnie zawiesił za "dupę" i "gówno" ( w testach satyrycznych:)) Pozdrawiam ciepło, Wielka Niedźwiedzica (Dorotka)

    OdpowiedzUsuń
  12. WN (Dorotka): zapomniałam napisać, ze na portalu wiersze.kobieta:)))

    OdpowiedzUsuń