poniedziałek, 19 lutego 2018

Autoportret z szóstkami...


     Kontynuuję mój urodzinowy post, serwując Wam kawałki, które od biedy można by nazwać liryką osobistą: od epigramatu do satyrycznego songu. 
     Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest jak najbardziej perfidne i zamierzone!!!

                                     

Mój dochód to nie prowizja, lecz chyba wolny datek
Za wypracowany podatek.


                                     



Raz, na Stogach, dziewica chędoga,

Pogoniła mnie psami od proga.

Zadumała się krzynę,

Pora zdjąć pajęczynę,

Dziś ceruje skarpetki, nieboga.


                                     



Kiedy w końcu się pogodzę

Z andropauzą, gdzieś w San Diego,

Wtedy ósme dziecko spłodzę

Z adwentystką Dnia Siódmego.




Na rozmowność



Głowa do serca rzadko przemawia,
A dusza z ciałem też gada niewiele.
Bliżej do orła mi czy do pawia,
Gdy w zdrowym ciele zdrowe cielę?!




Malutki, lichy...

Gdzie mi do Schwartzeneggera,
Ach, szkoda słów?!
Bo ta jędza – nędza mnie rozbiera
Tak od stóp do głów...
W ręku same kwity, żaden fach,
Ekonomiczny łeb i małolitrażowy bak!
Szkoda czasu i uwagi,
Słony miód i słodkie maggi,
Nie do końca nawet gach!

Malutki, lichy i cieniutki,
Powolutki, no i krótki,
Tam, gdzie inni..., ach!
Ni do tańca taki, ni do wódki,
Na co ci to, takie ni to
Siak czy psiak?!

Ignorują, dogadują, co ja gadam?!
Przyjdzie na to czas i pewnie przyjdzie rada,
Kiedy wyjdę już na człeka,
Ty poczekaj, nie uciekaj,
Ja na razie – pas i spadam, pa!!!




Więcej grzechów chwilowo nie pamiętam, ale za wszystkie ani myślę żałować!!!


                                            




     A w tym momencie, kiedy odwiedzam Wasze blogi i komentuję posty, a tutaj odpowiadam na Wasze komentarze, to wyglądam tak:

                                                 


  Dodatek specjalny.

     A teraz najbardziej świński limeryk, który kiedykolwiek napisałem. Zresztą i tak mam przesrane!!!



Pewien pan, akrobata z Utah,
Sam sobie umiał ciągnąć druta,
Nawet nie wiedział,
Że się obrzezał.
Po czym zaklął: ”Na rany  koguta!”.






 

67 komentarzy:

  1. Klik dobry:)

    Za takie grzchy się nie żałuje,
    tylko ku chwale się je publikuje.
    O!

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszego! Ach!

    Wielu jeszcze lat!

    Mia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, Magda Mia! Pięknie, że tu znów zaglądasz jak niegdyś na onecie!
      całuski

      Usuń
  3. No proszę - a wiesz - było takie przysłowie - może być malutki, byle wesolutki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Slogan miły, Renatko i optymistyczny. Gdybym takowy zapodał niegdyś nmemu nieodżałowanemu partnerowi scenicznemu i przyjacielowi śp. Jurkowi Cnocie, to jego riposta byłaby krótka i bolesna:
      - Witamy w klubie Krótkich Ch*jów!
      uściski

      Usuń
  4. Nie uwierzysz Klaterku - ale bardzo Cię lubię :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym wypadku, Stokrotko, jestem nadgorliwie wierzący!
      buziulki, przytulki

      Usuń
  5. Lepiej za popełnione grzechy żałować
    Niż za cnotliwość siebie postponować
    Tak myśląc na podbój świata ruszyła
    A niech ją kiła

    On także myślał podobnie bardzo
    Więc ją wydupczył kiłą nie gardząc
    I tak oboje mając się ku sobie
    Środkowy palec pokazali chorobie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz myszka cudownie marzyła o kotku,
      Ileż to piękna ten kotek ma w środku!
      I przez to marzenie nie jadła, nie spała,
      Aż zezarł ją kotek i ma to co chciała!
      A morał z tej bajki jak niby sto pociech:
      Szanujże swą dziurkę i nie pisz na płocie!
      Toja kolej...
      ukłony

