piątek, 4 kwietnia 2014

Wywiad z Gościem - Stokrotką

    Kolej na mojego kolejnego gościa: Jadwigę - Stokrotkę, która odnajdziecie tutaj .
Odwiedzamy się na blogach dość często, a nasze wizyty maja charakter bardzo przyjazny i przemiły. Dla mnie Stokrotka jest szczególną blogową osobowością, dlatego też goszczę Ją tutaj, a Wam gorąco polecam lekturę jej bloga.    
    Z tego co wiem jest podróżniczką, reporterką i pisarką, toteż przyznajcie za mną, że już to brzmi niebanalnie.

                                                                         


    Pora zatem na wywiad z Szanownym Gościem:

1. Skąd się wziął u Ciebie ten sympatyczny i uroczy nick – Stokrotka?

    Jeszcze zanim się urodziłam postanowiłam nadać sobie imię. Pomyślałam o mało widocznym kwiatku rosnącym w trawie. 
O stokrotce, która ma kolor biały, różowy albo czerwony. Prawie wcale jej nie widać i nie jest specjalnie urodziwa. Nie to co róża czy storczyk.
    To, że jest mało widoczna bardzo mi odpowiadało. Nie lubię i nigdy nie lubiłam być w centrum zainteresowania. Zawsze stałam z boku i obserwowałam. Często potem spisywałam swoje obserwacje. Prawdopodobnie fakt, że zabrakło mi kiedyś kilku punktów aby zostać studentką polonistyki miał wpływ na to, że ciągle pisałam. Głównie do szuflady.


    No więc jako Stokrotka urodziłam się 19 listopada 2011 roku.

 2. Czy Twoje blogowanie miało z góry ustalony jakiś profil tematyczny, czy też postanowiłaś pisać o wszystkim, co Cię interesuje?
  
    Założyłam wtedy swój pierwszy blog. Ale przedtem byłam już znana z imienia i nazwiska bo pisywałam na kilku portalach a także gościnnie na kilku blogach. Potem założyłam drugi blog, zaczęłam pisać na portalu-pisarskim, na pisarze.pl, podróże.pl i jeszcze w kilku innych miejscach. Pisanie zawsze sprawiało mi dużą radość.

    Na początku planowałam pisać tylko o swoich podróżach. Tak się bowiem złożyło, że pracując w handlu zagranicznym dość często wyjeżdżałam. 
    Nie miałam oczywiście zamiaru pisać o tym gdzie, ile i co zakontraktowałam. Chciałam pisać o tym, że będąc np. w Amsterdamie znalazłam dwie wolne godziny aby pójść do Muzeum Van Gogha. W tym czasie moi współtowarzysze podróży szli na zakupy albo na zwiedzanie dzielnicy czerwonych latarni. Umawialiśmy się już na lotnisku i potem razem wracaliśmy do kraju. Każdy ze swoimi wrażeniami. Zaczęłam wyjeżdżać jeszcze za poprzedniego ustroju i na paszport służbowy, więc wszystkie wrażenia były niesamowite.

    Potem stwierdziłam, że ciągłe pisanie o tym gdzie byłam i co zwiedziłam może stać się nudne. Zaczęłam więc pisać na inne tematy. Ale nadal podróże po Europie /w tym po Polsce/, także te prywatne stanowią znaczną część wszystkich moich tekstów.

    Jeśli dziedziczy się nie tylko zdolności i talent, ale też zainteresowanie sztukami pięknymi to z pewnością je odziedziczyłam. A może sama to zainteresowanie w sobie stworzyłam, gdy poszłam po raz pierwszy do Muzeum Narodowego? W każdym razie korzenie moje tkwią w świecie artystyczno-nauczycielskim.



3. Twoje pasje, zamierzenia i podjęte kroki ku ich spełnieniu?

    Myślę sobie, że wykształcenie jak na dzisiejsze czasy mam z pewnością za niskie. Nie potrafię wielu rzeczy zrozumieć, opanować, nauczyć się. Z drugiej strony to moje wykształcenie jest chyba za wysokie skoro tak bardzo rażą mnie błędy i brak kultury u ludzi bardzo wysoko postawionych. 
    Okropnie drażni mnie chamstwo i brak u ludzi podstawowych nawet wiadomości z dziedziny kultury, sztuki, literatury, teatru. Bardzo mnie też dziwi fakt, ze wiele osób nie zna żadnego języka obcego.

