niedziela, 14 maja 2017

Ucz się, bracie, od jaskółki...;dedykacja

                                                                         


Jaskółka to miła ptaszyna,

Z najwyższej, podniebnej półki,

Robale, insekty pożera,

Lecz nikt nie poważa jaskółki.



Czy do was dociera, wieśniaki,

Że jaskółka jest high, super, very?!

Kochajcie jaskółkę, chłopaki,

Kochajcie do jasnej cholery.

Trawestując tak bezczelnie Mistrza Ildefonsa, jednocześnie dedyduję ten post Kochanej Jaskółce.

Od paru dobrych lat wytrwale i z pełną wrozumiałością komentuje moje posty, chociaż te mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia.
                        
Zdjęcie zostało usunięte na prośbę Jaskółki.


Jak można z powyższej fotki wywnioskować, Jaskółeczka nie za bardzo lubi lecieć do nieba po kawałek chleba, woli trzymać się twardo gruntu. I tak trzymać.

Za parę dni, przez jakiś czas, Jaskółka będzie Gościem tego bloga. Zatem do rychłego zobaczenia.


      Jaskółka budzi jednak w nas, nie to co wróbelek, miłe i przyjazne skojarzenia. Jest częstym motywem w poezji, muzyce i sztukach plastycznych. Zacznę od wierszy:

Władysław Broniewski
Jaskółka

Napłynęła na mnie fala miłosna,
jak powódź, co lody znosi.
Ty nie jesteś już taka młoda, ale jak wiosna,
i kto ciebie o to prosił?

Może moje serce prosiło na klęczkach
w rozmaitych rozpaczach i klęskach,
całując z rozpaczą na spółkę
ciebie — jaskółkę?

A może te jaskółki w niebie,
podobne do ciebie,
latały, kwiliły i wylatały,
żebym był radosny i śmiały?


                                        



Jan Izydor Sztaudynger



Szalonemu;



Tak było od początku świata,

że pełza żółw, a orzeł lata,

że śpiewa słowik, a jaskółka

na twoim czole kreśli kółka. 

                                       

 
Arthus Clatterus (the polish poet & prophet)



Powiedziały jaskółki,

że niedobre są spółki...

Jak dalsze myśli

tutaj uściślić:

We współdziałaniu

czy w... spółkowaniu?!
                                          
                                           



W latach 70 ub. triumfy święcił na festiwalach w Opolu i w Sopocie wybitny nasz wokalista Stan Borys. Przepięknie śpiewał równie cudny song do słów Kazimierza Szemiotha z jaskółką w roli głównej:

                                            KLIK

Wreszcie przedstawię Wam moją ulubioną balladę folkową z lat sześćdziesiątych:

On a wagon bound for market
there`s a calf with a mournful eye.
High above him there`s a swallow,
winging swiftly through the sky.

How the winds are laughing,
they laugh with all their might.
Laugh and laugh the whole day through,
and half the summer`s night.
Donna, Donna...

"Stop complaining!said the farmer,
Who told you a calf to be ?
Why don`t you have wings to fly with,
like the swallow so proud and free?

Calves are easily bound and slaughtered,
never knowing the reason why.
But whoever treasures freedom,
like the swallow has learned to fly.

                             K L I K

     Niby prosta ballada, a niesie głębokie filozoficzne przesłanie i odpowiada na to coraz bardziej bolesne pytanie: "Jak żyć?!" Ponad dwadzieścia lat temu dokonałem przekładu tego nieprzeciętnego w swej urodzie tekstu: 

W dzień targowy wóz się toczy,
W nim cielaka słychać szloch,
Wznosi w górę smutne oczy,
Gdzie jaskólki śmigły lot.

Hej, śmiałe wiatry wieją,
A w śmiechu wiatrów moc.
Śmiej się też na cały głos,
W letni dzień, po samą noc
Donna, Donna...

Farmer na to: "Przestań jęczeć,
Wolne ptaki, wolny duch.
Któż ci kazał być cielęciem,
Sam się bracie, pchasz pod nóż!".

Hej, śmiałe wiatry...

Nim z cielakiem tym do spółki
Poprowadzą cię na rzeź,
Ucz się, bracie od jaskółki
I swobodnie w niebo wzleć!

                                         

Na koniec stary, lecz ulubiony mój dowcipas o jaskółkach:

Jaskółka do jaskółki:
- Chyba będzie padało...
- A skąd wiesz?!
- Bo ludzie na nas tak się głupio gapią!!! 

                                           

 

 





 







70 komentarzy:

  1. Nie wspomniałeś o mojej ukochanej piosence dzieciństwa (i dalej):

    Jaskółka czarny sztylet, wydarty z piersi wiatru
    Nagła smutku kotwica, z niewidzialnego jachtu
    Katedra ją złowiła w sklepienia sieć wysoką
    Jak śmierć kamienna bryła
    Jak wyrok naw prostokąt.
    Jaskółka błyskawica w kościele obumarłym
    Tnie jak czarne nożyce lęk, który ją ogarnia.