      Usuń
    2. Nie wiedziała myszka, że do kotka
      Można tylko za pomocą młotka
      Ale kotek też nie wiedział
      Że ktoś mu na główce zrobi przedział
      Bo znalazł się piesek na koty zawzięty
      I wpieprzył kotkowi, aż weszło mu w pięty

      Usuń
    3. Widocznie piesek, ta psia niecnota,
      Na widok kotka dostawał... kota!

      Cieszę się, Andrzeju, że tradycyjnie podjąłeś się tej zabawy!
      ...silwuple...

      Usuń
    4. I z tego wyszła wielka sromota
      Bo kiedy kotkowi przyszła ochota
      zamarzył, że pieska wyłomota
      Morału nie ma, jest za to nauczka
      Kotek to bandzior, a piesek to suczka

      Usuń
    5. Przed każdą zadymą i łomotem
      Darli się obaj niby pies z kotem,
      A kwestia sporu nie bylejaka,
      Chodziło o to, gdzie ptak ma ptaka?!
      Morału zabrakło, sam go dopisuj,
      Byleś nie oddał mi psa do PISU!

      pliiz

      Usuń
  6. Witaj Klaterku Malutki acz Wielki!
    Rozciulając swą skromną posturą
    Rozświetlasz radości purpurą
    Mój smutek wszelki!
    I myślę, że schowam do butonierki
    Przytulę do wątłej mej piersi
    Niech tam pieści i wieści
    Tworząc humoru, nadziei kropelki... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, witaj, ach, witaj Dagmaro,
      Wszetecznych snów moich maro!
      A sex ganz genau Ich liebe
      So zwischen sechs und sieben!
      Gdzie będzie ciekawiej,
      We śnie czy na jawie?!
      Na rżysku czy na klepisku?!
      To będzie, na razie, wszystko...
      uściski, że hej

      Usuń
    2. pardon, lapsus; w czwartym wersie cpowinno być: "So zwischen f ü n f und sieben!"

      Usuń
  7. Ale dawka humoru! Aż miło tu zaglądać i niech tak zostanie na zawsze. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  8. No Sztumistrzu humor Cie nie opuszcza. Widzę "starego " wierszopisa , takiego jakiego lubiłam . I tak mi zostało. Patrz tam jako

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu Kochana! Wreszcie tu jesteś i z tego niezmiernie się cieszę! Humor to na razie zawodowy, bo z tym osobistym to jednak różnie bywa...
      csałuję i ściskam

      Usuń
  9. Coz to za rymowane samobiczowanie?
    Jak tam zdrowko? Pocerowali Cie na nastepnych kilka dziesiecioleci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi szkolni poloniści nazywali to, Anno Mario, autoironią, ale jak zwał, tak zwał:

      "Чeму cмeётecь?! Haд coбoю cмeётecь?!" - Hикoлaй Гoгoль (Mikołaj Gogol)
      buziulki

      Usuń
    2. Az sie sama zdziwilam, ale jeszcze umiem to przeczytac. :)

      Usuń
    3. Po tylu latach przymusowej edukacji... Dla mnie finał nauki tego języka był niebezpieczny dla zdrowia, bo o mało co nie dostałem zawału ze śmiechu.
      Na obowiązkowym egzaminie, kończącym obowiązkowy lektorat (tu zapiszę fonetycznie)"mnie nada było pokupit' w uniwiermagie mużskij kostium sdiełan po posliedniej modie". Kiedy oczyma duszy mojej ujrzałem siebie w tym ruskim garniaku, to sama reszty możesz się domyślić...
      buźki

      Usuń
  10. Nie wiem co Ci tam operowali, ale niczego chyba nie popsuli, bo czyta sie wdechowo!
    Nie ujmuj sobie , bo i tak wielka dusza z Ciebie wyłazi:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. To teraz wie dlaczego, jotko, tak często odczuwam... duszności!

