Z tego też powodu sięgnąłem do onetowego archiwum i przedstawiam Wam ten oto tekst w aktualnym, karnawałowym klimacie:
Sylwestrowe
szaleństwa uwiły już sobie gniazdko w zielniku przemiłych wspomnień, a
tu, na blogach, które niestrudzenie odwiedzam, tak cicho jakoś,
melancholijno - jesiennie… Co jest?! Przecież rozpoczął się K A R N A W A Ł
!!! Skrajni pesymiści twierdzą, że to tylko n a w a ł k a r , ale niech se dają siana!!! Do zabawy, ale już!!!
Przez parę radosnych tygodni czekają nas tańce, hulanki, swawole, bale, biesiady, prywatki i… smarowanie wysuszonych gardziołek trunkami zacnymi!!! Ta zacność trunkowa to wprawdzie rzecz umowna, a nierzadko ambiwalentna i dyskusyjna, dlatego też podaję poniżej parę sprawdzonych przepisów:
- camerata: czysta przyjemność + czysta wódka po zachodzie słońca
- macho: jabolo-solo
- virgin: świeże mleczko + malibu + sweet vermouth + psiapsiółka od serca + wolna łazienka
- juvenilium: piwo + riesling + petting
- silesiana: krzinka gorzoły + kista piwa + chór męski unisono + zdrowie teściowej
- parliament: scotch whisky pure malt saute’ + słomka z butów + kawa na ławę + 3xS(samoobrona, samogwałt, samozagłada)
- splendid: Dom Perignon + Dom Chłopa
- couriosum: vin de missae + Bebiko2 + spiritus vini + niewinność
- rusticana: moon liqouor (potato flavour) + palica + betoniki na zimno
- high society: manhattan + starka + stolicznaja + tcheski duh + kordiał o smaku łagodnym + swobodne spadanie
Przy degustacji tych niewątpliwych delicji zaleca się wznoszenie odpowiednich toastów, bo spożywanie bez toastów toć przecie warcholstwo i beznadziejne, obrzydliwe opilstwo!!!
Tu głos zabierze mój ulubiony Mark Twain:
„Znam standardowy toast wart złota dla swej piękności: >> Obyś nie spotkał przyjaciela, gdy będziesz wchodził na górę powodzenia<<„
A ja Was tak szczerze i gorąco kocham, że MNE TO NE WADI !!!
N A Z D R O W I E !!!
Przez parę radosnych tygodni czekają nas tańce, hulanki, swawole, bale, biesiady, prywatki i… smarowanie wysuszonych gardziołek trunkami zacnymi!!! Ta zacność trunkowa to wprawdzie rzecz umowna, a nierzadko ambiwalentna i dyskusyjna, dlatego też podaję poniżej parę sprawdzonych przepisów:
- camerata: czysta przyjemność + czysta wódka po zachodzie słońca
- macho: jabolo-solo
- virgin: świeże mleczko + malibu + sweet vermouth + psiapsiółka od serca + wolna łazienka
- juvenilium: piwo + riesling + petting
- silesiana: krzinka gorzoły + kista piwa + chór męski unisono + zdrowie teściowej
- parliament: scotch whisky pure malt saute’ + słomka z butów + kawa na ławę + 3xS(samoobrona, samogwałt, samozagłada)
- splendid: Dom Perignon + Dom Chłopa
- couriosum: vin de missae + Bebiko2 + spiritus vini + niewinność
- rusticana: moon liqouor (potato flavour) + palica + betoniki na zimno
- high society: manhattan + starka + stolicznaja + tcheski duh + kordiał o smaku łagodnym + swobodne spadanie
Przy degustacji tych niewątpliwych delicji zaleca się wznoszenie odpowiednich toastów, bo spożywanie bez toastów toć przecie warcholstwo i beznadziejne, obrzydliwe opilstwo!!!
Tu głos zabierze mój ulubiony Mark Twain:
„Znam standardowy toast wart złota dla swej piękności: >> Obyś nie spotkał przyjaciela, gdy będziesz wchodził na górę powodzenia<<„
A ja Was tak szczerze i gorąco kocham, że MNE TO NE WADI !!!
N A Z D R O W I E !!!
Bale ,swawole czas przeszły-dla mnie oczywiście
OdpowiedzUsuńNiby nie żebym była aż stara,że nie mogę :)
Trudno mi w to uwierzyć, Atalio, bo to zazwyczaj mężczyzna, mimo, że się stara, to nie może!
Usuńcałuski
Eeeeeeeeeeeee, ja się tak nie bawię :((( Lubię obustronne zaangażowanie:)))
OdpowiedzUsuńNaprawiaj prędko to ustrojstwo, o!
Sęk w tym {drzewienny!), Ello, iz nie moge nastawić czegoś, czego chwilowo nie posiadam! Potrzebne mi nowe, własne ustrojstwo!
Usuńbuziule
Hmm... i tak mozna!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Można, Judith, to nawet polubić!
Usuńserdeczności
Otóż to , przyjaciół poznajemy po tym jak znosza nasze powodzenia...
OdpowiedzUsuńMocne! czyżby to była glossa na temat polskiego piekiełka?!
Usuńściskam
Spróbuję wszystkich, ale potem poproszę Ciebie o ratunek !!!!!Paczucha.
OdpowiedzUsuńNa pewno, Paczucho, nie ostawię Cie samej w biedzie!
UsuńPrimum bibere deinde philosophari...
buzineczki
- carpenter: cokolwiek, byle dużo /chodzi o to, by godnie jebnąć pod stół/...
OdpowiedzUsuńGlebovita?!!! Podstolina?!!! Nazwy zacne... Teraz, Piotrze moja zupełnie poważna propozycja: szkocki coctail "Rob Roy" - sweet vermouth + scotch stabilizowane markowym porterem, a do tego świeży sok z limonki, a całość solidnie on rock!
UsuńBąnapeti i na zdarowie
spoko - jak na pupie będę z tej góry zjeżdżała przyjaciela spotkam z pewnością i to nie jednego ;-)
OdpowiedzUsuń---------
świetny tekst Artklaterze , oj świetny i taki pokrzepiający w pełnym tego słowa znaczeniu ;-)
Toż pokrzepmy się, Malinko, wespół w zespół, by żądz moc móc wzmóc...
Usuńbuziaczki
Mogę pozajeżdżać na sankach z górki, bo nic więcej mi się w karnawale nie szykuje a śnieg spadł , mrozik chwycił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Taką zimę, Csardas, bardzo lubię, choć do gór mam te kilkadziesiąt kilometrów!
Usuńściskam