    Sama uczyłam się w szkołach a także na różnych kursach kilku języków obcych. Uczestnicząc w rozmowach handlowych i reprezentując firmę handlu zagranicznego nie mogłam się przecież skompromitować. 
    Kiedyś – w przedstawicielstwie naszej firmy w Wiedniu doszło do zabawnej sytuacji. Austriaczka, która nas odwiedziła nie czuła się pewnie rozmawiając po angielsku. Ja z kolei rozumiałam język niemiecki, ale bałam się go używać. Skończyło się na tym, że ona mówiła po niemiecku, a ja po angielsku. Rozumiałyśmy się doskonale, zawarłyśmy nawet korzystną dla obydwóch stron transakcję… a ile przy tym było śmiechu…

Nauczyłam się kiedyś nawet przez ciekawość języka esperanto.

    Moje ekonomiczne wykształcenie uzupełniałam też różnymi dodatkowymi kursami. I tak na przykład zdobyłam kiedyś uprawnienia do pilotowania zagranicznych wycieczek po Polsce. Ale nigdy nie miałam okazji oprowadzać żadnej wycieczki. Pozostało mi jednak w pamięci wiele informacji z historii, geografii, architektury, a także na temat wielu zabytków w Polsce i za granicą.



 4. Czy masz zdecydowane poglądy polityczne, a może przejawiasz niechęć do wszelkiej działalności politycznej?

    Interesuję się wieloma dziedzinami. Trzymam się tylko z dala od polityki, bo uważam że jest najbrudniejszą i najpaskudniejszą sztuką. Jeśli w ogóle jest sztuką, a nie tylko prymitywnym dążeniem do władzy.

    To moje nielubienie polityki wynika też z tego, że nie znoszę obłudy. Bardzo też ranią mnie wszelkie oznaki chamstwa. Z pewnością jestem przewrażliwiona, bo w wielu sytuacjach dopatruję się postępowania mającego na celu sprawienie mi przez kogoś przykrości.

    Moja wiara jest sprawą osobistą. Nigdy też nie należałam i nadal nie należę do żadnej partii.

Pod Buenos Aires widziałam dzielnice nędzy zwane favelami. Nie jestem więc za kapitalizmem.

    Widziałam bardzo złe rzeczy, które działy się w Polsce przed 1989 rokiem. Nie jestem więc też za poprzednim ustrojem. Jestem za normalnym, godnym życiem dla każdego. Ale takiego ustroju jeszcze chyba nie stworzono.



5.. Czy na koniec możesz nam uchylić rąbka Twej prywatności? 

    Lubię podróże i bardzo je przeżywam. Wyjazd w każde miejsce, niezależnie od tego czy jest to stolica europejska czy małe polskie miasteczko jest dla mnie ważnym wydarzeniem.         Jednocześnie jestem domatorką i to dom jest dla mnie najważniejszy. A w domu mam kwiaty, książki, obrazy, rzeźby, płyty.

    Na moim biurku koło komputera leżą aktualnie następujące książki: „Gajos” Elżbiety Baniewicz. „Felietony” Kisielewskiego, „Cień wiatru” Carlosa Zafona, „Znikający świat” Alonso C.Addisona, tomik wierszy Andrzeja Waltera pt. „Pesel”, miesięczniki „Kontynenty” i „National Geographic”. I niezmiennie od lat „Mały Książę”. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie czytać.

    Specjalnym uczuciem darzę Tatry, które nazywam Najpiękniejszymi Górami Świata i Kazimierz nad Wisłą. Jestem także oczarowana Kresami.

    Moje pięć miłości to sami mężczyźni. Najmłodszy – 5-letni, starszy 9-letni, ich tata, ich wujek i dziadek. Dziadek, który też jest wspaniały i piękny jest moim jedynym mężem. A poznaliśmy się chyba już w przedszkolu, więc jestem też jego jedyną żoną.

