Wybaczcie mi ten
przydługi urlop od blogowania, spadły na mnie, po długim
leniuchowaniu, różne zajęcia – pisanie tekstów na zamówienia,
a także, zupełnie niespodziewanie udział w moim ulubionym
spektaklu. Będzie to musicalowa wersja „Zemsty”, po śląsku,
gdzie mam wielką przyjemność grać Cześnika Macieja
Raptusiewicza. Corpus delicti:
Dla wytchnienia, w
przerwach uczenia się roli, oglądam sobie wieczorami tv. Zastanawia
mnie i to na różnych kanałach niemalże festiwal filmów o
Batmanie. Kto za tym stoi i komu to służy?! A może tak Batman à la polonaise...Taką oto perełkę znalazłem w necie:
Na koniec najkrótsza
recenzja popularnego serialu „Ojciec Mateusz”. Może już to tu
kiedyś cytowałem, lecz jakoś nie mogę się powstrzymać:
J A K I K R A J, T A K I...
B A T M A N !!!
Świetny ten Cześnik po śląsku! Brawo,brawo,brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, Bet, za tę pochwałę mej pracy. Jestem wprawdzie zawodowym artystą estradowym, grałem także w parunastu filmach, lecz nie ukończyłem studiów aktorskich. Kiedy mi zaproponowano ( w zastępstwie) tę rolę, to o mało nie pos... się ze strachu! Na szczęście miałem na tyle pokory i odwagi, aby poprosić o parę błyskawicznych konsultacji, szczególnie w sprawie tzw. zewnętrznych środków wyrazu (poruszanie się w przestrzeni scenicznej, gra z aktorem i publicznością, świadome posługiwanie sie rekwizytami itp.). Udało się! Pare razy zdarzały mi się owacje na stojąco...
Usuńściskam
Och, przemawia przez Ciebie zbytnia skromność. Moim zdaniem na scenie jesteś zawodowcem. A pokora, cecha zanikająca, jest zawsze potrzebna. Wszystkim.
UsuńSukcesów życzę.
"Aktor powinien mieć coś do powiedzenia, nawet jeśli ma niemą rolę." - Stanisław Jerzy Lec
UsuńCześnik po śląsku! Już ja sobie mogę to wyobrazić, ale wolałabym zobaczyć z Tobą w tej super= roli.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMateriał na youtubie, Dobrochno, to fragmenty płyty dvd, która była rejestracją spektaklu na żywo. Mogę podać Ci
Usuńe - mail agencji, która zajmuje sie dystrybucją tej płyty i można ją tam sobie zamówić.
uściski
Jakoś nie widzę podobieństwa "Zemsty" hrabiego Fredry do "Zemsty" w śląskiej wersji. Twoja gra jest fantastyczna, pełna werwy, jedynie zastanawiałam się, czy Twoje teksty nie są z playbacku. Jednak wcale bym się nie zdziwiła, gdyby tak było, bo wtedy dźwięk jest lepszy i śpiew wyrazistszy.
OdpowiedzUsuńDo kogo należał ten pies? Do Cześnika czy Rejenta? Bo jakoś sobie go nie przypominam.
Pozdrawiam wiosennie.
Dziękuję Ci, Anno, za uznanie. Istnieje jednak podobieństwo fredrowskiego oryginału z rzeczonym musicalem, a tym wspólnym mianownikiem jest magiczne słowo p a s t i s z ... I to wcale nie parodystyczny (nie parodiuje się komedii!), lecz na pewno sentymentalny. Mimo epokowych kostiumów i wierszowanych kwestii, w tym spektaklu sporo jest odniesień do współczesnych śląskich realiów. Następnym klejnotem tego przedsięwzięcia jest wspaniała muzyka Katarzyny Gaertner. Sceny z musicalu zostały poprzeplatane mym recitalem autorskim sprzed 20 lat, stąd ten... pies.
Usuńściskam z atencyą należytą
No swietnie.Popatrz nawet nie wiedzialam,e tyle sie teraz na Slasku dzieje.Przy okazji sobie posluchalam gelender bloess,troche kabaretu rak - wystarczy raz kliknac na Czesnika i sie ma - Dora tez jest bezbledna - ale te pamietam jeszcze z moich mlodych ,durnych lat.Kiedys w jakims glupim zakladzie pracowalam w parze przy drucikach z Basia - Basia swietnie spiewala i wlasnie tez gelender bloes tyle ze chyba troszke inne slowa byly i troszke inna ale jak najbardziej bloesowa melodia.Druciki mi sie lepiej lutowalo jak Basienka cos pod nosem spiewala.Po slasku .Czesnik jest swietny
OdpowiedzUsuńRenatko! Jestem autorem piosenki "Gelynder Blues" (1975), a także parodii "Dorka, Dorka" (1983). Obydwa te utwory znajdziesz na youtubie, a w moim wykonaniu to oczywiście oryginały...
Usuńbuzinki
MISTRZU!!!!!!:))))) Cudne!!!! Uwielbiam takie przeróbki . Urodziłam się na Śląsku więc mniej więcej łapię tekst, ale "współczuję" tym z "kraju":)))). Moją ulubiona przeróbką jest "Paweł i Gaweł". Czy ja właściwie używam w tym kontekście słowa "przeróbka"?