    Jaskółka siostra burzy, żałoba fruwająca
    Ponad głowami ludzi, w których się troska błąka
    Jaskółka znak podniebny jak symbol nieuchwytna
    Zwabiona w chłód katedry przestroga i modlitwa.

    Nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą
    Lotu swego nie zniży nad łąki złotą plamą
    Przeraża mnie ta chwila, która jej wolność skradła
    Jaskółka czarny brylant, wrzucony tu przez diabła.

    Na wieczne wirowanie, na bezszelestną mękę
    Na gniazda niezaznanie, na przeklinanie piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny tekst Kazimierza Szemiotha. Piosenka w wykonaniu Stana Borysa powyżej, w pierwszym "kliku", Frau Be.
      Też mile wspominam ten song, chociaż wtedy dzieciństwo moje stanowiło czas miniony, bo byłem już studentem.
      ściskam

      Usuń
    2. O, fucktycznie. Kliki jakoś uszły mej uwadze...

      Usuń
  2. Przymurowało mnie Klaterku:) Miodem serce spłynęło ... w sumie nie wiem, co napisać, tak mnie ścisnęło:))Na razie wielkie dzięki i buziole:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyszłość nasza, Jaskółko, tu na tym blogu, będzie jeszcze bardziej miodowozłota!
      Mam chyba do Ciebie jakąś słabość(nie powiem, że irracjonalną, bo jesteś nieprzeciętną i urodziwą Damą!).
      buzinki niby pralinki
      p.s. wiadome pytania nadejdą jutro

      Usuń
    2. Hmmmmm.... jak jeszcze tak będziesz słodził, to nici będą z dalszego ciągu, bo całkiem po prostu zamienię się w słup cukru:)
      Buzinki jak dorodne malinki:):):)

      Usuń
    3. To leży w mojej naturze, Jaskółko! Słup cukru?! Niezłe, choć tow. Lot ma słaby wzrok...

      Usuń
    4. Zapomniałem dodać, że ob. Lot jest także diabetykiem!

      Usuń
  3. Jaskółki piękne i wdzięczne ptaszki, więc nie dziwi, że tylu poetów zauroczyły.Chętnie poczytam, co tam Jaskółka zaproponuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło będzie poznać bliżej tak sympatyczną Jaskółeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. W pełni podzielam Twoje zdanie, Imienniku Zacny!
    z młodzieżowym zapałem

    OdpowiedzUsuń
  6. Andrzeju, na pewno zmienisz zdanie o jaskółkach, gdy pozwolisz im ulepić gniazdo na balkonie.
    Moja siostra pozwoliła i później bardzo tego żałowała.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może trzeba było, Anno, wpierw z nimi negocjować?!
      U mnie, na balkonie, gołąbki uwiły sobie gniazdo i jakoś to przetrzymałem, nawet to nocne, głośne gruchanie, sranie itp.!
      serdeczności

      Usuń
  7. Nigdy nie miałam z tak bliska kontaktu z jaskółkami, więc chętnie poznam bliżej "Twoją" tutaj :-). Za to gniazdo uwiła u mnie na tarasie samba-sikoreczka. Dałam wyraz temu na moim blogu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Twój blog, Dagmaro, niechybnie zajrzę. W najbliższą sobotę publikuję wywiad z Jaskółką. Naprawdę warto będzie zajrzeć.
      buziule

      Usuń
  8. aaaaa... to takie konszachty i knucia się dzieją... to dlatego Kochana Dama nie publikuje nic nowego u siebie, bo jest zajęta... jak najbardziej popieram tedy owe konszachty i knucia... a co do muzy, to bardzo lubię tą wersję:
    https://youtu.be/qdCmSt4798g
    bulba :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ejże- a gadzinka???? A drugi blog?????

      Usuń
    2. @PKanalia
      Okazało się, że jedynie Jaskółka, z mego Żelaznego Komentariatu, nie gościła jeszcze u mnie z postem autorskim, a to karygodny mój błąd!
      W ramach słusznej ekspiacji rychło to naprawiam!
      Cover dodkonały, choć w refrenie tekst stanowił tylko tło dla rewelacyjnej etiudy aktorskiej.
      paciula

      Usuń
    3. @Jaskółka
      Sprecyzuj, proszę, czy chodzi o Twój drugi blog czy inny?!

      Usuń
    4. no tak, faktycznie pominąłem drugi blog, bo jest nieco "hermetyczny", zaglądam tam niezbyt często, a jeśli już, to raczej się nie odzywam, bo się nie znam :)...