Miałam w życiu kilka poważnych porażek.     Spotkało mnie wiele przykrych rzeczy.

    Moje najbliższe plany to tygodniowy wyjazd z wnukami i ich dziadkiem w góry. Dalszych planów a także swoich marzeń nie zdradzę, bo nie chcę zapeszyć.

    Więc jak spotkacie gdzieś w dolinie lub na przełęczy jakąś babcię idącą na czele – a za nią dwóch chłopaczków i na końcu dziadka z plecakiem… to tą babcią może być Stokrotka.

    Tyle nasz Gość. Już chyba sam wywiad wzbudził Wasze zainteresowanie osobą Mego Gościa, toteż za mniej więcej tydzień zapraszam na post gościnny Stokrotki.












78 komentarzy:

  1. Witam serdecznie wszystkie osoby, które przeczytały lub przeczytają wywiad ze mną.
    Chciałabym sprostować to co napisał Andrzej Art-Klater przedstwiając mnie.
    NIE JESTEM REPORTERKĄ ANI PISARKĄ. Nigdy nie napisałam żadnej książki.
    Nigdy też nie brałam udziału w żadnym konkursie pisarskim ani blogowym.

    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też, Stokrotko, nie napisałem żadnej książki, też nie brałem udziału w żadnym konkursie, ale z powodu tego, co tutaj piszę jestem... literatem. Mało to nawet mój zalegalizowany zawód. Zaznaczyłaś swą obecność na portalach, które można uznać za literackie. Dlatego też podtrzymuję, to, co napisałem o Tobie!
      ściskam

      Usuń
    2. No i co ja mam Ci odpowiedzieć????
      Bardzo Ci dziękuję, że tak wysoko oceniasz moje pisanie, ale z pewnością mnie przeceniasz..
      Dziękuję bardzo, że zaprosiłeś mnie na swój blog.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Po pierwsze, Stokrotko, bardzo Cię lubię, po drugie: bardzo Cię lubię, po trzecie bardzo Cię...

      Usuń
    4. Chyba że tak!!!!
      Ale my się nigdy nie widzieliśmy, nawet przez telefon nie rozmawialiśmy:-)

      Usuń
    5. To jest do odrobienia: +48 730 555 778

      Usuń
  2. Lubię czytać posty napisane przez Stokrotkę. Dzięki Twojemu wywiadowi, mam okazję poznać ją lepiej. Kiedyś swatałyśmy jej wnuka z nasza Księżniczką. Jest więc osoba pogodną i przemiłą. Dziękuję za ten post. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lotko, mój starszy wnuk, czyli Szczerbaty jest nadal wolny :-))), więc wszystko przed nami. A Księżniczka jest piękna i pięknie tańczy...
      Dziękuję Ci za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Do wywiadów, Lotko, zapraszam szczególnych pod każdym względem blogerów i to płci obojga. Jak na razie to sie sprawdza.

      Usuń
  3. A ja się też do jednego przyznam:
    znam "Stokrotkę" od początku jej...
    blogowania.
    Dziękuję za przypomnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja się jeszcze przyznam, że znam Cię osobiście, że byłam na Twoim wieczorze autorskim i dostałam tomik z piękną dedykacją.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Jak to miło kojarzyć blogowe pary...

      Usuń
    3. Jakie pary Andrzeju????
      My już od dawna mamy swoje połówki!!!

      Usuń
    4. Oprócz tej połówki, którą wypiję za Twoje zdrowie!

      Usuń
  4. jak miło czytac o Stokrotce...wspaniała to podróżniczka,Babcia,a dzieli się z nami tymi podróżami w sposób nie tylko arcyciekawy,ale i pełen humoru...No i kocha nasze piękne Tatry...hej!
    pozdrawiam Gościa i Gospodarza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, Ty mi lepiej napisz kiedy my się wreszcie spotkamy w Krakowie...????
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Jadziu...bardzo mi miło,że chcesz się ze mną spotkac:)
      jak tylko bedziesz miała chęci i czas...mailowo się zmówimy i spotkamy pod "Adasiem" w Rynku...:)
      pozdrawiam Cie serdecznie :)

      Usuń
    3. W drugiej połowie sierpnia będę jechała w Tatry!
      Miejmy nadzieję, że mi się uda znależć "Adasia" na Rynku... ;-)
      Serdeczności.

