poniedziałek, 23 lutego 2015

Małe moje radości (komiks)

 
    Minęły moje urodziny, przepłynąłem przez Walentynki w stylu klasycznym, a karnawał oszczędził mi nawału kar. Pochowałem do podręcznego mieszka moje małe radości:

                                                                               


Teatr życia dopiero wtedy ma słodki smak, gdy przez przypadek nie pomieszasz ani scenografii, ani aktorskich partnerów.

                                                                           


 Rozkochasz w sobie kolejną dziewczynę (ta ślicznotka w czerwonej kryzie; pierwsza od prawej).

                                                                         
                                                                         



W każdej roli, którą odgrywasz, publiczność pokocha cię, nawet jeśli ta rola jest niema.


                                                                          



 Życie czasem może cię nużyć i dołować, ale jest po stokroć zbyt krótkie, byśmy mogli się ze sobą bezsensownie nudzić.


                                                                          



Dixi et salvavi animam meam - rzekłem i uspokoiłem moje sumienie - parafraza z Wulgaty (Ezechiel, 3, 19 i 33, 9).

    
    Na estradzie podobno zęby zjadłem. Najbardziej lubię te prezentacje, gdzie sam się doskonale bawię, bo pracę perfidnie tam łaczę z własną, niekłamaną przyjemnością: 


                                                                  K L I K 



     









26 komentarzy:

  1. Wpadłam tylko na chwilkę,
    ze zwykłej ciekawości ,
    by zerknąć coś w mieszku ukrył
    jakie to radości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radości tych niewiele,
      toteż z nimi się dzielę!
      buziule

      Usuń
  2. No to teraz przynajmniej wiem gdzie byłeś i co robiłeś, jak Cię nie było :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Klaterku, Twój niemiecki jest prawie tak samo seksowny, jak Twoje nogi w podkolanówkach w prążki:) Cudne:) Sosnowiec pewnie omijasz bocznymi drogami?
    Cmok w uchola bok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wszystko siebie podejrzewałem, Jaskółko, ale nie o... seksowność! Od razu lepiej się poczułem!

      Usuń
  4. wspaniałe są te Twoje małe radości Klaterze...a ta ślicznotka w czerwonej kryzie taka wpatrzona w Ciebie...
    skecz obejrzałam,uśmiałam się...i zgadzam sie z Jaskółką, że masz seksowne nóżki w tych podkolanówkach..:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje ego, Smoczko, niebezpiecznie rośnie! Ciekawe, jak wyglądałbym w rajstopach?!
      cmoczki

      Usuń
  5. No dobrze - radości są miłe, sympatyczne ale co do tego ma Sosnowiec!!!Chopie - jakby nie Gierek (no ,przecież chłop z Sosnowca) to by dziś górnikom tak do łeba nie biło.
    Fajnie się bawisz a nóżki ... klasa sama w sobie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma śląskich dowcipów bez Sosnowca, podobnie jak urządzenie "baba" - bez taszki (torebki) nie działo!!!
      całuski

      Usuń
  6. Życie jest jak rzeka, niby nikt nie umie pływać ale z dryfuje z jej nurtem do przodu, do przodu... Wszystkiego dobrego sceniczny bohaterze, baw się życiem jak najlepiej :)
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego najlepszego Jędrusiu i buziaków moc. Smakowity ten kawałek, który wrzuciłeś . Brawo! ;-)))**

    OdpowiedzUsuń
  8. Aloha Andrzeju! Ale z Ciebie GIGANT !!! Zapraszam na blog Twojej fanki! A której? A cholera wie..tyle Ich niczym gwiazd na niebie..Aloha!!! GRATULACJE !!!.Szczęścia życzę!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Andrzeju,nawet nie wiesz,ale czytam Twój blog i często brzuch mi rozrywa ze śmiechu.---Dziękuję--!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten, kto się często śmieje, to będzie dłudo żył. Jednakże ten, który w naszym kraju długo żyje, to raczej nie ma nic do śmiechu!

      Usuń
  10. I powyżej stówy będziesz szalał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile mózg i wątroba, Brunciu, na to mi pozwolą, to owszem, owszem...
      patrz tam jako

      Usuń
  11. dziewczyny dziewczynami, w kryzach i bez kryz, ale mnie intryguje ta butelcyna wypaśna /również z czerwoną kryzą/, po kształcie hipotetyzuję, że dwójniaczek /lubo półtoraczek/ przedni... i to jest to, z pszczółkami za pan brat...
    bulba :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat, Piotrze, nie był żaden miód, za przeproszeniem, pitny, lecz równie wyborny i smakowity pinot noir!
      paciasko

      Usuń
  12. Byłam, widziałam i nóżki Twoje sobie upodobałam. A z tańcem to nieźle sobie poczynasz na scenie. Powiem Ci jedno - niezły jesteś w tym co robisz...
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te 40 lat, JaGo, na estradzie w filmach itp. do czegoś zobowiązuje,
      a ponadto bardzo lubie to zajęcie!
      ściskam

      Usuń
  13. Życie to teatr -tylko kurtyna wchodzi w dól i do góry- serdecznie i wiosennie pozdrawiam wiosna

    OdpowiedzUsuń