      Usuń
    5. Nie lubisz, Piotrze, robótek ręcznych?! Ja lubię, z braku laku!

      Usuń
    6. niech przeczytam jeszcze raz to, co napisałem...
      no, i wyszło mi, że nie pisałem nic o swoim guście, jedynie tylko o niekompetencji...

      Usuń
    7. Grunt, że trafiliście, ale wybaczcie, nawet na tym tematycznym, pewnych technik robótkowych nie będę omawiać:)

      Usuń
    8. @Pkanalia
      Papier jest cierpliwy, Piotrze... Nawet sie nie rumieni!

      Usuń
    9. @Jaskółka
      I tak wplątał się tu niepostrzeżenie mój ulubiony i subtelny acz kapryśny wątek erotyczny...

      Usuń
    10. pojęcia nie mam, kto trafił, kto nie, jedno jest pewne, że choć ptaki często robią na drutach, także jaskółki, to ta konkretna Jaskółka detalycznie tego tematu na tym blogu nie rozwija... natomiast fakt, że czai fazę w ogóle i szczególe jest poza dyskusją, obawiam się jednak, że w końcu Ją zemgli od tego słodzenia na forum...

      Usuń
    11. detalicznie robienia na drutach nie rozwija, bo akurat drutowania nie lubi i pewnie długo się takiego tematu tam nikt nie doczeka.
      Hmmmmm masz rację @P.- od słodyczy wolę konkret chyba że alkoholizowana czekoladowa beczułka się.
      trafi.
      @ Andrzej- gdyby nie to, że mimo wszystko, podchodzimy do tematu bardziej poważnie, to ten wątek erotyczny można by,można by:):):)

      Usuń
    12. @J...
      konkret będzie konkretniejszy, bo nie żadne tam narkotyki w czekoladzie, tylko ciasteczko z haszem, ale o tym może... o tym, jak przyjdzie pora, a pracuje się nad tym, by przyszła jak najszybciej...

      Usuń
    13. @Jaskółka
      Cyba spiekłem raka, Jaskółeczko niczem dziewczę płoche w noc majową!

      Usuń
    14. pardon, literówka; powinno Być: "Chyba...".

      Usuń
    15. @PKanalia
      Sądzę, Piotrze, iż Jaskółka, przez najbliższe dni będzie pod każdym względem... czysta jak Maria Konopnicka w noc poślubną! Zatem nie kuś, bo na świętowanie na pewno przyjdzie czas...

      Usuń
    16. Czysta jak Maria Konopnicka w noc poślubną???????To jest kawał tygodnia:):):):)No dobra, nie wnikam, skąd masz taką widzę:) Ciasteczko z haszem, MNIAM:)

      Usuń
    17. Dowcip , wybacz, Jaskółeczko mocno hardcorowy! Konopnicka, de domo Wasiłowska, poślubiła Jarosława K., z którym w dziesięcioletnim stadle miała 8 dzieci. Po rozstaniu z legalnym małżonkiem, przwdopodobnie żyła z dwiema przyjaciółkami w związkach lesbijskich!
      Otóż i cały mój ekstrawagancki kontekst!!!

      Usuń
  9. Elegancja-Francja według mnie. Jaskółkę znam i również cenię. :)
    Tak samo jak zwierzaki jaskółki, też są bardzo przyjemne i w ogóle.

    Nie było innej opcji chyba już, jeśli p. Sława tak chce pogrywać na ostro, to tak ma.

    Chyba akurat nie w tym rzecz Andrzeju, jakoś nigdy nie odczuwałem zmian w pogodzie. Choć w sumie kto to wie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, Piotrze, że doceniasz blogerkę Jaskółkę!
      Po jej gościnie na pewno wzmocnisz in duuuży plus swą opinę o Niej!
      serdeczności

      Usuń
  10. Bloga "Jaskółki" nie znam, ale czytywałam jej komentarze u innych. Chętnie poznam tę Niewiastę bliżej, chociażby tylko z Twojego posta. Do zobaczenia w sobotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zobaczenia, Iwonko! Jaskółka prowadzi dwa blogi i jeden i drugi jest wart polecenia. wystarczy tu kliknąc w jej nick...
      całuski

      Usuń
  11. No, no Klaterku - piękne "ptaszynki" Ci po głowie chodzą.
    A Jaskółkę oczywiście znam i też do niej zaglądam...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że Jaskółki nie pożerają Stokrotek! Jednakże robactwo wszelkie, w tym blogowe, owszem!
      uściski

      Usuń
  12. Nie moge sie doczekac, kiedy nasza blogowa Ptaszyna bedzie czynic u Ciebie wystepy. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz się nie doczekać, bo jak Klater będzie mnie tak tu osładzał, to spali mnie do cna i potem chyba tylko cytrynówka mnie postawi na nogi.