      Usuń
    4. Adaś M. (the best polish poet & prophet) góruje nad Rynkiem Głównym w Krakowie i jest tradycyjnym punktem wszelkich spotkań i schadzek. Odnajdziesz na pewno!

      Usuń
    5. Wiem, wiem, już parę razy w Krakowie spotykałam się pod TYM Adasiem!!!

      Usuń
  5. Czyli w górach będzie miała
    Miejsce całkiem niezła heca
    Urośnie Stokrotka polna
    Zaszumi dziadek i plecak

    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za fajny wierszyk!
      Ale w Tatry pojedziemy dopiero w sierpniu.!
      Odpozdrawiać :-)

      Usuń
    2. Stokrotka w polu i w domu,
      To się nie śniło nikomu!

      Usuń
  6. czasem spotykam imię "stokrotka" ale nasze drogi jakoś się nie skrzyżowały. ja przestałam pisać "na poważnie" wtedy gdy stokrotka zaczynała.
    i tematyka bardzo się różni, ja raczej prowadziłam osiadły tryb życia.
    pozdrowienia dla gościa i gospodarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie!
      Miło mi, że przeczytałas wywiad ze mną. Ja znam Twój blog, chyba nawet kiedyś zostawiłam u Ciebie komentarz.
      Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

      Usuń
    2. Pora, Ewo, znów Cie odwiedezić, tym bardziej, że mam już dostęp do domowego netu.

      Usuń
  7. Stokrotki wcale nie są niewidoczne! Az biją po oczach swoja obecnością i są radośnie witane jako pierwsze oznaki wiosny! Miło poznać Stokrotkę wiosną.
    Niestety podany link /Tutaj/ nie łączy z blogiem bohaterki wywiadu... Zgłaszam reklamację. Stokrotkę pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie. Też zauważyłam, że ten link nie łączy z blogiem. Zapraszam więc na mój blog przez kliknięcie na mój nick jaki podaję odpowiadając Ci..

      Usuń
    2. Wystarczy, Stokrotko, kliknąć w "Bet" powyżej i już się otwiera.

      Usuń
    3. Kliknęłam i już byłam Andrzeju. Ale to o mój nick chodziło, bo się nie otwierał.

      Usuń
    4. Sądzę, że była to drobna awaria w sieci...

      Usuń
  8. Wszystkie osoby, które chciałyby zajrzeć na mój blog informuję, że podany link nie działa. Proszę więc kliknąć na mój nick pod którąkolwiek odpowiedzią na komentarz.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny blog! Zapraszam na mój :) http://pisarstwo-mojapasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam u Ciebie - zauważyłam, że blog załozyłaś wczoraj. Gratuluję.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najskromniejsza Osoba, o kulturze osobistej z najwyższej półki. Pełna ciepła i życzliwości do ludzi. To są moje spostrzeżenia dotyczące Stokrotki po spotkaniu Jej w realnym świecie. Nie wypowiadam się na temat pisania, bo po prostu imponujre mi wiedzą i erudycją. Ceszę się Andrzeju, że wyróżniłeś właśnie Stokrotkę. Pozdrawiam Was oboje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przesadziłaś Joasiu! Nie daruję Ci tego :-)))
      Pozdrówki!!!

      Usuń
    2. Mam podobne zdanie, Joanno, do do talentu i osobowości Stokrotki, stąd moja gościna!

      Usuń
    3. Chyba się jednak na mnie uwzięliście!!!

      Usuń
  12. Z wielką uwagą czytam posty Stokrotki.To wyjątkowa osoba.
    Kolejny bardzo ciekawy wywiad.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Łucjo za miłe słowa.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Po raz kolejny, Łucjo, okazuje się, że posty gościnne to trafiony pomysł. Będę to kontynuował.