OdpowiedzUsuńDziękuję Jaskóleczko! Uważany jestem rzekomo jakoby za prekursora i klasyka twórczości estradowej po śląsku, a pastisz wiersza Fredry p.t. "Uwe i Wili" osobiście zredagowałem. Za inny pastisz (piosenka P. Figla "Świat w zupełnie starym stylu) esbecja wyciepła mnie z roboty, bo zignorowałem tzw. ingerencje cenzorskie! Słowo "przeróbka" jest jak najbardziej poprawne.
Usuńcałuski
Byłam kiedyś na Zemście po śląsku w wykonaniu kabaretu RAK pare lat temu ,ale zabawa przednia była
OdpowiedzUsuńTo były, Sąsiadko, pierwsze spektakle. Obecnie ma juz zupełnie inny poziom dzięki wspaniałej obsadzie aktorskiej.
Usuńkusiole
Zdolniacha z Ciebie Klaterku. Tyle umiejętności posiadasz.:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Aktorstwa, Stokrotko, nauczyłem się po drodze (aktorstwo filmowe, w którym mam pewne doświadczenie, nijak się ma do tradycyjnego aktorstwa scenicznego), kiedy stanąłem przed takim wyzwaniem i możliwością... uczciwego zarobku. Bardzo poważnie traktuję ten fach, dlatego też, w wieku bardzo dojrzałym, zacząłem już osiągać sukcesy. Zdaję sobie jednak sprawę, że w tym zawodzie nie osiągnę tzw. perfekcji. Osiągnąłem ją za to w dziedzinie pisania tekstów dla potrzeb estrady i filmu. I to mi wystarczy!
OdpowiedzUsuńbuziunie
Batman to swego rodzaju curiosum... postać nudna jak flaki z olejem, nawet największy geniusz aktorstwa nie jest w stanie wycisnąć z niej nic, ale za to jakie znakomite otoczenie /w sensie postaci, jak i obsady aktorskiej/...
OdpowiedzUsuńprzeróbki, interpretacje, adaptacje klasyki lubię... począwszy od "Balladyny" w reżyserii Hanuszkiewicza.. jeny, jakże ta Goplana /Bożena Dykiel/ zasuwała po scenie na Hondzie...
bulba :))...
Przeróbki, pastisze i parodie to przecież, Ptr, ulubione zajęcie satyryków. Osobną sprawą są też jakże smaczne obscena. Sam to często robię i to w mowie śląskiej, choćby z tego powodu, że rynek na to wciąż jest chłonny! Prawie trzydzieści lat temu Wojciech Młynarski nobilitował mnie na zawodowego satyryka, a to zobowiązuje. Stąd od czasu do czasu będę tu zamieszczał swoje, że się wyrażę, produkty.
OdpowiedzUsuńpacisko
Byłem ostatnio u znajomej, i myślę sobie; Nabiorę trochę ogłady i oglądnę TV. Ma chyba ze 40 kanałów na większości leciał Batman. Myślę sobie, jeśli każdy wiek ma swoje bajki, to gdzie lecą te dla mnie? Wyłączyłem zniesmaczony i poszedłem na spacer.
OdpowiedzUsuńGratuluję roli. Gdzie Was można oglądać? Pozdrawiam.
Dziś grałem, Kacprze, w Lędzinach k. Mysłowic. Mogę Ci podać namiary na agencję, która może Ci wysłać (np. za zaliczeniem pocztowym) płytę dvd z nagraniem life całego spektaklu.
Usuńserdeczności
W szkole wręcz uwielbiałam oglądać kreskówki o Batmanie. Teraz mi przeszło i filmy mnie nie przekonują, ale przypomniałam sobie tamte czasy. Jak leciałam ze szkoły pędząc by zdążyć na godzinę emisji serialu
OdpowiedzUsuńpamiętam pewien serial kreskówkę o Batmanie, motyw polegał na tym, że stary Batman jest już retired, ale ma młodego ucznia, który popycha dalej jego misję... znakomita animacja, dobrze narysowane, do tego świetna muzyka... tylko znowu ten sam problem... młody Batman też jest nudny /jako postać/ i cała zabawa polega tak naprawdę na śledzeniu inwencji autorów w tworzeniu jego kolejnych adwersarzy...
UsuńMoim ulubionym serialem mego dzieciństwa, Erinti, były "Bonanza" i "Zorro"...
Usuńukłony
Też, Ptr, miałem swoje ulubione kreskówki, Walt Disney ofkors!
UsuńMasz na myśli Pkanalio Batmana i Robina?
UsuńAndrzeju Bonanzę pamiętam jak przez mgłę, ale Zorro, oj miał coś w sobie ten zbój, oj miał...
UsuńWpadła Kocica for a moment :) Witaj
OdpowiedzUsuńW takim razie "M jak miłość" może być jak à la polonaise "X-Men", bo to saga o mutantach :)
Kontempluje bezskutecznie i już mam dość, bo nie mogę znaleźć odpowiednika Catwoman à la polonaise :)
No,to Pa
Hello, My Sweet & Lovely Catwoman! Jeśli twórczo dojrzeję, to być może napiszę rdzennie polski scenariusz o Kobiecie - Kocie... Tytuł roboczy - "Kici, kici..."
Usuńmiauuuu