    OdpowiedzUsuń
  12. Andrzeju, na wszystko byłoby Cię stać, gdybyś wstąpił do partii rządzącej, bo tam rozdają niezłe frykasy. nie byłbyś "Malutki, lichy i cieniutki,
    Powolutki, no i krótki".
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wolę d*py dać przy zwisie,
    Niźli d*pę moczyć w PISIE!
    Amen
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastycznie, tylko komu byś dał? Króciutkiemu i tłuściutkiemu czy wielkiemu i chudemu?
      Trzymaj się drążka przy tym zwisie.

      Usuń
    2. Jeżeli ktokolwiek spróbuje mi obrabiać d*pę, to przynajmniej puszcę bąka!

      Usuń
  14. Szybko Cię poskładali do kupy... Patrząc na to ostatnie zdjęcie dochodzę do wniosku, że zapewne dokonano na Tobie operacji przeszczepienia czupryny. Wyglądasz jak Pan Kleks! I to JEST komplement.

    Interesuje mnie, czy spłodziłeś to ósme dziecko z adwentystką Dnia Siódmego!

    OdpowiedzUsuń
  15. W swej wielkiej męskiej próżności, Frau Be, jestem bardzo łasy na komplementy! Dziękuję!
    Co do drugiej kwestii, to wpadłem na inny pomysł:

    Kto zapewni, że za życia
    Ziemia też mi będzie lekka,
    Z tym się udam, prosto z kicia,
    Do świętego miasta Mekka.

    uściski

    OdpowiedzUsuń
  16. W RYMACH PRZEŚCIGALI SIĘ PANOWIE,
    NIECHAJ IDZIE IM NA ZDROWIE.
    KIEDY MA SIĘ U BOKU PIĘKNĄ I MĄDRĄ DZIEWOJĘ,
    TO GRZECHY I RADOŚCI DZIELI SIĘ NA DWOJE.
    NIEWAŻNE WTEDY CZY DŁUGI CZY KRÓTKI,
    NAJCENNIEJSZE TO, ŻE ULATUJĄ SMUTKI.

    Bardzo się cieszę, że fizycznie jesteś uleczony. Uśmiechy dla Ciebie, pokłony dla Żony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na rozsądek

      Pomimo przeróżnych niewygód,
      Do kobiet podchodzę rozsądnie,
      Bo lubię te żądne przygód
      I te w ogóle nierządne.

      Ponadto, Iwonko, troskliwie konserwuję ślady mej minionej męskiej urody...
      buzineczki

      Usuń
  17. Kolejna doza humoru i radości! No jak mogłabym nie odwiedzać Twojego pięknego miejsca?
    Jeszcze raz - wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze skeczu mego św. pamięci Przyjaciela:
      - Czego ty chcesz, chłopie, od tej kobitki?!Przecież ma wszystko na swoim miejscu!
      - Ale to miejsce...!!!
      A Twoje miejsce, Martynko, jest niezmiennie cudowne!
      tulę czule, w ogóle i w każdym szczególe

      Usuń
  18. No proszę, nasz Andrzej wyszedł ze szpitala
    I wierszem na glebę ze śmiechu powala :)
    Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W szpitalu mi było mikro i przykro,
      Ale do tego można przywyknąć!

      całuski jak śląskie kluski

      Usuń
  19. Schwarzenegger to już powoli też "Malutki, lichy i cieniutki" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, Greto! Jednakże gdyby go napadło 10 zbirów, to i tak by ich otoczył!
      buziuuule

      Usuń
  20. Tak a'propos dodatku:

    A jeden akrobata z Łodzi
    Czasami lubi od tyłu wchodzić
    Robi to jednak tylko z rana
    Gdy Ona jeszcze jest zaspana
    Bo inaczej to nie uchodzi

    OdpowiedzUsuń
  21. A schludny, miły emeryt z Widzewa
    Lubił sobie przy tym pośpiewać.
    I za to belcanto
    Od bab brał manto,
    Myśląc, co by tu jeszcze z*ebać!

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja znam takiego co mu się nie chce
    Nawet, gdy baba po fiucie go łechce
    Nie jest to jednak jego wina
    Bo fiuta ma sukinsyna

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie mam talentu do takich wierszówek, niestety. Aż mi żal dupę ściska...
    Nieśmiało zapytam - mogę wkleić na fb? Oczywiście ze wskazaniem autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tak samo było z faciem z Łańcuta,
    Gdy drutowała mu jedna Ziuta.
    Inaczej przecież
    Się gra na flecie...
    W końcu nasz facio się spuścił do buta!

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedyś do Nowej Huty
    Zjechały szarpidruty
    Pytanie brzmi, kto dał dupy?
    Szarpidruty, czy ich groupie?
    Które też dzielnie szarpały druty
    ...
    Pewna pani z pode Lwowa
    Nie umiała robić loda
    Z tegoż powodu
    Doszło do rozwodu
    Małżeństwo to nie przygoda!
    ...
    Druga pani, z Banja Luki
    Uprawiała różne sztuki
    Najlepiej zaś sztukę mięsa
    Bo gdy mąż zjadł kęsa
    Jej był spadek, co do sztuki
    ...
    bulba :)...

    OdpowiedzUsuń
  26. Pan z Krakowa miał taki fijoł,
    Nic, ten by tylko cijał i cijał,
    Że jego baba
    Olała szwaba,
    Gdy on ze Smokiem gorzałkę pijał!
    Dzięki, Piotrze, za Twą Ęprowizasją (Ymprowizejszyn)!
    paciula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co nie jest, a było wspomina się miło
      Najgorsze jednak są takie wspomnienia
      Gdy chciałeś, a nie miałeś nic do uczynienia
      I wtedy pozostaje jedyna rada
      Najlepsza baba to własna graba

      Usuń
    2. Koszmar śnił się młodemu z Barwinka,
      Że zrobiła się z niego dziewczynka.
      Nie były to zwidy,
      Lecz hemoroidy,
      A zaczęło się wszystko od drinka!

      Usuń
    3. Innemu śniło się, że już nie może
      Budzi się patrzy a w łożu morze
      O mój ty Boże!

      Usuń
    4. Inny się zbudził o północy,
      Guziki z rozporka strzeliły jak procy
      Z nadmiaru mocy!

      Usuń
    5. Raz PiSowaty śnił, że był na pikniku
      Że macał dziołchę piękniejszą od żony
      Budzi się, patrzy ręka w nocniku
      A nad nim PiSprezes stoi wku*wiony

      Usuń
    6. A inny pisior czyli panisko,
      Oświadczył w tiwi, że sra na wszystko.
      Srał w nocy na PeO je*aną,
      A zbudził się o ósmej rano!

      Usuń
    7. Nie było to we śnie, ale na jawie
      Moher się tarzał z dziwką w trawie
      Brał ją od tyłu, lecz mu się nudziło
      Więc ją odwrócił rozdziawił swe ryło...
      I nagle powala go wielkie zdziwienie
      Bo zamiast cipki jest jaj objawienie

      Usuń
    8. Kurica nie ptica, a sen nie jawa,
      Oskoma to chcica, a gandzia to trawa,
      Zaś reszta to ch*j!
      Nie dziwi się dziwka, nie broczy krwią broker,
      Piwonia chce piwka, a ja raźnym krokiem
      Wyruszam w ostatni bój!!!

      Usuń
  27. Najważniejsze to nie żałować :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Czasami tylko żałuję, że nie potrafię sam siebie kopnąć w zadek!
    you welcome

    OdpowiedzUsuń
  29. Uśmiałem się jak "fretka"...
    za co dziękuję kłaniając się z le(t)ka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiech to zakaźna choroba,
      Więc uśmiechjmy się oba!

      oby nam się, Czesławie

      Usuń
  30. I jak tu usnąć,kiedy taki humor tryska z przecudnego "pyska"
    Potrzebowałam dzisiaj uśmiechu...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wykrzywiam mordę uśmiechem
      Do Danki, bo niesie mi pociechę!
      całuski

      Usuń