      Usuń
  13. Bardzo ciekawy wywiad. Wprawdzie znam Stokrotkę od dawna nie tylko wirtualnie, ale także fonicznie, mimo to przeczytałam Jej wypowiedzi z wielką uwagą i teraz znam Ją bardziej. Jadziu, nie wspomniałaś o Twoich osiągnięciach na portalu PP.
    Pozdrawiam Autora blogu i naszą kochaną Stokrocię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azalio - ja nie lubię się chwalić! Wymieniłam tylko kilka miejsc gdzie pisałam lub nadal piszę.
      Serdeczności :-)

      Usuń
    2. A może jednak się pochwalisz, Stokrotko, umieszczając tu link do konkretnego, Twoim zdaniem, jednego z Twych lepszych tekstów?

      Usuń
    3. Myślę, że nie powinnam przesadzać Andrzeju!
      I tak nadmiar szczęścia mnie spotyka. :-))

      Usuń
  14. To wielka przyjemność móc czytać posty Stokrotki. Mądre, wartościowe, pouczające. Poza tym ogromna kultura, delikatność. Kobieta z wielką klasą, o niepozornej i dziewczęcej posturze.
    Wywiad ciekawy - pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtamojtam Anusiu! Przesadzasz niesamowicie!
      Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
    2. Nie jesteśmy, Stpkrotko, ogrodnikami!

      Usuń
  15. Stokrotka to najtrafniejszy wybór.
    Mała i niepozorna a wszystkich cieszy.
    Wywiad ze Stokrotką utwierdza tylko w przekonaniu, że jest osobą nietuzinkową o wielkiej kulturze. Uwielbiam pióro Stokrotki - te Jej relacje z życia wnucząt są fantastyczne.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Cie dziekuję Jolanto!
      Serdecznie Cię pozdrawiam :-)

      Usuń
  16. Jestem zachęcona do odwiedzenia Stokrotki sama jestem babcią chętnie poczytam o młodszym pokoleniu Polaków serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam Cię serdecznie i dziękuję za wizytę na moim blogu.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BARDZO MI MILO POZDRAWIAM
      ODWIEDZAM BLOG JUŻ ŚWIATECZNIE ŻYCZĘ CUDOWNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH ZDRÓWKA POMYŚLNOŚCI -BĘDĘ PO ŚWIĘTACH
      SZCZŚLIWYCH ŚWIAT WANDA

      Usuń
    2. Dziękuję Wando, że jeszcze raz zajrzałaś!
      Ja też Ci życzę pięknych Świątecznych dni.

      Usuń
  18. Zapisałam stronę
    zajrzę.

    Link chyba raczej nie działa!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Asenato.
      Link nieste ty nie działa, ale jak klikniesz na mój nick to Ci się otworzy moja strona blogowa.
      pozdrawiam

      Usuń
    2. Witam Cię Asenato.
      Link niestety nie działa, ale jak klikniesz na mój nick, to otworzy Ci się mój blog. Pozdrawiam

      Usuń
  19. Z przyjemnością zaglądam do Stokrotki, podziwiam erudycję, czytam komentuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andante, każda Twoja wizyta na moim blogu to dla mnie wielki zaszczyt.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  20. Wiedziałam, ze Stokrotka jest niebanalną osobą, czytałam ją na portalu pisarze.pl, i potwierdza to t wywiad, cieszę się, że kiedyś dotarłam do jej bloga i czytam, bo wiem, że mam do czynienia z fascynującą osoba
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadwigo, bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa :-)
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  21. A ja szczęśliwa jestem,że poznałam Stokrotkę ,należy do Grona Moich Osób Absolutnie Wyjątkowych , bo jest rzeczywiście osobą niezwykłą ,pięknie pisze ,mądrze i zawsze można od Niej nauczyć się czegoś nowego.. mówię to z pełną odpowiedzialnością osoby co najmniej wiekowej.. a która uczy się jak tylko otworzy Blog Stokrotki. Wywiad "zgrabnie" przeprowadzony potwierdza wszystko.
    Nota bene świetny pomysł z ..wywiadem! Pozdrawiam gorąco Stokrotkę i Autora Wywiadu, Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O masz! Następna osoba mnie wychwala. A ja najzwyklejszą na świecie babcią Stokrotką jestem :-)
      Dziękuję Olu i serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
    2. Posty gościnne publikowałem jeszcze na onecie, gdzie, przed odejściem w to miejsce, harcowałem przez 7 lat. I dalej będę szukał blogowych osobowości.