      Usuń
    2. @Jaskółka
      Cytrynówka, brrr... Az się prosi tu o przytoczenie mój ulubiony cytat z "Mistrza i Małgorzaty" Miszy Bułkahowa:
      – Это водка? – слабо спросила Маргарита. (…)
      – Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водки? Это чистый спирт!

      Usuń
    3. @Anna Maria P.
      Po takiej kuracji pójdzie Jaskółeczce jak po maśle, ba, jak po przeciętnej polskiej autostradzie!

      Usuń
    4. No dobra, może być czysta, byle nie spiryt, bo jak mam się wypowiedzieć, to nie mogę mieć jęzora wyparzonego, tudzież pazurków niesprawnych.
      Ślij Mości wytyczne:)

      Usuń
    5. O.K. Dodamy miodku i cytryny, a także przypraw korzennych i już mamy... warzonkę! Możesz to spożywać jak Dama - łyżeczką!

      Usuń
    6. No nie, nie warzónke, i nie korzenne.... brrrrrr... to jednak czysty spiryt poproszę. Łyżeczka też może być, taka ekstra do klusek:)

      Usuń
    7. Nie mam wyjścia - prosit & czirijoł!

      Usuń
    8. I... kosami po tych wrednych ryjach!!!

      Usuń
    9. Ci Ci zawiniły małpy madagarskarskie, że im chcesz taką dzicz podsyłać? Oni już sobie wybrali San Escobar.

      Usuń
    10. Przecież San Escobar to Monkey's Planet w samym sercu Podlasia... Z tymczasową stolicą Pizyaro City!

      Usuń
  13. Ah, czyli chodzi o gościnę Jaskółki. Bo nie wiedziałem na początku jaki ma być koniec. :) A teraz już wiem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie bardzo mocny początek, Piotrze P., niźli koniec!
      Wystarczy tylko zaprosić!
      serdeczności

      Usuń
  14. Jaskółki są wierne i zawsze wracają tam gdzie im dobrze. Mamy takie zaprzyjaźnione jaskółcze małżeństwo które co roku wraca pod dach naszego kurnika. Tam rodzą się małe , potem obserwujemy jak uczą się latać a potem odprowadzamy je z żalem , gdy nadejdzie jesień. Ale wiosną znów wracają i tak koło życia się kręci

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten piękny, Gabrysiu, zaokienny świat... Może być z blokowiska, może być z familoków.
    Kawałek Śląska Zielonego w tej poszarzałem, niegdyś oficjalnej, czarnej szacie.
    Zapewne Ty też wolisz jaskółki za oknem niż kanarki lub basztardy w najpiękniejszej klatce!
    uściski

    OdpowiedzUsuń
  16. Wychowałam się na wsi, więc ptaki są dla mnie jak rodzina;) A jedna rodzina jaskółek mieszkała z nami zawsze. Tą Jaskółkę też lubię, uwielbiam jej zdjęcia, które robi przyrodzie. Ale zdjęcie samej Jaskółki u Ciebie mnie zaskoczyło, bo wyobrażałam sobie ją jako brunetkę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brunetka? Nigdy nie byłam, nawet nie zafarbowałam. Zawsze blond z rudymi kosmykami. A teraz to taka ładna siwizna mi się wplatała we włosy:) Śliczna:)

      Usuń
    2. Toż, to, Jaskółko, najszlachetniejsze srebro!!!

      Usuń
  17. Jaskółki... Co roku odnotowuję ich przyloty i odloty. Te pierwsze się opóźniają - drugie od sześciu lat - przyspieszają. A o jaskółkach pięknie w swym blogu pisze Nitager [http://nitagerus.blogspot.com/].
    Pozdrowienia... i nie pustym kielichem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Nitagera zajrzę jutro. W imieniu swoim jak i Jaskółki zapraszam Cię na sobotę.
      serdeczności

      Usuń
  18. To się nazywa prawdziwie gentelmańskie wprowadzenie gościa na scenę. Jak na profesjonalistę przystało.
    Oczekujemy zatem, aż zapowiedziana Jaskółka nadleci:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółka już nie tylko, Bet, stroszy serioźnie piórka, ale i ostrzy swój dziobek!
      buziule

      Usuń
  19. No to w takim przypadku elegancko Andrzeju widzę. Bo to zapowiedź posta na własność Jaskółki? Czy coś mylę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie po prostu post gościnny Jaskółki, podobnie jak było w Twoim wypadku.
      hej

      Usuń
  20. Czyli coś wyczułem.:) No i elegancko według mnie. Czekam w takim razie na ten wpis gościnny.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.youtube.com/watch?v=RV1eXmj0N-I
      toteż do przemiłego zobaczenia

      Usuń