      Usuń
  22. Coś niedobrego dzieje się w systemie, że linki nie działają. Zdarzyło się to już parę razy! Z kłopot przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  23. ODWIEDZAM BLOG JUŻ ŚWIATECZNIE ŻYCZĘ CUDOWNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH ZDRÓWKA POMYŚLNOŚCI -BĘDĘ PO ŚWIĘTACH
    SZCZŚLIWYCH ŚWIAT WANDA
    TAK W NAWIASIE(POINFORMOWANO MNIE NA KOMPUTERZE ŻE SYSTEM WINDORS XP NIE BEDZIE MIAL POMOCY?CZY COS PODOBNEGO NIE BARDZO ROZUMIEM O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI nawet była wzmianka o kupnie nowego komputera lub przełączyć na inny nowszy system windows 7,8)i chyba coś jest bo nie wszystko mi dziala tak jak dzialalo dawali ogłoszenia ze od 08.04.2014 czekam na syna może będę więcej doinformowana serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  24. W imieniu Stokrotki i moim serdecznie dziękuję za odwiedziny na tym blogu i zapraszamy na jutrzejszy post gościnny.

    OdpowiedzUsuń
  25. To ja jeszcze szczególnie serdecznie podziękuję wszystkim tym osobom, które zadały sobie trud, aby wpisac komentarz pod wywiadem Andrzeja Art-Klatera ze mną.
    Serdecznie Was pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Stokrotka to ciekawa i sympatyczna, choć nazbyt skromna, osoba. Lubię jej krótkie opowiadanka z ojcem w tle. Podróżnicze też, choć nigdy nie przepadałam za geografią. Ale ciekawe miejsce, dobrze przez autorkę opisane, zawsze warto poznać lub sobie przypomnieć z własnych wojaży.
    Wywiad interesujący, nawet inspirujący.
    A tak na marginesie do pana Andrzeja, patrząc na prawo: coś mi się zdaje, iż po q bywa zwykle u, chyba, że w brzydkim słowie jest inaczej. Pozdrawiam KrH.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno, dziękuję Ci serdecznie za miłe słowa.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Bardzo Cie proszę, Krystyno, nie zwracaj się do mnie per pan, bo pomimo mych sześćdziesięciu parę lat cuję się jak własny wujek!

      Usuń
  27. Stokrotko, wstyd się przyznać, ale dotąd jakoś nie zbłądziłem na Twego bloga.
    Z tym wstydem, to trochę przesadziłem. Niemożliwą rzeczą jest znać, bywać, czytać i komentować wszystkie wartościowe blogi.
    Chciałem więc najpierw zapoznać się z gościem Andrzeja - a tu nie działa!
    Uspokoiłem się, gdy okazało się, że nie ja jeden nie mogę pójść śladem linka.
    Ale po "Stokrotce" trafiłem na Twój blog. jasne, że niemożliwością jest nadrobienie "straconego czasu". Nie będę więc ściemniał, że blog mi się podobał. Podobały mi się na pewno dwa ostatnie wpisy - bo tyle przeczytałem przed zabraniem się za komentowanie.
    Jak widzę po komentarzach, to moje wrażenie to nic oryginalnego. Po prostu zasługujesz na takie oceny.
    Ale też i Klaterek zasługuje na buteleczkę pełnoletniej Chivas Regal za wynajdywanie w sieci takich perełek.
    Pozdrowienia dla Was obojga.
    Teraz spieszę przeczytać Twój post gościnny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje mi tylko odwzajemnić się fine tennessy Jack Daniels!

      Usuń
  28. Leszku, witam Cię serdecznie. Pewnie dlatego nie znasz mojego bloga, bo jest całkowicie apolityczny.
    Ja znam Twój i Piotra blog - kiedyś nawet wpisałam swój komentarz, ale to dotyczyło kulinarii.
    A jak Klaterek Ciebie gościł, to też się wpisałam. Pytałam o tę piękną wnuczkę :-)))
    Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń